» Horror czyli Kulthulhu » Almanachy » Płaczące figurki, krwawiące obrazy i oszustwa sakralne

Płaczące figurki, krwawiące obrazy i oszustwa sakralne


wersja do druku
Redakcja: Tomasz 'Sting' Chmielik
Ilustracje: Grzegorz 'E$' Ocetek

Cuda


XX wiek, był wiekiem cudów maryjnych. Na całym świecie zarejestrowano ponad czterysta objawień Najświętszej Marii Panny i około dwustu manifestacji jej obecności poprzez płaczące figurki i obrazy. O ile jednak same objawienia trudno jest zarejestrować i udokumentować - święci bowiem praktycznie nigdy nie objawiają się wszystkim patrzącym a jedynie wybranym osobom i umykają kamerom oraz aparatom fotograficznym, o tyle płaczące obiekty materialne, takie jak obrazy czy figurki, łatwo może obejrzeć, sfotografować i zbadać każdy.

I tu pojawia się pytanie: dlaczego tego typu przedmioty miałyby płakać, lub inaczej, dlaczego Maryja chciałaby żebyśmy widzieli jej łzy? Teologowie twierdzą, że, tak jak płacz człowieka wzbudza nasze zainteresowanie i troskę, tak łzy spływające po policzkach wizerunków Maryi na całym świecie mają poruszyć nasze serca i zmotywować do poznania przyczyn tego zjawiska. A że świat zszedł z drogi boskich przykazań to siły niebieskie chcą nam w ten sposób przekazać swój żal, przestrzec i być może nawrócić na właściwą ścieżkę.

Płaczące figurki i obrazy klasyfikowane są do grupy cudów religijnych. Czym jest taki cud? Encyklopedia PWN podaje, że jest to zjawisko, bądź wydarzenie, które nie wynika z naturalnych prawd przyrody, lecz wytłumaczyć je można jedynie interwencją Boga. Zaskakujące, że w definicji tej, nie ma ani słowa na temat działalności człowieka... Ale po kolei.



Historia


Nagromadzenie tego typu zjawisk w XX wieku mogłoby skłaniać ku przemyśleniom, że siły boskie coraz częściej manifestują swoją obecność wśród społeczeństw świata. Nic bardziej mylnego. Płaczące obiekty sakralne obecne były na kartach historii od czasów najdawniejszych, lecz dopiero dzięki wynalezieniu odpowiedniej technologii (rejestracja cudu na kamerę czy kliszę aparatu fotograficznego) i badań naukowych (laboratoria pozwalające identyfikować substancje, którymi "płaczą" obrazy, radiografia, rentgen, a nawet badania DNA), występowanie cudów mogło zostać zweryfikowane i gruntownie zbadane. Niemniej jednak fenomeny takie zachowują pewną ciągłość czasową, o czym świadczyć mogą chociażby dzieła kronikarskie z 1464 roku, które odnotowały zjawisko intensywnego broczenia krwią obrazu "Maryja Stolica Wolności". Cud objawił się w Görgsöny, niewielkiej miejscowości na Węgrzech dokładnie 30 kwietnia i powtórzył się jeszcze dwukrotnie. Kronikarze wspominają, że krew z obrazu płynęła tak wielkim strumieniem, że na ziemi pod obrazem utworzyła się niewielka kałuża.

Kolejne podobne przykłady pochodzą z kronik miejscowości Scherpenheuvel-Montaigu w Belgii z 1693 roku, w 1660 obraz płakał krwawymi łzami w Klokoosko na Węgrzech, a w 1715 w Szent-Antal płakało malowidło Maryi Wspomożycielki.

Przykładów takich jest o wiele więcej, wystarczy tylko poszukać.

Wiek XX


Z początków XX wieku pochodzą kolejne udokumentowane wydarzenia tej natury. W miejscach takich jak: San-Tai-Dse (Mandżuria, 1900), Bordeaux (Francja, 1907) czy też w Tourtres (Francja, 1910), wielokrotnie objawiał się fenomen płaczu przedstawień Maryi. Wydarzenia takie nierzadko wiążą się z innymi fenomenami religijnymi - najczęściej bowiem płaczą figurki i obrazy wykonywane "seryjnie" jako pamiątki, z miejsc słynnych objawień. Figurki Matki Boskiej Fatimskiej obficie zalewały się łzami w Montrealu (Kanada, 1972), Ravennie (Włochy), Nowym Orleanie (USA), czy w Damaszku (Syria, 1977). Podobnie słynna "Róża Duchowa" (Rosa Mystica), postać Maryi, która objawiła się w 1982 roku w parafii Matki Bożej w Maasmechelen (Belgia), wielokrotnie potem manifestowała swój płacz w Nowym Jorku, Chicago (1984) i innych miastach.

