» Recenzje » Rycerze Pustkowi

Rycerze Pustkowi

Rycerze Pustkowi
O Rycerzach Pustkowi słychać było już od pewnego czasu. Akcja na Wspieram.to oraz zajawki na portalach społecznościowych nie tylko informowały o postępie prac nad grą, ale i nakręcały atmosferę wokół najnowszej produkcji wydawnictwa Badger's Nest. Warto było czekać? Na to pytanie odpowiemy, ale póki co zajrzyjmy do pudełka i sprawdźmy, co skrywa w sobie!

 

 

Autorem gry jest Marek Mydel, mający na swoim koncie bardzo ciekawy tytuł 7 Ronin i nieco już zapomnianą TrojęZa szatę graficzną odpowiada tercet w składzie: Aleksander Karcz (7 Ronin, 7 Westerplatte), Piotr Rossa - debiutant w branży oraz Michał Teliga (Wolsung, Król i Zabójcy, Blood Bowl: Menedżer Drużyny – Nagła Śmierć). Pudełko z kolei zaprojektował i narysował Damian Bajowski. Ilustratorzy może nie dysponują olbrzymim doświadczeniem, jednakże Rycerze Pustkowi są krokiem w zdecydowanie dobrą stronę. Spójrzcie zresztą sami.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Mad Max? Doomsday? Fallout? Księga ocalenia? Miłośnicy klimatów postapokaliptycznych niewątpliwie będą ukontentowani. Udajmy się więc w kierunku spieczonej słońcem Australii.

Zacznijmy od instrukcji. Niby nic specjalnego, obligatoryjny element każdej gry planszowej. Ale już w tym aspekcie gra urzeka jakością wykonania. Świetna gramatura papieru sprawia, iż instrukcja jest naprawdę ciężka, nie tylko ze względu na liczbę zadrukowanych stron.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Cóż, lektura instrukcji na pewno chwilę potrwa. Miejmy nadzieję, że będzie warto! Wewnątrz pudełka znajduje się również Książka Misji, tak samo znakomicie wydana.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Pierwsze, co uderza podczas wyjmowania wyprasek, jest bogactwo różnorodnych typów komponentów obecnych w pudełku: kafelków planszy, kart, planszetek graczy, różnorakich znaczników. 

Oprawa graficzna robi olbrzymie wrażenie Sydney Opera House w post apokaliptycznych klimatach? Fantastyczna sprawa!

Kolejne kafelki. I kolejne elementy wykorzystywane w trakcie zabawy.

Bezdroża i pustkowia gorącej Australii. Amunicja, żetony ras, żetony premii. 

Jeśli chodzi o wyjmowanie elementów z wyprasek, jest to czynność bezproblemowa. Co więcej, w wyniku dokładnego sztancowania, żetony wręcz same wypadają z tekturowych ramek.

Miłośnicy świetnej gry komputerowej S.T.A.L.K.E.R. będą usatysfakcjonowani klimatem Rycerzy Pustkowi.

Australia jak Prypeć? Czemu by nie? Poniżej ostatnia "duża" wypraska z elementami gry.

Poniżej tzw. kafelek centralny oraz elementy paneli graczy.

Części główne paneli graczy.

Arkusze rycerzy. Nazwiska i facjaty jakby znajome? I o to chodzi! Podobieństwa personalne są aż nazbyt oczywiste, ale budują klimat i wywołują uśmiech pod nosem. Brawa za pomysł!

Miłośnikom klasycznego Mad Maxa na pewno łezka w oku się zakręciła.

Kate Blanksheet w wersji wyprodukowanej dla Wspieram.to doczekała się również figurki.

I rewersy arkuszy rycerzy. Zawierają statystyki bohaterów oraz miejsca na niezbędny do przetrwania ekwipunek.

Arkusz pomocy oraz kolejne promocyjne postacie Łowców: Robert Rideforth oraz Sylvester Steelone.

