» Recenzje » Nekrofikcje - Paweł Ciećwierz

Nekrofikcje - Paweł Ciećwierz

Nekrofikcje - Paweł Ciećwierz
Jest heretykiem. Znienawidzonym przez Kościół wskrzesicielem trupów. Nekromantą gotowym poświęcić swoich przyjaciół za przysłowiową paczkę fajek. Chociaż "przyjaciel" w tym wypadku to zbyt górnolotne określenie. On nie ma przyjaciół – są jedynie partnerzy w interesach, których obdarza większą bądź mniejszą sympatią. Do tego to cholerne miasto – Mgława. Pełne śmierci i moralnej zgnilizny.

Nazywa się Brighella. I ma ciężkie życie.

Paweł Ciećwierz szerszej grupie czytelników dał się już poznać jako twórca opowiadań z pogranicza fantastyki i horroru oraz artykułów kulturoznawczych. Jest również autorem pracy doktorskiej pod tytułem Synowie Kaina, córy Lilith, będącej analizą mitu wampira w kulturze popularnej. Za sprawą wydawnictwa SuperNowa światło dzienne ujrzał jego debiutancki zbiór opowiadań, Nekrofikcje, w którym zostajemy przeniesieni do alternatywnego świata rządzonego przez Kościół i podległych mu sługusów.

Podczas lektury ośmiu opowiadań składających się na historię Paula Brighelli będziemy mieli okazję przekradać się ulicami Mgławy, walczyć z nieumarłymi w Ostańcu, aby potem zmienić kontynent i wraz z głównym bohaterem przenieść się chociażby do Maroka. Miejsca, które odwiedza nekromanta, dzięki szczegółowemu i plastycznemu opisowi na długo zostają w pamięci. Nie sposób pomylić wielkomiejskiego klimatu Mgławy z afrykańskimi równinami. Autorowi udało się wykreować ciekawe uniwersum, pełne okrucieństwa, wszechobecnych narkotyków i magii. Nad wszystkim zaś pieczę sprawują Inkwizytorzy wraz z jednostkami Moralnej Opieki. Mieczem i torturami szerzą jedynie słuszną wiarę. Czy jest możliwe, by tak wyglądał nasz świat w przyszłości?

Nekrofikcje to zbiór ciekawych historii, których łącznikiem jest postać głównego bohatera. Można je traktować jako zupełnie samodzielne opowiadania, jednak wszystkie stanowią zamkniętą całość. Autor napisał książkę obfitującą w wiele zwrotów akcji oraz wyrazistych postaci. W sumie nawet Skud to porządny facet, ale też doskonały, bezlitosny morderca, nieczujący strachu. Izis też jest niezła, lubi docinać... maczetą. Mamy jeszcze Vigil – cwaną pokerzystkę.

W Nekrofikcjach nie ma podziału na tych dobrych i złych – są tylko źli, zepsuci i cyniczni. Początkowo nawet główny bohater nie wzbudził mojej sympatii. To podły zdrajca, który w zamian za swoją wolność jest w stanie wydać najlepszych przyjaciół. Jednak wraz z kolejnymi opowieściami zaczynałem coraz bardziej rozumieć motywy, jakimi się kieruje. Po prostu chce przeżyć. Zaznać w pełni życia wśród narkotyków i dziwek. Jest zawsze tam, gdzie są kłopoty, a chaos i nieprzewidywalność to jego imiona. Sprzymierza się z Inkwizytorami podczas śledztwa w sprawie nowego producenta narkotyków, a gdy dochodzi do konfrontacji, upaja się widokiem kaźni niewinnych osób. Paul to osobnik nietuzinkowy. Nie płynie zgodnie z powszechnie obowiązującym nurtem, ale jednocześnie jest temu nurtowi potrzebny. Każdy system musi mieć wroga; tym razem padło na biednego Brighellę.

Książka Ciećwierza to także opowieść o nas. O tych, którzy pod płaszczykiem moralności ukrywają swoje drugie ja. O młodych, dla których wyznacznikiem zabawy jest ilość wciągniętej heroiny. Pokazuje także, do czego może doprowadzić brak tolerancji i zrozumienia. Wydaje mi się, że autor chciał również zabrać głos w dyskusji o mentalności polskiego społeczeństwa; niezbyt odkrywczy, jednak ciekawie zaprezentowany.

