» Recenzje » Obduction

Obduction


wersja do druku

Zagadkowe porwanie

Redakcja: Marcin 'Karriari' Martyniuk

Obduction
Wspomnienia długich godzin spędzonych przy Myst i Riven wywołują wśród starszych graczy uczucie nostalgii lub przynajmniej lekki uśmiech. Jeśli dodamy do nich wkład studia Cyan w rozwój branży, jak choćby popularyzację płyt CD, to wydanie kolejnej gry musi budzić spore emocje. Pytaniem jest, czy Obduction, mające być duchowym spadkobiercą wyżej wymienionych tytułów, sprosta oczekiwaniom i przede wszystkim wspomnieniom.

Samotny wędrowiec

Główny bohater jest bezimiennym człowiekiem, który podąża za dziwnym artefaktem przemieszczającym się po niebie. Gdy udaje mu się do niego dotrzeć, zostaje przeniesiony na kompletnie obcą mu planetę. Sam w zupełnie nieznanym miejscu będącym zlepkiem budynków z różnych epok i pełnym dziwnych artefaktów, będzie musiał rozwiązać związane z okolicą zagadki oraz znaleźć drogę do domu.

Fabułę można poznać tylko i wyłącznie poprzez myszkowanie i czytanie różnego rodzaju notatek, dzienników, czy odsłuchiwanie pozostawionych przez wcześniejszych rezydentów wiadomości. Nie uświadczymy tutaj żadnych przerywników filmowych czy rozbudowanych dialogów z postaciami – zakres wiedzy, jaki posiądziemy, zależy tylko i wyłącznie od nas.

Historia jest dość intrygująca i nawet pomysłowa, choć przynosi więcej pytań niż odpowiedzi. Rozwiązanie zagadki związanej z samym przeniesieniem na obcą planetę, jak i absencji innych ludzi oraz obcych ras nie jest do końca satysfakcjonujące. Czas, jaki spędzamy na nieznanej ziemi, jest zbyt krótki, żeby żywić doń jakiekolwiek większe uczucia. Nawet gdy czytamy przepełnione emocjami zapiski innych osób, niemożliwym jest utożsamianie się z nimi. Trochę szkoda.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Gimnastyka umysłu

Stawiane przed nami zadania podlegają dokładnie tym samym zasadom. Każdy strzępek informacji i wskazówkę o tym, co robić dalej, musimy wydrzeć sami. Spotkana na pewnym etapie postać nie stanowi zbyt wielkiej pomocy, a jedyne, czego możemy się po niej spodziewać, to wskazanie bardzo ogólnego kierunku, w którym powinniśmy podążać. Z jednej strony jest to element motywujący do myszkowania w każdym możliwym miejscu, czytania wszelkich znalezionych notatek i podnoszenia wszystkich interaktywnych przedmiotów. Z drugiej – prowadzi do sytuacji, gdy zaczynamy błądzić niczym dziecko we mgle, szukając jakiejkolwiek podpowiedzi na temat tego, co lub jak powinniśmy zrobić. Na późniejszych etapach rozgrywki sytuację komplikuje jeszcze bardziej konieczność parokrotnych podróży między dostępnymi światami, aby wykonać zadanie.

Przygotowane dla nas zagadki i łamigłówki stanowią nie lada wyzwanie. Stopniowo zwiększany stopień trudności nie pozwoli się nudzić nawet najbardziej wybrednym fanom gimnastyki umysłowej. Zagwozdki wywołują również wiele nerwów, przekleństw i frustracji. W trakcie eksploracji zdarzało się, że przez dłuższy czas kręciłem się w kółko, chodząc po ścianach w poszukiwaniu przegapionych wcześniej informacji i złorzecząc autorom za to, że zmuszają mnie do takiego wysiłku. Najlepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest wyłączenie gry, wzięcie kilku głębszych oddechów i powrót do zabawy ze świeżą głową. Natomiast gdy już udało się zdobyć potrzebne dane, odpowiedź okazywała się względnie prosta i dawała poczucie dobrze spełnionego obowiązku.

