» Blog » Podstawy turbosłowiaństwa:
25-05-2017 10:51

Podstawy turbosłowiaństwa:

W działach: historia, wredni ludzie | Odsłony: 903

Wiecie co? Turbosłowianie naklikali mi strasznie dużo odsłon w tym miesiącu. A, że dawno nikt mnie nie zwyzywał od sługusów Watykanu i papistów oznacza to, że wybiła pora, aby napisać kolejny tekst o pseudonauce i pseudouczonych.

Dziś zajmiemy się natomiast częściami składowymi, z których złożona jest ich ideologia.

Turbosłowianstwo jest bowiem zjawiskiem bardzo złożonym, na które zlewa się wiele, często pozornie sprzecznych elementów, które były tak długo naginane i łączone, że stworzyły nowy, pseudologiczny system, nie pasujący do żadnego ze swoich poprzedników.

Składniki te to:

1) Głupota:

Pierwszym elementem turbosłowiaństwa jest albo zwykła głupota, albo kliniczne choroby umysłowe. Niestety, krótka lektura komentarzy na blogach turbo, albo też samych blogów dowodzi, że ludzie ci są dość specyficzni. Najczęściej więc, jeśli gdzieś pojawiają się turbosłowianie, to od razu są oni nie tylko wyznawcami new age, ale też płaskiej ziemi, antyszczepionkowcami i altmedowcami, a do tego też często negacjonistami ewolucji, ufologami i tropicielami ludzi-jaszczurów oraz ich biorobotów. Także lista prominentnych turbosłowian obfituje w zaskakujące osobowości. Ta obejmuje:

  • Wynalazcę diety leczącej AIDS oraz odkrywce zaginionego plemienia słowiańskiego żyjącego w Tajlandii

  • Ekonomistę, twórce metody odnajdywania źródeł historycznych poprzez oglądanie filmów na Youtube.

  • Pisarza science fiction, znanego głownie z inwektyw i gróźb karalnych

  • Innego pisarza science fiction, znanego z cyklu książek autobiograficznych, w których opisywał swe przygody przeżyte na obcych planetach.

  • Jednego z autorów gry fabularnej Zły Cień: Kruki Urojenia, w latach 1995-2009 uznawanej za najgorszą, wydaną w Polsce grę fabularna (obecnie, po ukazaniu się Horyzontu i Charakternika: zepchniętą na trzecie miejsce).

  • Tak zwany „pierwszy, polski prepers”, wynalazca prawosłowiańskiego jabola, człowiek, który zasłynął jako pierwszy polski SWAT-er i pierwsza polska ofiara SWAT-ingu zarazem (facet nielegalnie nabył pistolet, chwalił nim na Youtube, a potem dziwił się, że mu policja na dom wpadła).

  • Jednego z członków zespołu Wardaha, będącego pośmiewiskiem polskiej sceny metalowej od późnych lat 90-tych i twórcę najważniejszego źródła do badan nad Imperium Lechickim: Księgi Popiołów, którą własnoręcznie napisał na zeszycie w kratkę.

Oczywiście prócz wyżej wymienionych szeregi turbosłowian zasilają też ludzie nauki, predysponowani i dysponujący fachowym warsztatem do badania pradziejów ziem polskich, zatrudnieni na licznych uniwersytetach: socjolog z UJ-otu, wuefista z Uniwersytetu Rzeszowskiego i matematyk z Uniwersytetu Wrocławskiego. To prawie tak dobrze, jak ta pani geolog, która okazała się polską ekspertką od szczepień.

Owszem, to naturalne, że w każdym, wystarczająco dużym środowisko można znaleźć świrów, gdyż taką sytuację zwyczajnie dyktuje statystyka. Problem w tym, że powinni być tam też i ludzie normalni. Tymczasem turbosłowiaństwo składa się niemal wyłącznie z jednostek – mówiąc delikatnie - zaburzonych.

2) Potworne kompleksy:

Po drugie: turbosłowianie są ludźmi potwornie wręcz zakompleksionymi. Bo kim innym musi być człowiek, któremu faktycznie ból sprawia fakt, że Egipcjanie mają piramidy, a Polacy nie... Albo, że Niemcy (znaczy się: Germanie, ale dla niektórych to to samo) walczyli z Cesarstwem Rzymskim, a Polacy nie... Albo, ze Żydzi występują w Biblii (i to w dodatku jako naród wybrany), a Polacy nie...

