» Recenzje » Następca - Marina i Siergiej Diaczenko

Następca - Marina i Siergiej Diaczenko


wersja do druku
Następca - Marina i Siergiej Diaczenko
Zawsze, gdy biorę do ręki książkę autorstwa małżeństwa Diaczenków, intryguje mnie jedna kwestia: w jaki sposób pisze się książkę we dwoje? Czytając ich powieści, nie odczuwam, aby jakieś fragmenty były pisane "inną ręką" – wręcz przeciwnie – całość jest spójna, a utwory prezentują wyrównany poziom. Daje się jednak zauważyć niezwykłą właściwość: ich książki są nadzwyczaj wręcz nierówne. Przechodzą brutalnie od świetnie napisanego Warana do drażniącej czytelnika Kaźni. Stąd też bierze się moja hipoteza, że Marina i Siergiej dzielą się całymi powieściami, podpisując się pod nimi oboje. Nie wiem, kto w ich związku jest "gorszą połową", lecz niewątpliwie to właśnie ona napisała trzecią część cyklu Tułacze.

Akcja Następcy rozpoczyna się dwie dekady – równo jedno pokolenie – po zakończeniu Szramy. Toria i Legiar dawno już zapomnieli o młodzieńczych uniesieniach. W świat zaczyna wchodzić ich syn, Luar. Miasto, w którym żyją, również przechodzi przemianę. Kult Łasza ustąpił miejsca otwartym do późna gospodom i ulicznym spektaklom. Z jedną z trup teatralnych przyjechała do miasta Tantala - spragniona wielkomiejskiego szumu i aktorskiej kariery. Dwoje młodych bohaterów przeżywa namiętny romans i jest na najlepszej drodze do osiągnięcia wspólnego szczęścia. Jednak los sprawił, że życiowe ścieżki wszystkich postaci splotły się w trudny do rozwiązania sposób. Na drodze do przedwczesnego happy endu stanął cień zamordowanego przed laty Fagirry, którego czyny nadal wywierają ogromny wpływ na życie bohaterów. Pośmiertny cios najmocniej uderzył w Luara – młodzieniec rozerwany pomiędzy więzami rodzinnymi i miłością a gorzką prawdą i związanym z nią przeznaczeniem postanowił opuścić bliskich i udać się na spotkanie z losem.

Głównym przeciwnikiem jest w tej części niszczycielska siła prawdy. Wydaje się, że niektóre rzeczy lepiej pozostawić przemilczane lub zakryte kłamstwami, ponieważ szczerość może okazać się dużo gorsza w skutkach. To właśnie prawda – niczym śnieżna lawina – spadła na Luara i jego najbliższych, zmiatając wszystko, co do tej pory stworzyli.

Mocno wyeksponowane jest uczucie, jakie Tantala żywi do Luara. Gorąca miłość studzona przez lody obojętności. Skłonna do ogromnych poświęceń nie potrafi znieść odrzucenia, przez co rujnuje swojego gospodarza.

Każda książka z serii Tułacze była silnie naładowana emocjami i niosła garść przesłań. Tak jest i tym razem. Fabuła jest rozbudowana - rozgrywa się wokół czworga pierwszoplanowych bohaterów, z których każdy ma własne problemy i odmienny sposób na ich rozwiązanie. Mnogość przeróżnych wątków, które nie są w żaden sposób powiązane, powoduje, że jest to część zupełnie odmienna od poprzednich.

O Następcy niekorzystnie świadczy język, który zdecydowanie odstaje od tego, do czego przyzwyczaili czytelnika małżonkowie Diaczenko. Jest napisany dużo gorzej – nie odpowiada mi budowa zdań, które pasują stylem raczej do powieści początkującej autorki książek dla nastolatek niż do poważnych pisarzy o ugruntowanej pozycji na rynku. Jednak im bardziej zagłębiamy się w książkę, tym mniej rzuca się to w oczy. Kolejnym słabym punktem są bohaterowie – zupełnie nie potrafiłam się do nich przekonać ani przywiązać. Ich cechy charakteru są niewyraźne, budowane spontanicznie na potrzeby akcji. Spowodowało to wrażenie, jakby autorzy nie byli pewni natury postaci. Nie zdarzało się to w poprzednich częściach. Jednak najsłabszym ogniwem jest zdecydowanie wydanie. Ładna okładka próbuje ukryć mankamenty druku, lecz nawet ona nie jest w stanie zamydlić mi oczu na tyle, abym nie spostrzegła wątpliwej jakości papieru, mikroskopijnych marginesów utrudniających czytanie i koszmarnego klejenia, które sprawia, że książka nie daje się porządnie otworzyć. Kiepskie wydania powoli zaczynają być normą w wydawnictwie Solaris.

Po Następcy oczekiwałam czegoś wielkiego. Odźwierny i Szrama wyostrzyły mój apetyt, więc zasiadając do lektury, miałam nadzieję na prawdziwą literacką ucztę. Podano mi jednak odgrzewanego kotleta. Nowa powieść to nic innego jak synteza poprzedniczek, która nie wprowadza niczego nowego do fabuły cyklu. Czyżby małżeństwu Diaczenków skończyły się pomysły? Mam nadzieję, że nie i z niecierpliwością czekam na ostatnią część tetralogii, z nadzieją, że zabije nieprzyjemny posmak, jaki pozostał po lekturze Następcy.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
8.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Następca (Преемник)
Cykl: Tułacze
Tom: 3
Autor: Marina Diaczenko, Siergiej Diaczenko
Tłumaczenie: Witold Jabłoński
Wydawca: Solaris
Miejsce wydania: Stawiguda
Data wydania: 16 marca 2010
Liczba stron: 388
Oprawa: miękka
ISBN-13: 978-83-7590-032-3
Cena: 35,90 zł



Czytaj również

Następca - Marina Diaczenko, Siergiej Diaczenko
Jak żyć z brzemieniem tragicznej przeszłości?
- recenzja
Awanturnik - Marina Diaczenko, Siergiej Diaczenko
Jak żyć z wyrokiem śmierci?
- recenzja
Awanturnik
Prolog i rozdział pierwszy
Vita nostra - Marina, Siergiej Diaczenko
Od człowieka do Słowa
- recenzja
Szrama - Marina i Siergiej Diaczenko
Życie ze strachem, który pożera od środka
- recenzja
Odźwierny - Marina i Siergiej Diaczenko
Kto się wywyższa, będzie poniżony...
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.