Oko Jelenia. Pan wilków - Andrzej Pilipiuk
W przypadku wielotomowych cykli zagrożenie znudzenia się czytelnika opowiadaną przez autora opowieścią jest jeszcze większe niż w przypadku pojedynczych powieści. Sztuką jest takie prowadzenie historii, aby nie stała się ona nazbyt rozwlekła oraz nie nużyła, lecz wręcz przeciwnie – podczas lektury kolejnych części zapewniała emocje podobne do tych, które towarzyszyły nam przy okazji zagłębiania się w treść tomu pierwszego. Pan Wilków wywiązuje się z tego zadania tylko w połowie; drugiej połowie, jeżeli mam być bardziej precyzyjny.
W czwartej już odsłonie Oka jelenia opowieść rozdziela się na dwa główne wątki. Marek i Hela w towarzystwie dwóch zaradnych Rosjan, będących hanzeatyckimi rębajłami, docierają w końcu do Gdańska, gdzie zaszywają się na jakiś czas. Wynajmują ciasny pokoik, urządzają go, dorabiają się nawet młodziutkiej służącej… i na dobrą sprawę nic ciekawego nie robią. Przez lwią część fabuły wałęsają się po mieście, kupują nowe sprzęty, zamartwiają się "niedyspozycyjnością" łasicy, przede wszystkim jednak udało im się obudzić w mojej głowie pytania o sens dalszego czytania tego cyklu. Początkowo niewiele zmienił także drugi wątek, dotyczący tytułowego Pana Wilków. Na szczęście sytuację uratował nie znający lęku kozak Maksym, dzięki któremu druga część powieści prezentuje się dużo lepiej pod względem fabularnym niż początek. Jego pełna szalonych pomysłów głowa i rwące się do przygód serce rozruszały skostniałą historię.
Sprawiły także, że zacząłem się zastanawiać, jakby wyglądał ten cykl, gdyby głównymi bohaterami byli ludzie pokroju Maksyma, a nie przeniesieni z przyszłości Warszawiacy. Największą zaletą Pana Wilków, jak i zresztą całego cyklu Oko jelenia jest tło, czyli pieczołowicie oddane realia szesnastowiecznej Europy, z jej całym smrodem, brudem i trudem codziennego życia. Szczerze mówiąc, tylko przyjemność z podziwiania odtworzonego przez Pilipiuka świata sprzed wieków sprawia, że wciąż mam ochotę wracać do tego cyklu, mimo iż jego fabuła dawno stała się dla mnie czymś drugorzędnym. Autor poświęcił mnóstwo czasu i energii na wierne odwzorowanie Skandynawii i Polski z przełomu lat 50. i 60. XVI wieku, po czym zmieszał to wszystko z kosmiczno-nowoczesnym sztafażem, co według mnie niekoniecznie wyszło cyklowi na dobre. W obecnym, bardziej rozrywkowym kształcie, Oko jelenia przypomina nieco produkt, który po prostu ma się sprzedać – i nic poza tym. Oczywiście, przenoszenie ludzi nam współczesnych w przeszłość ma pewne zalety, z których główną jest kontrastowanie ówczesnych realiów z naszymi, a także – wielokrotnie podkreślane przez Pilipiuka – różnice w podejściu do tradycji i religii. Niemniej uważam, iż zdecydowanie lepszym wykorzystaniem potencjału historycznego tła byłoby napisanie powieści przygodowej, pozbawionej kosmicznych fajerwerków, a za to skupiającej się na upadku Hanzy.
Pan Wilków pełen jest nużących dłużyzn, mogących skutecznie zniechęcić do dalszej lektury. Sytuację ratuje sporo lepsza druga połowa powieści, która wprawdzie ustępuje Srebrnej łani z Visby, ale przynajmniej daje nadzieję, że w kolejnym tomie akcja wreszcie ruszy do przodu. Przerażać mogą za to zapowiedzi autora, który zapytany o to, ile tomów planuje napisać, odpowiedział: "Akcja ósmego rozegra się w Nowogrodzie, a później się zobaczy…".
