» Artykuły » Inne artykuły » Ręka na pulsie - marzec

Ręka na pulsie - marzec

Ręka na pulsie - marzec
Nieśmiertelny – Catherynne M. Valente


Catherynne M. Valente zdobyła moje serce dawno temu. Już Pierwszy tom Opowieści sieroty był bardzo przyjemny, ale jego kontynuacja i wydany po niej Palimpsest – okazały się absolutnie genialne. Dzięki Uczcie Wyobraźni polscy czytelnicy po raz kolejny będą mogli spotkać się z oryginalną twórczością amerykańskiej autorki. Czego mogą się spodziewać? Miejmy nadzieję, że w Nieśmiertelnym ponownie przenikać będą się sen i jawa, mara i rzeczywistość. Ciągłe balansowanie na granicy realności wprowadzało do poprzednich tekstów Valente niesamowity, hipnotyzujący rytm, który nie pozwalał oderwać się od lektury. Powieść z pewnością okaże się ciekawa, jeżeli pojawią się w niej pewne spostrzeżenia socjologiczne. Umieszczenie akcji w przeobrażającej się Rosji to wielkie wyzwanie, jeśli więc Valente uda się odpowiednio oddać atmosferę naszego wschodniego sąsiada, z pewnością lektura będzie wyjątkowo satysfakcjonująca; w przeciwnym wypadku jednak może zupełnie to zniszczyć klimat. Bez wątpienia Nieśmiertelny będzie jedną z najważniejszych premier marca – oczekuję go z niecierpliwością!





Poprzednie dwa tomy Opowieści z meekhańskiego pogranicza były zdecydowanie najlepszą polską fantastyką militarną ostatnich lat. Z kartek obu książek wręcz biły emocje, fabuły kolejnych opowiadań były przemyślane i intrygujące, a doskonale nakreśleni bohaterowie na długo zapadali w pamięć. Trudno oczekiwać, żeby Niebo ze stali było czymś innym. Jeśli Wegnerowi uda się utrzymać tak wysoki poziom w każdym – warto podkreślić: w każdym! – elemencie pisarskiego rzemiosła, to powieść będzie mocnym kandydatem do tegorocznego Zajdla. Fani Opowieści z meekhańskiego pogranicza mogą obawiać się tylko tego, jak Wegner poradzi sobie z dużo dłuższym tekstem niż przy okazji Północy-Południa i Wschodu-Zachodu. To będzie pierwsza powieść tego autora i, mam nadzieję, że okaże się tak niesamowita, jak jego opowiadania.



Alkaloid – Aleksander Głowacki


Jako zadeklarowany fan jednego z największych postrachów polskich licealistów, jakim jest Lalka, zwróciłem uwagę na tę zapowiedź jeszcze zanim pojawiła się pełna nota. Prus popuszczający wodze fantazji to olbrzymie wyzwanie. Miejmy nadzieję, że Głowacki popisze się, jeśli chodzi o kreację swojego świata i bohaterów – trudno byłoby w tym względzie przebić kompleksowość Lalki, ale jeśli pisarz chociażby przybliży się do tego poziomu, Alkaloid z pewnością będzie ciekawą lekturą. Jedną z najbardziej intrygujących spraw jest przynależność gatunkowa tej powieści – w zapowiedzi opisanej jako chempunk. Czyżby nadchodził następca steampunku? Przekonamy się.





Odrodzenie Ziemi – Orson S. Card


Końcówka poprzedniego tomu Powrotu do domu była jednym z najlepszych fragmentów całego cyklu. W trzytomowej sadze w końcu zaczęło się coś dziać! Mam nadzieję, że w Odrodzeniu Ziemi Cardowi uda się utrzymać podwyższone tempo akcji. Powinno to być łatwiejsze, tym bardziej, iż w tym tomie bohaterowie w końcu wyrywają się z rodzimej planety i wyruszają w długo odkładaną podróż na Ziemię. Jak będzie wyglądał kolejny etap ich powrotu do domu? Czy międzyplanetarny rejs będzie ciekawszy niż niekończące się walki polityczne na powierzchni Harmonii? Oby.









Jeśli miałbym wskazać powieści kompleksowe, wielopoziomowe, najbardziej rozbudowane, jakie kiedykolwiek czytałem, z pewnością pojawiłyby się pośród nich Miasta pod Skałą. Kreacja świata w tym tekście to prawdziwy majstersztyk – Marek S. Huberath czerpie spośród przeróżnych źródeł, tworząc całkowicie unikalne i niesamowicie klimatyczne uniwersum. Warto o tym wspomnieć, gdyż zapowiedź Zachodniego portalu Katedry w Lugdunum bardzo mocno przypomina tę powieść: bohater trafiający przypadkiem do nieznanego wcześniej świata, niesamowite wizje na granicy jawy i snu, tajemnicza piękna kobieta będąca w centrum wydarzeń. Fani prozy Huberatha z pewnością wiedzą, że mogą liczyć na sporą dawką erudycji i mistrzowskiego stylu. Co może się w Zachodnim portalu Katedry w Lugdunum nie udać? Z pewnością powieść nie będzie najlżejszą lekturą – oby pisarz nie przesadził z piekielnymi inspiracjami i popisał się także umiejętnością pisania o rzeczach pięknych.



Widma – Łukasz Orbitowski


Orbitowski bierze na warsztat prawdopodobnie najtrudniejszy temat w swojej dotychczasowej karierze literackiej. Co stałoby się, gdyby nie doszło do powstania warszawskiego? Polscy historycy od lat dyskutują na ten temat. Autor Tracę ciepło spojrzy na to z perspektywy milicjanta i więźnia politycznego. Orbitowski musi doskonale balansować na granicy historii i fikcji – jeśli za daleko posunie się w jedną lub drugą stronę, z pewnością zostanie oskarżony o nieudaną próbę połączenia ich w harmonizującą całość. Trudno przewidywać jak autor poradzi sobie z opisem bohaterów pozostających pod wpływem politycznego potwora. Jeśli Orbitowski będzie w stanie stawić czoła tym wszystkim wyzwaniom, Widma z pewnością trafią do wszystkich czytelników – nie tylko tych, którzy kochają fantastykę z horrorem na czele.


Sprostowanie: premiera Alkaloidu Aleksandra Głowackiego została przełożona na 7 kwietnia.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Pamięć wszystkich słów. Opowieści z Meekhańskiego pogranicza
Wielce udany powrót do Meekhanu!
- recenzja
Orbitoversum
O twórczości Łukasza Orbitowskiego
Łopatką Wronkę: Meekhan
...czyli innowacja czy stagnacja w polskim fantasy?

Komentarze


baczko
   
Ocena:
0
Wegner już jest, może jeszcze Valente i Głowacki :)
07-03-2012 16:12

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.