Widać to nawiasem mówiąc w argumentacji. Jeśli Turbo już na taką idzie, to najczęściej zamiast argumentami rzeczowymi zaczyna posługiwać się emocjonalnymi typu „Tak, tak! Kiedy wszyscy się budowali, to Słowianie żyli w chatkach z gówna” albo „A dlaczego wszystkim można mieć, tylko Słowianom” zupełnie tak, jakby historia była szwedzką pomocą społeczną, która rozdzielana musi być wszystkim po równo…

Zupełnie tak, jakby dokonania narodu wyrażała jego starożytność.

3) Nacjonalistyczny mesjanizm:

Trzecim elementem składowym Turbosłowiaństwa jest dziewiętnastowieczny, narodowy mesjanizm. Ten zaczerpnięto trochę od poetów romantycznych, trochę od pisarzy z tego okresu, a trochę od żyjących w XX wieku, młodopolskich twórców ugrupowań neopogańsko-nacjonalistycznych pokroju Stanisława Szukalskiego, Zermatyzmu czy Jana Stachniuka i Zadrugi.

Przekonanie o wybitnych cechach osobowości, które w szczególny sposób wyróżniają Polaków, czy raczej: Lechitów jest w tym ruchu silne. A skoro dowodów na takowe brak zarówno w świecie współczesnym, jak i przeszłym, to uciekają w świat urojony.

 

Ciąg dalszy na Blogu Zewnętrznym.

Komentarze


earl
   
Ocena:
0

W Biblii nie występują Żydzi tylko Izraelici.

25-05-2017 17:26
Kanibal77
   
Ocena:
+1

Przekonanie o wybitnych cechach osobowości, które w szczególny sposób wyróżniają Polaków, czy raczej: Lechitów jest w tym ruchu silne. A skoro dowodów na takowe brak zarówno w świecie współczesnym, jak i przeszłym, to uciekają w świat urojony.

To w sumie trochę tak jak z tą gadką, że Polki są najładniejsze na świecie, który to tekścik z takiego typowo niewinnego, komplementującego ,,nasze,, panie powiedzonka, dla niektórych stał się wyznacznikiem świętej, obiektywnie dowiedzionej prawdy. Cóż, fajnie jest ogłosić swe mistrzostwo świata w całkowicie niewymiernej dziedzinie, bo w kategoriach, które można zmierzyć jak np. prędkość biegacza na bieżni, wyniki mogą już nie być tak imponujące. 

Genetyka, która określa kulturę.

Ta, to jest dobre. Piękne jest założenie, że ciągłość genetyczna dna mitochondrialnego w znajdowanych na stanowiskach archeologicznych szczątkach, świadczy o ciągłości kulturowej. Bo przecież taka Halinka sprzed 4,5 tysiąca lat, miała tak wysoce rozwiniętą świadomość narodową, że prędzej by się w wodne odmęty rzuciła niż rodziła dzieci Niemcowi. Bo rzecz jasna, już wtedy byli Niemcy. Bo jak moi Starzy to hipisi, to ja na bank też będę hipisem. A nie np. skinhedem. 

Nienawiść do kościoła katolickiego jest w wielu turbosłowianach tak wielka, ze de facto negują oni wszystko, co w historii polski miało miejsce po Chrzcie Polski, jako bezwartościowe. Jako, że w zasadzie jest to cala historia i kultura Polski zmusza ich to do poszukiwania dziedzictwach w krainach baśni i zmyślenia.

Bo paliły kroniki klechy. Bo to spisek. Wcześniej mieli Rzym i chcieli podbić słowian militarnie, ale nie zdołali. Za dzielni byliśmy. Więc postanowili podstępem zatruć naszą kulturę. I kroniki. Spalić kroniki. Ale na szczęście nie do końca im się udało i pan Bieszk odkłamuje ich kłamstwa.

 Słowianie są więc potomkami dawnych przybyszów z Oriona, którzy przybyli na ziemie ociekając przed złymi Reptilianami...

Pokręciłeś. Reptilianie to potomkowie dinozaurów, które osiągnęły samoświadomość, postanowiły sfingować swoją śmierć i przeprowadziły się do wnętrza ziemi, która w środku jest pusta, z zamiarem odczekania kilkudziesięciu milionów lat, aż rozwinie się inny gatunek rozumny, by na jego barkach pławić się w luksusie niczym średniowieczny feudał na grzbiecie chłopa pańszczyźnianego w lewackiej propagandzie.

