» Recenzje » Onikromos

Onikromos


wersja do druku

Świat jakiego nie znałeś

Redakcja: Michał 'von Trupka' Gola

Onikromos
Choć czytanie szybkiej i dynamicznej książki pozwala nam oderwać się od codziennej rutyny, czasami więcej satysfakcji daje powieść ciężka, zajmująca, której zrozumienie wymaga od nas czasu i chęci. Tak pokrótce wygląda sytuacja z Onikromosem Pawła Matuszaka. Zapraszam na niecodzienną wizytę w wielowymiarowej rzeczywistości, która wymyka się ludzkiemu rozumowaniu.

Świat przedstawiony w  Onikromosie poznajemy od miasta Linvenogre, miejsca zamieszkałego przez dwie osobliwe rasy: pająkowatych Perusów i gorylopodobnych Zaminów. Mimo iż różnią się pod każdym względem, to tworzą zjednoczoną społeczność, w której homo sapiens jest gatunkiem egzotycznym. Druss wraz z bratem Basalem byli ostatnimi ludźmi we wspomnianym mieście. Gdy ten drugi zginął od impulsu Xulo, nasz bohater postanawia dowiedzieć się czy na pewno był to zwykły zbieg okoliczności. Kierowany po części chęcią poznania prawdy, a po części rozkazem rządzącej miastem rady nakazującym mu odnaleźć przyczynę wspomnianego impulsu, zostaje wrzucony w wir wydarzeń, które zaprowadzą go w najmroczniejsze zakamarki miejscowości. Wraz z dwójką swoich towarzyszy Tenanem (Pyrusem) i Hemelem (Zaminem) zaczyna śledztwo, które szybko przeradza się w walkę o przetrwanie, gdyż ktoś postanawia pozbyć się nadgorliwego detektywa.

Pisarz swoje uniwersum odkrywa przed czytelnikiem stopniowo. Najpierw poznajemy życie w mieście Linvenogre, następnie samą krainę, a na koniec autor zabiera nas w przenikające się rzeczywistości z odległych światów. A wszystko to dobrze obrazuje przy pomocy porównań do znanych już nam przedmiotów czy zjawisk, które w innym czasie przedstawiają strukturę abstrakcyjną w naszym codziennym rozumowaniu. Od pierwszych rozdziałów jesteśmy bombardowani ogromem informacji – pojęcia, nazwy i wszystko co kojarzy się tylko z fantastyką. Już samo Linvenogre jest ogromnym polem do uruchomienia wyobraźni, a są to dopiero wprawki przed dalszą częścią książki. Poznamy niezwykłe bogactwo zróżnicowanych istot, kształtów i niezrozumiałych zjawisk. Każda rzeczywistość opisana przez autora będzie wyróżniała się swoją niepowtarzalną strukturą, która momentami odciśnie swoje piętno w naszym postrzeganiu świata.

Druss, jest jedną z tych postaci, którym to przeznaczenie dyktuje warunki. Jego charakter autor przedstawia przez pryzmat alternatywnych wcieleń w różnych światach. Ponadto bohater, do którego nasza sympatia rośnie z każdym kolejnym rozdziałem zaczyna dość niemrawo, jednak z czasem się rehabilituje. Ciekawymi personami są również jego przyjaciele: Tenan i Hemel. Niestety niewiele się o nich dowiemy jeśli chodzi o sam charakter, poznamy jedynie kilka informacji, jak na przykład naturę łączącej ich z protagonistą więzi, z powodu której są gotowi pomóc swemu ludzkiemu towarzyszowi. Mimo iż ich przygody biegną równolegle do wycieczek Drussa, występują w skromniejszej ilości. Poza wspomnianą trójką czytelnik napotka również całe grono postaci pobocznych jak i epizodycznych, pojawiających się na jeden/dwa rozdziały. Co ciekawe o żadnej nie można powiedzieć, że nic nie wnosi. Każdy bohater w Onikromosie ma znaczenie, czasami dla samej historii, a czasami dla świata wykreowanego przez Pawła Matuszaka.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Kiedy wraz z Drussem odbywamy przygodę przez wielowymiarowe płaszczyzny świata, psychodeliczne, horrorzaste, mroczne i ciężkie do zrozumienia obrazy towarzyszą nam prawie w każdym rozdziale, z tą różnicą, że w drugiej połowie książki pisarz wręcz przytłacza czytelnik swoją wizją przenikających się rzeczywistości. Nie mniej sama fabuła, a przynajmniej ta jej część która dotyczy Drussa, pozostaje ciekawa oraz dość przejrzysta i jedynie momentami potrzeba kilku dodatkowych stron aby przekonać się którego bohatera losy właśnie poznajemy. Inaczej sytuacja wygląda z pobocznymi wątkami, z jednej strony oderwanymi od głównej historii, ale łączącymi się z Linvenogre w sposób mniej lub bardziej przejrzysty. Co ciekawe w Onikromosie nic nie jest powiedziane "wprost", wielu rzeczy trzeba się domyślić aby nie pogubić się w późniejszych wydarzeniach. Często rozdziały miedzy sobą łączą się, ale tylko przez jedno kluczowe słowo lub zdanie.

Warto wspomnieć o dość nietypowym stylu powieści. Onikromos jest zbieraniną mniejszych historii, w której przygody głównego bohatera przeplatają się z wydarzeniami z odległych rzeczywistości. W ten sposób lektura spokojnie pozwala przebrnąć czytelnikowi przez "stosy" informacji, ale  z drugiej strony wymaga ogromnego skupienia, ponieważ łatwo jest pogubić się w labiryncie postaci i wydarzeń. Nie doświadczymy tez nagłych zwrotów akcji czy dynamiczniejszych scen, historia Drussa to spokojna rzeka monotonnie prowadząca czytelnika przez kolejne etapy powieści.

Niestety po przeczytaniu Onikromosa ciężko nie odnieść wrażenia, że Paweł Matuszek chciał zbyt wiele przekazać. Z większości jego mikroopowieści można spokojnie układać osobne historie równie niepospolite jak główna przygoda Drussa, ale tak samo wymagające. Z pewnością nie jest to lektura dla niedzielnego czytelnika szukającego jedynie chwili relaksu z książką w dłoni. Więc komu ją polecić? No cóż, odbiorcom nie bojącym się ciężkich historii, których zrozumienie wymaga skupienia i analizowania każdej strony.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
10
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Onikromos
Autor: Paweł Matuszek
Wydawca: MAG
Data wydania: 20 maja 2016
Liczba stron: 784
Oprawa: twarda
ISBN-13: 978-83-7480-649-7
Cena: 59 zł



Czytaj również

Onikromos
Dzieje rozbitego świata
- recenzja
Onikromos
- fragment
Dookoła Zajdla - Kamienna Ćma
Czy kamień leży tam, gdzie leży?
Kamienna Ćma - Paweł Matuszek
Synteza formy oraz treści
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.