» Blog » Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami...
01-11-2018 22:05

Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami...

W działach: RPG, Chaosium, Zew Cthulhu, Black Monk Games | Odsłony: 1392

Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami...

Hejka, zbiórka na polską edycję siódmej odsłony Call of Cthulhu de facto skończyła się po 23 minutach. Teraz trwa już tylko odblokowywanie perków i bajerów. Na chwilę obecną 484 osoby dokonały 1082 wpłat na łączną kwotę 206 279 zł, czyli 343% celu. Do końca zbiórki zostało 29 dni. Są tacy, którzy uważają, że BMG jeszcze nie ma prawa do ogłaszania sukcesu, ale w Polszcze nigdy nie dogodzi się każdemu. Do rzeczy - piszę w dość prostej sprawie, mianowicie sądzę, że warto sypnąć złotymi koronami na tą edycję. Czemu? Jak ktoś ma trzy poprzednie, to na co mu siódma? Ano, może się przydać. Spójrzcie:

Kupując samą podstawę za 189 zł (cena sklepowa podręcznika to 209,90*) dostaniemy podręcznik podstawowy, starter, interaktywne karty postaci (1920, PRL, współczesność), część rysunków zostanie wymieniona, tak więc spolszczona będzie również szata graficzna (Cthulhu w Rozewiu!), dostaniemy ścieżkę dźwiękową, teczkę Strażnika Tajemnic w formacie PDF, a w niej: formularz pobrania odcisków palców, pieczęć Uniwesytetu Miskatonic, papier firmowy Uniwersytetu Miskatonic, raport policyjny, kartę pacjenta, akt urodzenia, telegram, kartę biblioteczną, legitymację studencką, pozwolenie na broń i potwierdzenie przesyłki. Dużo, co nie? A kasa spływa dalej i sama teczka Strażnika będzie się powiększać. Dodatkowo polska edycja będzie miała inną okładkę, oryginalna wygląda tak:

Klasyka, Wielki Cthulhu powstaje z głębin zatopionego R'lyeh. Polska wersja ma wyglądać tak:

Tak się jednak składa, że przebito próg i na życzenie można dostać okładkę podręcznika o takim wyglądzie:

IMO jest absolutnie fenomenalna i bije oryginał na głowę. Wymiana jest darmowa, wystarczy zaznaczyć odpowiednią opcję, gdy ta będzie otwarta przez twórców zbiórki. Jest to ten sam wzór, który będzie widniał na edycji specjalnej (ta kosztuje już 489 zł):

Jednak nie przez samą okładkę i szatę graficzną warto się zainteresować nowym Cthulhu. Owszem, podręcznik nie wygląda już jak poprzednie edycje, gdzie królował biały papier i czarno-białe ilustracje. Wszystko jest w kolorze, a rysunki są naprawdę ciekawe. Zmieniła się trochę mechanika, otóż wszystkie cechy po wylosowaniu mnożymy x5, otrzymując wartości procentowe (tia, Cthulhu ma teraz 700 Siły). Starsi gracze pamiętają wcześniej testy pomysłowości, szczęścia i tego typu rzeczy. Obecnie cechy poboczne zniknęły i ich rolę pełnią atrybuty. Zmniejszono trochę liczbę umiejętności, toteż nie mamy już Skradania się i Ukrywania się, wszystko załatwia jedna umiejętność. Nie znajdziemy też na karcie osobnych wartości procentowych kopnięcia, uderzenia głową, ciosu ręką, chwytu i reszty bzdur, od teraz mamy po prostu umiejętność Bójki. Jest dość ciekawa mechanika pościgów, a to dość ważna rzecz, gdy BG są bandą zwykłasów. Mechanika walki jest również znacznie zmieniona, teraz jest to test przeciwstawny, w ogóle tych testów przeciwstawnych jest trochę więcej, gdyż usunięto z gry tabelę porównawczą. Strona pasywna może się bronić, walczyć lub próbować manewrować, podobnie do WFRP IV Ed., gracz może dostać w łeb w swojej turze ataku, jeśli rzuty mu nie poszły. Wprowadzono kości przewag/utrudnienia, które przyznaje MG. Kostka ta to dodatkowa k10 w teście, która pozwala nam wybrać lepszy rzut kostką dziesiętną w przypadku przewag, lub zmusza do wyboru gorszej, jeśli mamy utrudnienie. Ze względu na chimeryczność k100 mamy teraz mechanikę przerzutów. Otóż jeśli test nie wyjdzie, gracz ma prawo do żądania przerzutu, ale musi uzasadnić to jakoś w świecie gry. Np. istota z głębin zżera w zaułku bezdomnego, graczowi nie wychodzi test Spostrzegawczości i nie widzi co jest grane, żąda on od prowadzącego przerzutu uzasadniając to w ten sposób, że cichutko podchodzi bliżej źródła dźwięku. Problem w tym, że porażka w przerzucanym teście nie oznacza fiaska, ale całkowitą katastrofę. MG ma obowiązek poinformować gracza co się stanie przed wykonaniem drugiego rzutu, toteż BG ma prawo się wycofać, jeśli uzna konsekwencje porażki za zbyt duże. A jak się zgodził i zmaścił test, to i tak jego wina. Jak to w Cthulhu, koło ratunkowe jest z betonu...