 

Bardzo dobry tekst.

 

27-05-2017 15:25
earl
   
Ocena:
0

Nawet jeśli byłaby to prawda i Lechici istnieliby 1000 lat przed Chrystusem to nic z tego nie wynika. Lechici bowiem to nie Polacy, który to naród zaczął kształtować się w XVII-XVIII wieku a w XIX się ukształtował. To tak jak mówić, że Rzymianie to Włosi, Galowie - Francuzi a Rusini - Rosjanie.

28-05-2017 20:20
Vukodlak
   
Ocena:
0

Tego turbolechici nie są w stanie zrozumieć. Wielkie Imperium Lechickie to bezpośredni protoplasta Polski, zaś Polacy są genetycznie, historycznie i kulturowo spadkobiercami Lechitów - co ma również pociągać za sobą prawo do chełpienia się osiągnięciami tego rzekomego imperium. To jest dokładnie ten sam żart, co Skandynawowie chlubiący się wikingami. Szkoda tylko, że ludy wikingów nie mają kulturowo nic wspólnego z tym, co dzisiaj stanowi rdzeń świadomości narodowej Szwedów, Norwegów, Duńczyków i Islandczyków. Ale jak spróbujesz o tym rozmawiać z wikińskim fanbojem, to dostanie szału.

28-05-2017 21:24
Exar
   
Ocena:
0

Lechici bowiem to nie Polacy

No tak, ale ciągle nam do nich bliżej, niż do Izraelitów (Jezus Królem Polski itp).

29-05-2017 07:18
earl
   
Ocena:
0

A co ma Jezus wspólnego z Lechitami czy Polakami?

29-05-2017 08:46
Exar
   
Ocena:
0

No właśnie nic, stąd się zastanawiam skąd te krzyże na każdym rogu i nad każdymi drzwiami.

29-05-2017 09:26
Vukodlak
   
Ocena:
0

A stąd, że właśnie jest nam bliżej do nauczania religijnego jednego cieśli sprzed 2000 lat, niż do urojonego super-imperium gwiezdnego wyimaginowanego ludu sprzed 3000, który nie ma z nami nic wspólnego, prócz genetyki. Równie dobrze możesz sobie powiedzieć, że bliżej Ci do kultury lendzielskiej z grupy pucharów lejkowatych (~4500 pr. Ch.), bo prawdopodobnie masz ten sam genotyp. Na szczęście rozumiesz, że to byłaby wierutna bzdura.

29-05-2017 11:28
Exar
   
Ocena:
0

No wiesz, ja oczywiście wiem "skąd". Jednak boli mnie, że zapytasz typowego Polaka o 3 bogów rzymskich lub greckich to może nawet wymienią. A słowiańskich - już nie wymienią. I to jest smutne, że zamiast pielęgnować, co było na naszych ziemiach, pielęgnujemy co zostało nam siłą narzucone.

29-05-2017 11:45
earl
   
Ocena:
0

Przecież pielęgnujemy to, co jest na naszych ziemiach od ponad 1000, a nawet 1100 lat - czyli chrześcijaństwo. Czy wcześniej natomiast były to nasze ziemie, skoro w zasadzie Polska powstała dopiero za czasów Mieszka I?

29-05-2017 13:11
Vukodlak
   
Ocena:
0

@Exar

Nie wymienią, bo nie ma czego wymieniać ani pielęgnować. Nie miej pretensji do kleru i zakonników, którzy jako jedyni podjęli trud spisania czegokolwiek o słowiańskich religiach. Wiń Słowian, którzy byli tak tępi i prymitywni, że nawet nie wynaleźli pisma, za pomocą którego utrwaliliby cokolwiek na temat swoich kultur i religii. To nie jest wina złego chrześcijaństwa, że dzisiaj mało wiemy na ich temat, bo to dzięki chrześcijaństwu wiemy cokolwiek. Podziękuj przodkom za to, że taplali się w gnoju i dźgali kijami, kiedy w Europie powstawały kamienne budowle, stal i oświata.

Nam zaś nic nie narzucono z zewnątrz siłą. Prawowity władca okazał się na tyle mądry i przewidujący, że ogarnął skąd wiatr wieje i zrobił na złość cesarskim wojskom. Sam fakt, że mówimy dzisiaj więcej o Zeusie i Jowiszu, a nie o Perunie i Czernobogu (którzy najprawdopodobniej nie byli w żadnym razie bogami naszych przodków, tylko Słowian Wschodnich), to właśnie najczystszy przykład osiągnięć cywilizacji. Prawdą jest zaś, że Słownianie zaczęli do czegoś dochodzić dopiero po konwersji na chrześcijaństwo łacińskie lub prawosławne.