Niestety częste przenoszenie się między odblokowanymi lokacjami ma również inny negatywny efekt, w postaci częstego oglądania ekranu ładowania. Pod sam koniec gry blisko jedną czwartą czasu spędzimy, obserwując pustkę znajdującą się między światami. To tylko pierwszy z niezbyt przemyślanych wyborów dewelopera. Kolejnym z nich jest pozorna otwartość świata, gdyż poruszamy się tylko po wcześniej określonych ścieżkach. Wszystkiemu winne jest niepomiernie wielkie ciążenie planety uniemożliwiające naszej postaci skakanie, przez co przeszkody sięgające jej do pół łydki okazują się barierą nie do pokonania. Niewidzialne ściany nie pozwalają nam również spaść z krawędzi, przez co, pomijając dosłownie jeden moment rozgrywki, nie możemy zginąć – to jeszcze bardziej odziera zabawę z emocji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

 

Planetarny miszmasz

Lokacje przygotowane przez ludzi z Cyan są naprawdę ładne i całkiem zgrabnie wykorzystują możliwości Unreal Engine 4. Różnorodność otoczenia potrafi zaprzeć dech w piersiach. Rozpoczynając przygodę, lądujemy w miejscu przypominającym pustynną Arizonę, ale na horyzoncie majaczą nam obce krajobrazy kuszące swoją fantastycznością. Gdy w końcu udaje się do nich dotrzeć, chłoniemy ich widok całym sobą. Podobnie jest z napotykaną na naszej drodze obcą architekturą oraz technologią.

W porównaniu ze stroną wizualną dość słabo prezentuje się oprawa audio. Przez większość czasu poruszamy się w prawie całkowitej ciszy, od czasu do czasu przerywanej naturalnymi odgłosami otoczenia. Rzeczywista muzyka pojawiała się dość niespodziewane, często sprzężona z wykonaniem konkretnej czynności czy wejściem do konkretnej lokacji. Niestety jest dość niespójna i zdarzało się, że zupełnie nie pasowała do sytuacji. Komicznie brzmiały fragmenty sugerujące zagrożenie czy niepewność, szczególnie gdy zdajemy sobie sprawę, że o prawdziwym niebezpieczeństwie nie mogło być mowy.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Nie obeszło się również bez kilku mniejszych i większych błędów technicznych. Pierwszą rzeczą rzucającą się w oczy jest czas ładowania gry, który jest naprawdę długi i jeśli skumuluje się to z liczbą podróży między światami, robi się naprawdę nieprzyjemnie. Próbowano to zniwelować, dzieląc wczytywane obszary w obrębie jednej lokacji, jednak wybór drogi innej niż domyślna kończy się zablokowaniem postaci i trwającym kilkanaście sekund doczytywaniem danych. Gra nie radzi sobie również z różnymi konfiguracjami sprzętowymi, przez co podłączenie monitora przez display port wyłącza w grze dźwięk, gdy przy HDMI wszystko działa bez zarzutu. Również obsługa pada generuje problemy, takie jak blokowanie możliwości skorzystania z konkretnego przejścia, które staje otworem po użyciu klawiatury i myszy. Oprócz tego parokrotnie gra sama z siebie zawiesiła się na tyle mocno, że trzeba było wracać do pulpitu, ręcznie zabijając jej proces.

Jak zatem należy ocenić Obduction? Jest to tytuł mający duży potencjał i kilka naprawdę mocnych elementów, jednak niektóre wybory koncepcyjne i liczba problemów technicznych mocno obniżają ostateczną ocenę. Twórcy powinni dać sobie przynajmniej parę miesięcy więcej, żeby dopieścić swoją produkcję. Nie zmienia to faktu, że elementy związane z eksploracją oraz zagadki dają wiele satysfakcji i każdy fan gatunku powinien dobrze się przy niej bawić.

Plusy:

  • grafika
  • trudne zagadki
  • intrygujący świat

Minusy:

  • czas ładowania
  • chaotyczna muzyka
  • błędy techniczne
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Obduction
Producent: Cyan Inc.
Wydawca: Cyan Inc.
Dystrybutor polski: Techland
Data premiery (świat): 24 sierpnia 2016
Data premiery (Polska): 24 sierpnia 2016
Strona WWW: www.obductiongame.com/
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 69,99 zł

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.