Quentin - omajgad, zostały dwa miesiące!
Odsłony: 11
Warto z całą pewnością. Quentin jest konkursem o wieloletniej tradycji (w tym roku 15 edycja!), udział w nim pozwala się sprawdzić, w dodatku bardzo konkretnie – każdy scenariusz jest oceniany przez jurorów, którzy w krótkich recenzjach wskazują na atuty czy braki w danym tekście. Początkującym scenarzystom pozwala to na rozeznanie się w temacie, bardziej doświadczeni, świadomi swoich umiejętności mogą doszlifować warsztat i zaatakować punktowane miejsca (pozdro, Aes). Jeszcze inni, niezależnie od wszystkiego, podpisują umowy z wydawcami i rozpoczynają karierę (pozdro, Plane). No a poza tym wiecie, sława, splendor, hejt – jak to w fundomie.
Zdążę? Zostały 2 miesiące! Nie narysuję podziemi ani wizerunków bohaterów!
Zdążysz. Siadaj i pisz. Brak obrazków, mapek czy ładnych czcionek nie zdyskwalifikuje tekstu. Choć często wygrywają przepięknie opracowane scenariusze, ich atutem jest przede wszystkim treść. Jeśli chodziło za tobą jakieś nietypowe zestawienie motywów, ciekawy NPC, niebanalna zagadka – siadaj i pisz.
Zdążysz.
Wy w tym żiri gracie w Legendę, nie? To może napisać coś do Legendy?
Gramy też w Wolsunga, Gasnące Słońca, EarthDawna, Poza Czasem, Magię i Miecz (bez Jaskini i Kosmicznej Otchłani), a nawet VETO! Nie sugeruj się tym w żadnym stopniu. Fajny, inspirujący, wciągający tekst powinien być na tyle uniwersalny, żeby można go było zaadaptować do dowolnego systemu. Oczywiście, dajmy na to motyw zemsty inaczej smakuje na Dzikim Zachodzie, inaczej na pokładzie niemieckiego U-bota, inaczej jeszcze w oblężonym Carcasonne. Za każdym razem chodzi jednak (w istotnej części) o to samo, prawda?
Nie pisz „do Legendy”, „do Wolsunga”, „do MERPa”. Napisz o miłości, pasji, lęku, zwycięstwie, zawiści, pokorze, hańbie, cierpliwości. Będzie OK.
Hejtujecie DiDy, więc nie ma sensu startować. Dobry scenariusz do RPGów to również taki, który ustawia przeciwników w sposób wyważony, zarazem jest wyzwaniem dla graczy w sensie mechanicznym.
To poważny zarzut, z którym Quentin spotyka się odkąd pamiętam. Czy scenariusz do gry RPG ma być zbalansowaną (niech mi Encu wybaczy, nie chcę tu niczego deprecjonować) „planszówką”, „dungeon/jungle clawlerem” – i niczym więcej? Sądzę, że wszystkie konflikty dotyczą tego – że chodzi o to „coś więcej”. Historię. Opowieść. Nie tylko statsy i skille (jakkolwiek byłyby sensownie i przemyślanie opracowane).
Ale oczywiście, „zaplecze techniczne” scenariusza też jest oceniane – i punktowane.
No dobra, a w tym Quentinie to będą jakieś nagrody?
Będą. Zawsze są. W rękach nie uniesiesz, mówiąc szczerze.
No to w takim razie…
W takim razie do roboty! Zostały 2 miesiące – to dużo. Trzymam kciuki!
Tekst nie jest oficjalnym stanowiskiem Kapituły Quentina, żeby nie było.