Skłamałbym, jeśli powiedziałbym, że do lektury Nieumarłych zasiadałem z przyjemnością. Wręcz przeciwnie – poprzedni tomik spod znaku "czystego D&D" wpłynął na moją psychikę tak negatywnie, że na okładkę kolejnej części patrzyłem z przerażaniem. Niemniej jednak powiedziałem sobie, że jak trzeba, to trzeba i wziąłem się do czytania...
... I już po trzech pierwszych stronach nie bardzo mogłem uwierzyć własnym oczom – do tego stopnia, że parę razy spoglądałem na okładkę by upewnić się, że Nieumarłych rzeczywiście napisał ten sam autor, który popełnił Groźne Jaskinie. Ku mojemu bezgranicznemu zdziwieniu tak właśnie było.
Moje wątpliwości wypłynęły z paru faktów. Po pierwsze – książka jest zdecydowanie lepsza pod względem merytorycznym i fabularnym. Niezbyt groźne jaskinie z pierwszej części zastąpione zostały czymś znacznie bardziej przerażającym i potężnym, niż można się było spodziewać po tytule drugiej książeczki (wciąż jednak nie grzeszącej zbyt dużą objętością – ma zaledwie 186 stron). Bohaterowie nie ścierają się z bandą martwiaków na jakimś podmiejskim cmentarzu, a stawiają czoła starożytnemu upiorowi, który potrafi znacznie więcej, niż najsprytniejszy nawet hobgoblin. Kolejną zaletą powieści są naprawdę nieźle przeprowadzone zwroty akcji – na kartach książki pojawia się nawet bogini, przyobleczona w postać bardzo niepozorną, acz nad wyraz interesującą. Wreszcie – na wizerunek całości bardzo dobrze wpływają sami herosi, ponownie żywcem przeniesieni z podręczników do systemu D&D (tym razem mamy do czynienia z Mialee i Davisem). Jednak to nie ich imiona sprawiają, że Nieumarłych czyta się przyjemnie i szybko, a to, że autor przedstawia kompanię znacznie lepiej, niż miało to miejsce w pierwszej książce z serii. Nie bez znaczenia jest też fakt, że główni bohaterowie nie zostają od początku połączeni żarliwym afektem (jednak pisarz chyba nie byłby sobą, gdyby całkowicie uniknął wątku miłosnego).
Prócz wszystkich wyżej wymienionych zalet, Nieumarli mają też jednak parę wad. Jedną z nich jest... objętość pozycji. Po przeczytaniu powieści czuje się pewien niedosyt (w odróżnieniu od ulgi, jaką czuło się po lekturze Groźnych Jaskiń) – książka jest za krótka, przez co większość wątków nie rozwinięta jest tak, jak być powinna, a niektóre rozwiązania bawią swoją banalnością. Drażni również brak mapki, która w Groźnych Jaskiniach była z kolei zupełnie nie potrzebna.
Podsumowując wszystkie plusy i minusy stwierdzam, że Nieumarłych można przeczytać i nie będzie to strata czasu. Książka bawi (poczucie humoru autora stoi na zdecydowanie wyższym poziomie niż w przypadku opisu przygód Redgara i jego towarzyszy), jest napisana sprawnym językiem i co ważne – nie opowiada banalnej historii wyprawy na plemię goblinów. Więc jeżeli oszczędzaliście pieniądze na Groźne Jaskinie, możecie z czystym sumieniem darować sobie tą pozycję i zakupić Nieumarłych – na pewno będziecie bardziej zadowoleni.
Tytuł: Nieumarli (The Living Dead)
Autor: T. H. Lain (Cory Herndon)
Tłumaczenie: Anna Studniarek
Korekta: Tomasz Zrąbkowski
Wydawca: ISA
Rok wydania: 2003
Liczba stron: 192
ISBN: 83-88916-76-9
Cena: 17,90 zł