Najsłynniejsze zjawiska płaczu przedmiotów o charakterze sakralnym pochodzą jednak z 1953 i z 1995 roku. 29 sierpnia 1953, w Syrakuzach, gipsowa kopia płaskorzeźby przedstawiającej Matkę Boską zaczęła płakać. Wstępne analizy laboratoryjne dowiodły, że płyn lecący z oczu Maryi to faktycznie ludzkie łzy, w związku z czym zaprzestano dalszych badań i uznano autentyczność zjawiska. W 1994 roku papież Jan Paweł II osobiście poświęcił ołtarz sanktuarium, w którym obecnie znajduje się ów wizerunek.

Z kolei 2 lutego 1995 roku, czterdziestocentymetrowa, biała, emaliowana gipsowa figurka Maryi, stojąca w kamiennej niszy przy jednym z domów w Civitavecchia (Włochy), wyprodukowana seryjnie przez rzemieślnika z Medżugorie (gdzie od roku 1981 trwają objawienia Matki Bożej), zapłakała krwawymi łzami. Zjawisko to powtarzało się wielokrotnie aż do 15 marca i przyciągnęło wielu pielgrzymów i ciekawskich. Płacz figurki został zarejestrowany na kliszach filmowych i był wielokrotnie pokazywany w mediach. Badania nad pobraną przez naukowców z Instytutu Medycyny Sądowej w Rzymie próbką krwi dowiodły, że jest to krew ludzka wykazująca cechy krwi męskiej. Ustalono również DNA osoby, od której pochodziła. Niestety męscy właściciele posesji i figurki nie chcieli poddać się badaniom DNA, aby wykluczyć ich nieuczciwy udział w "cudzie". Badania radiograficzne nie wykazały istnienia wewnątrz figurki otworów ani mechanizmów, które mogłyby pompować krew na zewnątrz, lecz szybko pojawiły się (nie potwierdzone jak dotąd) plotki, że została ona sprytnie podmieniona przed dostarczeniem jej do badań. Ostatni raz figurka zapłakała 15 marca 1995 roku, w rękach biskupa miasteczka Civitavecchia (nie było żadnych świadków, informacja ta pochodzi od samego biskupa), a krótko po tym komisja teologiczna, powołana do rozpatrzenia sprawy tego cudu, orzekła jego prawdziwość.

Oszustwa sakralne


Ponieważ uznanie cudu przez Stolicę Apostolską nie wiąże się z gwarancją jego autentyczności, od czasów papieża Benedykta XIV katolicy nie muszą w niego wierzyć. Często zdarza się, że akceptacja cudu ma tylko charakter tymczasowy i zostaje cofnięta w momencie udowodnienia oszustwa. Niestety dopiero w ostatnich latach Kościół zaczął zabiegać o udział w badaniach nad cudami ekspertów przygotowanych do demaskacji ewentualnych oszustw. Wyjaśnianiem fenomenów, wobec których badacze kościelni są bezradni, coraz częściej zajmują się więc kryminalistycy i lekarze medycyny sądowej, działający w porozumieniu z biologami, chemikami i fizykami. Szkody niematerialne wynikające z pomyłek na tym polu godzą bowiem w religię chrześcijańską i reputację Kościoła Katolickiego. Fenomeny płaczących obrazów, figurek i ikon w kościołach czy też domach prywatnych, mnożą się w zaskakującym tempie. Zwykle na miejsce cudu w krótkim czasie przybywa duża liczba ciekawskich, pielgrzymów z okolicy i całego kraju. Konieczne jest wprowadzenie ograniczeń w ruchu, gdy wokół miejsca cudu odbywają się np. procesje. Na miejsce fenomenu przybywają przedstawiciele mediów, organizowane są wywiady i dyskusje parapsychologów i mniej lub bardziej uznanych ekspertów czy księży. Nie wspominając już o ogromnych dochodach, jakie przynosi działalność "okołocudowa" (opłaty za wstęp i oglądanie, sprzedaż pamiątek, kaset wideo, zdjęć, zakwaterowanie i wyżywienie pielgrzymów, etc.). Jak widać, oszustwa sakralne powinny być skrupulatnie badane, gdyż żerujący na naiwności wiernych oszuści, powodują ogromne szkody materialne i moralne. W 1976 roku powstała nawet organizacja specjalnie do tego celu przeznaczona - Committee for the Scientific Investigation of Claims of the Paranormal. Na miejsce ewentualnego cudu Komitet posyła specjalistów, wyposażonych w najnowocześniejszy sprzęt i znający się na wszelkiego rodzaju kuglarskich sztuczkach.

