» » Pionier filmowej sztuki koncepcyjnej

Pionier filmowej sztuki koncepcyjnej


wersja do druku

Historia Ralpha McQuarrie'ego

Redakcja: Kamil 'New_One' Jędrasiak

Pionier filmowej sztuki koncepcyjnej
Gwiezdne wojny w powszechnej opinii mają jednego ojca - George'a Lucasa. Za sukcesem gwiezdnej sagi stała jednak również mniej znana postać. Ralph McQuarrie - bo o nim mowa - zaprojektował świat Star Wars i na zawsze zmienił sposób produkcji filmów. Oczywiście już wcześniej działali artyści, którzy pomagali wizualizować pewne fantastyczne wytwory ludzkiej wyobraźni w filmach aktorskich, ale nigdy na taką skalę i nigdy z takim wpływem na samo dzieło. Ralph McQuarrie znany jest głównie z Gwiezdnych wojen. Dzięki pracy tego artysty znamy "odległą Galaktykę" w jej obecnym kształcie, a jego twórczość stała się wyznacznikiem dla wszystkich kolejnych produkcji spod szyldu Star Wars.

Dawno, dawno temu...

Ralph MaQuarrie był pierwszą osobą, którą zatrudniłem, by pomogła mi urzeczywistnić Gwiezdne wojny. George Lucas, [2]

Kończąc prace nad Amerykańskim graffiti w 1973 roku, George Lucas miał już w swojej szufladzie niemal gotowy projekt Gwiezdnych wojen. Kiedy jednak przyszło mu negocjować budżet produkcji z szefami 20th Century Fox, reżyser potrzebował kogoś, z czyją pomocą byłby w stanie przedstawić rozmach dzieła. W tym celu skontaktował się z McQuarrie'm, a wybór ten nie był przypadkowy...

Ralph McQuarrie urodził się w 13 czerwca 1929 roku w Indianie i pochodził z rodziny, w której nie brakowało osób o zamiłowaniach artystycznych. Jego dziadek był aktywnym malarzem, a sam Ralph zaczął uczyć się rysunku jako dziecko. W latach pięćdziesiątych McQuarrie uczestniczył w wojnie w Korei, a po powrocie do kraju rozpoczął naukę w Art Center College of Design w Pasadenie. Po studiach pracował dla Boeinga, gdzie razem z innymi pracownikami wykonywał rysunki koncepcyjne z aeronautyki. W późnych latach sześćdziesiątych współtworzył studio Three Reel, które zajmowało się projektowaniem plakatów filmowych i tworzeniem animacji. Te krótkometrażowe sekwencje produkowane dla stacji CBS dotyczyły przede wszystkim misji kosmicznych Apollo. Na początku kolejnej dekady Hal Barwood i Matthew Robbins, przyjaciele George'a Lucasa, zatrudnili McQuarrie'ego jako ilustratora do filmu Star Dancing. Projekt nigdy nie został zrealizowany, ale obrazy Ralpha przykuły uwagę przyszłego szefa LucasArts.

Kiedy próby sprzedania pomysłu na Gwiezdne wojny do dwóch wytwórni: Universal i United Artists zakończyły się fiaskiem, Lucas zrozumiał, że poleganie jedynie na wyobraźni szefów studiów filmowych nie da gwarancji sukcesu. Potrzebował gotowych wizualizacji filmu i znał już człowieka, który mógłby je wykonać. W 1975 roku zwrócił się do Ralpha McQuarrie'ego i zaproponował mu wykonanie serii rysunków oraz obrazów koncepcyjnych. W ciągu kolejnych miesięcy powstawały projekty miejsc, postaci i statków kosmicznych, które złożyć się miały na Nową Nadzieję. Część grafik stanowiło także silne podwaliny pod kolejne części trylogii. Ilustracje przedstawiające na przykład R2D2 i C3PO na Tatooine, pojedynek Vadera ze Skywalkerem czy obraz Sokoła Milenium stały się klasykami, które zdefiniowały estetykę sagi Gwiezdnych wojen. Mając przed oczami gotowe wizualizacje pomysłu, szefostwo 20th Century Fox zgodziło się na sfinansowanie projektu. Machina filmowa mogła ruszyć.