No tyle, to nie jest recenzja, możecie sobie taką znaleźć na Polterze. Generalnie warto, gra jest odświeżona, bezlitosna i po prostu rozegrana wzdłuż i wszerz - to wciąż stare, dobre Cthulhu. Siódma edycja jest naturalnie całkowicie kompatybilna z poprzednimi, więc jeśli masz jakiekolwiek suplementy do wcześniejszych edycji, polskie czy nie, to dalej możesz ich używać. Wspomnę jeszcze o dodatkowym progu - Zestaw Strażnika. Kosztuje on 289 zł, czyli dopłacamy do podstawy tylko stówę. A dostajemy wszystko z wcześniejszego progu i znacznie, znacznie więcej. Cała teczka Strażnika Tajemnic zostanie nam udostępniona w druku, nie tylko PDF, a jej zawartość ciągle rośnie wraz z odblokowywaniem dodatkowych progów. Dostaniemy dwie drukowane przygody: Dawno temu w Dusznikach oraz Dom, którego nie ma. Do odblokowania są dwie kolejne. Wpadną nam dwie kości k100 Q-Workshopu. Są jeszcze elektroniczne wersje map przedwojennego Poznania i Warszawy, oraz drukowane karty postaci. Już teraz otrzymamy talię kart z BNami, pt. Intrygujące postaci, za niecałe dwadzieścia tysięcy złotych wpada następna - Niefortunne zdarzenia. Tych talii jest łącznie cztery, pozostały jeszcze choroby umysłowe i sprzęt z artefaktami, więc warto inwestować. Za 79 zł możemy dokupić jeszcze suplement z trzema przygodami - Koszmar Poznania autorstwa samego Petersena, Miłość Miłosza i Dorośli we mgle Baniaka. Z czasem podręcznik spuchnie o dodatkowe scenariusze. Jednak największą zaletą Zestawu Strażnika za 289 zł jest ekran MG, w którym znajdują się dwie dodatkowe przygody, książeczka ze skrótem zasad i tabelami, oraz trzy mapy - hrabstwa i miasta Arkham, a także świata z zaznaczonymi dziwnymi miejscami (R'lyeh, Y'ha-nthlei, Płaskowyż Leng, itp). Sam ekran MG kosztował koło stówki, więc w zestawie z podstawką nie dość, że dostaniemy ten produkt, to jeszcze całą masę innych, z czego większość w druku. Naprawdę warto.

Można też dokupić sobie różne pierdoły osobno: limitowane kości Q-Workshop z motywem Cthulhu (robią takie normalnie, ale te mają być inne kolorystycznie i tylko na zbiórce), składaną tackę, matę do rzucania, koszulkę, skórzaną torbę, ołówki z logo, teczki graczy, notatniki co tam jeszcze chcecie. IMO tu już niekoniecznie warto inwestować, kostki są potwornie drogie - ledwie 10zł tańsze niż w sklepie Q-Workshop - mata w tej samej cenie co u producenta, tylko rysunek specjalnie na zbiórkę. Musicie osądzić sami, choć sam przyznam, że kości i matę wziąłem - kostki i tak chciałem mieć z motywem Cthulhu, a do mat/tacek przekonałem się jakiś czas temu.

