» Recenzje » Pan Mercedes

Pan Mercedes


wersja do druku

King-rzemieślnik

Redakcja: Piotr 'Clod' Hęćka

Pan Mercedes
Stephen King to dla literatury popularnej człowiek-instytucja – tworzy od ponad czterdziestu lat, napisał kilkadziesiąt powieści, tchnął nowego ducha w literacki horror. Każda jego kolejna książka to wydarzenie, nawet jeżeli odchodzi od tego, z czego jest najbardziej znany; eksperymentuje i zmienia gatunki, w jakich tworzy. Jednak nie oznacza to, że wszystko co napisze, jest dobre.

Pan Mercedes doskonale ilustruje tę tezę. To kolejna już książka Kinga, będąca próbą napisania powieści mainstreamowej. Ale spomiędzy kilku jego ostatnich publikacji, wypada zdecydowanie najsłabiej. Co oznacza, że to powieść… średnia – bo przecież warsztat pisarski King ma opanowany doskonale. Dzięki temu czytelnik otrzymuje tekst całkiem dobry językowo, z solidnie wykreowanymi bohaterami, którzy potrafią wzbudzić emocje, a także solidne tło obyczajowe oraz przemyślane zwroty wydarzeń. Niestety, sama historia nie przekonuje. Tytułowy człowiek to mężczyzna, który wjechał pojazdem w tłum ludzi, zabijając kilkoro z nich. Po pewnym czasie wysyła list do emerytowanego już policjanta, który zajmował się tą sprawą, próbując nakłonić go do popełnienia samobójstwa. Oczywiście efekt jest odwrotny – gliniarz zaczyna ponownie badać ten przypadek i poszukiwać odpowiedzialnego za niego szaleńca.

Ponownie: niestety, ten sztampowy opis bohatera jak najbardziej odpowiada jego sztampowemu charakterowi – to typowy "ostatni sprawiedliwy", który próbuje rozwiązać sprawę na własną rękę i, co okazuje się wręcz absurdalnie głupie i egoistyczne z jego strony, wzdraga się przed uzyskaniem pomocy nawet w przypadku olbrzymiego zagrożenia dla innych. Jest to częściowo wytłumaczone pewnym zbiegiem okoliczności, ale wypada on bardzo naciąganie. Tym razem, co rzadkie u Kinga, główny bohater wzbudza antypatię i doprowadza do irytacji swoimi wyborami. Jednak co gorsza, King wpada w pułapkę schematów i oczywistych rozwiązań w kwestiach fabularnych.  Przez całą książkę historia biegnie jak po sznurku, można z wyprzedzeniem dopowiadać sobie kolejne wydarzenia z niemal całkowitą pewnością, że nastąpią. Wystarczy zarysowanie jakiegoś wątku – na przykład listów Brady'ego do Hodgesa, romansu tego drugiego, czy śmierci jednej z głównych postaci. Oczywistość wydarzeń pogarsza jeszcze – skądinąd całkiem solidnie zrealizowana – narracja prowadzona z perspektywy Brady'ego oraz Hodgesa. Znika przez to zaskoczenie jakim mogłaby być reakcja jednego na działania drugiego, niespodziewane działania, jakie mogliby przygotowywać – czytelnik ma podane wszystko na tacy, niczego nie musi się domyślać. Z drugiej strony jednak wszystkie wydarzenia przebiegają logicznie i nie można zarzucić Kingowi niedbałości, czy niechlujności pod względem konstruowania fabuły i przebiegu akcji.

Trudno powiedzieć, dlaczego te wszystkie elementy razem nie zagrały – osobno wydają się zrealizowane co najmniej przyzwoicie, ale patrząc na Pana Mercedesa jako na całość, można poczuć rozczarowanie, że Stephen King poprzestał na zwykłej solidności. Nie ma tu magii literatury, przez którą palce świerzbią, by przerzucić kolejną kartkę – jest za to produkt rzemieślnika, który ma się sprzedać.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
8.67
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Pan Mercedes (Mr. Mercedes)
Cykl: Pan Mercedes
Autor: Stephen King
Tłumaczenie: Danuta Górska
Wydawca: Albatros
Data wydania: 4 czerwca 2014
Liczba stron: 576
Oprawa: miękka
Format: 140x205 mm
ISBN-13: 978-83-7885-936-9
Cena: 38,50 zł



Czytaj również

Koniec warty
Powrót do korzeni
- recenzja
Pan Mercedes
- fragment
Baśniowa opowieść
Bracia Grimm w królewskim wydaniu
- recenzja
Outsider
Sztandarowy King
- recenzja
Roland
Pierwsze kroki na najdłuższej z dróg
- recenzja
To
To
Tysiąc stron (nie)strasznej nudy
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.