» Blog » "Nie chłopię i chłopak, ale chłopiec zwykły"
10-05-2013 01:16

"Nie chłopię i chłopak, ale chłopiec zwykły"

W działach: literatura, film, RPG | Odsłony: 55

Podobno "Wszystko podszyte jest dzieckiem". Tak i ten tekst mocno podszyty będzie dziecięciem tęskniącym do beztroski. Dziecięciem naiwnym, chłopięciem i dziewczęciem mocno ugrzecznionym – z gdzieś głęboko skrywanym młodzieńczym buntem podkreślającym niewinność i czystość.

Z pozoru nie dotyczy to tematyki gier czy fantastyki, a z całą pewnością nie tyczy się mechaniki systemów, jeśli jednak czytelnik zechce zagłębić się w dzisiejsze wynurzenia, być może zrozumie dlaczego tu a nie gdzieś indziej trafia tekst dotyczący chłopców, chłopiąt i chłopaków. Jeśli jednak tak się nie stanie, może raczy mi chociaż wybaczyć tę próbę przekazania części mych wieczornych myśli.

Cała rzecz tyczy się pewnej specyficznej grupy młodzieńców przedstawionych w literaturze i filmie, młodzieńców mocno związanych z instytucją szkoły, często prywatnej lub z internatem. Niestety nie udało mi się znaleźć określenia precyzującego tę konkretną grupę chłopców. Jest coś magicznego w młodzieży zamkniętej w szkołach, w których uczą się i żyją, gdzie ubrani w jednakowe uniformy starają się wyodrębnić z masy swój indywidualizm.

Odgrywanie ról, które sobie narzuciliśmy, lub które nam narzucono – gombrowiczowskie „gęby”, te próby wybicia się ponad przeciętność i całym sobą okazanie własnego jestestwa – same w sobie mocno osadzają się w mojej głowie w pobliżu tematyki gier fabularnych. Dorzućmy do tego młodzieńczy zapał, chęć zrobienia czegoś wielkiego, precyzyjne określanie swojego zdania czy charakteru – i okazuje się, że oto widzimy przed sobą pierwszorzędnego bohatera. Być może nie bohatera z mieczem czy karabinem, nie bohatera walczącego ze smokami, lecz z całą pewnością – wojującego ze światem. Stąd właśnie propozycja odsunięcia na moment walk z potworami i skupienia się chwilowo na bohaterach-uczniach. Nie chodzi mi jednak o bohaterów w stylu napalonych uczniów szkół czarodziejskich z półek z bestsellerami – a o zwykłych chłopców, niczym nie różniących się od wielu z was z czasów szkolnych.

„ Ferdydurke ”

Image and video hosting by TinyPic

Pomijając zawiłości książki, daje nam ona co najmniej dwie istotne chłopięce postacie, skrajnie różniące się od siebie : bohaterskiego i niewinnego Syfona, chłopca – idealistę oraz zadziornego i zbuntowanego Miętusa, odsuwającego własne pragnienia – słabości na rzecz walki o dojrzałość. A wszystko to w szkole, której głównym celem jest ugruntowanie młodzieży w ich naiwności i niewinności.


„ Stowarzyszenie umarłych poetów ”

Image and video hosting by TinyPic

Prywatna szkoła z internatem, wyznająca radykalne zasady zawsze jest źródłem możliwości fabularnych. Tu zasada Carpe Diem jako sposób na tradycjonalizm i ogłupienie, z postacią Neila jako wrażliwego młodego człowieka poświęcającego się marzeniom i aktorstwu.


„ Syzyfowe Prace ”

Image and video hosting by TinyPic

Tutaj grupa młodzieży walcząca z rusyfikacją. W moim odczuciu najbardziej inspirująca jest postać przepełnionego patriotyzmem Zygiera.


Mimo wielu lat grania w erpegi, nigdy nie pomyślałam że archetyp chłopca-idealisty może dawać tak duże możliwości kreacji. Zachęcam więc (choć zakładam, że to zachęta skazana na zapomnienie) do próby zagrania choć raz postaciami innego typu, wojownikami bez broni, w świecie w którym niewiele mają do powiedzenia, a jedyną ich bronią są oni sami, ze swoją niewinnością i idealizmem.

