» Blog » Opinia o Upadku II
06-01-2017 10:55

Opinia o Upadku II

W działach: literatura/recenzja | Odsłony: 117

Autora Upadku, Arka Mielczarka, nie ukrywajmy, znam i lubię. Nie będzie to zatem bezstronna recenzja, a raczej zupełnie subiektywna opinia – przyznaję się do tego zawczasu i bez bicia.

Skoro mamy to już za sobą, mogę przejść do rzeczy. Zacznijmy od słowa wstępu dla tych z Was, którzy z Upadkiem się wcześniej nie zetknęli. Arek Mielczarek to autor jednego z pierwszych polskich podręczników RPG (mojego ulubionego) Aphalonu, Świata Księżycowego Ostrza, jest też wieloletnim mistrzem gry i, jak sam siebie określa, gawędziarzem. Swego czasu napisał powieść Upadek, Objawienie Proroctwa, które miało być pierwszą częścią trylogii. Zainspirowany moim sukcesem wydania Najemników II za pośrednictwem platformy crowdfundingowej wspieram.to, również założył swój projekt, zebrał środki i wydał książkę własnym sumptem. Aktualnie jest po kolejnej zbiórce i wydaniu 2. części (a trzecia się już pisze). A ja jestem po lekturze. Jakie były moje wrażenia?

Rewelacyjne! Arek nie schodzi z wysokiego poziomu narracji, który wyśrubował już w pierwszym tomie. Tak jak poprzednio, mamy do czynienia z paletą barwnych i rozrzuconych po świecie postaci, których losy będą się ze sobą splatać. To bardzo ciekawy zabieg, ponieważ ze względu na liczbę bohaterów, nie możemy być do końca pewni, którzy z nich przeżyją. I, uwierzcie mi, autor zagrywa tę kartę nie jeden raz! Jeśli lubicie, kiedy jest krwawo i niepewnie, jeśli chodzi o losy bohaterów – ta książka jest dla Was. Nie zabrakło w niej też momentów poruszających emocje – co bardzo podobało mi się w poprzedniej części. Arek sprawnie gra na naszych uczuciach – powolutku odsłania motywacje i charaktery postaci, przyzwyczaja nas do nich, aby potem wystawić bohatera (i czytelnika) na ciężką próbę. O co nietrudno w świecie skazanym na zagładę – przypomnę, fabuła trylogii opiera się na pomyśle objawienia przepowiedni mówiącej, że za siedem lat ma dojść do totalnej zagłady. Autor na tyle sprawnie opanował sztukę budowania postaci, że nawet przesiąknięty do szpiku kości zepsuciem, perwersyjny i jednoznacznie negatywny lord Or’Urrada – wzbudza respekt jako jeden z antagonistów. Naprawdę pod tym względem czapki z głów.

Odrobinę więcej o książce (także o tym co mi się nie podobało) można przeczytać na moim blogu. Zapraszam:

http://jakubowski.szczecin.pl/dni-konca/
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.