Warto też wspomnieć, że zbiórka nie odbywa się tylko na stronie wspieramto.pl. Istnieje też tor osiągnięć społecznościowych. Za polubienie facebookowych stron Zew Cthulhu RPG, Black Monk Games, dołączenie do fanpage Grupa Badaczy Tajemnic i obserwowanie instagramowego profilu BMG można odblokować dodatkowe fanty - interaktywną stronę z kalendarza, interaktywną stronę z amerykańskiej gazety lat 20', postacie 3 historycznych BNów i tapetę na komputer. W każdej z tych kategorii brakuje im ok. 300 osób, więc do roboty! 

Serio, i powtórzę to po raz kolejny, naprawdę warto dać te 200 zł. Za kolejną stówę dostaniecie w czerwcu kompletny system z masą bajerów i zabawek, które ubarwią sesje. Moim zdaniem dawno nie było tak interesującej i owocnej zbiórki, a już teraz wiadomo, że dostaniemy wszystko za co zapłacimy.

Idźcie i płaćcie, Cthulhu będzie z Was zadowolony i może zeżre Wasze postacie na końcu.

 

*Ktoś może powiedzieć, że 189/210 PLN za podręcznik to drogo. Owszem, drogo. Ale ja Wam powiem, że czasy fajnych podstawek RPG za 100 zł już minęły, należy przestać płakać i przyjąć to na klatę. Jedyną osobą, która stara się zejść niżej z ceną jest Koryś, za co zbiera wciąż ostre baty, bo ludzie jojczą o czerń i biel, klejenie, format A5 i miękką okładkę. Sorki, chcecie mieć A4, szycie, hardback i full color, to płaćcie.

Komentarze


Anioł Gniewu
   
Ocena:
+1

Parafrazując autora - Chcesz płacić, to płać...  A ja sobie po prostu za darmo pogram u jakiegoś bogatego fanatyka... ;)

04-11-2018 21:27
Exar
   
Ocena:
+2

No bo faktycznie 200PLN to szczyt bogactwa :).

05-11-2018 08:43
Anioł Gniewu
   
Ocena:
+1

Grosz do grosza a będzie kokosza... :) Żeby poprowadzić zajefajne sesje do ZC nie trzeba mieć nowej edycji o czym świadczy choćby wcześniejszy dorobek reanimowanych na potrzeby tej produkcji autorów. Zamiast na kolejny system o tym samym wolę kupić system o czymś innym albo przeżreć... :)

05-11-2018 14:46
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+2

Ziarnko do ziarnka i mamy dwa ziarnka. A biorąc pod uwagę, jak często pojawiają się podstawki do Zewu na Allegro, to zainwestowanie w najnowszą edycję nie jest złym pomysłem - tym bardziej, że odblokowane jest już całkiem sporo rozszerzeń, więc za trzy stówy dostaje się niemało materiałów. Jeśli ktoś woli wersję ekonomiczną, to może skusić się na opcję za dwie stówy i brać pdf-y. Ale do grania oczywiście wystarczy starter, a kasę można przeżreć - polecam świeżutką, chrupiącą cebulę.

05-11-2018 22:27
Kusiowaty
    Labirynt 6, Twierdza Wron i Skrót do R'lyeh
Ocena:
0

Cześć,

Proszę o opinie osoby, które miały styczność z Labiryntem nr 6, Twierdzą Wron i Skrót do R'lyeh na ile to są wartościowe pozycje. Dla ułatwienia dodam, że dostępność cenowa to odpowiednio 90zł, 60zł i 20zł. ZC grałem parę razy teraz mam zamiar poprowadzić. Wymienione pozycję pamiętam z pierwszych lat mojej styczności z RPG a pamiętam, że krążyły dobre komentarze i chyba nadal cieszą (oprócz Skrót do R'lyeh) się dobrą opinią.

Z góry dziękuję.

05-11-2018 22:57
Anioł Gniewu
   
Ocena:
+3

AdamWaskiewicz - od cebuli lepszy tylko czerstwy suchar... 

06-11-2018 06:46
Exar
   
Ocena:
+1

Wesoluchno z Wami chłopaki, wesoluchno :).

