Nerds go serious, czyli Kuratas vs Megabots Mk II
Odsłony: 313Sensacja ze światka techniki!
I wcale nie chodzi o New Horizons, który dziś liznął Plutona.
Dziś na Forum Wydziedziczonych, związanym z polskim środowiskiem Battletecha, wyłapałem informację (dzięki psborsuk), o wyzwaniu, jakie konstruktorzy ze Stanów Zjednoczonych rzucili kolegom z Japonii.
Otóż wyzwali ich na pojedynek... w mechach. Prawdziwych, kilkutonowych maszynach (powiedzmy-że-)kroczących, które obecnie budują oba zespoły.
Po stronie japońskiej Kuratas, produkowany przez Suidobashi Heavy Industry, 4,5 metrowy tripod, wzorowany na mecha z klasycznych japońskich anime. Sterowany z zewnątrz lub bezpośrednio przez pilota, uzbrojony w airsoftowy gatling, wyrzutnię butelek z wodą koktajlów Mołotowa, zwinny i zwrotny, wyposażony w chwytną łapę, przydatną w walce wręcz. Maszyna jest produkowana na zamówienie, i kosztuje "jedyne" 1,3 mln dolców.
Po stronie amerykańskiej Megabots Inc Mk II, czyli 6 metrów stali obsługiwanej przez dwóch pilotów uzbrojonej w karabiny do paintballa, mech prymitywny przy Kuratasie, ale potężnie uzbrojony.
Dokładne statystyki mechów:
Wysokość
MegaBot Mark II: 4.6 metra
Kuratas: 3 meters (12.5 feet)
Waga
MegaBot Mark II: 5,455 kg
Kuratas: 5,000 kg
Aktualne uzbrojenie
MegaBot Mark II: działo wystrzeliwujące półtorakilowe paintbale z prędkością ok 160km/h
Kuratas: Szybkostrzelny (6000 pocisków na minutę!) BB Gatling Gun i wyrzutnia plastikowych PET butelek.
Piloci
MegaBot Mark II: 2
Kuratas: 1
Amerykanie postanowili rzucić rękawicę Japończykom i wyzwać ich na pojedynek na arenie, by ustalić, kto robi najlepsze roboty bojowe - i tak, oni mówią serio!
"Suidobachi, wy macie gigantycznego robota. My mamy gigantycznego robota. Wiecie, co musi się stać. Wyzywamy was na pojedynek!"
Japończycy przyjęli wyzwanie, równie serio:
Przygotujcie się i wyznaczcie miejsce bitwy. Walczymy za rok"
Dodatkowo Japończycy zażądali walki wręcz, pomimo tego, że ich maszyna jest znacznie mniejsza i lżejsza niż toporny Mk 2. Zapewne będą chcieli użyć katany na swoim mechu, choć jak wiadomo, jest ona gorsza od szlacheckiej szabli :)
Prywatnie z kumplami obstawiamy zakłady, kto wygra tę bitwę. Oczywiście nie zachęcam do takiego działania, gdyż jest to hazard, a hazard to zło.
Ale tak z ciekawości - jak myślicie, kogo byście obstawili? Ja wierzę w Japończyków.