» Blog » O dysleksji:
27-06-2015 00:40

O dysleksji:

W działach: offtopic | Odsłony: 922

Jest to post z którym noszę się już od dłuższego czasu. Stanowi on po części odpowiedź na mój ulubiony typ zachowania anty-konstruktywnego czyli wytykanie błędów. Z jednej strony ma on wyjaśnić dlaczego często zmieniam końcówki -ą na -om i odwrotnie, z drugiej natomiast zająć się innym problemem związanym ze zjawiskiem czyli tzw. „dysgłupią”.

Jak objawia się dysleksja?

Co to jest „dysleksja” pozornie wie już chyba każdy, więc tłumaczyć tego nie trzeba. Ogromna ilość osób wykazuje jednak dużą ignorancję w dziedzinie przejawów tego zaburzenia. Wyjątkami nie są tu nawet ludzie samemu posiadający orzeczenia. Tak więc zacznijmy od podstaw.

Dysleksja jest problemem części wynikającą z odmienności w funkcjonowaniu jej mózgów. Jej przyczyny nie są znane, a raczej: powodowana jest przez szereg, różnych przyczyn, począwszy od genetycznych, związanych z niektórymi genami chromosomu Y (w efekcie czego problem cztery razy częściej pojawia się u mężczyzn niż kobiet) przez mikrouszkodzenia układu nerwowego w okresie prenatalnym po efekty przyjmowaniem niektórych leków.

Dysleksja powoduje zmiany w funkcjonowaniu postrzegania świata na poziomie neurologicznym zakłócając proces analizowania obiektów i treści. Ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że osoba myśląca normalnie postrzega świat jako zbiór szczegółów. Dyslektycy natomiast widzą go jako całość, mając natomiast trudności w skupianiu się na szczególe.

Podobnie też jako całość postrzegamy znajdujące się w nim obiekty. Ja przykładowo wzrokiem obejmuje całe akapity tekstu, bez większych problemów je ogarniając i rozumiejąc. Mam natomiast poważne problemy ze znalezieniem szczegółów, do tego stopnia, że nie widzę nawet czerwonego koloru w wordowskich podkreśleniach błędów. Mam też poważne problemy z odróżnianiem twarzy i zauważaniem konkretnych ludzi w tłumie.

Większa zdolność do generalizacji:

Żeby trochę przełamać hermetyczność tekstu: znany mem ilustrujący to, w jaki sposób czytamy tekst. Dla dyslektyka każda, nawet poprawnie zapisana informacja wygląda jak notatka na screenie.

Co ciekawe taki stan rzeczy ma też zalety. Zdaniem Ronalda Daviesa, autora książki „dar dysleksji” dyslektycy charakteryzują się kilkoma cechami, które inne osoby mają rozwinięte w mniejszym stopniu. Są to:

- myślenie obrazami: o ile zdrowi ludzie myślą głównie za pomocą słów czy może raczej pojęć (co ciekawe robią tak ponoć nawet osoby głuche i nie mające kontaktu z mową) tak dyslektycy myślą głównie obrazami. Przekłada się to na tempo myślenia (zdaniem Davisa osoba „zdrowa” ma średnio 5 myśli w ciągu sekundy, tak osoba myśląca niewerbalnie, jak dyslektyk: aż 32). Przekładać się to ma na szybkość podejmowania decyzji, bogatszą wyobraźnię i świat wewnętrzny oraz większą kreatywność dyslektyków.

- polimodalność myślenia: po drugie dyslektycy chłoną świat wszystkimi zmysłami, tak więc bardzo rzadko zdarzają się u nich przypadki zmysłu dominującego i trudno dzielić ich na wzrokowców, słuchowców, kinestetyków etc. Przeciwnie, zdolni są chłonąć informacje za pomocą każdego zmysłu równolegle. Przejawia się to też w ich wyobraźni, dając większą zdolność realistycznego przeżywania swoich myśli. Powoduje to też większą zdolność do rozwiązywania problemów: dyslektycy biorą często pod uwagę rzeczy, które nie przychodzą na myśl innym.

-systemowei wieloaspektowe postrzeganie świata: o ile zwykli ludzie mają skłonność do postrzegania świata jako zbioru szczegółów oraz myślenia binarnego, na zasadzie „dobre-złe” tak dyslektycy zwykle myślą systemami, mają zdolność obserwowania „wyższych” sił rządzących zbiorowościami, wielokrotnego stopniowania zjawisk na poziomie „dobre, dość dobre, mniej dobre, prawie wcale niedobre, złe” oraz ich wieloaspektowej oceny w rodzaju „dobre do X, niedobre do Y”. Przekłada się to ponownie na większe zdolności twórcze, większą umiejętność do znajdowania (często niestandardowych) rozwiązań oraz obserwacji i częstokroć wysoki poziom intuicji.