Naturalne cuda


W wielu przypadkach "łzy" płaczących figurek i obrazów są wynikiem zjawisk naturalnych. Na skutek dużej wilgotności powietrza skondensowana woda po prostu skrapla się na różnego rodzaju przedmiotach. W przypadku płaczącej Marii ze Schwandorfu (1976), woda przedostawała się do pomieszczenia przez dziurawy dach i pod wpływem wysokiej temperatury w środku osadzała się na obrazie. Czasem efekt płaczącej figury może wywołać migotanie świec (Ikona św. Teresy, Nowy York, 1991), czy cieknąca, pod wpływem wysokiej temperatury żywica, której użyto do naklejenia oczu figurki (Madonna z Brunssum, Holandia, 1995). Wynikiem zjawisk naturalnych jest też często występujący tzw. cud eucharystyczny, czyli cud krwawiącej hostii. Zepsute, lub wilgotne opłatki padają czasem ofiarą bakterii Serratia marrescens prodigiosa, która zabarwia je na kolor czerwony. Znacznie częściej jednak cuda sakralne są wynikiem nieuczciwej działalności człowieka. Szacuje się, że dziewiećdziesiąt procent zjawisk tego typu powstaje na skutek działania oszustów.

Jak zrobić cud?


Najprościej (ale też najbardziej ryzykownie), postąpić można jak właściciel płaczącej figurki z Lomello (Włochy, 1990), który przez szparę w drzwiach spryskiwał posążek przed rozpoczęciem pokazu. Za pomocą namoczonej gąbki owiniętej ręcznikiem, co bardziej sprytny manipulator pozornie oczyszczający obiekt z łez, może sprowokować dalsze działanie cudu, a do przedłużenia wilgotności użyć może domieszanego do wody chlorku wapnia.

Bardziej wyrafinowane sposoby stosowali oszuści z Karup (Dania) i Bernu - w tym samym czasie dokonano tam bardzo podobnego cudu, polegającego na wlaniu do wydrążonej głowy figurki oleju orzechowego. Często stosuje się tutaj oliwę z oliwek (jak na przykład w 1995 roku w Amium, Liban), gdyż ta dłużej zachowuje połysk i świeżość. Niestety sztuczki takie stosunkowo łatwo jest przejrzeć - wystarczy tania i szybka analiza chemiczna substancji. W przeciągu 24 godzin zdemaskowano tak cud w Louveira (Brazylia, 1991), kiedy to analiza wykazała, że skład chemiczny "łez" zgadza się w stu procentach ze składem chemicznym wody z przykościelnej studni. W przypadku płaczącej "Rosa Mystica" - Pielgrzymującej Madonny, z badań w ogóle zrezygnowano, gdy neutralni obserwatorzy zauważyli "łzy" także powyżej powiek.

Znacznie bardziej wyrafinowane i wymagające więcej wysiłku i przygotowań są sztuczki z łzami krwawymi. Tutaj zwykle zachodzi konieczność przeprowadzenia badań serologicznych - określenia przynależności gatunkowej i ewentualnie grupy krwi. Niezmiernie rzadko dochodzi do zaawansowanych badań nad wyodrębnieniem z krwi DNA właściciela. Zwykle nie ma, jak w przypadku wspomnianej już płaczącej krwią figurki z Civitavecchia, potrzeby wykonywania takich badań, gdyż analiza serologiczna w sposób wystarczający wskazuje na ewidentną próbę oszustwa. Tak zdarzyło się w przypadku tak zwanego cudu św. Marty (Kanada, 1986), kiedy to właściciel figurki wprowadzał do jej wnętrza własną krew wymieszaną z łojem wieprzowym i tłuszczem wołowym, w celu wywołania efektu intensywnego krwawienia. Niemniej jednak krew ludzka służy oszustom do podobnych celów stosunkowo rzadko (Porto des Caixas, Brazylia, 1968, czy krwawiąca Dziewica Maria z Akita, Japonia 1975). Zwykle wykorzystywane są substancje krwiopodobne, bądź krew różnych zwierząt, najczęściej kur (Konnersreuth). Niektórzy kuglarze sięgają po znacznie bardziej wyrafinowane triki - w 1950 roku we Francji, pewna przedsiębiorcza kobieta użyła, dla uzyskaniu efektu krwawiącej rany w boku Chrystusa na jednym z obrazów, krwi całkowicie odsyconych pijawek. Za oszustwo została skazana na sześćset franków grzywny i sześć miesięcy więzienia.

