» Recenzje » Prince of Persia

Prince of Persia

Prince of Persia
Umarł Książę, niech żyje Książę


Jeszcze do niedawna trwałem w przeświadczeniu, iż w życiu wszytko się kiedyś kończy, nie licząc oczywiście Mody na sukces. To samo tyczyło się serii Prince of Persia, która umarła, dla mnie, wraz z drugą odsłoną - PoP:The Shadow and the Flame. Przyczyną takiego stanu rzeczy był wprowadzony w kolejnej części trzeci wymiar, przyprawiający mnie o mdłości i zawroty głowy. Jednakże z dniem 12 grudnia 2008 roku Książe powrócił z zaświatów i śmiało może stanąć obok kultowego serialu, jakim jest Moda na sukces, w jednym rzędzie rzeczy wiecznych.

Bajki, bajeczki…


Głównym aspektem olbrzymiej grywalności pierwszych dwóch części była ich bajkowość. W momencie powstania PoP 3D seria została jej pozbawiona. Sytuację tę można porównać dosłownie z wyrwaniem duszy, wraz z którą klimat ulotnił się, niczym dżin po spełnieniu trzech życzeń. Po wielu latach tułaczki dusza ta powróciła, by zagościć w najnowszej odsłonie, która, notabene, zwie się identycznie jak pierwsza część serii. Grafika, jest tak bajecznie piękna, że człowiek ma ochotę zanurkować w monitorze. Wszystkie lokacje wyglądają jak ze snu – kolorowe, czasami rozmyte, innym razem ostre. Mimo to gra na pewno nie powoduje senności, a wręcz przeciwnie.


Gdzie jest mój osiołek?


Farah – sprawca całego zamieszania – jest osiołkiem, którego zgubił Książę. W zasadzie, gdyby nie ów uparte stworzenie, nasz bohater nigdy nie spotkałby pięknej Księżniczki Eliki i nie musiałby stawić czoła Arymanowi, oraz jego plugawym sługom. Fabuła, jak na zręcznościówkę przystało, nie zaskakuje absolutnie niczym. Jest to typowa baśń opowiadająca o honorze, miłości i poświęceniu. Brak tu potoków krwi i nagłych zwrotów akcji. Jednakże granie w nową PoP jest relaksem w najczystszej formie.

Jestem niezwyciężony, jestem… nieśmiertelny?


Wydawać by się mogło, że tylko bogowie żyją wiecznie, ale okazuje się że to wcale nie prawda – Książe też się zalicza do tej elitarnej grupy. Jest to zdecydowanie największa wada gry. Mimo iż walki są bardzo dynamiczne i efektowne dzięki możliwości wykonania serii różnorodnych combosów zawierających chwytanie, rzucanie, cięcia i wsparcie artylerii w postaci Eliki, to mimo wszystko, powinna być jakaś granica, po przekroczeniu której Książe już nie jest wstanie się podnieść.


Pomocna dłoń


Jeśli już o Elice mowa jest ona niezastąpionym kompanem. Gdy tylko powinie nam się noga, od razu rzuca się nam na pomoc i ratuje z najgorszych opresji. To właśnie dzięki jej postawie gra jest tak odprężająca, gdyż cokolwiek by się nie działo, zawsze wiemy, że jest tuż za nami. Z tego też powodu w grze nie uświadczymy checkpointów, a co za tym idzie, mozolnego przechodzenia etapu od początku. Jest to olbrzymi plus najnowszej PoP.


Bossowie i latające talerze


Przechodząc do wrogów, zanim będziemy mogli zmierzyć się z bosem końcowym, musimy wpierw uporać się z czterema jego podwładnymi. Każdy z nich reprezentuję kompletnie inny styl walki. I tak taktyka wojownika jest dobitnie prosta – każdego, kto się przeciwstawi należy zgnieść i rozdeptać. Łowca uwielbia zastawiać pułapki, konkubina tworzyć iluzje, a alchemik z kolei zachowuje się jakby cały czas na boku sobie coś popijał. Dotrzeć do nich możemy jedynie przy pomocy talerzy mocy, które, zresztą, wpierw trzeba aktywować. Reprezentują one cztery żywioły i są swego rodzaju katapultami, nie licząc zielonego – ziemi. Po aktywowaniu go kierunek siły grawitacji zmienia się dynamicznie wraz z położeniem postaci. Otrzymany w rezultacie efekt jest bardzo podobny jak na pomostach w Preyu.


Jak zaczarowany


Nowa PoP zauroczyła mnie i musze przyznać, że jest to najlepsza zręcznościówka w jaką miałem do tej pory okazję grać. Całości dopełnia świetna ścieżka dźwiękowa, nadająca grze niesamowity klimat. Zdecydowanie polecam.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
8.15
Ocena użytkowników
Średnia z 31 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 8
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Prince of Persia
Producent: UbiSoft Studios
Wydawca: UbiSoft
Dystrybutor polski: UbiSoft
Data premiery (świat): 9 grudnia 2008
Data premiery (Polska): 9 stycznia 2009
Wymagania sprzętowe: Core 2 Duo 2.2 GHz, 2 GB RAM, karta grafiki 256 MB (GeForce 6800 lub lepsza), 8 GB HDD, Windows XP/Vista
Nośnik: DVD
Strona WWW: prince-of-persia.ubi.com
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 99,90 zł



Czytaj również

Watch Dogs Legion
Jesteśmy legionem
- recenzja
Tom Clancy’s Ghost Recon: Breakpoint
Symulator Ducha
- recenzja
Far Cry New Dawn
Przypudrowana postapokalipsa
- recenzja
Assassin's Creed Odyssey
W poszukiwaniu tożsamości
- recenzja
Far Cry 5
Prostota wiejskich przyjemności
- recenzja
Far Cry 5
Chwytając za broń, czyli kolejny ruch oporu
- recenzja

Komentarze


Aesandill
   
Ocena:
+1
Recka ok.

Tyle że za krótka :D
23-04-2009 09:19
Fungus
   
Ocena:
+1
Duzo slabsza od poprzednich trzech czesci. Jasne, bardzo ladna, ale strasznie prosta a cala czesc zrecznosciowa sprowadza sie w zasadzie do naciskania jednego przycisku. Przerost formy nad trescia, praktycznie brak wyzwania.
23-04-2009 09:33
~Shade

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
No proszę, proszę, jeszcze niedawno pisać nie umiał a został recenzentem....hehe, a co do samego recka to się go czyta przyjemnie, brak rażących błędów ortograficznych brak ;], a tak na poważnie to oby tak dalej... czy do przodu jak by to powiedział piłkarz reprezentacji polski, a co do samej gry to nie było mi jeszcze dane jej zakosztować ale jak to się mówi " lepiej późno niż później" Nie mniej jednak recenzja świetna bez dwóch zdań
Pozdrawiam
25-04-2009 08:25

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.