Komentarze


Kamulec
   
Ocena:
0
Chłopiec-idealista to abstrakt, który po nadaniu ludzkich cech starej się mniej piękny i o wiele trudniejszy do odegrania.

Jeśli zobaczę kiedyś oparty na Twojej koncepcji scenariusz, który mnie do siebie przekona, może zagram, podobnie jak okazjonalnie obejrzę dramat zachęcony charakterystyką filmu. Pokrewne w swym charakterze, a jednak bliższe typowej rozgrywce, mogą być scenariusze o młodych członkach szeroko rozumianych grup terrorystycznych, szczególnie o charakterze narodowo-wyzwoleńczym, którzy muszą w miarę normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Najprostszym celem wydaje mi się IRA sprzed jesieni 1920.
10-05-2013 02:07
Aesandill
   
Ocena:
0
Koncept jest ciekawy. Czasem tylko pojawia się problem kiedy skonfrontować to z fikcją sesyjną.

Zdarzało mi się tworzyć postaci inne niż schemat po to tylko by odkryć ze MiśGry brutalnie zmusi ją do zachowań zupełnie z innej kategorii.

Z drugiej strony sam zgrzytam zębami gdy mam Graczy co dla zasady tworzą postacie "orginalne". Poparł bym idee gdyby nie to że często jest to po prostu brak zrozumienia dla realiów systemu. Bezwzględny niehonorowy grasant w Monastyrze nie jest ciekawy a zwyczajnie rozbija koncepcje. Szczególnie gdy pojawia się w drużynie szlachciców.

Podobnie chłopiec-idealista unikając walki może wywołać sprzeczności w takiej Klanarchii, Neuro czy Evernight. Za to moge sobie go wyobrazić w WoDzie czy Zewie, oczywiście w odpowiedniej drużynie.

----
Pozdrawiam
Aes
10-05-2013 06:32
Z Enterprise
   
Ocena:
+1
Polecam, chociaż przyznam że nie fascynują mnie w najmniejszym stopniu idealistyczni młodzieńcy z gimnazjów :)
10-05-2013 08:31
Agrafka
   
Ocena:
+1
Kurczę, Zet, podejdźże profesjonalnie ;) Toż to nie o upodobania chodzi a o ideę :P
10-05-2013 08:49
Wlodi
   
Ocena:
+2
Jedna z moich głównych postaci którymi gram, to młody bard. Chłopak z książęcego rodu, po śmierci ojca przegnany przez brata ze swoich krain. Bohater którym bawiłem się w świecie Warhammera. Tutaj również cały jego los i historia spowodowały, że zaczął tworzyć w swej głowie założenia rządów demokratycznych. I tym sposobem zaczął wprowadzać swój plan w życie. Przekonując do tego idealistów, wpływowych ludzi, mniej wpływowych itd ...

Muszę przyznać, że gra sprawia/ła mi dużo radości. Niestety od dwóch lat postać została zapomniana. Chętnie bym do niej wrócił. Dzięki za przypomnienie. ;)
10-05-2013 08:50
Z Enterprise
   
Ocena:
+2
Dobra, podchodzę profesjonalnie.
Młody idealista to bardzo ciekawa postać do odgrywania. Spójrzmy - to doskonale skonfliktowana postać, a jak wiadomo, konflikty napędzają RPG. Daje to materiał na mnóstwo zahaczek.
Czemu uważam, że skonfliktowana? Po pierwsze i najważniejsze - młodzieniec dorobiwszy się swojego "credo" musi skonfrontować je ze światem. Jest to tym trudniejsze, że ma zwykle zerowe lub bardzo nikłe doświadczenie życiowe.
Po drugie - konflikt wewnętrzny. Ideały vs hormony, przyjęte autorytety vs szczenięca głupota. To również kopalnia pomysłów, i dla graczy, i dla mg.