Oszustwo sakralne często łatwo zdemaskować jeszcze przed podjęciem badań kryminalistycznych czy medycznych. Jeżeli w niedługim czasie po pojawieniu się jednego rzekomego "cudu", w okolicy pojawia się kilka następnych, jest to dla ekspertów ewidentny znak, na oszukańczą (i naśladowczą) działalność człowieka. Nierzadko zdarza się, że całe społeczności lokalne, w których zdarzył się "cud" współdziałają z oszustem utrudniając jego zdemaskowanie. Badanie spraw tego typu utrudnia fakt, że oszuści sakralni działają pod przykrywką pobożności i religijności, wykorzystując naiwność ofiar, oraz fakt, że prawie nigdy nie przyznają się do winy.







Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


~bijekcjazNwR

Użytkownik niezarejestrowany
    Ja tak na chwilkę...
Ocena:
0
"czterdziesto centymetrowa"

"i był wielokrotnie pokazywany był"

Brak spacji przed pauzami.

Źle postawione przecinki ("oszustwa sakralne powinny być skrupulatnie badane, gdyż, żerujący na naiwności wiernych oszuści" albo "cieknąca, pod wpływem wysokiej temperatury, żywica, której użyto" itp.) lub ich brak.

Pozdrawiam korektę! :]
14-08-2006 19:21
Seji
    Korekta
Ocena:
0
Korekta zostala ukrzyzowana.
14-08-2006 19:23
Sting
    Korekta...
Ocena:
0
...kaja się. Well, każdemu się zdarza. Dzięki za czujność.
14-08-2006 20:38
~bob_thorp

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Słowo/obraz Terytoria - ksiązka Ekstazy Kobiece. bardzo dobry fragment tyczacy sie pojawienia obiawień maryjnych... bardzo polecam i naprawde mozna z tego wyciąć kawał kultowego mięsa.
15-08-2006 21:57
Garnek
    ciekawy artykuł
Ocena:
+1
Nie ma jak trochę faktów do zbudowania tła na sesji :-)
17-08-2006 10:09
~edwardo

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-1
cała religia katolicka to wielkie oszustwo Watykanu
01-11-2006 16:30
~Sławek

Użytkownik niezarejestrowany
    Nie zgadzam sie
Ocena:
-1
Uwarzam że objawienia w AKITA w Japoni są prawdziwe czytałem przesłanie i nie ma w nim błędów teologicznych a mam olbrzymią wiedze teologiczną bo sie interesuje wszystkim co dotyczy BOGA.
Kiedyś przeżyłem cud nawrócenia-usłyszałem głos niewiem czyj bo nikogo w pokoju nie było i od tego czasu moje życie sie zmieniło
BÓG ISTNIEJE !!! CZY W TO WIERZYCIE CZY NIE
24-02-2007 09:00
~paula

Użytkownik niezarejestrowany
    żal mi was
Ocena:
-1
boicie się że to prawda że bóg jest , nie napisaliście jednego że przy tych wszystkich objawieniach maryjnych były obecne tłumy w tym także ateiści to może zapytajcie naocznych świadków a nie róbcie wody z mózgu głupim nastolatkom , którym wydaje się, że moga wszystko Chcielibyście wszystko wytłumaczyć a jak wytłumaczycie to że jesteście tacy zaślepieni
24-04-2007 12:18
~vidoque

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
odnośnie ostatnich komentarzy: :-/
25-10-2007 02:24
~Mania

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-1
W tym nie ma nawet wątku prawdy.Jest to zwykłe oszustwo kapłanów i ludzi posiadających niby płaczące figurki lub wizerunki NMP.Kłamstwem są też krwawiące obrazy i wizerunki.Ludzie robią to dla pieniędzy!.
11-12-2007 19:48
~Marta K.

