» Blog » Och, jej! Dają tutaj bloga!
16-07-2006 00:21

Och, jej! Dają tutaj bloga!

Odsłony: 2

Jestem mile zaskoczona. Aż palce swędzą, aby udzielić się w jakiejś inicjatywie. Poczekajmy, zaraz wygrzebię coś z szuflady...
...o, jest.

Dobry rok temu byłam przekonana, że znajdzie się wreszcie czas na granie. Moi współgracze żywią namiętność do systemów 7th Sea oraz Mage: the Ascencion, a ja akurat dostałam przejściowego fioła na punkcie Anglii elżbietańskiej. Doszłam do wniosku, że warto by było zagrać kampanię w służbie JKM Elżbiety I.
Kampania na razie leży zawieszona, aż magisterki się porobią, a egzaminy pozdają. Zamieszczę tutaj jednak to, co do tej pory utworzyłam.

Settingu część pierwsza - informacja o epoce.

Anglia roku pańskiego 1586


Dwudziesty ósmy rok panowania królowej Elżbiety I z dynastii Tudorów.

Maria Stuart, królowa Szkocji od kilkunastu lat jest przetrzymywana w areszcie domowym, w zamku Fotheringay.

Sir Francis Drake właśnie kończy przygotowania do nowej wyprawy, do Indii Zachodnich.
Wojna z Hiszpanią wisi na włosku. W ostatnich latach mistrz szkutnictwa Peter Pett oraz jego synowie wybudowali dziesiątki statków w dokach w Deptford, według nowego projektu Johna Hawkinsa, podróżnika i handlarza.

Edmund Spenser szlifuje poemat „Faerie Queene”, który jak łatwo się domyślić, zawiera całkiem sporo aluzji do współczesnej polityki.

Londyn liczy sobie już ponad sto tysięcy mieszkańców i rośnie nadal, mimo okazjonalnych epidemii dżumy. Na ulicy Bankside nad Tamizą, znanej ze swoich tawern, domów publicznych oraz podłej reputacji, coraz częściej goszczą aktorzy. Tego roku młody Will Shakespeare przyjeżdża do stolicy w nadziei zrobienia wielkiej kariery. Od kiedy sztuki wystawiane są nie tylko w gospodach, ale także w dwóch domach rozrywki specjalnie do tego przeznaczonych - w Teatrze i Kurtynie - powyższa forma spędzania czasu wolnego wyraźnie zyskała na popularności. Nadal jednak poważną konkurencją pozostają walki buldogów z bykami oraz niedźwiedziami.

Wydany w 1572 roku edykt przeciwko żebrakom oraz włóczęgom to próba opanowania plagi, jaka od lat dotykała Londyn. Za włóczęgostwo grożą surowe kary, w przypadku recydywy ze śmiercią włącznie. Mimo wszystko, wojna z Bractwem Żebraków przypomina walkę z hydrą, której w miejsce jednej odciętej głowy wyrastają trzy inne.

Handel zagraniczny powoli zmienia swoje oblicze. Już od niemal dwudziestu lat działają Targi Królewskie, daleki przodek współczesnych galerii handlowych, zbudowany na wzór podobnych miejsc w Antwerpii. Dwa razy dziennie nad pawilonami rozbrzmiewa czysty dźwięk dzwonu wzywającego handlarzy do pracy. Powstają organizacje zajmujące się handlem zamorskim - Kompania Muskowicka, Kompania Turecka, Kompania Zatoki Hudson oraz last but not least - Kompania Lewantyjska (później przemianowana na Kompanię Wschodnioindyjską...).

Londyn jest miastem zarówno tętniącym życiem, jak i pełnym chaosu. Tuż obok siebie stoją pałace oraz domy zwykłego pospólstwa. Jak napisał człowiek z epoki - „tutaj pałac, tam tartak; tutaj ogród, a tam browar - tu mieszkał lord, a tam farbiarz...”. Upłynie jeszcze kilka stuleci, zanim powstanie metro, ale już istnieje powszechny, tani środek transportu - po Tamizie krążą dwa tysiące łodzi, pobierających od podróżnych niemal symboliczną opłatę. Znacznie trudniej jest przedostać się przez wiecznie zakorkowany Most Londyński, który poza tym niewiele różni się od innych ulic - po obu stronach stoją sklepy oraz domy, a środkiem przetacza się kawalkada wozów.

W obliczu trwającego konfliktu z Hiszpanią oraz fanatyczną katoliczką Mary Stuart, religia jest dość drażliwą kwestią. Msze katolickie są zabronione, a rozpowszechnianie „bibuły” równoznaczne ze zdradą i karane ścięciem.

Porządni Anglicy starają się uniknąć takich nieprzyjemności. Prowadzą mniej lub bardziej przyzwoite życie, a jeżeli są zamożni, kupują sobie letni dom w podmiejskiej dzielnicy Moorfields i grają w elżbietańską formę golfa, która zamiast na wbijaniu piłek do dołków polega na strzelaniu z łuku do słupków.

Tak więc niezależnie od tego, czy zbiera się na wojnę, czy w którejś dzielnicy wybucha zaraza, czy kolejni spiskowcy tracą głowy - Wielka Brytania trwa i rozwija się pod rządami Elżbiety I z dynastii Tudorów.


Boże, chroń królową!
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


TOR
    Wstęp
Ocena:
0
Wstęp bardzo wstępny, nic odkrywczego. Za to sprawnie i lekko napisane. Jako wielki miłośnik wielkiej królowej czekam na więcej.

Ah... No i w imieniu reszty witam szacowną czarodziejkę w naszych skromnych progach... ;)
16-07-2006 00:59

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.