Zapraszam do Mgławy. Do baru "PsychoCandy". Oto ścieżka, której nie wciąga się nosem.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
6.62
Ocena użytkowników
Średnia z 4 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Nekrofikcje
Cykl: Nekrofikcje
Tom: 1
Autor: Paweł Ciećwierz
Wydawca: superNOWA
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 28 sierpnia 2009
Liczba stron: 430
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 125 x 135 mm
ISBN-13: 978-83-7578-020-8
Cena: 31,00 zł



Czytaj również

Komentarze


M.S.
    Okropna recenzja
Ocena:
+1
Styl jest straszny - krótkie, urwane zdania, rzadko łączące się w logiczną całość i jakieś tanie dramaturgiczne sztuczki, zamiast rzetelnej próby ocenienia pozycji. Potoczne słownictwo też nie prowadzi do tego, by tekst autora wzbudził u mnie uznanie. Do tego te błędy gramatyczne...

Autor wyraźnie nie wie, jak zabrać się do napisania recenzji, bo zamiast kolejno ocenić poszczególne jej elementy, serwuje masę spoilerów i niewiele poza nimi. Żadnych wniosków, żadnej próby analizy. Słowem: nic. Dopiero pod koniec pojawiają się dziwne wnioski co do wartości literackiej pozycji, ale że jej nie czytałem, to przemilczę to.

Recenzentowi radzę przyjrzeć się, jak dawniej pisano recenzje, i wyciągnąć wnioski. Wiem, że teraz jest tarcie na "swobodny" styl, rzekomo jedyny słuszny, ale do takiego trzeba dorosnąć.
21-02-2010 12:52
Ainsel
   
Ocena:
0
"O młodych, dla których wyznacznikiem zabawy jest ilość wciągniętej heroiny." Dobry Boże!! A Autor zna takich młodych?
21-02-2010 22:50
earl
   
Ocena:
+1
"Podczas lektury ośmiu opowiadań składających się na historię Paula Brighelli..."

"Powieść Ciećwierza to także opowieść o nas"

Albo opowiadania, albo powieść - może by autor się zdecydował na coś. Redaktor również, chyba, że odwala pańszczyznę, bo dobra redakcja wychwyciłaby taką sprzeczność.
22-02-2010 08:50
Mandos
   
Ocena:
0
Nie będę oryginalny. Recenzja nie przypadła mi do gustu, mimo, że tekst krótki to i tak ciężko mi się było przez niego przegryźć. Oby następnym razem było lepiej.
22-02-2010 10:18
malakh
   
Ocena:
0
Co wyłapałem, poprawiłem. W tym tę wpadkę z powieścią/zbiorem.
22-02-2010 13:44
Scobin
   
Ocena:
0
Tekst przed wrzuceniem przeszedł raz przez moje ręce, więc część odpowiedzialności biorę na siebie. Głównie tę część, która dotyczy słowa "powieść", jednego zbędnego przecinka i jednego powtórzenia (dwa ostatnie – poprawione). ;-)
22-02-2010 20:30
M.S.
   
Ocena:
0
Reszta to kwestie bardziej ogólne

Bo tekst jest ogólnie do niczego. Jego nie należy poprawiać, tylko napisać od nowa.
22-02-2010 20:32
Scobin
   
Ocena:
0
Jesteś szybki jak błyskawica, napisałeś odpowiedź, zanim zdążyłem przeedytować komentarz. :)

Tematu ogólnej jakości tekstu nie podejmuję.
22-02-2010 20:35
M.S.
   
Ocena:
0
A szkoda. Mimo wszystko mam nadzieję, że ktoś zwrócił uwagę na mój pierwszy komentarz.

Kiedy kilka miesięcy temu rozpętała się burza nt. kształtu recenzji, przeczuwałem, że tak będzie. Ale mnie nikt nie chciał słuchać.
22-02-2010 20:39
Scobin
   
Ocena:
0
Ja zwróciłem, przemyślałem i jeszcze przemyślę. ;) Ogólnej dyskusji nad kształtem recenzji też nie podejmę, nie moja broszka i niezbyt dobre miejsce na to.

Tymczasem widzę jeszcze inną ciekawą kwestię: jak powinna wyglądać druga recenzja tego samego tekstu publikowana w tym samym serwisie, z wyraźnym odsyłaczem do poprzedniej? Czy w takim wypadku autor może sobie pozwolić na pominięcie części elementów, które opisano i oceniono w pierwszej recenzji? Do jakiego stopnia są to teksty samodzielne, a na ile można je traktować łącznie?