06-11-2018 08:12
Karghoul
   
Ocena:
0
@Kusiowaty
Labirynt 6: 80%. 1 kość karna za edytorkę, bo maleńka czcionka i gęsty skład utrudniają lekturę. Treść bardzo dobra.
Twierdza Wron: 70%. Całkiem dobre przygody w Krainach Snów. Taki fantasy klimat nie wszystkim przypasuje.
Skrót do R'lyeh: 55%. 2 kości premiowe dla klimaciarzy. Felietony trochę pachną zeszłym stuleciem, aktorstwo, klimat, poważne i głębokie granie w grę.
06-11-2018 15:33
Vukodlak
   
Ocena:
0
Skrót do R'lyeh generalnie mocno się zdezaktualizował. Raczej dla starych grzybów, fanatyków lub historyków Zewu w Polsce. Przygody i felietony też nie urywają zada. Poziom jest różny, ale Labirynt to chyba najlepsza pozycja z tych trzech. Są tam teksty, których nie przedrukowano w Skrócie, choć były częścią felietonów Miłosza. O Twierdzy nie powiem nic. Mam ją na półce i graliśmy lata temu, ale dziś już nic nie pamiętam. Być może to coś mówi o tej kampanii.
06-11-2018 17:49
Anioł Gniewu
   
Ocena:
+1

Skrót do R'lyeh to świetna pozycja dla graczy i MG którzy cenią sobie unikalny nastrój i klimat prozy Lovecrafta oraz opartego na niej systemu rpg. 8 osobowe drużyny ze stosem chipsów i zerową wiedzą historyczną raczej nie odnajdą się w tych tekstach...

07-11-2018 13:36
Enc
   
Ocena:
+1

Kiedy ostatnio czytałeś teksty ze Skrótu? „MG ma służebną rolę względem graczy” albo „Dobry Narrator mówi przez minimum 80% czasu sesji” nie służą budowie klimatu prozy HPL. Niestety, teksty się baaardzo mocno zdezaktualizowały (albo po prostu to my, z bagażem lat grania mamy inne spojrzenie na hobby).

07-11-2018 14:11
Vukodlak
   
Ocena:
+2
Jeśli przez dobre rady dla MG rozumiemy "opisuj im swoją historyjkę przez cztery godziny", a dla graczy "ochoczo wskakujcie na niezmienne tory opowieści Strażnika", to na pewno są to "wartościowe" teksty. Aniele, era MiMa się skończyła. MiMowy styl uprawiania RPG również, na szczęście.

A jak już wchodzimy na ambicję, to lepiej polecić bardzo dobre i intelektualnie syte teksty Cooperatora Veritatis, dostępne tu na Polterze. Angażują i są dostępne dla każdego, bez zadęcia.

Przypominam też, że w Cthulhu można również grać pulpowo i strzelać do Mi-Go z Tommy gunów. Nie bez powodu zawsze są dostępne staty potworów, które nie są przypadkiem, bo Call of Cthulhu zrobili starzy DeDekowcy (tak, misiu, grając w Cthulhu grasz w OD&D z modami). To, że polska scena RPG lat 90' udawała, że ten styl gry nie istnieje, świadczy tylko na jej niekorzyść.
07-11-2018 16:19
Anioł Gniewu
   
Ocena:
+2

Cieszę się że koledzy tacy postępowi, na czasie, jazzy, cool, trendy. Jak nic otacza Was na każdej sesji wianuszek wiernych,  rozchichotanych gimnazjalistów trojga płci dla których pojęcia takie jak klimat, nastrój, odgrywanie postaci, narracja, fabuła, to tylko zbędny bagaż dla "TO JA GO TNĘ!  - tommygunem - cokolwiek to jest ziomek..." ;)

Mam wątpliwą przyjemność obserwować z boku nowe pokolenie graczy, których komercyjnie ukierunkowani weterani hołubią w totalnej niekompetencji i poczuciu że znajomość zasad mechanicznych jest wszystkim co gracz wiedzieć/umieć powinien. Nic nie wiesz o XIX wiecznej Anglii? Spoko ziom - rzuć k10... Nie odróżniasz voluminu od voldemorta? Spoko Karyna - te sesje są dla Ciebie... Obniżanie progów wejścia w hobby to dramat. A jeszcze większym dramatem jest odcinanie się od wieloletniego dorobku poprzedniego pokolenia, negowanie dawnych standardów, obrzydzanie innym stylu gry i sposobu zabawy wymagającego wiekszej wrażliwości, atmosfery i zdolności komunikacyjnych. 