Zjawisko dysleksji jest co najmniej powszechne. Generalnie problem dotyka około 7% ludności natomiast nasilony jest u około 3%. Nawiasem mówiąc zaburzenia nerwowe, osobowości i psychiczne są raczej pospolite: statystycznie to każdy z nas ma 3-4. Faktycznie oczywiście spora ilość osób trzyma się normy, natomiast po prostu istnieją tacy, którzy łapią wszystkie.

I jej koszt:

Jak uczy RPG: w życiu nie ma nic za darmo i za te bonusy dyslektycy płacą punktami otrzymanymi za wykup wad. Tych jest szereg.

W pierwszej kolejności dyslektycy posiadają zmniejszoną koordynację ruchową w zakresie własnego ciała. To jest: o ile dyslektyk zwykle rozwija się prawidłowo, ma podobną zdolność do poruszania się jak każdy inny, zdrowy człowiek to najczęściej jest łamagowaty. Nogi mu się plączą, ma „dwie lewe ręce” oraz trudności w koordynacji ruchów przez co gorzej radzi sobie w zabawach w rodzaju łapania piłki czy kopania jej. Zasadniczo reaguje prawidłowo, ale niewłaściwie ocenia prędkość poruszania się obiektu, odległość etc. w rezultacie czego nie potrafi go złapać. Trudności często sprawia mu posługiwanie się małymi przedmiotami np. zapinanie guzików, wiązanie butów. Cechą bardzo charakterystyczną dla dyslektyków jest brak lateralizacji czyli zdolności do określania kierunków ciała. Dyslektycy często nie mają dominującej ręki (nie są ani prawo, ani leworęczni) i mają trudności w rozpoznawaniu stron swojego ciała. O ile zdrowo rozwijające się dziecko rozpoznaje lewą i prawą stronę zwykle już około 6-7 roku życia, to w wypadku dyslektyków zdolność ta wykształca się zwykle około 18 roku życia, a zdarza się, że nigdy.

Po drugie: pojawiają się trudności z analizą wzrokową. Charakterystyczne dla dyslektyków jest zniekształcanie figur, brak zdolności geometrycznego rozplanowania rysunku, brak umiejętności znajdowania małych przedmiotów (często nawet jeśli leżą bezpośrednio przed ich oczami), mylenie kolorów, brak zdolności rozpoznawania twarzy etc.

Po trzecie: pojawiają się problemy natury słuchowej, w szczególności w momencie, gdy mamy do czynienia z jakimś hałasem mowo-podobnym lub wyrazami o podobnym brzmieniu np. bułka - półka. Dla dyslektyka są one de facto identyczne. Osoby z tą przypadłością mają też poważne problemy z zapamiętywaniem krótkich fraz: przysłów, wierszyków, dowcipów, numerów telefonów, dat etc. Charakterystyczna dla nich jest np. brak umiejętności zapamiętania nazw miesięcy i dni tygodnia, często do skrajnego stopnia (np. dzieci dyslektyczne często nie pamiętaja nawet daty swoich urodzin).

Zasadniczo, zależnie od zaburzonych funkcji dysleksję podzielić możemy na:

  • typ wzrokowy: gdzie dominują zaburzenia wzroku, pamięci wzrokowej oraz zaburzenia koordynacji ruchowo-przestrzennej i ruchowo-wzrokowej. Objawiać się to może np. trudnością w łapaniu piłki.
  • typ słuchowy: gdzie dominują zaburzenia percepcji mowy, brak rozróżniania dźwięków oraz funkcji językowych. Charakterystyczne jest przekręcanie głosek podobnie brzmiących oraz tzw. drewniane ucho.
  • typ integracyjny: w tej odmianie nie pojawiają się zaburzenia poszczególnych zmysłów, natomiast zakłócona jest koordynacja. Charakterystyczną cechą jest plątanie się kończyn, stosowanie niewłaściwej siły do manipulacji przedmiotami i niezborne, zamaszyste ruchy.
  • typ wizualny: charakteryzuje się brakiem zdolności do utrzymania porządku, ogólnym nieładem i brakiem zdolności do rozróżniania figur geometrycznych oraz poczuciem symetrii.
  • dyskalkulię: która jest zaburzeniem analizatora odpowiedzialnego za ludzką zdolność liczenia. Trudno to jest dokładnie wyjaśnić. O ile osoby z dyskalkulią są w stanie np. zapamiętać wzory matematyczne, tak trudności sprawia im sam akt liczenia. Człowiek z dyskalkulią może wiedzieć, że 2+2=4. Problem pojawia się u niego gdy położysz przed nim cztery jabłka i każesz mu je policzyć... Za diabła tego nie zrobi... Po prostu system nie znalazł odpowiedniego pliku i wywalił error.
  • dysfonię: która pojawia się na szczęście rzadko, zwykle przy silnych zaburzeniach typu słuchowego. Są to zaburzenia mowy, polegające na cichym i niewyraźnym mówieniu, mimo, że narządy mowy u takiej osoby są prawidłowo rozwinięte.