R2D2 i C3PO na Tatooine. Obraz podobno przekonał szefów 20th Century Fox do sfinansowania filmu, [1]

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

...w odległej Galaktyce

[Ralph] to pionier sztuki koncepcyjnej w filmie. Przed nim jedynie nieliczni zatrudniali artystów do wizualizacji swoich projektów. Iain Mccaig, [2]

McQuarrie został głównym grafikiem koncepcyjnym Gwiezdnych wojen. Wiele z kadrów filmu to niemal kalki jego prac. To on zaprojektował kostium Dartha Vadera z charakterystyczną czarna maską. Zwizualizował też między innymi Imperialnego Szturmowca i wymyślił Chewbaccę. W czasie pracy na trylogią wykonał setki grafik, które później złożyły się na liczne artbooki. Niektóre z jego obrazów, jak projekty Coruscant, przeleżały w szufladzie trzydzieści lat, by zostać wykorzystanymi dopiero w serialu Wojny klonów. Planety, krajobrazy, miejsca, pojazdy i postaci, jakie wyszły spod ręki McQuarrie'ego nadały uniwersum Star Wars unikalny i romantyczny wygląd, który odróżnia je od innych, zarówno wcześniejszych, jak i późniejszych produkcji. Christian Blauvelt z Entertainment Weekly podsumował to w ten sposób:

Prace koncepcyjne Ralpha McQuarrie'ego posiadają pewną dozę surrealizmu. Jeden słynny projekt, pokazujący prototypowe wersje R2D2 i C3PO wśród skalistych pustkowi Tatooine, najlepiej pokazuje jego styl: silnie geometryczne obiekty ukazywane w stonowanych kolorach, na płaskim, celowo minimalistycznym tle. Gwiezdne wojny Ralpha McQuarrie'ego wyglądają tak, jak wyglądać mógłby rezultat pracy Salvadora Dalego nad szkicami do Flasha Gordona z zastosowaniem stylizacji  Dzikiego Zachodu w wydaniu Sergio Leone. [3]

Blauvelt zwrócił także uwagę na inną kwestię. Za jedno z największych osiągnięć McQuirre'ego w projektach do Gwiezdnych wojen uznał bowiem tak zwaną estetykę „zużytej przyszłości”[3]. Klasyczne produkcje sci-fi lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, jak Zakazana planeta, czy serial Star Trek  miały hermetyczne, jaskrawe scenerie co owocowało poczuciem sztuczności. Tymczasem koncepcja "zużytej" bądź "używanej przyszłości" autorstwa McQurrie'ego dawała wyobrażenie o żywej, zamieszkanej galaktyce, będącej miejscem bytowania różnych dziwacznych form życia - od szturmowca do łowcy głów, od księżniczki do żebraka, od złoczyńcy do bohatera. Stworzona przez niego wizja składała się na świat, w którym rozgrywają się małe potyczki i wielkie bitwy, gangsterskie porachunki i wielka polityka. Na galaktykę, w której jest miejsce dla nowoczesnych miast, wspaniałych pałaców, ale jednocześnie dla starożytnych ruin, prymitywnych wiosek i slamsów. Gwiezdne Wojny McQuarrie'ego to więcej niż świat w "zaawansowanym stadium dekadentyzmu" jak określił go Blauvelt[3]. To przede wszystkim świat uniwersalny, w którym są miejsca przeżywające rozkwit jak i upadek.

Koncepcje graficzne McQuarrie'ego rzadko ulegały większym zmianom. Projekty podniebnego miasta na Bespine, pałacu Jabby na Tatooine czy bazy rebeliantów na Yavin były tylko w niewielkim stopniu modyfikowane. Warto dodać, choćby w ramach ciekawostki, że udział tego artysty w Gwiezdnych wojnach nie ograniczył się jedynie do rysowania. W Imperium kontratakuje możemy go zobaczyć jako jednego z oficerów w hangarze na Hoth.

Bespin - Podniebne Miasto, [1]

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

I moc będzie z tobą, już na zawsze.

