» Recenzje » Powrót Czarnej Kompanii - Glen Cook

Powrót Czarnej Kompanii - Glen Cook


wersja do druku

Czarna Kompania maszeruje dalej

Redakcja: Tomasz 'vatomp' Prusicki

Powrót Czarnej Kompanii - Glen Cook
Rebis kontynuuje przypominanie czytelnikom o jednej z najbardziej kultowych serii fantasy, Czarnej Kompanii Glena Cooka. Trzeci tom wznowienia, Powrót Czarnej Kompanii zawiera kolejno siódmą i ósmą część cyklu, Ponure lata i A imię jej ciemność.

W pierwszej z nich oczami Murgena, nowego kronikarza Kompanii, obserwujemy oblężenie Dedżagore, miasta odbitego z rąk Cienia Burzy. Jak jednak zapewne pamięta większość czytelników, miasto już zostało uratowane przez wojska Pani pod koniec poprzedniego tomu, więc coś tu nie gra. Ataki wojsk Władców Cienia wprawdzie się skończyły, ale Murgen padł ofiarą magicznego ataku, który zmusza go do ponownego przeżywania wydarzeń z ostatnich lat. Dlatego też fabuła powieści biegnie dwoma torami. Rozdziały poświęcone akcji, rozgrywającej się w teraźniejszości, przeplatają się z retrospekcjami.

Intrygujący pomysł fabularny – szkoda tylko, że nie zdaje egzaminu w tym konkretnym przypadku. Ponure lata to jedna ze słabszych odsłon serii, charakteryzująca się niespecjalnie wciągającą intrygą i brakiem charyzmatycznych bohaterów. W dodatku od samego początku wiemy jak skończy się ta historia, w związku z czym irytuje spowalnianie akcji na rzecz niepotrzebnych opisów, bez których książka mogłaby się całkowicie obejść.

Na szczęście później jest już tylko lepiej – A imię jej ciemność stanowi znacznie ciekawszą część Powrotu..., choć wciąż nie dorównuje poziomem poprzednim tomom. Autor kończy z retrospekcjami, pojawia się też więcej znanych i lubianych postaci. Kompania wreszcie może się wykazać na polu bitwy, co korzystnie wpływa na ilość scen akcji. Problem polega na tym, że koniec końców książka jest zbyt długa w stosunku do treści w niej zawartej. Mija strona setna, dwusetna, pięćsetna, a czytelnik spostrzega, że tak naprawdę niewiele się wydarzyło. Przez większość czasu strony są zapełnione kolejnymi pseudo-śmiesznymi przepychankami słownymi, albo dialogami o powtarzającej się treści.

Co więcej, w powieści wręcz roi się od bezsensownych, sprzecznych z logiką zachowań postaci, wzbudzających jedynie chęć nawrzeszczenia na bohaterów. Murgen nie wie o czymś, o czym wiedzą jego przyjaciele. Czemu nie powiedzieli mu o tym, zwłaszcza, że to kwestia życia i śmierci? Czemu nie zabić schwytanego, śmiertelnie niebezpiecznego wroga, który nie raz już napsuł krwi Kompanii? Czemu mając dowód nieczystych intencji innego bohatera zignorować posiadaną przez siebie wiedzę? No właśnie, czytelnik nigdy nie poznaje odpowiedzi na te pytania, co tylko wzmaga irytację.

Mimo swych wad, Powrót czarnej Kompanii wciąż pozostaje niezłym czytadłem – po części dzięki znanym już od dawna bohaterom i intrygującej (nawet jeśli niezwykle powolnej) fabule, po części dzięki zachęcającemu do lektury stylowi, widocznemu w każdej powieści autora. Werdykt jest jednak surowy – przy tych książkach Glen Cook zaliczył spadek formy, przez co nie są tak pasjonującą lekturą jak wcześniejsze zbiory. Pozostaje więc tylko czekać na czwarty, ostatni tom przygód Czarnej Kompanii i zamknięcie jej historii, mając nadzieję, że końcówka cyklu będzie trzymała wyższy poziom.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
Tytuł: Powrót Czarnej Kompanii (Bleak Seasons, She Is the Darkness)
Cykl: Czarna Kompania
Tom: 3
Autor: Glen Cook
Wydawca: Rebis
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 28 września 2010
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 150 × 225 mm
Seria wydawnicza: Czarna Kompania - omnibus



Czytaj również

Czarna Kompania
Gdy ciemność walczy z mrokiem
Zagłada Czarnej Kompanii - Glen Cook
Żegnaj, Czarna Kompanio
- recenzja
W okowach mroku
I jeszcze jeden, i jeszcze raz...
- recenzja
Imperium nieznające porażki
Coś zdarzyło się dwa razy
- recenzja
Forteca w cieniu – Glen Cook
Cienie przeszłości
- recenzja

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
a już liczyłem że to notka o ostatnim tomie
25-09-2011 20:42
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tłumaczenie zostało lekko zmienione. Starym weteranom kompanijnym może nie przypaść do gustu (np. Wirujący Cień -> Kręcący Cień).
25-09-2011 21:05
~rusłan

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Po przebiciu się przez "Srebrny Grot" myślałem, że najgorszą część cyklu mam za sobą. Niestety okazało się, że "Ponure Lata" są na podobnym, jeżeli nie niższym poziomie. Ogólnie zawiodłem się mocno (do tej pory) na tej serii. Nie czytałem co prawda jeszcze ostatniego tomu ale nie spodziewam się rewelacji. Zdecydowanie jest to jedna z najbardziej przecenianych serii fantasy. Cook potrafi pisać świetne fabuły, o czym przekonałem się czytając "Imperium Grozy", które bije "Kompanię" na głowę.
26-09-2011 10:23
~soldee

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A ja ne do końca zgadzam sie z recenzjami przedstawianymi przez fachowców. Zaczytuję sie w fantasy już kilka ładnych lat. Zaczynając kroniki nie mogłem się przekonac żeby czytać dalej ze wzgledu na chaotyczny nieco początek. Na szczęscie sie przełamałem i przeczytałem całosc ( to znaczy tyle ile w polsce wydano). Jedyny wkurzający moment to retrospekcje Murgena podczas oblęzenia dejagore. Na szczescie szybko sie przekonałem ze bedzie to również ciekawa przygoda. Wcale nie uwazam że Cook miał spadek formy. w skali 1-10 daję kronikom 9
07-10-2012 22:11

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.