» Recenzje » Neuromancer

Neuromancer

Neuromancer
Czytając teraz Neuromancera, można się zastanawiać, w jaki sposób na początku lat 80. autor przewidział tak odległą przyszłość. W dzisiejszym świecie surfowanie po Internecie to czynność zupełnie codzienna, normalna, a każdy użytkownik posiada urządzenie z dostępem do sieci w domu lub... kieszeni spodni. 

William Gibson nie bez powodu nazywany jest ojcem lub wynalazcą cyberpunku. W Neuromancerze, czyli pierwszej powieści z Trylogii Ciągu, wprowadza odbiorców w świat zdominowany przez maszyny i cyberprzestrzeń. Po trzydziestu latach od pierwszego wydania taka wizja nikogo już nie dziwi, jednak ówcześni czytelnicy mogli czuć oszołomienie i przytłoczenie śmiałymi ideami Gibsona. W momencie powstawania powieści nie było przecież powszechnego dostępu do Internetu.

Głównym bohaterem jest Case, jeden z najlepszych hakerów lub tzw. kowbojów cyberprzestrzeni zdolnych do poznawania największych tajemnic sieci wielkich korporacji – a trzeba pamiętać, że w tym świecie komputerowa baza danych ma najwyższą wagę. Case, wiedziony okazją zysku, popełnił błąd, który kosztował go całe dotychczasowe życie. Bezwzględny szef uniemożliwił mu wejście do cyberprzestrzeni, uszkadzając jego system nerwowy. Na szczęście haker dostrzega szansę odzyskania dawnej sprawności – w tym celu musi wyruszyć do Chiby, japońskiej dzielnicy slumsów. Misja jest całkowicie nielegalna, a każde potknięcie będzie słono kosztować, jednak w obecnej sytuacji mężczyzna nie ma nic do stracenia.

Akcja książki dzieje się w bardzo szybkim tempie, a wszelkie opisy są niezwykle plastyczne. Gibson zabiera czytelników w podróż po bardzo różnych, barwnych i ciekawych miejscach, począwszy od wspomnianych slumsów, przez domy publiczne i zwykłą ulicę, aż po bogate wille technokratów. Cyberprzestrzeń obfituje w kwieciste, pełne fachowych sformułowań opisy, pozwalające odbiorcom łatwo poczuć futurystyczny klimat. Stworzona przez autora metropolia jest z jednej strony brudna i szara, a z drugiej pełna świecących neonów i krzykliwych kolorów, typowych dla lat 80. Ten kontrast jest w książce często podkreślany.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Gibson wykreował uniwersum całkowicie podporządkowane cybernetycznej sieci. Śmiało można stwierdzić, że świat to w istocie jedna wielka sieć komputerowa. W dowolnej chwili każdy może sięgnąć po specjalne trody, umożliwiające połączenie z cyberprzestrzenią, i wejść w wirtualną rzeczywistość. Ta wizja świata jest jednak bardzo daleka od bajkowej przyszłości, w której roboty współistnieją z ludźmi, a każde nowe osiągnięcie technologiczne jedynie wspomaga ludzkość w życiu codziennym. Cyberpunk opisany przez Gibsona jest brudny, smutny i przytłaczający. Większość ludzi zatraca się w wirtualnym świecie, nie odróżniając dnia od nocy, rzeczywistości od cyberprzestrzeni. To świat, w którym się walczy, a nie żyje dniem i myśli o przyszłości. Tutaj trzeba przede wszystkim przeżyć.

Jeśli chodzi o kreację postaci, to Case jest bohaterem absolutnie pełnym. Jego działania są logiczne i przemyślane, choć nie brakuje mu polotu i czasami odrobiny brawury. Wyraźnie też da się odczuć, że nie ze wszystkim zdążył się pogodzić i wcale nie stąpa twardo po ziemi. Często wraca myślami do przeszłości, która staje się dla niego pewnego rodzaju azylem, ale również udręką. Gibson nie zrezygnował także z wątku romantycznego, kreując postać Molly, dziewczyny, która pomaga Case’owi w wypełnieniu misji. Nie jest to jednak postać nakreślona w sposób kompletny; na tle Case'a wydaje się nieco bezbarwna. Pewnych cech wyraźnie jej brakuje – sprawia wrażenie nieasertywnej i pozbawionej własnego zdania. Czasami można było odczuć, że została stworzona nieco na siłę. Nie czyni jej to jednak nudną: miewa dosadne teksty, a jej działania są zdecydowane.

Jeśli jeszcze nie sięgnęliście po tę pozycję, zdecydowanie warto nadrobić zaległości. Neuromancer to klasyka gatunku, którą trzeba znać, rozpoczynając przygodę z literaturą spod znaku cyberpunku. Odważna wizja świata skąpanego w sieci komputerowej może przytłaczać, ale jeśli czytelnik da się porwać wątkom, wartkiej akcji i plastycznym opisom, może wsiąknąć na długo.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
8.71
Ocena użytkowników
Średnia z 46 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Neuromancer
Cykl: Trylogia Ciągu
Tom: 1
Autor: William Gibson
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Wydawca: Książnica
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 8 stycznia 2009
Liczba stron: 280
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 135 x 205 mm
ISBN-13: 978-83-245-7639-5
Cena: 24,90 zł



Czytaj również

Neuromancer - William Gibson
Wizja w trakcie urzeczywistniania
- recenzja
Alien 3
Obcy w nieco innej wersji
- recenzja
Wypalić Chrom
W drodze do Neuromancera
- recenzja
Peryferal
- fragment
Trylogia Ciągu
Jak było na początku... cyberpunku
- recenzja
Trylogia Ciągu
- fragment

Komentarze


chimera
   
Ocena:
0

Graf Zero jeszcze lepszy, Mona Liza Turbo niestety słabsza. 

27-06-2014 14:13
Kratistos
   
Ocena:
0

Gibson jest dla mnie świetny w pomysłach na detale- gadżety, ubrania, zachowania itd. Poza Spooky Country wszystko od niejgo jest świetne (choć mi najbardziej podobało się rozpoznanie wzorca i trylogia mostu).

27-06-2014 22:28
Headbanger
   
Ocena:
0

Jedna z moich ulubionych książek.

28-06-2014 12:58

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.