» Recenzje » Oko Jelenia. Pan wilków - Andrzej Pilipiuk

Oko Jelenia. Pan wilków - Andrzej Pilipiuk


wersja do druku

Tło ponad treścią

Redakcja: Michał 'M.S.' Smętek

Oko Jelenia. Pan wilków - Andrzej Pilipiuk
W przypadku wielotomowych cykli zagrożenie znudzenia się czytelnika opowiadaną przez autora opowieścią jest jeszcze większe niż w przypadku pojedynczych powieści. Sztuką jest takie prowadzenie historii, aby nie stała się ona nazbyt rozwlekła oraz nie nużyła, lecz wręcz przeciwnie – podczas lektury kolejnych części zapewniała emocje podobne do tych, które towarzyszyły nam przy okazji zagłębiania się w treść tomu pierwszego. Pan Wilków wywiązuje się z tego zadania tylko w połowie; drugiej połowie, jeżeli mam być bardziej precyzyjny.

W czwartej już odsłonie Oka jelenia opowieść rozdziela się na dwa główne wątki. Marek i Hela w towarzystwie dwóch zaradnych Rosjan, będących hanzeatyckimi rębajłami, docierają w końcu do Gdańska, gdzie zaszywają się na jakiś czas. Wynajmują ciasny pokoik, urządzają go, dorabiają się nawet młodziutkiej służącej… i na dobrą sprawę nic ciekawego nie robią. Przez lwią część fabuły wałęsają się po mieście, kupują nowe sprzęty, zamartwiają się "niedyspozycyjnością" łasicy, przede wszystkim jednak udało im się obudzić w mojej głowie pytania o sens dalszego czytania tego cyklu. Początkowo niewiele zmienił także drugi wątek, dotyczący tytułowego Pana Wilków. Na szczęście sytuację uratował nie znający lęku kozak Maksym, dzięki któremu druga część powieści prezentuje się dużo lepiej pod względem fabularnym niż początek. Jego pełna szalonych pomysłów głowa i rwące się do przygód serce rozruszały skostniałą historię.

Sprawiły także, że zacząłem się zastanawiać, jakby wyglądał ten cykl, gdyby głównymi bohaterami byli ludzie pokroju Maksyma, a nie przeniesieni z przyszłości Warszawiacy. Największą zaletą Pana Wilków, jak i zresztą całego cyklu Oko jelenia jest tło, czyli pieczołowicie oddane realia szesnastowiecznej Europy, z jej całym smrodem, brudem i trudem codziennego życia. Szczerze mówiąc, tylko przyjemność z podziwiania odtworzonego przez Pilipiuka świata sprzed wieków sprawia, że wciąż mam ochotę wracać do tego cyklu, mimo iż jego fabuła dawno stała się dla mnie czymś drugorzędnym. Autor poświęcił mnóstwo czasu i energii na wierne odwzorowanie Skandynawii i Polski z przełomu lat 50. i 60. XVI wieku, po czym zmieszał to wszystko z kosmiczno-nowoczesnym sztafażem, co według mnie niekoniecznie wyszło cyklowi na dobre. W obecnym, bardziej rozrywkowym kształcie, Oko jelenia przypomina nieco produkt, który po prostu ma się sprzedać – i nic poza tym. Oczywiście, przenoszenie ludzi nam współczesnych w przeszłość ma pewne zalety, z których główną jest kontrastowanie ówczesnych realiów z naszymi, a także – wielokrotnie podkreślane przez Pilipiuka – różnice w podejściu do tradycji i religii. Niemniej uważam, iż zdecydowanie lepszym wykorzystaniem potencjału historycznego tła byłoby napisanie powieści przygodowej, pozbawionej kosmicznych fajerwerków, a za to skupiającej się na upadku Hanzy.

Pan Wilków pełen jest nużących dłużyzn, mogących skutecznie zniechęcić do dalszej lektury. Sytuację ratuje sporo lepsza druga połowa powieści, która wprawdzie ustępuje Srebrnej łani z Visby, ale przynajmniej daje nadzieję, że w kolejnym tomie akcja wreszcie ruszy do przodu. Przerażać mogą za to zapowiedzi autora, który zapytany o to, ile tomów planuje napisać, odpowiedział: "Akcja ósmego rozegra się w Nowogrodzie, a później się zobaczy…".
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
5.5
Ocena recenzenta
Tytuł: Oko Jelenia. Pan Wilków
Cykl: Oko Jelenia
Tom: 4
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 20 lutego 2009
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-13: 978-83-7574-069-1
Cena: 29,99 zł



Czytaj również

Upiór w ruderze
O duchach nieco zabawniej
- recenzja
Wilcze leże
O przewadze zwykłego nad niezwykłym
- recenzja

Komentarze


earl
   
Ocena:
+1
Szczerze powiedziawszy to Pilipiuk jest znakomity jeśli idzie o krótkie formy literackie, liczące kilkanaście do kilkudziesięciu stron. Takie jak opowiadaniu o Jakubie Wędrowyczu czy zbiór "Czerwona gorączka". Natomiast powieści już mu nie wychodzą, są po prostu sztampowe i pisane na jedno kopyto. Przemieszczenie się w czasie ("Operacja Dzień Wskrzeszenia", "Oko Jelenia") oraz bohaterowie obdarzeni jakimiś wybitnymi zdolnościami, które nie wiadomo skąd się wzięły (np. sztuka wyrabiania penicyliny u słabego z biologii maturzysty Staszka czy kunszt leczenia u informatyka Marka - by pozostać tylko przy bohaterach cyklu) po pewnym czasie zaczynają nużyć i irytować czytelnika. A wprowadzona wielowątkowość (zagłada planety, Chińczycy z przyszłości, tajemnica Oka Jelenia, misja Skrata) rodzi obawy, czy autor upora się z wyjasnieniem wszystkiego do końca, czy może pozostawi kompozycję otwartą do przemyśleń dla czytelnika.

