» Oślepiający nóż

Oślepiający nóż

Dodał: lemon

Oślepiający nóż
8.5
7.83
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Oślepiający nóż - Poltergeist patronem
Tytuł: Oślepiający nóż (The Blinding Knife)
Cykl: Powiernik Światła
Tom: 2
Autor: Brent Weeks
Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec
Wydawca: MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 20 marca 2013
Liczba stron: 812
Oprawa: miękka
Format: 135x202 mm
ISBN-13: 978-83-7480-292-5
Cena: 49 zł

Gavin Guile umiera. Myślał, że zostało mu jeszcze pięć lat – teraz ma mniej niż rok. Z pięćdziesięcioma tysiącami uchodźców, synem z nieprawego łoża i byłą narzeczoną, która być może poznała jego najmroczniejszy sekret, kłopoty otaczają go ze wszystkich stron. Cała magia na świecie wyrywa się spod kontroli i grozi zniszczeniem Siedmiu Satrapii. Najgorsze, że odradzają się starzy bogowie, a ich armia koloraków jest niepokonana. Jedynym wybawieniem może być brat, któremu Gavin skradł szesnaście lat temu wolność i życie. Każde światło rzuca cień. Każdy cień skrywa tajemnicę. Każda tajemnica błyszczy w świetle.

Tagi: Oślepiający nóż | Brent Weeks | Czarny Pryzmat


Czytaj również

Gorejąca biel. Tomy 1 & 2
Zakończenie w czarno-białych barwach
- recenzja
Czarny Pryzmat
Fantasy w tęczowych kolorach
- recenzja
Oślepiający nóż - Brent Weeks
Patrząc przez kolorowe okulary
- recenzja
Czarny pryzmat - Brent Weeks
Pomaluj mój świat, na żółto i na niebiesko
- recenzja
Krwawe zwierciadło
Człapiąc ku finałowi
- recenzja

Komentarze


matias.none
   
Ocena:
0
ciekaw jestem czy Pani Strzelec wzieła się za pracę na poważnie i czy jej przekłady w końcu będzie można czytać bez rozwiązywania rebusów językowych :)
10-02-2013 18:27
erison
   
Ocena:
0
Przeczytałam po angielsku, tak jak poprzedni tom.To chyba jedyny sposób aby wyczuć fantastyczny styl Pana Weeksa. Polskie tłumaczenia są fatalne.
Książka genialna.
30-03-2013 21:14
~Semi

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Świetna książka z genialnym uniwersum – to trzeba przyznać. Największą jej zaletą są wspaniałe pomysły – nie mam tu tylko na myśli rozszczepiania kolorów, tworzenia substancji ze światła, urzędu Lorda Pryzmata, istnienia koloraków i satrapii, które to już same w sobie składają się na doskonałą wizję świata, ale również pomysły na przedstawioną historię, bohaterów i relacje między nimi (nie chcę spoilerować, więc napiszę tylko, iż takie rzeczy spotyka się bardzo rzadko – brawa dla autora, że sobie z nimi poradził). Nie do pominięcia są cechy owych postaci – to nie są płytkie, papierowe kukiełki, a pełnowymiarowe, odczuwające i myślące osoby. Na brak akcji też nie można narzekać, gdyż cały czas coś się dzieje. Autor nieustanie zaskakuje – zdarzało się, iż dochodziło do tego, że czytałam jakiś fragment po raz drugi, gdyż nie mogłam uwierzyć, że to czy tamto się stało. Szczególnie dobra była druga połowa powieści, którą wręcz połknęłam – była wciągająca, ciekawa i zaskakująca, a zakończenie, które zafundował autor… Nie ma co ukrywać, nie próżnował, gdyż na ostatnich stronach dorzucił kilka bardzo zaskakujących wątków, które teraz będą mnie męczyć, dopóki nie przeczytam kontynuacji. Jedyne, co mogę napisać, to: „chcę więcej!”. Polecam. :)
28-04-2013 13:46

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.