» Recenzje » Rozgwiazda - Peter Watts

Rozgwiazda - Peter Watts


wersja do druku

Głębiny jak kosmos, ludzie jak Obcy

Redakcja: lemon

Rozgwiazda - Peter Watts
Debiutancka powieść Petera Wattsa, autora pamiętnego Ślepowidzenia, to dzieło specyficzne. Na początek starczy powiedzieć, że wydawcy z Niemiec i Rosji nie podjęli się opublikowania tej książki, bo uznali ją za zbyt mroczną. "Jeśli twoje dzieło okazuje się zbyt mroczne dla Rosjan, wiesz już, że osiągnąłeś pewien kamień milowy" – skomentował sam autor we wstępie napisanym specjalnie do polskiego wydania. Jeżeli więc w science fiction ktoś poszukuje przede wszystkim eskapistycznej rozrywki, rwącej do przodu akcji, futurystycznych gadżetów i nielogiczności fabuły zamaskowanych pseudonaukowymi neologizmami, to Rozgwiazda nie jest książką dla niego – autor zabiera nas nie tylko w mroczne i tajemnicze głębiny oceanu, ale też w równie mroczne otchłanie ludzkiej psychiki dotkniętej niewymownym cierpieniem.

Pierwsza część powieści Wattsa to kameralny dramat obyczajowy umiejscowiony w niezwykłym środowisku. Trzy tysiące metrów pod powierzchnią oceanu, na pacyficznym grzbiecie Juan de Fuca uruchomiono elektrownię geotermalną. I właśnie ludzie obsługujący tę elektrownię są bohaterami wspomnianego dramatu. Na co dzień narażeni na śmiertelne niebezpieczeństwo, żyjący w ciągłym stresie, zamknięci w klaustrofobicznym wnętrzu podmorskiej stacji i odcięci od reszty ludzkości, ujawniają najgłębiej skrywane namiętności, obsesje i fobie.

A mają co ujawniać, bowiem do pracy w ekstremalnych warunkach na ryfcie udało się zwerbować wyłącznie osoby "po przejściach": krzywdzone, maltretowane, wykorzystywane seksualnie, a także te, które... same dopuszczały się takich karygodnych czynów. W ten sposób w jednej, nader ograniczonej przestrzeni znaleźli się zarówno kaci, jak i ofiary, co oczywiście stało się mieszanką wyjątkowo wybuchową i zaowocowało licznymi, niezwykle ostrymi konfliktami, ale zrodziło także nieoczekiwane sojusze i przyniosło niespodziewane akty altruizmu.

Upakowanie ludzi ze wspomnianymi problemami razem w podwodnej stacji z jednej strony wydaje się być wręcz szatańskim pomysłem korporacji energetycznej, z drugiej jednak okazuje się posunięciem wielce pragmatycznym. Bo właśnie tacy ludzie – żyjący do tej pory w chronicznym stresie, w ciągłej obawie o własne bezpieczeństwo, "przyzwyczajeni" do naruszania ich nietykalności cielesnej – są "wstępnie przystosowani" do pracy na ryfcie. A także skłonni do poddania się biologicznym modyfikacjom, które umożliwią im funkcjonowanie w środowisku wodnym i w warunkach olbrzymiego ciśnienia.

Przez całe życie balansowali na krawędzi i wciąż przekraczali granice swojej wytrzymałości. Teraz znowu muszą radzić sobie w skrajnych warunkach. W wiecznej ciemności i ciszy, pośród atakujących ich głębinowych potworów, narażeni na nagły wytrysk wrzącej wody z dna oceanu lub trzęsienie ziemi. Wyrazistym symbolem życia ryfterów staje się tytułowa rozgwiazda – stworzenie, które potrafi odtworzyć cały swój organizm z jego części, a nawet skonstruować sobie nowy organizm z kilku elementów różnych osobników. Doznawszy niebywałych okaleczeń, rozgwiazdy z czasem potrafią się całkowicie odbudować. "Rozedrzesz je na strzępy, a wrócą silniejsze" – podsumowuje jeden z bohaterów.