 

07-11-2018 22:01
bastos
   
Ocena:
+1

@Anioł Gniewu

W punkt.

Można korzystać z komercyjnych zalet zwiększonego zainteresowania erpegami (coraz lepiej zrobione podręczniki i systemy na polskim rynku) i grać tak, jak się chce, ale trudno nie zirytować się podejściem wielu osób do rpg przypominającym przemysł niskobudżetowej pornografii albo "gust muzyczny" i wymagania estetyczne miłosników disco polo.

Mnóstwo dziadostwa na youtube, badziewiastych sesji - z czym do ludzi!? - obejrzeć syf jest łatwiej niż skupić się na kilkunastu akapitach tekstu, a co dopiero go zrozumieć, nie dziwne więc, że większość powtarza zasłyszane głupoty i wedle nich gra, nie myśląc samodzielnie; zero kreatywności, tylko naśladownictwo, a najbardziej popularne wzory są po prostu dla rpg szkodliwe. Irytujące, że ktoś nazywa to grami fabularnymi, a to właściwie tylko "role playing role playing games" - gramy w to, że gramy.

Tak to już jest na świecie, że brak kompetencji i wyczucia to zalety, bo coś więcej wymaga ładunków elektrycznych przeskakujących po neuronach, ale to już zbyt frapujące. 

08-11-2018 02:16
Vukodlak
   
Ocena:
+1

Aaaa, więc drzewiej to było lepiej, wszyscy gracze mieli doktoraty z antropologii, japonistyki, archeologii, historii, ekonomii, aktorstwa i fizyki kwantowej, a teraz to same dzieciuchy, co tylko pif-paf chcą robić. Standardy się obniżyły, wiedza i zdolności komunikacyjne zanikły... Mhm. Widzę, że twierdza już zbudowana, okopana i nawet posiłki przybyły.

Żyjecie w jakiejś iluzji, nie wspominając nawet o tym, że sami wciskacie innym stylom gry automatyczną ignorancję i tego typu bzdury. Ciekawe skąd? Prawda jest taka, że sami byliśmy wtedy (i wy obaj też) zasmarkanymi ignorantami i tylko nam się wydawało jacy to nie jesteśmy elitarni i mądrzy. A ludzie dzisiaj nie są głupsi niż 25 lat temu. Po prostu łatwiej tą głupotę zauważyć, niż w czasach gdy obracało się na swoim małym osiedlu. Dziś każdy debil może publikować swoje smęty na YouTube, wtedy gadał tylko do k6 kolegów.

I co mnie bawi i martwi najbardziej - rozmowa kręci się wokół Zewu Cthulhu. Nie Apocalypse World, nie The Shadow of Yesterday, nie Mouse Guard czy jakiejś innej indiaskowej, sezonowej gierki. Jojczycie w wątku o jednej z najbardziej klasycznych i najlepszych gier mainstreamu i zamiast wesprzeć - samemu dostając masę fantów i umożliwiając jeszcze większej liczbie ludzi wejść w ten fajny system, który promuje poszerzanie swojej wiedzy o historii - wolicie płakać jak to rzekomo kiedyś było lepiej. Lepiej narzekać na rzekomy brak standardów, niż pozwolić dziedzictwu polskiego Cthulhu się rozwijać, co nie?

I jeszcze jedno - przyznawać sobie honor przynależenia do tej lepszej, wykształconej części erpegowego społeczeństwa sprzed lat, gdy wszyscy szukali klimatu, immersji i wiedzy, a nie wiedzieć co to jest Tommy gun? IMO średniawka. ;P

08-11-2018 08:55
Anioł Gniewu
   
Ocena:
0

1. Ludzie SĄ głupsi niż 25 lat temu... 

https://zdrowie.radiozet.pl/Psychologia/Inteligencja-Kolejne-pokolenia-maja-coraz-nizsze-IQ.-Nowe-wyniki-badan

Ale mniej niż o iloraz inteligencji chodzi mi o konsumpcjonistyczny, hedonistyczny  i bezrefleksyjny styl życia.

2. Nie, nie byłem wówczas smarkatym ignorantem. Kończyłem wtedy studia na kierunku polityka społeczna więc coś tam, coś tam wiedziałem

3. Nie ma towaru na stanie - nie wchodzę w interes. Nie lubię wszelkich form żebractwa. Z kickstarterem włącznie. A podkładki pod mysz z logiem cthulhu, tacki z logiem cthulhu, zeszyciku z logiem cthulhu ani woreczków na psie kupy z logiem cthulhu nie potrzebuję.