Figurki łowców oraz Kate - odpowiadające arkuszom postaci - to kolejny element z edycji ufundowanej dzięki akcji Wspieram.to. Fotografie przedstawiają jeszcze niesklejone elementy.

Jakości figurek oraz poziomowi ich szczegółowości nie można niczego zarzucić. Jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie.

Komplet figurek oraz dodatkowe karty.

Kostki oraz podstawki pod żetony postaci. Nie do końca zrozumiały jest fakt zamieszczenia zaledwie pięciu podstawek, podczas gdy postaci jest trzynaście. Szczęśliwie jest to mało znaczący problem.

Karty. Jeszcze w folijkach.

Różnorodny ekwipunek oraz pojazdy umożliwiające przetrwanie w skrajnie wrogich realiach upadłej Australii.

Od strony technicznej karty to zdecydowanie najsłabsze ogniwo. Wyprodukowane na stosunkowo cienkim papierze, koniecznie muszą zostać umieszczone w folijkach ochronnych.

Karty zleceń oraz karty walki. Podobnie jak mniejsze karty, także i te muszą zostać umieszczone w koszulkach.

Pomimo dużych zastrzeżeń natury technicznej, od strony graficznej karty pustkowi prezentują się podobnie jak inne elementy gry. Czyli rewelacyjnie!

Warto przyjrzeć się bliżej klimatycznym i zwyczajnie pięknym ilustracjom zdobiącym karty.

Kolejny zestaw kart pustkowi.

I pozostałe karty pustkowi. Kawał świetnej roboty.

 

Żetony rycerzy pustkowi. Po umieszczeniu w podstawkach służyć będą do przemieszczania się po planszy.

Zilustrowane kafelki planszy ułożone obok siebie.

Warto przyjrzeć się ilustracjom. Jeśli ktoś miał styczność z tytułem Lagoon: Land of Druids i odpowiada mu poziom artystyczny tamtej gry, wówczas będzie zadowolony również z oprawy Rycerzy Pustkowi.

Rycerze Pustkowi zachwycają mnogością komponentów, jakością wydania (poza zbyt cienkim papierem wykorzystanym do produkcji kart), szatą graficzną oraz... wagą pudełka. Zebrane do kupy elementy swoje ważą, co tylko wzmacnia uczucie, iż nabyło się produkt naprawdę wyjątkowy. 

A jak gra wypada w praktyce i czy zapewnia tak samo wiele frajdy z zabawy jak z oglądania? O tym już niedługo na łamach naszego serwisu. Wypatrujcie więc Rycerzy Pustkowi!

 

Dziękujemy wydawnictwu Badger's Nest za przekazanie gry do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Rycerze Pustkowi
Którędy na Górę Kościuszki?
- recenzja
Rycerze Pustkowi
Zakopani w pomarańczowy piach
- recenzja
Rycerze Pustkowi
Crowdfundingowy sukces
Wiek złodziei
Mrok i cień na planszy
- recenzja
Król i Zabójcy vs. 7 Ronin
Planszowe boje - część 16.
7 Ronin
Poryjuharata
- recenzja

Komentarze


ThimGrim
   
Ocena:
0

Podstawek pod plaskacze bohaterów jest pewnie 5, bo i tylko 5 graczy może grać jednocześnie, right?

13-09-2015 10:55
balint
   
Ocena:
0

Tak, oczywiście zapewne o to chodziło.

Natomiast np. Eldricht Horror podstawki przygotowano pod komplet postaci, nie pod maksymalną liczbę uczestników zabawy. Dlaczego? Bo wyjmowanie i wkładanie postaci w podstawki zwyczajnie może uszkodzić żetony.

I to jest powód dla którego podstawek powinno być tyle, ilu bohaterów, nie ludzkich uczestników, right?

13-09-2015 11:58
ThimGrim
   
Ocena:
0

oj tam oj tam, right? ;)

13-09-2015 12:54
balint
   
Ocena:
0
Dokładnie - jest to rzecz o marginalnym znaczeniu, co zresztą zaznaczyłem w tekście.
13-09-2015 13:16

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.