Tu też raczej nie wejdę w dyskusję, jedynie sygnalizuję problem, który IMHO warto w takich wypadkach uwzględnić.
22-02-2010 20:47
baczko
   
Ocena:
0
Cóż, jako korekta kajam się za te błędy.
22-02-2010 21:57
earl
   
Ocena:
+1
Najlepiej byłoby gdyby ktoś z redakcji powiedział autorowi, jak powinna wyglądać prawdziwa recenzja i co powinien uwzględnić w tym szczególnym przypadku. Nie chodzi bowiem o to, aby się wyżywać na piszącym, tylko aby on z każdym tekstem pisał coraz lepiej. Wtedy nie będzie aż takiej miażdzącej krytyki.
22-02-2010 23:11
Scobin
    Fałszywy komentarz
Ocena:
0
"Nie chodzi bowiem o to, aby się wyżywać na piszącym".

Pozwól, że spytam: do kogo konkretnie kierujesz te słowa? ;-)
22-02-2010 23:18
M.S.
    @Scobin
Ocena:
0
Czy naprawdę to jest najważniejsze?
22-02-2010 23:21
Scobin
   
Ocena:
0
Wystarczy, żeby było ważne (a jest).
22-02-2010 23:31
earl
   
Ocena:
+1
Uważam, że winna temu jest przede wszystkim redakcja. Jeśli uważa się jakiś tekst za gniota, to nie powinno się go puszczać na forum albo samemu przerobić go tak, by był dobry. Jeśli natomiast został puszczony, to nie jest wina autora, tylko redaktora. I tego dotyczyły moje słowa o wyżywaniu się na Bogu ducha winnym autorze.
22-02-2010 23:59
Scobin
   
Ocena:
0
Okej, dla mnie już wszystko jasne. Krótkie podsumowanie merytoryczne.


1. Jak pisałem, miałem okazję przeglądać tekst przed wrzuceniem. Jeśli więc ktoś uzna go za słaby, to część odpowiedzialności za publikację (mniejsza o to jaką) spokojnie może przypisać mnie.

A czy recenzja jest słaba, czy dobra – to każdy z powodzeniem rozstrzygnie sam. Ja staram się z zasady nie oceniać publicznie (ani na plus, ani na minus, co można łatwo sprawdzić) tekstów, nad którymi w jakimś momencie pracowałem.

Tak czy inaczej, Wasze komentarze nie idą w próżnię – są na tyle merytoryczne, że będę o nich pamiętał w dalszej pracy. Niezależnie od oceny tego konkretnego tekstu.


2. Trudno się jednak odpowiada na komentarze, w których elementy erystyczne (np. argumenty personalne) mieszają się z cennymi spostrzeżeniami merytorycznymi. Lepszy efekt przynosi ograniczenie się do tych ostatnich, tak jak w każdej dobrej informacji zwrotnej.


To wszystko z mojej strony, dzięki za dyskusję.
23-02-2010 00:36
earl
   
Ocena:
+1
Również dziękuję za wyjaśnienie. Pozdrawiam serdecznie.
23-02-2010 09:45
~Khan

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Recenzja wcale nie jest taka zła - to co najważniejsze zostało jakoś tam zaznaczone: ciekawe postacie, charakterystyczna miejsca, klimat opowiadań, zostały ocenione zwroty akcji. Myślę, że można się z niej sporo dowiedzieć, i nie wypada in minus na tle większości recenzji jakie się tu pojawiają.

A, że ta większość trzyma średni poziom, to już inna sprawa. Generalnie moim głównym zarzutem jest znikoma długość polterowych recenzji, moim zdaniem powinny być co najmniej o 50% dłuższe i bardziej wgryzać się w książki, nawet za cenę lekkiego spojlerowania.

Co do samych Nekrofikcji to dobrze się bawiłem czytając te opowiadania, ale głównie dlatego, że klimat mi podpasował. To nie są arcydzieła, ale trzymają poziom mocno poprawny, dlatego uważam, że ocena recenzenta jest w pełni trafna.

Liczę na literacki rozwój pana Ciećwierza i rychłe ukazywanie się jego kolejnych książek, gdyż wydaje się ciekawą alternatywą dla pana Piekary.
24-02-2010 08:27

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.