Pokój światów
O niespokojnej duszy, krakowskim smoku i Marsjanach
Mirosław Kutrzeba zostaje powieszony za zabójstwo, którego dopuścił się na szanowanym kupcu. Niedługo po egzekucji podnosi się, krótko odpoczywa i rozpoczyna dalszą wędrówkę. Oszukuje śmierć dzięki towarzyszącej mu zmorze – istocie zrodzonej z gniewu i żalu. Mężczyzna lata temu poświęcił swe życie jednemu tylko celowi: zemście.
Pierwsze podejście do Pokoju światów dla gatunkowych konserwatystów może być prawdziwym szokiem: Paweł Majka w swojej powieści wymieszał elementy z najróżniejszych światów, które teoretycznie nie miały prawa zagrać w harmonii. Tylko teoretycznie, bo szybko okazuje się, że otrzymane przez pisarza uniwersum pełne jest życia – i to nie tego sztucznego, napędzającego Frankensteina, lecz ekscytującego, objawiającego się zarówno w dużej skali, jak i pośród najdrobniejszych szczegółów. Bohaterowie Majki żyją na Ziemi, która została diametralnie odmieniona: chwilę po najeździe Marsjan na ulicach miast pojawili się bogowie, duchy, upiory i herosi z dawnych opowieści. W Pokoju światów Kościej Nieśmiertelny postanawia odbudować carską Rosję, na straży Krakowa stoi potężny smok, Wernyhora kryje się w lasach i wciąż umyka wszystkim poszukiwaczom, a kosmici próbują wpasować się w życie ludzkiej społeczności – ten kontrast nie powoduje jednak zgrzytów, a wypełnia powieść potężną energią i czyni ją zagadką, którą chce się rozwiązać. Gdyby nie to, że Tomasz Kołodziejczak w pewien sposób przygotował mnie na światotwórstwo w takim odważnym, otwartym stylu poprzez swój bardzo dobry cykl Ostatnia Rzeczpospolita, byłbym zwyczajnie zszokowany lekkością, z jaką Majka wplata w opowieść fragmenty innych tekstów kultury. W Pokoju światów zdarzają się drobne potknięcia (jak mało zgrabne i nieco sztuczne wprowadzenie bohaterów Trylogii Sienkiewicza), ale kolejne świetne sceny pozwalają o nich błyskawicznie zapomnieć (gościnny występ Świętego Mikołaja to prawdziwy majstersztyk).
Tętniący życiem świat domaga się dynamicznej, szybkiej historii – i taką też stworzył Paweł Majka. Fabuła Pokoju światów nie jest szczególnie skomplikowana, a schemat poszukiwania zemsty przez mrocznego mściciela, na jakim opiera ją pisarz, wydaje się aż nazbyt wyświechtany, ale co z tego, skoro od powieści naprawdę trudno się oderwać. Poprzez przeplatanie wydarzeń z różnych okresów działalności Kutrzeby autor zadbał o to, by narracja nie była zbyt nużąca, a tempo akcji jest tak wysokie, że podczas lektury nie sposób się nudzić. Warto zaznaczyć, że finał jednocześnie wskazuje, iż Pokój światów otrzyma kontynuację, a ta zapowiada się wyjątkowo ciekawie – nie tylko ze względu na niedomknięty wątek główny, ale także z powodu związanej z pracodawcami protagonisty tajemnicy, którą wyraźnie zaznacza Majka. Mam nadzieję, że drugi tom cyklu okaże się nieco bardziej skomplikowany – świetny pomysł na kreację świata i szybka, prosta fabuła wystarczyły, aby napędzić jedną dobrą powieść, przy kolejnej wymagania czytelników z pewnością będą nieco większe.
Pokój światów to świeża, niezwykle przyjemna w odbiorze fantastyka, która w znacznym stopniu przypomina równie dobrą Ostatnią Rzeczpospolitą. Jeżeli szukacie tętniących życiem światów, które pełne są magii, a jednocześnie szybkich, dynamicznych tekstów, to powinniście sięgnąć zarówno po książkę Pawła Majki, jak i dzieła Kołodziejczaka – to bardzo podobny, wysoki poziom literackiej rozrywki.
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 1
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Autor: Paweł Majka
Autor okładki: Paweł Dobkowski
Wydawca: Genius Creations
Data wydania: 28 lutego 2014
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Format: 125x195 mm
ISBN-13: 978-83-7995-000-3
Cena: 32,49 zł