 

I ciąg dalszy na Blogu Zewnętrznym:

Komentarze


Forest.gwp
   
Ocena:
0

"Ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że osoba myśląca normalnie postrzega świat jako zbiór szczegółów. Dyslektycy natomiast widzą go jako całość, mając natomiast trudności w skupianiu się na ogóle."

Nie powinno być czasem "mają trudność na skupieniu się na szczególe"?

brak umiejętności znajdowania małych przedmiotów (często nawet jeśli leżą bezpośrednio przed ich oczami)

To akurat zdarza mi się nawet bez dysleksji.

27-06-2015 01:09
   
Ocena:
+1

Mniej więcej do połowy XIX wieku nie było to problemem, bo znaczna część populacji była niepiśmienna.

Zawsze wiedziałem, że powszechne szkolnictwo tylko generuje problemy.

27-06-2015 01:16
Kaworu92
   
Ocena:
+3

"Jest to post z którym noszę się już od dłuższego czasu. Stanowi on po części odpowiedź na mój ulubiony typ zachowania anty-konstruktywnego czyli wytykanie błędów."

Czy jak polonista Ci poprawiał błędy w wypracowaniach, to także był "antykonstruktywny"?

Jako dyslektyk, który musiał wiele pracy włożyć w to, żeby pisać bez błędów, czuję się urażony. Ty po prostu idziesz po najmniejszej linii oporu, i czesto nawet kiedy ktoś wskaże Ci błąd ortograficzny/gramatyczny po prostu tą osobę ignorujesz. Uważam też, że skoro już jesteś dziennikarzem to mógłbyś się przynajmniej postarać pisać bez błędów, a nie ZWALAĆ wszystko na dyslekcję i "anty-konstruktywne" zachowanie. 

Let's face it - no errors, no people who tell you to correct them. It;'s simple like that.

Ale cóż, zawsze lepiej zwalić swoje błędy na innych. 

27-06-2015 09:27
szariat
   
Ocena:
+2

Brawo, bardzo profesjonalne opracowanie. Teraz o wiele lepiej cię rozumiem. Napisz podobny artykuł o schizofrenii, to może zrozumiemy lepiej resztę Poltera.

27-06-2015 10:08
Agrafka
   
Ocena:
+2

Na przykład szariata, który nie robi nic innego poza krytykowaniem wszystkich na polterze, a jednak ciągle wraca.

27-06-2015 10:16
Forest.gwp
   
Ocena:
+4

W szkole miałem kilku dyslektyków. Tylko nie byli dyslektykami a konkretnymi leniami, bo owszem oczka zaświeciły się szeroko kiedy była możliwość dłuższego pisania egzaminów ale kiedy trzeba było pójść do specjalisty po papier na tym się kończyło. 

Nawet jeśli Zegarmistrz jest dyslektykiem, szczerze wali mnie to bo jego posty są na wystarczającym poziomie żaby nie miało to większego znaczenia. Tym bardziej kiedy widzę jakiś błąd bardzo rzadko. W internecie spotkałem kiedyś agenta, który w dyskusji na forum wytknął mi, że nie postawiłem przecinka i się zaczęło. Jego fanboy podłapał sprawę i każdy mój post od tamtej chwili był dokładnie monitorowany pod wieczór natomiast otrzymywałem durne posty o moim niedbalstwie i lenistwie. 

Kaworu ja czegoś nie rozumiem. Przeszkadzają Ci merytorycznie bogate posty Zegarmistrza gdzie napatrzysz się na drobnych kilka błędów sam pisząc zaśmiecające portal dwuzdaniowe polternotki, których drugą część stanowi ściana emot. I jeszcze dyskusja na temat tego, że wstawiają Ci się same w post. Przyjmij, że Zegarmistrzowi same wpadają w post małe błędy i też tego nie kontroluje. Życie może okazać się łatwiejsze.

(nie pije do Ciebie, zwracam uwagę)

27-06-2015 10:18
oddtail
   
Ocena:
+4

"Kaworu ja czegoś nie rozumiem. Przeszkadzają Ci merytorycznie bogate posty Zegarmistrza gdzie napatrzysz się na drobnych kilka błędów sam pisząc zaśmiecające portal dwuzdaniowe polternotki, których drugą część stanowi ściana emot. I jeszcze dyskusja na temat tego, że wstawiają Ci się same w post. Przyjmij, że Zegarmistrzowi same wpadają w post małe błędy i też tego nie kontroluje. Życie może okazać się łatwiejsze.

