» Recenzje » Nocny patrol - Siergiej Łukjanienko

Nocny patrol - Siergiej Łukjanienko


wersja do druku

Bestseller po rosyjsku

Redakcja: Tomasz 'Sting' Chmielik

Nocny patrol - Siergiej Łukjanienko
Siergiej Łukjanienko jest jednym z najbardziej poczytnych rosyjskich autorów. Jego twórczość to dość ciekawe zjawisko – znajdują się w jego bibliografii powieści zarówno z gatunku space opera, soft s-f z elementami socjo s-f, cyberpunk, jak i fantasy. Jego książki mają jednak jedną wspólną cechę - sympatycznego i bardzo pozytywnego bohatera głównego i masę czarnych charakterów. Bohaterowie główni wielu jego książek, są jednak tak do siebie podobni, że ciężko ich czasami odróżnić. Seria, której Nocny patrol jest pierwszą częścią, jest w tej kwestii zdecydowanym wyjątkiem.

Historia jest prosta - mamy współistniejące ze sobą dwa światy: rzeczywisty i magiczny. Świat magiczny jest czarno-biały. Istnieją w nim dwie zwalczające się frakcje, które na mocy zawartego układu starają się utrzymać równowagę sił i patrolują rzeczywisty świat - Jaśni w nocy, Ciemni w dzień. Ale starania te są pozorne. Tak naprawdę i Ciemni, i Jaśni szukają sposobów na zapewnienie sobie taktycznej przewagi.

I tutaj nadarza się niebywała okazja: pojawia się neutralny, silny mag, którego każda ze stron chce przekonać do wstąpienia w swoje szeregi. Magiem tym okazuje się być młodziutki chłopiec, Jegor, który zostaje odkryty po tym, jak opiera się wampirzej pieśni. Co więcej, nad głową pewnej młodej lekarki rozpętuje się, przez wprawnie rzucone przekleństwo, istne tornado zagrażające bezpieczeństwu całej Moskwy. Nasz główny bohater, Anton Gorodecki, wspomagany przez zaklętą w sowę partnerkę, Olgę, będzie starał się złapać nielegalnie inicjowaną wampirzycę, przekonać Jegora do przyłączenia się do Nocnego Patrolu i jako pierwszy zauważy istnienie szalejącego wiru, po czym będzie się starał uratować nieświadomą niczego ofiarę klątwy.

Książka jest podzielona na trzy, logicznie połączone ze sobą części, co bardzo ułatwia czytanie. Dzięki temu ta przyzwoitej długości pozycja (ponad 430 stron) nadaje się na leniwe niedzielne popołudnie jak i do autobusu. Narracja jest poprowadzona sprawnie, tak że właściwie żaden z wątków nie przeważa, a intryga do ostatniego rozdziału nie daje się łatwo przewidzieć. Świetne opisy, przyzwoite dialogi ze szczyptą humoru tu i ówdzie, szybkie zwroty akcji, logiczna konsekwencja i pierwszorzędne postaci to już znak reklamowy Łukjanienki. Wyraziste charaktery, które autor barwnie opisuje, są bardzo autentyczne i w przeciwieństwie do Patrolowego świata, bohaterów ciężko podzielić na Dobrych i Złych. Każdy z nich ma swoje wątpliwości, problemy, lęki, a dzięki temu również i własne życie.

I tutaj jeszcze raz wychodzi specyfika rosyjskiej literatury - demagogia społeczna. Jeżeli Łukjanienko zostawia czytelnikowi pole do popisu w kwestii dobry-zły charakter, to, co do motywów postępowania jego bohaterów nie ma już żadnych wątpliwości. Tutaj wszystko jest wyłuszczone i niemalże wykrzyczane na głos. Do tego każdy z nich ma dość dobry powód, żeby uznać go za uczciwego i przykładnego Innego. Łukjanienko chyba nie potrafi nienawidzić swoich bohaterów.

Na ogromny plus należy zaliczyć także świetne tłumaczenie Ewy Skórskiej. W pierwszym przekładzie Zbigniew Landowski zawiódł na całej linii - z trudem przebrnęłam przez książkę z ołówkiem w ręku, poprawiając rażące błędy stylistyczne. Do tego Landowski poległ już w pierwszym rozdziale i dopóki nie przeczytałam nowego tłumaczenia nie byłam w stanie dojść do tego, czym jest u licha jest butelka "z małpką" (zamknięcie jak w puszkach, na zawleczkę). Rusycyzmów, szczególnie w dialogach, nie dało się do końca uniknąć, ale przy świetnej wersji Skórskiej i tak czyta się je z przyjemnością, gdyż dodają tylko specyficznego, rosyjskiego smaczku lekturze.

