Polcon - byłem i ....
W działach: konwenty | Odsłony: 375Byłem na Polconie. Wróciłem z daleka w piątek w nocy, w sobotę rano,przecierając oczy po krótkiej nocy... spontaniczna decyzja - jadę! O 9.50 byłem przed wejściem do ELKI i byłem mile zaskoczony po (czwartkowych?) wieściach - kolejka 5 minut, miłe dziewczęta wokół pomagały się uporać ze wszystkim - ful-profeska.
Potem pare ciekawych sesji; jedna sesja się nie odbyła (jeden jegomość był zły, że nie było w sali projektora <i miał rację> i mówił, że to Krakon 2.0, ale potem powiedział, że jednak nie jest tak źle i coś tam pomarudził, że mu pare tysi wiszą, albo nie jemu tylko komuś i coś tam chyba chciał upolitycznić ale ludzie go w większości olali i poszli dalej:D).
A potem się zaczęło na 110%. Sesja o pisaniu tekstów, granie w planszówki, w karcianki, w planszówki i znowu w karcianki. Taki spęd Daje Kopa , wracałem wieczorem na dom czując się jak 15 lat temu gdy wracałem z MDKu po niedzielnych grach. A w niedziele wróciłem do pisania mojej gry - właśnie dzięki temu Kopu (Kopowi).
Moim zdaniem - kawał dobrej roboty, super ludzie, organizatorzy mili i pomocni - następną razą postaram się wpaść na dłużej a może i coś zaprezentować:) Dziękuję!