» Różności » Publicystyka » O 19-stym maja słów kilka...

O 19-stym maja słów kilka...


wersja do druku

..czyli co z naszą "ostatnią nadzieją"...


19 maja AD 2005 dla niektórych będzie całkiem zwyczajnym czwartkiem. Jednak na świecie żyje spora grupa ludzi, dla której ten dzień ma ogromne znacznie.

Fani Gwiezdnych wojen oczekują premiery trzeciego epizodu z wielką niecierpliwością, ale i z równie dużym niepokojem. Od czasu, gdy w lipcu zeszłego roku poznaliśmy tytuł tej – nie ukrywajmy – najważniejszej części nowej trylogii, są coraz bardziej spragnieni informacji dotyczących Zemsty Sithów. Właśnie ten epizod ma przynieść odpowiedzi na wiele dręczących wszystkich pytań i ukazać wydarzenia, o których jedynie wspomniano w starych epizodach. Oczywiście wątki te wielokrotnie próbowano rozwijać w Expanded Universe, czyli wszelkiej maści książkach, komiksach i grach. I mimo, iż owoce tych prób były bardzo różne – od zgniłego jabłka, po istne ambrozje, to George Lucas, tak niechętny EU, postanowił pokazać nam swoją własną wersję wydarzeń (do czego ma przecież prawo) i od nowa stworzyć całą historię pierwszych trzech epizodów.

Jakie będą skutki tej decyzji? No cóż 2/3 odpowiedzi mamy już gotowe, jedyne, co nam pozostaje, to mieć nadzieję, że to, co zobaczymy w EIII będzie warte długiego oczekiwania i z satysfakcją będziemy mogli rzec "The Saga is now complete".

Zapowiada się, że zobaczymy naprawdę sporo - Anakina Skywalkera przechodzącego na Ciemną Stronę Mocy i stającego się Lordem Vaderem, zagładę Zakonu Jedi, oraz powstanie i "pierwsze kroki" Imperium Galaktycznego.

Jak widać większe powody do radości będą mieli Ci, których domeną jest Ciemna Strona Mocy i Imperium. Jednak, jak można się domyślać, gdzieś pod koniec filmu Lucas ukaże narodziny nowej nadziei Jedi i całej galaktyki, czyli Luke’a i Lei, oraz początki osławionego Sojuszu Rebeliantów. Czyż nie będzie to zapowiedź pomyślnego zakończenia, którego byliśmy świadkami w Epizodzie VI?

Kto wie, może Zemsta Sithów jako "łącznik" między nową a starą trylogią spełni oczekiwania fanów Star Wars na całym świecie. Zaufajmy Mocy, że George Lucas nas nie zawiedzie i majowe widowisko spełni nasze - fanowskie - oczekiwania, dając nam dużo przyjemności oraz doskonałej zabawy w odnajdywaniu smaczków i powiązań z OT.

Niech Moc będzie ze wszystkimi fanami Gwiezdnych wojen i oby ta Moc, podobnie jak George L. nas nie zawiodła...
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Czy muzyka może być fantastyczna?
Złam zasady i uszereguj muzykę po swojemu
Star Wars Łowcy nagród #1: Najgroźniejsi w galaktyce
Monotonne życie łowców
- recenzja
Żmudna sztuka światotwórstwa
Czas na wycieczkę po światach wyobrażonych
Star Wars: Squadrons
Czy leci z nami deweloper?
- recenzja
Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie
Dawno, dawno temu, na planecie Exogol
- recenzja
Han Solo
Początki są najciekawsze
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.