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
W czwartej już odsłonie Oka jelenia opowieść rozdziela się na dwa główne wątki. Marek i Hela w towarzystwie dwóch zaradnych Rosjan, będących hanzeatyckimi rębajłami, docierają w końcu do Gdańska, gdzie zaszywają się na jakiś czas. Wynajmują ciasny pokoik, urządzają go, dorabiają się nawet młodziutkiej służącej… i na dobrą sprawę nic ciekawego nie robią. Przez lwią część fabuły wałęsają się po mieście, kupują nowe sprzęty, zamartwiają się "niedyspozycyjnością" łasicy, przede wszystkim jednak udało im się obudzić w mojej głowie pytania o sens dalszego czytania tego cyklu. Początkowo niewiele zmienił także drugi wątek, dotyczący tytułowego Pana Wilków. Na szczęście sytuację uratował nie znający lęku kozak Maksym, dzięki któremu druga część powieści prezentuje się dużo lepiej pod względem fabularnym niż początek. Jego pełna szalonych pomysłów głowa i rwące się do przygód serce rozruszały skostniałą historię.
Sprawiły także, że zacząłem się zastanawiać, jakby wyglądał ten cykl, gdyby głównymi bohaterami byli ludzie pokroju Maksyma, a nie przeniesieni z przyszłości Warszawiacy. Największą zaletą Pana Wilków, jak i zresztą całego cyklu Oko jelenia jest tło, czyli pieczołowicie oddane realia szesnastowiecznej Europy, z jej całym smrodem, brudem i trudem codziennego życia. Szczerze mówiąc, tylko przyjemność z podziwiania odtworzonego przez Pilipiuka świata sprzed wieków sprawia, że wciąż mam ochotę wracać do tego cyklu, mimo iż jego fabuła dawno stała się dla mnie czymś drugorzędnym. Autor poświęcił mnóstwo czasu i energii na wierne odwzorowanie Skandynawii i Polski z przełomu lat 50. i 60. XVI wieku, po czym zmieszał to wszystko z kosmiczno-nowoczesnym sztafażem, co według mnie niekoniecznie wyszło cyklowi na dobre. W obecnym, bardziej rozrywkowym kształcie, Oko jelenia przypomina nieco produkt, który po prostu ma się sprzedać – i nic poza tym. Oczywiście, przenoszenie ludzi nam współczesnych w przeszłość ma pewne zalety, z których główną jest kontrastowanie ówczesnych realiów z naszymi, a także – wielokrotnie podkreślane przez Pilipiuka – różnice w podejściu do tradycji i religii. Niemniej uważam, iż zdecydowanie lepszym wykorzystaniem potencjału historycznego tła byłoby napisanie powieści przygodowej, pozbawionej kosmicznych fajerwerków, a za to skupiającej się na upadku Hanzy.
Pan Wilków pełen jest nużących dłużyzn, mogących skutecznie zniechęcić do dalszej lektury. Sytuację ratuje sporo lepsza druga połowa powieści, która wprawdzie ustępuje Srebrnej łani z Visby, ale przynajmniej daje nadzieję, że w kolejnym tomie akcja wreszcie ruszy do przodu. Przerażać mogą za to zapowiedzi autora, który zapytany o to, ile tomów planuje napisać, odpowiedział: "Akcja ósmego rozegra się w Nowogrodzie, a później się zobaczy…".
Mają na liście życzeń: 4
Mają w kolekcji: 21
Obecnie czytają: 1
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 21
Obecnie czytają: 1
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Oko Jelenia. Pan Wilków
Cykl: Oko Jelenia
Tom: 4
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 20 lutego 2009
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-13: 978-83-7574-069-1
Cena: 29,99 zł
Cykl: Oko Jelenia
Tom: 4
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 20 lutego 2009
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-13: 978-83-7574-069-1
Cena: 29,99 zł