» Recenzje » Obrońcy Skarbów

Obrońcy Skarbów


wersja do druku

W pogoni za Madonną... z Dzieciątkiem

Redakcja: Martyna 'Saya' Urbańczyk, Kamil 'New_One' Jędrasiak

Obrońcy Skarbów
Wybierając się na seans najnowszej produkcji George'a Clooneya pod tytułem Obrońcy skarbów, byłam ciekawa zwłaszcza efektu, jaki wywoła wybuchowa mieszanka obsady. Dobór nazwisk, moim zdaniem, okazał się strzałem w przysłowiową dziesiątkę. Takie gwiazdy kina, jak Bill Murray, John Goodman, Cate Blanchett, Matt Damon, Jean Dujardin czy sam Clooney, stanowiły gwarancję profesjonalizmu i odpowiednio wysokiego poziomu gry. Na tle wydarzeń II wojny światowej, przedstawionych w typowo amerykański sposób (przesadny patos, podniosłe przemowy, wymachiwanie gwiaździstym sztandarem) idealnie ukazano cel działania grupy Obrońców skarbów i jej sprzymierzeńców, w których wcielili się ci znani i doświadczeni aktorzy.

 

Jednak zanim przejdę do właściwej recenzji, wypada wspomnieć o kilku słowach, którymi widzów zgromadzonych na przedpremierowym pokazie prasowym przywitała Elżbieta Rogalska, przedstawicielka Wydziału Strat Wojennych z Departamentu Dziedzictwa Kulturowego. Rogalska pokrótce opisała, jak wygląda powojenne odzyskiwanie przez Narodowy Instytut Dziedzictwa zagrabionych dóbr, zaznaczając, że działania te są częścią polityki wszystkich państw europejskich oraz Stanów Zjednoczonych. W latach 1945-1950 do Polski powróciły tysiące zaginionych dzieł - w tym słynna "Dama z łasiczką" Leonarda da Vinci. W okresie rządów komunistycznych wspomniany Wydział Strat Wojennych został zamknięty przez władze socjalistyczne. Ponownie otworzono go dopiero w latach dziewięćdziesiątych.

Obrońcy skarbów to historia oparta na prawdziwych wydarzeniach, których bohaterami byli żołnierze specjalnego amerykańskiego oddziału wysłanego do Europy pod koniec II wojny światowej celem udzielenia pomocy w odzyskiwaniu dzieł i zabytków zagrabionych przez nazistowskie Niemcy. Tytułowa grupa Monuments Men (ang. "Obrońcy skarbów"), złożona w większości z konserwatorów zabytków, historyków i pasjonatów sztuki, przybywa ratować utracone dziedzictwo i zwrócić je prawowitym właścicielom.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Historia głównych bohaterów, zwerbowanych do wykonania zadania niemożliwego i pozornie z góry skazanego na porażkę, od razu może kojarzyć się z Działami Navarony czy Parszywą dwunastką. Nie brak tu patosu, podniosłych chwil i gloryfikacji amerykańskich chłopców, którym oczywiście wszystko ostatecznie się udaje. Jednak na tle wojennych wydarzeń, Clooney wyraźnie chciał przekazać i uwydatnić przede wszystkim szlachetność celu, przyświecającego działaniom naszej wspaniałej grupy herosów.

Zestawienie Johna Goodmana (wcielającego się w Waltera Garfielda - poczciwego i oddanego przyjaciela wszystkich), Billa Murraya (grającego Richarda Campbella - samotnego cynika ukrytego pod maską wesołka), Matta Damona (w roli Jamesa Grangera - idealnego męża i ojca), Jeana Dujardina (jako Jean-Claude'a Clermonta - bezkonfliktowego Francuza) oraz samego Clooneya (czyli Franka Stokesa - trzymającego w ryzach całą brygadę dowódcę) ewidentnie miało dominować nad toczącą się w tle wojną i uwypuklić oddanie Obrońców w szlachetnej sprawie; nawet, jeśli ta miałaby kosztować życie towarzyszy. Najważniejszym zabytkiem, którego śladem podążają bohaterowie staje się Madonna z Brugii, autorstwa Michała Anioła. To ona okazuje się tutaj symbolem ogromnego poświęcenia i walki o dziedzictwo.

W poszukiwania zaginionych skarbów wmieszana jest dodatkowo postać grana przez Cate Blanchett, czyli francuska kolaborantka Claire, pomagająca Obrońcom - a konkretnie Jamesowi Grangerowi - odkryć miejsce przechowania najznamienitszych skradzionych dzieł sztuki. Można by pomyśleć: "wątek romantyczny, jakież to oryginalne...". Clooney jednak nie podąża tutaj utartymi schematami, a rozwiązanie historii Claire i Grangera okazuje się miłym zaskoczeniem.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Mimo, że akcja nie toczy się wartko, a napięcie nie sięga zenitu, film ogląda się całkiem przyjemnie. Zwłaszcza, jeśli skupimy się na grze aktorskiej, weźmiemy poprawkę na fakt, że za fabułą stoi prawdziwa historia, którą przeniesiono na ekran oraz docenimy inne niż zwykle podejście do ukazywania wydarzeń rozgrywających się podczas wojny. Nacisk położony został bowiem na działania nigdy przedtem nie eksponowane tak silnie w żadnej produkcji. I za to, moim zdaniem, Clooneyowi należy się uznanie. Nie sądzę, by Obrońców skarbów można było uznać za rewelacyjny, porywający obraz, niezbędny w filmowym dorobku reżysera. Mimo to uważam, że warto polecić go właśnie ze względu na obsadę i ciekawą historię, którą opowiada.

Dziękujemy Imperial-Cinepix za udostępnienie materiału do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0

Dodaj do swojej listy:
chcę obejrzeć
kolekcja
Tytuł: The Monuments Men
Reżyseria: George Clooney
Scenariusz: George Clooney, Grant Heslov
Muzyka: Alexandre Desplat
Zdjęcia: Phedon Papamichael
Obsada: George Clooney, Cate Blanchett, Matt Damon, Daniel Craig, Bill Murray, Jean Dujardin
Kraj produkcji: Niemcy, USA
Rok produkcji: 2014
Data premiery: 28 lutego 2014
Czas projekcji: 1 godz. 52 min.
Dystrybutor: Imperial - Cinepix



Czytaj również

Truposze nie umierają
Zawsze celuj w głowę!
- recenzja
Thor: Ragnarok
Jesteś bogiem piorunów czy bogiem młotków?
- recenzja
Hobbit: Niezwykła podróż. Edycja Rozszerzona
Dużo więcej Śródziemia w Śródziemiu
- recenzja
Grawitacja
W kosmosie nikt nie usłyszy Twojego krzyku
- recenzja
Grawitacja
(Nie taki przeciętny) Kowalski w kosmosie
- recenzja

Komentarze


Gincio
    Szmira
Ocena:
+2

Film zawiódł mnie na każdym możliwym polu. Od irytująco naiwnej gry aktorskiej po fabułę na tym samym poziomie z jej "zabawnymi" momentami nieudolnie próbującymi wymusić u widza chociażby cień uśmiechu. Poszczególne wątki są nieinteresujące i wciskane na siłę, a amerykański patos bez cienia dystansu i wyczucia wręcz przyprawia o mdłości. 

09-03-2014 23:20
Gr00bY
    Takie sobie..
Ocena:
0

Obejrzałem i się nie zachwycam. Film po prostu słaby na każdym polu. 

10-03-2014 15:24

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.