» Recenzje » Pieśń dla Arbonne - Guy Gavriel Kay

Pieśń dla Arbonne - Guy Gavriel Kay


wersja do druku
Redakcja: Michał 'M.S.' Smętek

Pieśń dla Arbonne - Guy Gavriel Kay
W dzisiejszych czasach, aby powieść fantasy była czymś więcej niż tylko kolejną kalką "forgottenowskich" opowiadań, należy mieć nie tylko dobre pióro, ale i pomysł. Guy Gavriel Kay wykazał się takim pomysłem. Jak większość dobrych pisarzy, umieścił akcję swojej książki w świecie opartym na naszej rzeczywistości. Oczywiście, oparcie to jest bardzo luźne i umowne, jednak badania nad kulturą prowansalskich trubadurów dodają lekturze autentyczności.

Nie należy przez powyższe sądzić, że Pieśń dla Arbonne jest powieścią historyczną, lecz raczej, iż umiejętnie przemycone wątki ze świata realnego (jak choćby uwagi autora co do wymowy nazw własnych i imion) sprawiają, że łatwiej czytelnikowi uwierzyć w toczącą się na jego oczach historię. Historia ta jest nie byle jaka, bowiem decydują się w niej losy wielkich narodów i władców. Epickie wydarzenia są jednocześnie tłem dla ludzkich tragedii i namiętności, a wszystkie wątki splatają się i dążą w nieunikniony sposób do wielkiej, końcowej bitwy.

Choć takie przedstawienia fabuły wskazuje na jej banalność (po prawdzie, jest to nieco wysłużony pomysł), to jednak jest to zarzut do wybaczenia, biorąc pod uwagę największą zaletę pozycji. Cóż więc sprawia, że Pieśń dla Arbonne wybija się ponad przeciętność wśród pozycji z gatunku fantasy, skoro nie jest to ani opisany świat ani fabuła? Rytm.
Jak przystało w powieści, która ma pieśń w tytule, a większość jej bohaterów to trubadurzy i żonglerzy, to właśnie on – rytm – jest elementem wyróżniającym lekturę. Nawet jeżeli nie wszystkie piosenki brzmią w przekładzie lekko i rzewnie, to manipulowanie szybkością akcji, dialogami i scenami wprawia czytelnika w pewnego rodzaju łagodny trans, w którym przemierza razem z bohaterami koleje sceny i wydarzenia, by gładko dobrnąć do końca.

Dodatkowym, niezaprzeczalnym atutem pisarza jest nie pozostawianie wątków samym sobie. Dlatego też zwracajcie uwagę na wszystkie postaci, bowiem nawet jeżeli wydają się komiczne czy wprowadzone jedynie dla zachowania całości fabularnej, Kay na pewno nie umieścił ich przypadkowo i każda ujawni historię, którą ma do opowiedzenia.

Przymierzając się do lektury Pieśni dla Arbonne, trzeba się nastawić na dość sztampowe, choć potraktowane z wdziękiem losy szlachetnie urodzonych na tle nieuchronnej wojny pomiędzy dziką, męską północą a cywilizowanym, romantycznym i kobiecym południem. Fragmenty rzeczywistego świata zostaną podane w świecie low fantasy, a wszystko to przyprawiono pieśniami i pojedynkami.

Mogę śmiało polecić Pieśń dla Arbonne, szczególnie jeżeli komuś opisane powyżej cechy wydają się atrakcyjne i woli raczej kobiecy styl (choć w wykonaniu mężczyzny). Jeśli zaś ktoś nie poczuł się zachęcony, niech potraktuje tę powieść jak książkę na weekend czy wykłady, wtedy na pewno nie będzie zawiedziony, a każde nudne wydarzenie przepłynie zdecydowanie przyjemniej przy dźwiękach muzyki żonglerów z Arbonne.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
7.9
Ocena użytkowników
Średnia z 5 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 7
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Pieśń dla Arbonne (Song for Arbonne)
Autor: Guy Gavriel Kay
Tłumaczenie: Agnieszka Sylwanowicz
Wydawca: Wydawnictwo MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 8 lutego 2008
Liczba stron: 504
Oprawa: miękka
Format: 135 x 205 mm
ISBN-13: 978-83-7480-078-5
Cena: 35,00 zł



Czytaj również

Dawno temu blask
Historia nie taka alternatywna
- recenzja
Fionavarski gobelin - Guy Gavriel Kay
Miks Śródziemia, Króla Artura i mitologii
- recenzja

Komentarze


Esper
    Podobnie
Ocena:
0
Podobnie jak w innej jego książce którą czytałem całkiem ciekawy świat i szybkie zakończnie. Czesto mówi się o tym, że autor ciągnie i nie daje nam dotrwać do przyzwoitego końca. Tutaj jest inaczej, aż by się chciało by wszystko trwało ze dwa tomy. Za to mamy nieźle rozwijającą się fabułe i spektakularny finisz. Po raz kolejny chciałbym innego zakończenia, ale to przecież tylko książka... czy aby na pewno :)
29-04-2012 21:20

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.