O czytaniu pdfów i ebooków
W działach: rpg | Odsłony: 368W ostatnich miesiącach miałem szczęście nabyć kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt ciekawych pozycji książkowych w formie pdfów. Długo się nie mogłem przekonać do czytania z tabletu czy telefonu, jednak coś się we mnie złamało i zaczynam widzieć nowe możliwości (no i jednak podręcznik za 1$ też jest niezłym zachęcaczem).
Tak więc dzisiaj mam już 3 lub nawet 4 narzędzia do czytania elektronicznych wydań. Poniżej krótki opis.
Jest to bardzo stary tablet, który ktośtam z rodziny kiedyś dostał jako gratis do jakiejś kablówki czy czegoś. Długo się włącza, Acrobat włącza się jeszcze dłużej. Ale mimo tego jest najlepszy do pdfów - super widać, działa płynnie, zoomuję sobie ręcami, pamięta strony, można dodawać zakładki, spis treści jest pod palcem, działa parę ładnych godzin - jest generalnie super.
Mam też czytnik e-książek. Niestety, rzadko kiedy z niego korzystam przy czytaniu pdfów (czyli 95% komiksów i RPGów), bo się po prostu nie da - zoomowanie działa wybitnie źle, wolno i jakoś jest beznadzieja. No i niestety, RPGi nie są dostępne jako epub czy mobi. Jedynym wyjątkiem jaki do tej pory widziałem, to kampania Horror on the Orient Express do Zew Cthulthu - i czytało się naprawdę super.
Telefon (sprytfon) to kolejne narzędzie. Mimo niby super parametrów (ileśtam rdzeni, ileśtam giga ramu, w ogóle na papierze super) działa względnie słabo. Strony się ładują wolno, przy powiększeniu trzeba poczekać kilka sekund na wyostrzenie tekstu. Bryndza. Może to wina Acrobat Readera, jeśli macie jakieś inne fajne sprawdzone narzędzia, to proszę o info w komciach!
No i PCet, ale na nim właściwie w ogóle nie czytam (jednak 3 kilowy laptop co grzeje jak 1/10 żelazka na kolanach to słaby pomysł).
Czemu o tym piszę? Bo myślę, że prowadzenie sesji gry fabularnej przy pomocy PDFów jest do zrobienia. Mamy minimum 2 urządzenia, na których możemy mieć otwarte różne strony. Sensowny system zakładek i spisów treści (kocham tutaj Iron Kingdoms RPG) pozwala na prawie momentalne odnalezienie potrzebnej treści. Drukujemy kilka podstawowych stron i jesteśmy w domu.
Jak jest u Was?