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-1
Może mi nie wierzycie uznacie że jestem idiotką, ale to prawda to wszystko prawda ja sama doświadczyłam cudu mam w domu metrową figurkę NMP.2003.12.12 około wieczora gdy wracałam z kółka religijnego w piątek nie wiem czy to od tego ale zobaczyłam że na figurce pojawiły się łzy najpierw je otarłam ale one zaczęły lecieć coraz większymi ilościami ja sama zaczęłam płakać i dostałam drgawek ze strachu oczywiście.I w tym momencie nie wiem czy dla tego że zaczęłam się bać czy z tego powodu że w szkole w kl.VIa znaleziono w męskiej ubikacji 2 strzykawki od narkotyków i te dwie osoby zmarły 2 min przed karetką moja zaczęła okropnie krwawić.Bałam się strasznie a to prawie zima i było ciemno a rodziców nie było w domu kiedy rodzice przyszli natychmiast kazałam im przybiec do mojego pokoju ale ona była czysta nawet kropli łzy ani krwi nie było na jej policzku.wyglądało to jakby mnie prześladowała ale ja przed przyjściem do domu się wyspowiadałam.Do tej pory nie mogę spać gdy wspomnę o tej figurce.Rodzice uznali że lepiej będzie kiedy pójdą ze mną do lekarza i poszli ale lekarz mi i im powiedział że wszystko jest w porządku poprosiłam rodziców o rozbicie figurki nie zgodzili się bo kosztowała powyżej 1.000 i sama to zrobiłam owszem rodzice nie byli zadowoleni ale cieszę się że to zrobiłam po rozbiciu figurki to znaczy w środku figurki zobaczyłam .... ale na pewno was to wcale nie interesuje i nie ciekawi nikt nie wie o tym oprócz mnie że figurka krwawiła i łzawiła chciała bym zobaczyć jak po przyjściu rodzica lub jakiejś osoby z NMP znikają łzy.No więc nie mówię co zobaczyłam bo pomyślicie że mam ADHD DAUNA czy co innego.
11-12-2007 20:22
~Marta K.

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-1
Jak was to ciekawi to napiszcie chociaż wątpię.
11-12-2007 20:25
~M.K

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-1
No oczywiście nie napisałam co stało się po jej rozbiciu i po kilku latach bo to by zajęło z 6 stron.
11-12-2007 20:28
~Marta K.

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-1
Dobra powiem wam co zobaczyłam zobaczyłam aaaaaa... nie mogę o tym mówić jak wspomnę to mi gęsia skórka przechodzi ale dobra zobaczyłam ODRĄBANĄ GŁOWĘ wyglądała jak głowa Jezusa na moim obrazku od komunii.
12-12-2007 15:16
~Goska

Użytkownik niezarejestrowany
    Placzące figurki krwawiące obrazy i oszustwa sakralne
Ocena:
-1
wiesz ale nie wiem jaki byl cel i sens rozbijania figurki? chcialas sie zemscic Na Maryji za to ze rodzice nie mogli zobaczyc tego co Ty?? nie wiem czy wiesz ale nie każdemu jest dane zobaczyc cud a ten kto go doswiadczyl powinien sie cieszyc z takiej laski!!! to Ty powinnas wyciągnąc wnioski z tego co zobaczylas bo może To chodzi Tylko o Ciebie a nie twoich rodziców!!! a apropo tych co twierdzo ze "cala rel. kat. to jedno wielkie oszustwo" zal mi was, bo jesli nie ma Boga to jaki jest sens waszego życia??? dobrze sie bawic i korzystac z życia a co pózniej???
19-12-2007 17:34
~ania

Użytkownik niezarejestrowany
    krwawiaca dziewica
Ocena:
-1
27-12-2007 12:17
~Dorcik

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Babrdzo mi ise przyda tekst o tym jak można zrobić cuda i w ogóle. . . Elegancko [ co z tego, że przecinki nie tu gdzie trzeba] :)
23-01-2008 20:05
~kortyzol

Użytkownik niezarejestrowany
    cuda cudeńka
Ocena:
+1
Dobry tekst, ale źródeł żeśta chłopaki nie podali, nieładnie :)
01-09-2008 11:32
~...

Użytkownik niezarejestrowany
    a to jak kolego wytłumaczysz ;-)
Ocena:
0
~SRB

Użytkownik niezarejestrowany
    Marto K., odwiedzasz jeszcze tę stronę?
Ocena:
0
13-09-2009 17:19

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.