Druga część powieści, trochę niespodziewanie, zyskuje większą dynamikę i epicki rozmach. Akcja przyspiesza, pojawiają się nowe zagrożenia i nowi przeciwnicy – bohaterowie walczą już nie tylko z ciemnością, zimnem, osamotnieniem i osobistymi demonami. Ich wcześniejsze dramaty możemy ujrzeć na szerszym tle, jako element globalnej intrygi, i skonfrontować z niebezpieczeństwem zagłady całego znanego na Ziemi życia. Niezależnie, który rodzaj problemów bardziej przemówi do naszego serca i wyobraźni, z ich śledzenia będziemy czerpać mnóstwo czytelniczej satysfakcji.

Rozgwiazda nie trzyma aż tak mocno w napięciu, jak Ślepowidzenie, ale wzbudza emocje o podobnej sile i intensywności. Poza tym zadaje analogiczne, niezwykle ważne pytania dotyczące zagadnień etycznych i poznawczych, pytania o naturę inteligencji i emocji, o wyznaczniki i granice człowieczeństwa. Znakiem firmowym Wattsa okazuje się niezwykle rzadki we współczesnej SF skrajny realizm – zarówno psychologiczny, jak i dotyczący kwestii naukowych. Wszelkie teorie i symulacje autora opierają się na najnowszych publikacjach wybitnych autorytetów w określonych dziedzinach. Zaświadcza o tym bogata bibliografia dołączona do powieści, zresztą trzeba pamiętać, że sam Watts ma doktorat z biologii morza.

Zamiłowanie do oceanicznych głębin łączy kanadyjskiego twórcę z innymi pisarzami-fantastami, którzy akcję swoich utworów często umieszczali nad morzem czy pod jego powierzchnią. Nie bez powodu główna bohaterka powieści nosi nazwisko Clarke, inna zaś – Ballard. W ten sposób Watts oddaje literacki hołd swoim poprzednikom, mistrzom, dla których podmorskie głębiny były równie tajemnicze, jak głębia kosmosu, zaś ludzie funkcjonujący w ekstremalnym środowisku – bardziej zagadkowi niż Obcy pochodzący z odległej planety.

Pomimo wspomnianej wyżej pewnej niespójności formalnej pomiędzy obiema częściami powieści, Rozgwiazda pozostaje propozycją niezwykle interesującą, która mocno wyrasta ponad średni poziom fantastycznej produkcji obecnej na krajowym rynku. Niemały w tym udział mają takie walory prozy Kanadyjczyka, jak umiejętne budowanie jednorodnego, mrocznego i gęstego nastroju, szczerość i bezkompromisowość w ukazywaniu ludzkich motywacji i działań, a nawet pewne zacięcie publicystyczne w demaskowaniu hipokryzji wielkich korporacji i rządów. W połączeniu z cechami opisanymi wcześniej czyni to powieść Wattsa fantastyką naukową najwyższej próby – zarówno bardzo naukową, jak i bardzo fantastyczną.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
Tytuł: Rozgwiazda (Starfish)
Cykl: Trylogia ryfterów
Tom: 1
Autor: Peter Watts
Tłumaczenie: Dominika Rycerz-Jakubiec
Wydawca: Ars Machina
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 8 kwietnia 2011
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Format: 125x195 mm
ISBN-13: 978-83-932319-1-1
Cena: 37,90 zł



Czytaj również

Rozgwiazda
Podwodne tu i teraz
- recenzja
Rozgwiazda - Peter Watts
To przyszło z Otchłani...
- recenzja
Rozgwiazda
Nisza
Poklatkowa rewolucja
Sztuczna inteligencja czy nie sztuczna inteligencja?
- recenzja
Echopraksja
- fragment
Ślepowidzenie
Inteligentny kontakt
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.