29-05-2017 13:13
Exar
   
Ocena:
0

Z jednej strony masz rację... ale nie jest to takie zero-jedynkowe moim zdaniem. Bo czy wykładnikiem kultury i tradycji jest pismo? Czy wyznacznikiem kultury i tradycji jest budowa w skale? Przecież na naszej szerokości geograficznej od zawsze były głównie lasy i bagna, więc siłą rzeczy budowaliśmy w drewnie. Druga rzecz, że chrześcijanie słynęli z palenia i niszczenia pism (to akurat może być stereotypowe myślenie, pewnie nigdy się tego nie dowiemy), więc też nie wiem ile tutaj ich pracy. Kolejny temat to tradycja. Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności święta katolickie są tuż wokół świąt słowiańskich. Równonoc świąteczna, przesilenie letnie, przesilenie zimowe, święto zmarłych, chrzest około roku, komunia w okolicach postrzyżyn (tutaj akurat nie jestem pewien czy komunia to wymysł kapitalistycznych księży czy to miało miejsce np. 300 lat temu...). Wydaje mi się, że jednak te tradycje musiały być niezwykle silne w narodzie, skoro kościół nie mógł ich zbagatelizować. 

Takie przemyślenia. I żeby nie było - nie twierdzę, aby porównywać Słowian do takich Rzymian, którzy pól świata podbili... bo jednak jest różnica w klasie. Ale z drugiej strony chwalić chrześcijaństwo z każdej możliwej strony i zupełnie nie próbować dowiedzieć się, co było na naszych terenach przed chrześcijanami też jest "turbo", tylko w drugą stronę.

30-05-2017 07:39
earl
   
Ocena:
0

Wydaje mi się, że jednak te tradycje musiały być niezwykle silne w narodzie, skoro kościół nie mógł ich zbagatelizować. 

Raczej nie chciał. Wychodził bowiem z pragmatycznego założenia, że miejscową kulturę trzeba adaptować na potrzeby nowej religii a nie niszczyć. Dewastacji dopuszczano się tylko wtedy, kiedy chciano pokazać siłę Jedynego Boga a słabość miejscowych, którzy nawet nie potrafili obronić swoich świątyń. W wielu przypadkach natomiast nawet świątynie czy miejsca święte (jak Ślęża czy Jasna Góra) przemieniano po prostu na miejsca chrześcijańskie.Stąd taka różnorodność zwyczajów w Kościele katolickim.

30-05-2017 11:56
Exar
   
Ocena:
0

Słuszna uwaga.

30-05-2017 12:17
Vukodlak
   
Ocena:
0

@Exar

Sorry, ale tak - pismo jest wyznacznikiem, że cywilizacja osiągnęła poziom pozwalający jej na przekazywanie swojej kultury i osiągnięć dalej. Bez tego jest zazwyczaj tylko nieistotną kropką na radarze historii, bo i na czym ta nauka ma pracować? Tylko na wyssanych z palca, jak turbosłowiańskie objawienia, bredniach.

Równie dobrze możesz powiedzieć, że w Egipcie powinni budować głównie z piasku, bo tam go w obfitości. Powodem braku u nas kamiennych budowli nie był deficyt skał i kamienia. Po prostu ta prymitywna słowiańska dzicz nie umiała go obrobić, więc zwróciła się w kierunku łatwiejszego materiału, który jeszcze sam rósł. U Franków też była masa lasów, ale budowle z kamienia jakoś stawiać umieli.

Chrześcijanie znani z palenia ksiąg? Chodzi Ci o Aleksandrię, czy co? Czemu nikt nie chce pamiętać, że biblioteka aleksandryjska płonęła kilkukrotnie przed erą chrześcijaństwa, jakoś starożytnych Rzymian o barbarzyństwo się tu nie posądza. Zaś w czasach jej końca prawdopodobnie znajdowało się tam znacznie mniej zbiorów, bo była bardziej pogańską świątynią niż biblioteką? Poza tym, jakie pisma mieli ci chrześcijanie tutaj palić? Chyba swoje własne, bo Słowianie nic nie zapisywali i tyle samo do kultury europejskiej wnieśli.

30-05-2017 15:44

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.