Zgadzam się z opinią, że to nie główni bohaterowie dodają smaczku całej opowieści. Przeciwnie, gdy ich nie ma, to przyjemniej się czyta, bo to Maksym, Sadko i Borys oraz ich osobowości stanowią o tym, że czytelnik chce dalej zagłębiać się w treść fabuły. To oni a nie Helena, Marek i Staszek posuwają akcję naprzód, i fakt, że w "Panu Wilków" autor poświęcił im znacznie więcej miejsca niż w poprzednich częściach cyklu, tylko na dobre wyszło powieści.
09-04-2009 18:45
Szept
    Słaby cykl
Ocena:
0
Pamiętam jak na konwencie, jeszcze przed wydaniem pierwszego tomu, Andrzej opowiadał o nowym cyklu. Zapowiadało się ciekawie okazało się jednak że pierwszy tom jest mocno średni. Typowy pilipiukowy humor znika po kilkunastu stronach, pojawia się wszystkowiedzący bohater, opisywany jako przeciętny nauczyciel informatyki.
Niemniej jednak potraktowałem pierwszy tom jako rozbiegówkę, tym bardziej, iż pod koniec akcja zaczęła nabierać tempa. Kupiłem więc drugi tom licząc na dobra przygodowa powieść, a tu dostaliśmy "powtórkę z rozrywki" - akcja znowu zwolniła by dopiero pod koniec nabrać tempa.
Trzeci tom kupiłem już tylko kierując się regułą "do trzech razy sztuka" i okazało się, że jest to pierwszy tom cyklu, który dobrze się czytało. Po dwóch nudnych częściach wreszcie zaczęła się powieść przygodowa.
Dobre czytanie zaczęło się na trzecim tomie i na nim skończyło. Pan wilków jest nudny, a wręcz należałoby napisać nnnuuuuuuuuuddddnnnnyyyyy. Pseudofilozoficzne wywody bohaterów nudne, akcja w Gdańsku nudna (równie dobrze można było wyrzucić ten wątek z powieści i zostawić go na kolejny tom), Staszek w Szwecji nudny, nawet oswobodzenie było mało dynamiczne, podróż przez Bałtyk opisana w zanudzający czytelnika sposób. W tym tomie nawet pod koniec nie doczekałem się szybszego tempa akcji i porządnych przygodowych wątków.

Cóż kolejnego tomu nie kupię w ciemno, postaram się go najpierw pożyczyć i przeczytać, potem zobaczę czy chcę go mieć na półce, czy lepiej przeznaczyć to miejsce i pieniądze na coś innego.
10-04-2009 08:45
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
O, następna recenzja bez spisanej pełnej stopki. Ilustracje? Okładka? Lenistwo na polterze zaskakuje...
12-04-2009 03:10
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tego ostatniego wpisu dokonałem ja, artysta-grafk ;)
21-04-2009 19:32
~HOHLIK

Użytkownik niezarejestrowany
    Kiedy nastepna czesc?
Ocena:
0
Witam!
Chciałbym się zapytać kiedy jest następn część.
A książka jest wspaniała nie wiem co chcecie od niej.
30-04-2009 15:25
~Andrzej Pilipiuk

Użytkownik niezarejestrowany
    kiedy...
Ocena:
0
Po nowym roku chyba - jak dobrze pójdzie niebawem zacznę pisać V tom "Triumf lisa Reinicke"
03-05-2009 23:07
~tyf00s

Użytkownik niezarejestrowany
    Oko Jelenia
Ocena:
0
Nie jestem pewien czy czytaliśmy te same książki, mnie one pochłonęły!!!. Jak ktoś oczekuje napięcia przez cały czas to może ścisnąć sobie mocniej warkoczyk i/lub pasek oraz wciągnąć białą damę :DDDD Czekam na kolejny tom ze zniecierpliwieniem :)))))
22-12-2009 12:40
~pitrek136

Użytkownik niezarejestrowany
    super
Ocena:
0
w pełni zgadzam się z tyf00s świetny cykl(no może nie tak dobry jak kroniki nielubianego egzorcysty amatora ale całkiem nieżle)
18-03-2010 07:50
wikus.metka
    oko
Ocena:
0
Nie wiem...jak dla mnie cykl nie równy.
Mam wielką ochotę jednak nie pisać jednak o książce tylko o recenzji i Panu Recenzencie.
Ubodło mnie to, że cały tekst to opisanie tylko jednej rzeczy-akcji. Cały czas Malakh pisze, że w pierwszej połowie jest źle a w drugiej nawet ok. Spoko. Ale ile razy można pisać jedno i o samo?

Jeśli chodzi o ilustracje, to są tak denerwujące, że czasem nie daję rady. Nie dość, że odbiegają sporo od tekstu, to zazwyczaj nie są wklejone tam gdzie być powinny, tylko dla przykładu- dwie kartki po wydarzeniu bądź dwie przed. Można dostać świra.
01-11-2010 20:20
~kawi

Użytkownik niezarejestrowany
    kazanie
Ocena:
0
podobało mi sie Bożo Narodzeniowe kazanie w Gdańsku na temat diabelskich przedmiotów:) ciekawe czy pan Adrzej fabularyzował czy też kazanie powstało na podstawie tekstów żródłowych?
14-05-2013 12:27

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.