(nie pije do Ciebie, zwracam uwagę)"

Bardzo, bardzo popieram (bardziej, by starczyło tylko dać +1), bo okazjonalny błąd nie wynikający ze złej woli naprawdę jestem w stanie wybaczyć (choć w kwestii poprawności językowej bywam strasznie upierdliwy), ale i tak treść interesuje mnie bardziej niż forma. Z dysleksją czy bez.

27-06-2015 11:07
Enc
   
Ocena:
+3

Kaworu, niby taki tolerancyjny, a jednak okazuje się być dyslektycznym szowinistą. Szanuj wolność moją, toleruj moje wybryki, głupawki i manieryzmy, ale za twoje przypadkowe pomyłki płoń na stosie.

 

27-06-2015 11:47
   
Ocena:
0

Fajny post i potwierdza przy okazji  wiele moich obserwacji. Sam nie załatwiałem sobie nigdy papiera, na maturze miałem dodatkowy czas bo dyktowałem wszystko, nagrywane zresztą.  Za to podobna sytuacja jest z ADHD, na które cierpi cała moja rodzina.

27-06-2015 12:12
szariat
   
Ocena:
0

Mój syn miał kiedyś ADHD. Raz.

27-06-2015 12:26
   
Ocena:
+2

Jak miał to nadal ma.  ADHD to nie syndrom niesfornego dziecka jak się powszechnie uważa i uwierz mi, u mnie wszyscy nadal mają.

27-06-2015 13:03
szariat
   
Ocena:
0

Nie, nie ma. Za to ma czerwony pasek.

27-06-2015 13:08
   
Ocena:
+2

Mój syn miał kiedyś ADHD.

Wiem, że to szalona teza, ale może to po prostu nie było ADHD?

27-06-2015 13:14
Agrafka
   
Ocena:
0

ADHD niestety nie mija, trzeba nad nim cały czas pracować. Upierdliwe, bo trzeba do niego dostosować cały tryb życia. Od specjalnych miejsc na wszystkie przedmioty, po ustalony tryb dnia i usunięcie z otoczenia wszystkich przedmiotów rozpraszających uwagę.

27-06-2015 13:20
   
Ocena:
0

Exacly agrafka. U mnie w rodzinie wszyscy, po za matką, zawieszają się na byle czym, co czasem zabawnie wygląda (brat, ojciec i bratanica naraz zawieszeni na Frozen)

27-06-2015 13:24
Agrafka
   
Ocena:
0

Slaan-u mnie syn i mąż. Dużo pracy z psychologiem było, żeby syn nie odbiegał poziomem od rówieśników.

27-06-2015 13:29
szariat
   
Ocena:
0

Za moich czasów były prostsze sposoby.

27-06-2015 13:47
L. Norec
   
Ocena:
+2

Ludzie to egoiści, którzy muszą wyrobić sobie normę obyczajową dla hipokryzji i zidiocenia.

 

Obojętnie czy to dysleksja czy cokolwiek innego. Jak im się dzieje źle, to ojeju, jeju, jaka tragedia, ale jak innym źle, to wymyślają przecież. Ze schorzeniami psychicznymi jest tu nie lepiej, niż z chorobami wewnętrznymi. Ludzie nie mają i nie chcą mieć o tym pojęcia. W średniowieczu ludzi chorych się uśmiercało, dzisiaj się ich piętnuje i z nich szydzi. No, może z wyjątkiem gejów i lesbijek, którym nadano specjalne przywileje, oraz alkoholików i narkomanów, którym się zasiłki daje i rozczula, bo tacy biedni i schorowani. Ale studenciaka z gramem od razu by wsadzili za kraty, bo narkomania, bo bandyta, narkotyki miał! Pewnie innych wciąga w nałóg. Za kratami go na pewno zresocjalizują i wyjdzie z doktoratem.

 

Jak patrzę na to wszystko, to zbiera mi się na wypróżnienie.

 

 

27-06-2015 13:59
   
Ocena:
0

L'Norek. Akurat to do alkoholików jest teraz większa niechęć niż kiedyś, nie mówiąc o narkomanach. Kiedyś na wsi alkoholizm to była, przynajmniej regionalnie, norma.

 

Agrafk: więcej w tym pewnie twojej pracy niż psychologa. No, ale widziałem próby leczenia ADHD olejem, więc... inna rzecz, że to był przypadek ciężki. Choć i tak metoda "genialna". Ihmho ADHD nie wyleczysz.

27-06-2015 14:48
Agrafka
   
Ocena:
0

Kiedyś owszem, teraz już mniej pracy z obu stron. Jasne że się nie wyleczy, ale można pomagać żyć spokojniej i dostosować się do świata :)

27-06-2015 15:22

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.