4. Negatywna reakcja nie dotyczy idei wydania systemu ale dziwacznego trendu opluwania tego co popularność i pozycję tego systemu kiedyś ugruntowało. 

"Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości"...

Ps. Czytajcie obywatelu ze zrozumieniem - cudzysłów -  JA wiem co to jest tommygun... Ale Sebix i Karyna chcą tylko CIĄĆ...

08-11-2018 09:14
Enc
   
Ocena:
+3

Aniele, przecież to o czym piszesz to nie współczesne rady, ale porady rodem ze Skrótu. MG jako sługa graczy, za którego zależy jakość sesji. Zerowa odpowiedzialność graczy. Przegadywanie całego spotkania przez narratora. Produkowanie tysięcy pomocy dla ekipy. Eliminowanie mechaniki, żeby przypadkiem gracze nie musieli się męczyć jej opanowaniem. Tamten styl promował lenistwo, nie to, co dzieje się obecnie w hobby. Teraz jest mowa o współpracy, współodpowiedzialności za spotkanie.

08-11-2018 09:30
Anioł Gniewu
   
Ocena:
0

Tak. Po namyślę muszę się przyznać do błędu - woreczki na psie kupy z logiem cthulhu jednak by mi się przydały. Rano nie miałem w co schować kanapki z cebulą na drugie śniadanie... ;)

08-11-2018 10:26
Karghoul
   
Ocena:
+1

Zbiórka oferuje 2 podstawowe zestawy - sam podręcznik i podręcznik z ekranem Strażnika. Cena jest atrakcyjna, ale jak ktoś woli poczekać do wydania, to nie ma problemu - po prostu będzie trochę drożej (SCD po wydaniu jest podana). Cała reszta jest dodatkami lub opcjonalna. Jak ktoś chce zbiór scenariuszy, to sobie kupi. Jak nie chce, to nie kupi. Tak samo z kostkami, tackami, matami, ołówkami czy co tam jest na liście. 

A kwestia szczególnej wartości Skrótu dla sceny ZC w Polsce  jest co najmniej dyskusyjna. Skrót promował konkretny styl grania, nie do końca zgodny z "domyślnym" stylem ZC, co jest ujęte w nowej edycji. Gdy powstawał wpisywał się w ogólny trend promowany przez MiMa i Portal, ale próby czasu nie przetrwał.  RPG ewoluuje, nawet w Polsce, więc pewne rozwiązania się dezaktualizują i jest to całkowicie normalne. Bezrefleksyjne uwielbienie dla starych materiałów jest niepotrzebne. Są oczywiście rzeczy wartościowe, takie, które próbę czasu przetrwały. Walizka nadal zawiera cenne spostrzeżenia, niektóre scenariusze są nadal ciekawe.  

08-11-2018 11:18
Vukodlak
   
Ocena:
0

Czepiasz się mało istotnych szczegółów, omijając meritum. Ważniejsze od opcjonalnych sakiewek, podkładek i tacek są są nowe polskie scenariusze, ale o nich nie chcesz powiedzieć słowa.

Piszesz o trendach, które ugruntowały pozycję Zewu w Polsce? Spoko - zestarzały się. Mogły zrobić swoje, ale to było prawie 25 lat temu. Dzisiaj byłyby szkodliwe dla Zewu Cthulhu i RPG. Poza tym, one nie były doskonałe. Lubiły na przykład olewać źródła, kiedy nie pasowały do z góry założonej tezy. Bo przecież bohater nie staranował Wielkiego Cthulhu okrętem (i przeżył konfrontację!), półboski syn Yog-Sothotha nie został zabity przez zwykłego psa, a Randolph Carter nie podróżował wesoło do Krain Snów i innych wymiarów, nie martwiąc się obłędem czy Nyarlathotepem. Nawet Lovecraft umiał dorzucić pulpę do swoich opowiadań, a Polacy nie umieli?

@Karghoul

Dokładnie, plus do tego Zestaw Strażnika daje 4 już ufundowane przygody, które nie będą w sprzedaży po zbiórce. Piąta zaś już majaczy na horyzoncie.

08-11-2018 11:40

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.