» Recenzje » Przyszła na Sarnath zagłada. Opowieści niesamowite i fantastyczne

Przyszła na Sarnath zagłada. Opowieści niesamowite i fantastyczne


wersja do druku

Sztuka posługiwania się słowem

Redakcja: Matylda 'Melanto' Zatorska, Michał 'von Trupka' Gola

Przyszła na Sarnath zagłada. Opowieści niesamowite i fantastyczne
Zapewne niejednokrotnie słyszeliście lub sięgaliście po dzieła H. P. Lovecrafta, znanego niemal wszystkim autora opowieści grozy, którego utwory dawno wykroczyły poza samą literaturę. Ale czy wiecie, że Samotnik z Providence posiada na swoim koncie również teksty pozbawione makabry?

Zbiór Przyszła na Sarnath zagłada. Opowieści niesamowite i fantastyczne obejmuje dwadzieścia dwa opowiadania, minipowieść oraz esej. Uwagę przykuwa już samo wydanie – twarda oprawa połączona z klimatycznymi ilustracjami autorstwa Krzysztofa Wrońskiego. Trudno cokolwiek zarzucić grafikowi, jego kreska jest zarazem sugestywna i tajemnicza, w efekcie bardzo dobrze oddaje nastrój towarzyszący lekturze zbioru. Największe brawa należy jednak skierować w stronę tłumacza, Macieja Płazy. Laureat nagrody Literatury na Świecie w kategorii Nowa Twarz za przekład innego tomiszcza utworów Lovecrafta, Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści udowodnił, że nie ma sobie równych w tłumaczeniu dzieł Samotnika z Providence. Nie potrzeba długiego czasu, by stwierdzić, że Płaza dobierał słownictwo wyszukane, wręcz wyrafinowane, w efekcie pokazując bogactwo stylu autora przy równoczesnym zachowaniu jego archaiczności. Rezultat budzi podziw, a najbardziej nawet błahe opisy przyrody czy zabudowań przykuwają uwagę i pobudzają wyobraźnię.

Z pewnością nie każdy oczekiwał drugiego zbioru opowiadań. Większość najgłośniejszych i najbardziej znanych utworów została bowiem zamieszczona we wspomnianej Zgrozie…. Szczęśliwie nie oznacza to, że mamy do czynienia z historiami drugiego sortu. Oczywiście są one zróżnicowane pod względem długości i jakości oraz rozłożenia akcentów pomiędzy fantastykę i czystą grozę. Przeważa ta pierwsza, gdyż autor popuścił wodze wyobraźni, serwując czytelnikom wizje niesamowitych miejsc rodem ze świata snów przenikającego się z jawą. Dodatkowego uroku lekturze dodaje fakt, iż odbiorca, tak jak lovecraftowscy bohaterowie, traktowany jest niczym wędrowiec, którego przewodnik zabiera w niezbadane i urokliwe zakątki świata, podsycając zainteresowanie stopniowym odsłanianiem kolejnych elementów onirycznej krainy. Fantastyczne oblicze pisarza najlepiej pokazują Ku nieznanemu Kadath śniąca się wędrówka, Wędrówka Iranona czy tytułowe Przyszła na Sarnath zagłada, w których łatwo dostrzec niezwykły kunszt oraz drobiazgowość w przedstawianiu historii krain, majestatycznych budowli czy zamieszkujących je istot. Pomimo dominacji opisów trudno znudzić się tekstami, choć nie wszystkie posiadają wyraźną fabułę, co niektórym czytelnikom może przeszkadzać. Czasem można odnieść wrażenie, że akcja jest tylko dodatkiem, pretekstem do dalszego snucia wizji niezwykłych miejsc.

Poza opowieściami fantastycznymi w zbiorze znajdziemy również sztandarowe dla Lovecrafta historie grozy. Kilka z nich jest doprawdy świetnych, na czele z Reanimatorem Herbertem Westem, jednym z najdłuższych i zarazem najbardziej zapadających w pamięć opowiadań, które w ubiegłym stuleciu doczekało się również adaptacji filmowej. Świetnie poprowadzona fabuła i upór jednego z bohaterów w dążeniu do celu, przeplatający się ze stopniowo zachodzącą przemianą drugiego, nie pozwalają oderwać się od lektury, nawet pomimo łatwego do przewidzenia finału. To zresztą cecha wielu utworów Lovecrafta – na początku opowieści stawia on historię w punkcie, do którego dąży przez następne strony, odkrywając przed czytelnikiem kolejne karty. Zaintrygować potrafi także Pod piramidami, które przez długi czas pozwala poczuć się niczym turysta na wycieczce krajoznawczej po Egipcie. Długie i malownicze opisy splatających się ze sobą uliczek Kairu i wątki z egipskiej mitologii wprowadzają posmak tajemnicy i obietnicę wielkie przygody, znajdującej ujście w finale, kiedy to wszystko obraca się w grozę rodem z sennych koszmarów. Moc tkwi w sposobie, jakiego Lovecraft użył do prezentacji scen mających wywołać silniejsze emocje – oszczędne opisy sprawdzają się w tej roli świetnie, wystarczy bowiem iskra, kilka dobrze dobranych słów, by w głowie odbiorcy zaczęły pojawiać się makabryczne obrazy.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Nie da się ukryć, że wiele lovecraftowskich opowiadań zbudowana została na tych samych fundamentach. Niedopowiedzenia, atmosfera tajemniczości, szczere przerażenie protagonistów,  fascynacja i jednoczesny strach przed nieznanym dają o sobie znać w niemal każdym tekście. Nie można takiego stanu rzeczy poczytać za wadę – poszczególne elementy zostały bardzo dobrze wyważone i nie przeszkadzają w rozkoszowaniu się niezwykłym połączeniem stylu i wyobraźni Lovecrafta oraz bogatego przekładu Płazy. W tym zbiorze nie opuszcza się ani słowa.

Rarytasem dla fanów z pewnością okaże się esej Lovecrafta traktujący oczywiście o grozie w literaturze. Przedstawia w nim między innymi swoje inspiracje oraz poddaje analizie kilka wybranych dzieł grozy, na czele ze słynną Zagładą domu Usherów Edgara Allana Poego, któremu zresztą poświęcił oddzielny rozdział. Oczywiście wspomina również innych autorów, np. Roberta Louisa Stevensona, lecz ich dorobek przedstawia skrótowo.

Co prawda w zbiorze znalazło się parę przeciętnych tekstów, lecz szczęśliwie dla czytelnika giną one w natłoku tekstów dobrych lub wyśmienitych. Towarzyszący każdej stronie nastrój tajemnicy wraz z niezwykle kwiecistym słownictwem sprawiają, że to pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów grozy lub fantastyki, ale wszystkich ceniących sobie dobrą literaturę.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
8.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Przyszła na Sarnath zagłada
Autor: H.P. Lovecraft
Tłumaczenie: Maciej Płaza
Autor ilustracji: Krzysztof Wroński
Wydawca: Vesper
Data wydania: 5 lipca 2016
Liczba stron: 564
Format: 140x205 mm
ISBN-13: 978-83-7731-236-0



Czytaj również

Obserwatorzy spoza czasu
Hołd dla Lovecrafta
- recenzja
Koszmary
Cthulhu w piękny wykonaniu
- recenzja
Call of Cthulhu
Czy warto oddać się szaleństwu?
- recenzja
Terror
Groza północy
- recenzja
Wyzwanie z innego świata
Lovecraft świetny i bez Cthulhu!
- recenzja
Eldritch Horror
Fotounboxing #3

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.