Malował z punktu widzenia kamery. Wiele ilustracji sci-fi z tego okresu to plakaty lub okładki do książek. Ale jego prace wyglądały jak kadry z filmu.Doug Cheng, [2]

Praca nad Gwiezdnymi wojnami była punktem przełomowym w karierze Ralpha McQuarrie'ego, ale w czasie tworzenia trylogii artysta wykonał także projekty statków kosmicznych dla dwóch filmów Stevena Spielberga: Bliskie spotkania trzeciego stopnia z 1977 roku i E.T. z 1982. W latach 1978-1979 stworzył również ilustracje do serialu Battlestar Galactica. W Poszukiwaczach zaginionej Arki możemy z kolei podziwiać jego ilustrację, która stanowi jedną ze stron starej Biblii.

Jednak to nie Gwiezdne wojny, nie współpraca z Georgem Lucasem ani ze Stevenem Spielbergiem przyniosły mu najbardziej prestiżowe wyróżnienie w branży filmowej. Kokon w reżyserii Rona Howarda z 1985 roku przyniósł Ralphowi statuetkę Amerykańskiej Akademii Filmowej. Zespół, do którego należał McQuarrie odebrał wówczas Oscara za najlepsze efekty specjalne.

Grafika koncepcyjna do Battlestar Galactica, [4]

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Jego przygoda z filmem trwała przez całą dekadę lat osiemdziesiątych. Współpracował przy takich produkcjach jak: Star Trek: Powrót na Ziemię (1986), Bez baterii nie działa (1987) i Nocne plemię (1990). Pomimo propozycji zajęcia stanowiska głównego grafika koncepcyjnego do nowej trylogii, Ralph McQuarrie odmówił udziału w projekcie. Wizualizacją części I-III zajęli się Doug Cheng i Iain Mccaig.

Ralph McQuarrie zmarł 3 marca 2012 roku w wieku 82 lat w Berkeley. Pozostawił po sobie wspaniałą Galaktykę. Jego prace były wyznacznikiem dla większości (jeśli nie wszystkich) produkcji sci-fi powstałych po oryginalnej trylogii Gwiezdnych wojen. Można również bez większej przesady założyć, że będą także wzorem dla tych filmów, które powstaną w przyszłości. Absolutnie pewne jest natomiast to, że w świecie Star Wars Ralph McQuarrie zapisał się już na zawsze.

 

Impulsem do napisania tego teksu stał się film dokumentarny pod tytułem Ralph McQuarrie, Star Wars Concept Artist: Tribute to a Master, udostępniany w odcinkach w marcu tego roku na kanale Star Wars w serwisie YouTube. Pierwszy odcinek znajdziecie pod tym linkiem.

Wszelkie cytaty przytoczone w niniejszym artykule zostały przetłumaczone na język polski we własnym zakresie.

Bibliografia

  1. http://starwars.com/news/ralph_mcquarrie_remembered.html
  2. http://www.washingtonpost.com/local/obituaries/ralph-mcquarrie-artist-who-drewdarth-vader-c-3po-dies-at-82/2012/03/04/gIQAY2AYrR_story.html
  3. http://insidemovies.ew.com/2012/03/04/ralph-mcquarrie-star-wars-artist-dies/
  4. http://www.galactica.tv/battlestar-galactica-1978-news/ralph-mcquarrie-concept-paintings.html
  5. http://www.tcm.com/tcmdb/person/1214538|0/Ralph-Mcquarrie/biography.html
  6. http://www.starwars-universe.com/cast_prod/biographies/fiche_bio.php?bio_id=3
  7. http://en.wikipedia.org/wiki/Ralph_McQuarrie
  8. http://liveweb.archive.org/web/20120502214753/http://www.ralphmcquarrie.com/index.html
  9. Empire of Dreams - The Story of the Star Wars Trilogy [2004]
  10. Ralph McQuarrie, Star Wars Concept Artist: Tribute to a Master [2013]

 

 

 

 

 

 

 

 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Star Wars Darth Vader #2: Prosto w ogień
Bez taryfy ulgowej dla Vadera
- recenzja
Star Wars #2: Operacja Gwiezdny Blask
Blasku brak
- recenzja
Star Wars: Ścieżka przeznaczenia
Powrót do Miasta w chmurach
- recenzja
Star Wars Łowcy nagród #1: Najgroźniejsi w galaktyce
Monotonne życie łowców
- recenzja
Star Wars: Squadrons
Czy leci z nami deweloper?
- recenzja
Poe Dameron: Iskra i płomień
Rozszerzanie uniwersum czy zapchaj dziura
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.