29-11-2010 21:20
Portale społecznościowe i zamek w drzwiach
Odsłony: 4
A co mi tam, ponarzekam sobie znowu.
Straszliwie mnie mierzi, gdy w kontekście przeróżnego rodzaju portali społecznościowych widzę sformułowanie "ustawienia prywatności". No proszę ja Was! Co to po polsku są "ustawienia prywatności"? Zamykanie drzwi na klucz, gdy się przebieramy? Zasłanianie okien, by nas nikt nie podglądał?
Marzę sobie czasem o świecie, gdy niektórzy zaczną troszeczkę myśleć, zanim użyją jakiejś bezsensownej kalki językowej, i zastanowią się, czy to na pewno będzie znaczyło to samo, co oryginał. O dniu, kiedy "ustawienia prywatności" staną się, dajmy na to, pierwszą z brzegu "ochroną danych osobowych" (lub czymś lepszym, nad tłumaczeniem czego ktoś spędzi w przeciwieństwie do mnie dłużej niż sekundę).
A żeby nie było, że potrafię tylko narzekać - z okazji kilkudniowej wizyty u rodziców, jutro upiekę bułki cynamonowe!
O proszę, jaka ta notka się od razu milsza zrobiła. Może jest jeszcze dla mnie nadzieja?
Straszliwie mnie mierzi, gdy w kontekście przeróżnego rodzaju portali społecznościowych widzę sformułowanie "ustawienia prywatności". No proszę ja Was! Co to po polsku są "ustawienia prywatności"? Zamykanie drzwi na klucz, gdy się przebieramy? Zasłanianie okien, by nas nikt nie podglądał?
Marzę sobie czasem o świecie, gdy niektórzy zaczną troszeczkę myśleć, zanim użyją jakiejś bezsensownej kalki językowej, i zastanowią się, czy to na pewno będzie znaczyło to samo, co oryginał. O dniu, kiedy "ustawienia prywatności" staną się, dajmy na to, pierwszą z brzegu "ochroną danych osobowych" (lub czymś lepszym, nad tłumaczeniem czego ktoś spędzi w przeciwieństwie do mnie dłużej niż sekundę).
A żeby nie było, że potrafię tylko narzekać - z okazji kilkudniowej wizyty u rodziców, jutro upiekę bułki cynamonowe!
O proszę, jaka ta notka się od razu milsza zrobiła. Może jest jeszcze dla mnie nadzieja?