» Recenzje » Przypływy Nocy - Steven Erikson

Przypływy Nocy - Steven Erikson


wersja do druku

Nazywam się Edur. Tiste Edur.


Przypływy Nocy - Steven Erikson
Przypływy Nocy to piąta z części Malazańskiej Księgi Poległych i ostatnia z dostępnych na polskim rynku. Jak na razie, Wydawnictwo Mag zapowiada wydanie kolejnej części pt. Łowcy Kości już w tym miesiącu. Jak to z realizacją planów wydawniczych będzie, zobaczymy już niebawem, a na razie proponuję przyjrzeć się temu, co jest dostępne już dzisiaj.

Zasiadając do czytania tej książki obawiałem się, czy Steven Erikson będzie potrafił zaskoczyć mnie po raz piąty. Po dwóch wielkich wojnach, intrygach ascendentów i eksploatacji znacznej części wątków powiązanych z bohaterami głównymi, zastanawiałem się, co jeszcze Erikson potrafi wymyślić i muszę przyznać, że to, co dostałem do rąk przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania. Autor sięga daleko w przeszłość i przedstawia nam początek upadku rasy Tiste Edur oraz ostatnie chwile cywilizacji Letheru. Wszystkie poruszane w tym tomie wątki były przedstawiane w poprzednich częściach bardzo pobieżnie. W tomie piątym autor rozwija je i w ten sposób otrzymujemy do rąk zupełnie nową historię.

Nie oznacza to jednak, że Przypływy Nocy nie łączą się ze swoimi poprzednikami niczym, prócz uniwersum. Porusza on, między innymi, historię postaci Thrulla Sengara, ledwo nakreślonego w Domu Łańcuchów, który z pewnością odegra jakąś znaczącą rolę w nadchodzącej wojnie o Tron Cienia. Dodatkowo, książka ta jest nie tylko swoistym preludium tego, co ma dopiero nadejść, ale jest również samodzielną, bardzo interesującą opowieścią o tym, w jaki sposób władza korumpuje i niszczy wszelkie więzi społeczne.

To, co odróżnia Przypływy Nocy od poprzednich części to fakt, iż mamy w nich, tak naprawdę, tylko dwie oddzielne, komplementarne opowieści. Było to dla mnie spore zaskoczenie, gdyż Steven Erikson przyzwyczaił mnie już do ogromnej wielowątkowości swoich dzieł. Jeśli chodzi o samych bohaterów to nadal jest ich sporo, a każdy jest wyrazisty na swój sposób. Jeśli miałbym wybierać, to taki sposób narracji odpowiada mi nawet bardziej.

Styl, tak jak i poprzednio, jest świetny. Steven Erikson ma prawdziwy dar do pisania w sposób lekki i wyrazisty. Prawdziwym sercem jego książek są dialogi, które konstruuje po mistrzowsku. Są one mocną stroną również i Przypływów Nocy. Wszystko to oczywiście oddane jest w świetny sposób przez tłumacza, Michała Jakuszewskiego, towarzyszącego nam już od początków naszej przygody z Malazańską Księgą Poległych.

Jeśli przeczytaliście poprzednie części cyklu, to Przypływy Nocy jest dla was kolejną, obowiązkową pozycją. Powiem szczerze, iż nie wyobrażam sobie, abyście mogli w tym momencie przerwać swój romans z prozą Stevena Eriksona. Ja nie mogę. Polecam gorąco i czekam na kolejną część cyklu.

Dziękujemy Wydawnictwu Mag za udostępnienie książek do recenzji.


Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
8.19
Ocena użytkowników
Średnia z 13 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Przypływy nocy. Misterny plan (Midnight Tides)
Cykl: Malazańska Księga Poległych
Tom: 5
Autor: Steven Erikson
Wydawca: Wydawnictwo Mag
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 2004
Liczba stron: 432
Oprawa: miękka
Format: 115 x 185 mm
ISBN-10: 83-89004-65-8
Cena: 35,00 zł



Czytaj również

Przypływy nocy - Steven Erikson
Jasne strony mrocznej wojny
- recenzja
Okaleczony Bóg
Wielkie zamknięcie
- recenzja
Myto Ogarów
Początek końca
- recenzja
Wspomnienie lodu - Steven Erikson
Wszystkie drogi prowadzą do Pannion Domin
- recenzja

Komentarze


~telchar

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Chciałbym niesmiało wtrącić, że tytuł książki to "Przypływy nocy"
10-05-2006 21:39
~

Użytkownik niezarejestrowany
    telchar
Ocena:
0
A tłumacz nazywa się Jakuszewski a nie Januszewski. Recenzja na odwal się.
10-05-2006 21:46
Sting
    Zarzuty...
Ocena:
0
Przypływy Nocy - oczywiście racja. Poprawione.
Jakuszewski - też prawda - tutaj jednak weszła głupia autokorekta Worda 2000. To częste.

"Recka na odwal się" w jakim sensie?
11-05-2006 09:13
Hida Yasu
    bywa
Ocena:
0
Literówki jak dla mnie - mi też zdarzaja sie 2 razy na minute
Najprawdopodobniej perfekcjonista jakis (telchar)...
11-05-2006 14:33

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.