» Recenzje » Produkt uboczny - Tomasz Duszyński

Produkt uboczny - Tomasz Duszyński

Produkt uboczny - Tomasz Duszyński
Cenię autorów, którzy wnoszą do fantastyki coś od siebie. Może to być dobrze stworzony świat. Mogą to być bohaterowie zapadający na długo w pamięć. Może to być wreszcie jakiś niebagatelny pomysł na akcję powieści, czy opowiadania. Zresztą, większość autorów siadając do pisania stara się coś takiego stworzyć. Ale nie wszyscy. Niektórzy swoim dokonaniami starają się albo oddać hołd wielkim mistrzom, albo po prostu tak mocno tkwią w schematach, że są w stanie tylko powielać znane i sprawdzone wątki i motywy. Niestety nie wiem, jak to dokładnie jest z Tomaszem Duszyńskim, ale bezsprzecznie jego Produkt uboczny trzeba zaliczyć do grupy odtwórczej.

Czytając zbiór opowiadań tego autora miałem nieodparte wrażenie, że ja już to wszystko znam. Nie chodzi tu o jakieś skojarzenia z konkretnymi utworami. Po prostu ten styl, te pomysły na wydarzenia, te postacie cały czas przywodziły mi na myśl książki i opowiadania autorów starej, dobrej science – fiction. Inspiracja takimi mistrzami jak Philip K. Dick, Henry Kuttner, czy Isaac Asimov jest tutaj widoczna jak na dłoni.

Oczywiście, opowiadania Tomasza Duszyńskiego to nie jest do końca ten pułap, co wyżej wspominani autorzy. U niego po prostu widać, świadome lub nie, czerpanie ze starego SF pełnymi garściami. Coś na zasadzie rzemieślnika, który patrząc na jakieś płótno mistrza stara się namalować obraz w podobnym stylu. Wpływy będzie widać, ale klasa na pewno pozostanie inna.

Do zbioru trafiło sześć opowiadań reprezentujących w miarę wyrównany poziom. Może jedynym, które od nich odstaje na minus jest Serdelek na wakacjach, czyli krótka opowieść o świecie przyszłości, gdzie ludzkość stanęła przed pewnym znaczącym problemem.

W pozostałych Tomasz Duszyński porusza chyba wszystkie najpopularniejsze zagadnienia występujące w SF. W Chrononaucie mamy podróże w czasie i badanie zagłady pewnej cywilizacji. Z kolei w Śmierć to zwykłe marnotrawstwo materiału patrzy na ten sam temat jakby z drugiej strony. Dodatkowo, w opowiadanie zostały wplecione wątki nazistowskie, czyli kolejny często przywoływany motyw w fantastyce. Druga opcja dotyczy przeludnienia Ziemi przyszłości i rozwiązań, które ludzie muszą podjąć, by je rozwiązać. Produkt uboczny to… tu akurat nie mogę za dużo napisać, aby nie zepsuć lektury. Powiem tylko, że jeśli kiedyś uświadomicie sobie, że macie dziurę w życiorysie i jakiegoś okresu nie pamiętacie – zacznijcie się bać. Dlaczego? Sami przeczytacie. Najlepszym ze wszystkich jest chyba To pana show, panie Mackormik. Opowiadanie z ciekawym pomysłem, dotyczącym tematyki mediów przyszłości, przejadających ludzi jak nienażarta bestia. Pomysł intrygujący, wykonane również. Całość warta polecenia.

Zastanawiając się nad oceną doszedłem jednak do wniosku, że zbiór ten w sumie nawet mi się podobał. Nie był odkrywczy, nie zostawi on w mojej pamięci nic, co z Tomaszem Duszyńskim będzie mi się kojarzyć. Może właśnie poza tym jednym – skojarzeniem z wielkimi mistrzami SF. To z pewnością nie mało. Na przyszłość jednak życzę autorowi, by spróbował w kolejnych opowiadaniach czy powieściach zostawić jakiś swój własny charakterystyczny rys. Bo w sumie, to jednak lepiej być tym, który stworzył jakiś tam świat, czy jakiegoś bohatera, a nie tylko tym, co pisze prawie jak Kuttner.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 4 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 6
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Produkt uboczny
Autor: Tomasz Duszyński
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 19 maja 2007
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Kuźnia Fantastów
ISBN-13: 978-83-60505-40-3
Cena: 26,95 zł



Czytaj również

Produkt uboczny - Tomasz Duszyński
Produkt nie do końca dopracowany
- recenzja
Impuls
Piłsudski, Golem, spirytyzm i coś jeszcze
- recenzja
Impuls
- fragment
Science fiction po polsku - antologia
Solidność ponad wszystko
- recenzja
Pietia i Witia - Tomasz Duszyński
Kiepska kalka Wędrowycza
- recenzja

Komentarze


Qball
   
Ocena:
0
To pana show panie MacCormik jest jedynym opowiadaniem z tego zbioru które czytałem bez falującymi przed oczami obrazkami z innych ksiązek i filmów. Jedyne dobre opowiadanie w tym zbiorze IMO.
Chrononauta mógłby być dobry, ale Duszyński zmarnował pomysł wyciągniętym z *ekhem* zakończeniem.

Osobiście ten zbiór oceniam na najwyżej 2/6.
02-03-2008 23:45
Malkontent
    Zbiór
Ocena:
0
Przeczytałem ostatnio "Słodką tajemnicę" - Duszyńskiego w sierpnowym SFFiH, podobało mi sie bardzo. Sięgnąłem więc po zbiór - opowiadania mają w sobie to "coś"! Widać pewną tęsknotę za starym dobrym SF. Tak to odbieram i daję dużego plusa! Opowiadania na wyoskim poziomie. Mi do gustu przypadł Serdelek na wakacjach i To pana show... oraz Druga Opcja!
18-11-2010 12:52

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.