» Recenzje » Połamać kości - Stuart MacBride

Połamać kości - Stuart MacBride


wersja do druku

Brudny Harry z Aberdeen

Redakcja: Alicja 'cichutko' Laskowska

Połamać kości - Stuart MacBride
Legendarny reżyser thrillerów Alfred Hitchcock powiedział podobno, że dobry film tego gatunku powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie powinno tylko wzrastać. Tę zasadę szkocki pisarz przyjął za własną w swej twórczości. Akcja jego najnowszej książki rozpoczyna się sceną szaleńczej jazdy radiowozu przez miasto i nie zwalnia ani na chwilę aż do ostatniej strony.

____________________________


Gwiazdy telewizyjnego show łowiącego talenty muzyczne, matka i jej kilkuletnia córka, zostają porwane. Porywacze ogłaszają termin wykupu. Robią przy tym coś nowego – polecają zbierać pieniądze na okup publiczności. Poprzez wpłaty na oficjalne konto, zasilane dodatkowo pieniędzmi ze sprzedaży singla z ich wersją znanego przeboju, spodziewają się zdobyć wielkie pieniądze. To niecodzienne posunięcie ma im bowiem zapewnić kilkumilionową kwotę. Policjanci z Aberdeen rozpoczynają śledztwo, które elektryzuje całą Wielką Brytanię. Muszą wygrać z czasem, jaki dali im porywacze, pracując niemalże w świetle kamer. Na dodatek to nie jedyna sprawa, jaką przyjdzie im prowadzić.

Połamać kości to dość skomplikowana książka, i nie chodzi tu wcale jedynie o jej fabułę, skądinąd bardzo wciągającą. Główną zaletą jest w moich oczach umiejętne rozłożenie akcentów, które sprawiają, że powieść jest bardzo realistyczna, naturalna na swój sposób. Nie ma tutaj rozbudowanych opisów, co nie jest niczym dziwnym w tego typu literaturze. Nie ma też jednak nadmiaru fachowego słownictwa operacyjnego, zaczerpniętego od prawdziwych policjantów. Jest po prostu zwykła, codzienna praca, która wcale nie jest niczym chwalebnym i przyjemnym. Brak też zbytniego idealizowania pracy policji, objawiającego się często jako skoncentrowanie policjanta na jednej, jedynej sprawie. W prawdziwym życiu nie ma na to po prostu czasu. Ani wystarczającej liczby policjantów, o środkach finansowych już nie wspominając.

Z tego realistycznego podejścia pisarza pochodzi także sposób pisania. Skoro wszystko w niej oparte jest o realny świat i wynikające stąd dobre i złe strony, to dość logiczne posunięcie. Dialogi często wywołują u czytelnika wrażenie chaotycznych, ale za to znakomicie oddają sposób, w jaki rozmawiamy na co dzień. Nie ma tu wystudiowanych przemów czy zmierzających w określonym kierunku wymian zdań. Ludzie przerywają sobie nawzajem, rozmawiają naraz ze współpracownikiem i przez telefon, zmieniają dowolnie temat rozmowy. Takie jest życie w dzisiejszym świecie i właśnie to stara się pokazać McBride. Dlatego nikogo nie powinno dziwić stwierdzenie sierżanta, który mówi do podwładnego na miejscu zbrodni: "Mam nadzieję, że nie aktualizujesz swojego statusu na Twitterze?"

Autor robi w swojej książce nawet coś więcej. Pokazując współczesny świat bez upiększeń, tworzy realistyczną niemalże do szpiku kości sytuację ludzkiej niepewności. U niego, zupełnie tak jak w życiu, nie ma jednoznacznych moralnie wyborów, bo każdy niesie za sobą określone skutki. Jego bohaterowie są skonfrontowani z samymi sobą, z własnymi rozterkami wynikającymi z istoty ich ludzkiej kondycji. Podejmują decyzję i sami muszą ponosić jej konsekwencje, niezależnie od tego, jaki był ich pierwotny zamiar. Dzięki temu książka McBride'a przestaje być jedynie zwyczajnym czytadłem dostarczającym rozrywki odbiorcy i staje się czymś więcej. Literaturą po prostu.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
6.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Połamać kości
Cykl: Logan McRae
Tom: 7
Autor: Stuart MacBride
Tłumaczenie: Maciej Pintara
Wydawca: Amber
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 7 lutego 2012
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Format: 130 × 205 mm
ISBN-13: 978-83-241-40-41-1
Cena: 39,80 zł

Komentarze


Melanto
   
Ocena:
0
Jakiś czas temu czytałam wcześniejszą pozycję z cyklu o sierżancie McRae, dobra literatura. Najbardziej podoba mi się brak przesady w czymkolwiek ( pominąwszy postać inspektor Steele). Recenzowaną książkę również bedę chciała przeczytać, niedawno trafiłam na tego pisarza i to jedno z lepszych odkryć tych wakacji.
15-08-2012 23:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.