Wydanie, które trafiło w moje ręce, było w miękkiej oprawie, ale najwyraźniej Fabryka Słów narzuciła rynkowi dobre trendy, którym Wydawnictwo MAG sprostało bez większych problemów - książka, choć klejona jest solidnie zrobiona przyjemna w dotyku i z klimatyczną grafiką. Proszę o dokładkę!

Słowem posumowania: warto. Powiedziałabym nawet, że wypada, bo przecież towarzysz Łukjanienko to już klasyka gatunku. Myślę, że z lektury zadowoleni będą zarówno fani fantasy i literatury przygodowej, niemniej jednak polecam ją każdemu, kto tylko potrafi czytać.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
8.22
Ocena użytkowników
Średnia z 23 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Nocny patrol
Cykl: Patrole
Tom: 1
Autor: Sergiej Łukjanienko
Tłumaczenie: Ewa Skórska
Wydawca: Wydawnictwo MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 13 lipca 2007
Liczba stron: 392
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-13: 978-83-7480-061-7
Cena: 29,99 zł



Czytaj również

Szósty Patrol
Zjednoczeni we wspólnym celu
- recenzja
Nowy Patrol
Twarzą w twarz ze Zmrokiem
- recenzja
Ostatni Patrol
Koniec i początek wszystkiego
- recenzja

Komentarze


Malkav
   
Ocena:
0
Z tego co pamietam, Jegor, został neutralny pod koniec książki.
Nie zgodzę się co to demagogii. Trochę wieje to ograniczeniem literacki spod znaku Dostojewski-Bułgakow (czyli jak Rosja kończy się na obu pisarzach). Jeżeli się dobrze przyjrzysz, to zauważysz, że Anton jest faszystą, bo nie ważne co zrobią Ciemni, on i tak ich będzie nienawidził. BO TAK! Zresztą ten problem uwydatnia się w późniejszych częściach, tu jest jedynie ledwo nakreślony. Co nie znaczy, że należy to nazywać demagogią.
Poza tym, jaki jest sens tworzenia protagonisty, którego ma nie lubić sam autor.
Tłumaczenie Skórskiej, jest średnie. I to bardzo średnie. Kiedyś sobie pozaznaczałem sporo fragmentów, które biły sztucznością.
No i oczywiście zostaje tłumaczenia samego "Dozor". Z tym patrolem jest tak jak z kandydatami nauk. Niby wiernie wobec oryginału, ale po co, skoro 90% ludzi nie zrozumie o co chodzi.
29-09-2007 00:09
Ausir
   
Ocena:
0
Może i tłumaczenie Skórskiej wybitne nie jest, ale i tak dużo lepsze od Landowskiego. To podobnie jak z Marszałem i Łozińskim jeśli chodzi o Diunę :).
29-09-2007 02:06
teaver
   
Ocena:
0
Malkav, niestety nie czytuję rosyjskich powieści w oryginale, muszę polegać na tłumaczach. :) I będę uparcie twierdzić, że Skórska zrobiła świetne tłumaczenie, bo przez pierwsze o mało nie odłożyłam książki z powrotem na półkę. Koszmar, nie przekład, że też to korekta przepuściła.

A co do tej demagogi - mnie to wionie z niemal każdej rosyjskiej książki. Oni mają coś takiego, co każe im myśleć, że są lepsi niż reszta świata, a jednocześnie podkreślają swoje kompleksy niższości. Stąd pewnie i te faszystowskie elementy. Szczerze mówiąc, patriotom potęg gospodarczych jakoś zawsze niebezpiecznie blisko do faszyzmu. :P
01-10-2007 22:52
~ppawel

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Malkav, skoro sam się określasz jako przyszły nauczyciel z przymusu, to może daj sobie spokój z marudzeniem na przekłady, zwłaszcza robione z takim narzuceniem warunków jak przy "Patrolach", co? Bo póki co to ja - programista - najwyraźniej lepiej znam uwarunkowania takiej roboty.
02-10-2007 19:34
Mandos
   
Ocena:
0
Recenzja przyjazna dla otoczenia, chociaż na razie za książkę się nie zabiorę.
21-10-2007 11:30
~russki

Użytkownik niezarejestrowany
    tłumaczenie
Ocena:
0
Hmmm. Po zapoaznaniu się z uwagami pozwoliłem sobie sięgnąć po oryginał. Wam - zanim wypowiecie swoje zdanie - też radzę. Potem mówcie o przekładzie. Jest dokłądnie na odwrót, niż powyżejskomentowano. Tłumczenie wydane przez MAG jest swobodną adaptacją oryginału, daleką od pierwowzoru. Niedopuszczalną zresztą - to własne dzieło tłumaczki na temat powieści Łukjanienko.
17-02-2008 23:02

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.