» Recenzje » Paper Girls (wyd. zbiorcze) #3

Paper Girls (wyd. zbiorcze) #3

Paper Girls (wyd. zbiorcze) #3
Cliff Chiang zabłysnął pomysłowym i niekonwencjonalnym Paper Girls. Jego kontynuacja była jednak dziełem rozczarowującym. Dlatego też sięgając po trzecią odsłonę przygód doręczycielek prasy podszedłem ostrożnie, obawiając się powtórki z rozrywki. Tymczasem...

Erin, MacKenzie, KJ i Tiffany nie mają łatwego życia. Nie dość, że dziwne istoty zaatakowały ich rzeczywistość, to jeszcze przyjaciółki odbyły przymusową podróż w czasie, trafiając finalnie w czasy przypominające neolit. Niestety nie wszyscy tubylcy są przyjaźnie nastawieni do dziwnych przybyszów, a co gorsza, razem z dziewczynami do tej dziwnej epoki zawitali również jeszcze inni ludzie, przynosząc ze sobą zagrożenie, ale i nadzieję na powrót do swoich czasów.

"Metamorfoza" takim terminem śmiało można określić praktycznie każdy aspekt fabularny trzeciej odsłony przygód roznosicielek prasy: fabuła pobiegła torem zupełnie różnym od tego, czym po lekturze pierwszego tomu wydawała się, że będzie. Narracja prowadzona przez scenarzystę niczym nie przypomina zlepku wulgaryzmów z tomu drugiego, a i same bohaterki spoważniały i dojrzały, tak dosłownie, jak i w przenośni. Ale po kolei.

Najpierw smutna wiadomość. Po melancholijnym klimacie lat osiemdziesiątych ubiegłego roku zostało już tylko wspomnienie dość skromnie reprezentowane przez flekową kurtkę Mac. Tym samym seria ostatecznie rozstała się z filarem, na którym ją postawiono. Z jednej strony to olbrzymia szkoda, z drugiej – nic nie trwa wiecznie i może nawet lepiej, że scenarzysta – Brian K. Vaughan – podążył nowym szlakiem, niż jakby ograniczać się miał do wielokrotnego serwowania tego samego kotleta. Prawdę pisząc, to właśnie kierunek, w którym podąży seria budził największe obawy, dodatkowo wzmocnione przez bardzo słaby drugi album.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Szczęśliwie autor dokonał rzetelnego rachunku sumienia i zaproponował nową koncepcję, wykonaną bardzo przyzwoicie. Co prawda historia pyskatych roznosicielek gazet stała się "kolejnym" komiksem science-fiction, ale zrealizowanym bardzo solidnie, poukładanym, a utrzymującym czytelnika w stanie ciągłego zainteresowania dalszymi perypetiami bohaterek. Dziewczyny trafiły do zupełnie innego świata, niby prehistorycznego, lecz nie do końca, z wyeksponowanym motywem podróży w czasie. Co więcej, zadanie udało się zrealizować redukując – chociaż nie eliminując całkowicie – zupełnie zbędne wulgaryzmy, które w poprzedniej odsłonie zastępowały fabułę.

Same panny również przeszły długą drogę. To już nie jest rozkrzyczana hałastra ciągle kłócących się nastolatek. Owszem, dziewczyny nadal lubią dyskutować ze sobą, ale przy tym nauczyły się razem współpracować, dzielić odpowiedzialnością, a jednocześnie ich działania stały się bardziej metodyczne. Z każdą stroną Erin, MacKenzie, KJ i Tiffany wzbudzają w końcu sympatię zamiast irytować dialogami niepasującymi do dwunastolatek, na siłę włożonymi w ich usta, co miało miejsce w poprzednich tomach.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

No i oprawa artystyczna, która również przeszła metamorfozę. Jednostajne czerwono-szare kolory, charakteryzujące dwa pierwsze tomy zastąpione zostały przez Matta Wilsona pełną paletą barw, zwłaszcza przez niezwykle żywe pastele. Dzięki temu w sumie dość prostemu zabiegowi, komiks wydaje się dziełem zdecydowanie bardziej różnorodnym. Rzeczą niezmienną jest tylko kreska Cliffa Chianga, chociaż niektóre kadry sprawiają wrażenie bardziej dopieszczonych detalami, co jednak nie zmienia faktu, że jeśli komuś przypadła do gustu strona graficzna Paper Girls, to i omawiana pozycja zapewni pozytywne wrażenia.

Pewien etap przygód roznosicielek gazet uległ definitywnemu zakończeniu. Czy to źle? Niewątpliwie kilku aspektów będzie żal – czytelnik niewątpliwie już nie doświadczy tego nostalgicznego uczucia powrotu do lat własnego dzieciństwa. Z drugiej strony dotychczasowa formuła chyba jednak uległa wyczerpaniu, czego uwieńczeniem była słaba druga odsłona. Szczęśliwie trzeci tom Paper Girls dowiódł, że Brian K. Vaughan złapał drugi oddech i był w stanie wykrzesać z siebie nowe pomysły, które prezentują całkiem udanie i są w stanie porwać czytelnika. To z kolei jest dobrym prognostykiem przed kontynuacją.

 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


7.5
Ocena recenzenta
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Paper Girls #3
Scenariusz: Brian K. Vaughan
Rysunki: Cliff Chiang
Seria: Paper Girls
Wydawca: Non Stop Comics
Data wydania: 25 kwietnia 2018
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Bartosz Sztybor
Liczba stron: 128
Format: 170x260 mm
Oprawa: miękka
Druk: kolorowy
Wydawca oryginału: Image Comics



Czytaj również

Paper Girls
Dziewczyny z kamienia
- recenzja
Paper Girls #6
Droga do domu
- recenzja
Paper Girls #5
Daleko do domu
- recenzja
Paper Girls (wydanie zbiorcze) #2
Papierowa historyjka
- recenzja
Rat Queens #6: Piekielny szlak
Rozstania nadszedł czas
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.