Taki młodzieniec (płeć chyba nie ma tu znaczenia, ale piszę z perspektywy doświadczenia) stawia sobie jakąś tezę, tworzy sobie jakąś wizję świata - czy to na temat tego jak on działa, czy też - jak powinien. A potem przechodzi przez fazę "pierwszych razów", które wstępnie weryfikują tę wizję, odbierając niewinność w zamian za doświadczenie (dużo cenniejsze imho). Pierwsza miłość, pierwsza bójka, pierwsza wódka, pierwszy seks, pierwszy samochód, pierwsza praca, pierwsze zarobione pieniądze. A także cenniejsze, ale bolesne doświadczenia - pierwszy bunt, pierwsze rozstanie, pierwsza zdrada, pierwsza śmierć kolegi ("Chomiczówka" normalnie się kłania) itd.
Każde z tych doświadczeń jest jak uderzenie młota kształtującego miękką stal, której wydaje się dopiero, że chce być mieczem. To jednak młot ostatecznie decyduje, czy będzie mieczem, toporem, sierpem czy nocnikiem.
Z czasem i doświadczeniem dzieciak przepoczwarza się w mężczyznę. I ten proces jest fascynujący, zwłaszcza z perspektywy czasu, gdy patrzysz wstecz i możesz powiedzieć: "ach, jaki ja niewinny, głupi i naiwny byłem".

Ale oczywiście na początku drogi młodzian nie zdaje sobie sprawy z tego, że jego naiwne, marzycielskie pomysły zostaną zweryfikowane przez świat i życie. A gdy "starzy" mu to mówią, nie wierzy. Bo sam musi oberwać. Bez tego pozostanie na zawsze kawałkiem miękkiej konformistycznej blachy. To w sumie zdrowe.
10-05-2013 09:28
Agrafka
   
Ocena:
+1
Zet, +10 do ataku z zaskoczenia, nie spodziewałam się poważnego podejścia. Pozytywnie mnie zaskakujesz. Dzięki. :)
10-05-2013 09:32
Z Enterprise
   
Ocena:
0
Proszki.
10-05-2013 09:36
Aesandill
   
Ocena:
+5
Ech, jak ja pisze merytorycznie to mi nikt nie plusikuje. Foch. Idę odstawić polteru
10-05-2013 10:00
Agrafka
   
Ocena:
+3
Aesandill - Podobno żeńskie gruczoły mleczne mają coś wspólnego z taryfą ulgową u mężczyzn...A może to po prostu kwestia waszej pobłażliwej tolerancji wobec kobiecych słabości.
10-05-2013 10:13
Z Enterprise
   
Ocena:
0
Agrafko, w internecie jest problem z gruczołami mlecznymi, bo ich nie widać, chyyba że ktoś je ma na awatarku. A repek nie pozwala na cycki w awatarach.
Ale na żywo to działa.
10-05-2013 10:20
Agrafka
   
Ocena:
+1
"A repek nie pozwala na cycki w awatarach." - serio? naprawdę, realnie nie pozwala? nie wierzę.

poza tym może to podświadomość działa, erpegowcy są na tyle małą grupą że istnieje spora szansa spotkania się w realu - a tu już piersi odgrywają swoją rolę.
10-05-2013 10:26
Z Enterprise
   
Ocena:
+1
No na zakryte pewnie by pozwolił. A w tak małej rozdzielczości to nie ma efektu. No ale od czego wyobraźnia?
10-05-2013 10:29
Aesandill
   
Ocena:
0
@ Agrafka
Wystarczy pisać mi Aes. Andill jest zbędny
10-05-2013 11:09
Agrafka
   
Ocena:
+2
Aes - właśnie się doczytałam na archiwalnej femiflejmowej notce Zeta. To się więcej nie powtórzy :)
10-05-2013 11:23
Z Enterprise
   
Ocena:
0
Agrafko, czy ty mi stalkujesz nekromantycznie notki?
10-05-2013 11:36
Agrafka
   
Ocena:
+2
Hmm...no na to wychodzi. Nic nie poradzę, że najlepsze flejmy są u ciebie, zbyt późno pani Pe mi powiedziała jakie tu straszne trolle - wpadłabym wcześniej.
10-05-2013 11:39
Z Enterprise
   
Ocena:
0
Było nas kiedyś więcej, ale Wielka Czystka Jesienna z 2012 znacznie nas przetrzebiła.
10-05-2013 11:43
Agrafka
   
Ocena:
+1
właśnie widzę...szkoda, że tak wyszło, z tego co czytam to kiedyś było znacznie dynamiczniej i ciekawiej...a tak to wieje pustką i nudą ;(
10-05-2013 11:45
Z Enterprise
   
Ocena:
+1
Podziękujmy pewnej użytkowniczce, która tę czystkę rozbujała swoją histerią.
10-05-2013 11:50

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.