» Recenzje » Mroczne przypływy Tamizy

Mroczne przypływy Tamizy

Mroczne przypływy Tamizy
Trzy tomy o przygodach policjantki Lacey Flint zostały ciepło przyjęte przez fanów kryminałów na całym świecie. Czy Mroczne przypływy Tamizy, czwarta część cyklu, powtórzą sukces poprzednich powieści Sharon Bolton?

Lacey Flint postanowiła odejść z wydziału zabójstw do londyńskiej policji rzecznej – trzy trudne sprawy pod rząd zaowocowały traumą i pragnieniem ucieczki przed śmiercią i makabrą, towarzyszącymi jej bezustannie w pracy. Mieszka na łodzi i codziennie pływa w Tamizie, szukając tam spokoju i chwili wytchnienia. Jednak śmierć nie daje o sobie zapomnieć. Pewnego dnia na swej trasie pływackiej Lacey trafia na owinięte w całun zwłoki kobiety, a okoliczności makabrycznego odkrycia wskazują, iż ktoś chciał, aby to ona je znalazła. Wkrótce pojawiają się kolejne ciała. Rozpoczyna się gra w podchody między bohaterką a obserwującym ją "pływakiem", który w niebezpiecznym nurcie rzeki czuje się jak w swoim żywiole, a młoda policjantka, kojarząca się mu z syreną, stanowi dla niego wyzwanie i obiekt niezdrowej fascynacji.

Sharon Bolton jest mistrzynią w budowaniu specyficznej, mrocznej, chwilami nawet przytłaczającej atmosfery. Świetnie oddaje nastrój czającej się w mroku grozy, już od pierwszych stron umiejętnie dozuje napięcie, prowadząc czytelnika przez zagmatwane meandry kryminalnej zagadki, która z każdym kolejnym rozdziałem robi się bardziej zawiła. Liczne zmiany punktu widzenia (od Lacey, poprzez jej dawnych kolegów z wydziału zabójstw i tajemniczego "pływaka", na kolejnych ofiarach skończywszy), jak również przeskoki czasowe ukazujące ostatnie chwile zamordowanych kobiet, tworzą skomplikowaną mozaikę wielowymiarowej opowieści, gdzie nic nie jest oczywiste, a fałszywe tropy i kolejni podejrzani prowadzą na manowce śledczych, a wraz z nimi czytelnika.

Łatwo zauważyć, iż Lacey Flint z tomu na tom zmienia się i rozwija, dzięki czemu jej reakcje nadal potrafią zaskoczyć. Kreacja bohaterki wydaje się dość realistyczna i przekonująca, a mroczna przeszłość protagonistki czyni ją jeszcze bardziej interesującą. Niestety w tej części autorka poświęciła nieco zbyt wiele miejsca problemom bohaterki, jej rozterkom i próbom wprowadzenia ładu wewnętrznego. Na początku powieści było to dużym plusem lektury, jeszcze bardziej przybliżającym tę postać, jednak z czasem zaczęło być nużące.

Pozostali bohaterowie także są naszkicowani wyraziście, sprawiają wrażenie dopracowanych charakterologicznie, postępują w sposób dobrze umotywowany psychologicznie i spójny. Zastrzeżenia mogą budzić jedynie pobudki pary dość dziwnych bliźniąt, jednakże takie pojedyncze skazy stały się już regułą u Sharon Bolton.

Realizmu powieści dodaje świetnie poprowadzony, w pewnym momencie stanowiący centralny punkt fabuły wątek dotyczący imigrantek z Afganistanu – kobiet, które decydują się na nielegalną podróż do Anglii w nadziei na lepszy los. Opierając się na prawdziwych historiach, autorka wspomniała nie tylko o życiu i roli tych kobiet w ich ojczyźnie, ale także o powodach ucieczki i niebezpieczeństwach czyhających na nie w obcym kraju (począwszy od handlu żywym towarem i przymusowej prostytucji, na doświadczeniach medycznych i handlu organami skończywszy).

Osobna wzmianka należy się fascynującemu obrazowi Tamizy, która urasta wręcz do rangi równoprawnego bohatera. Bolton barwnie opisuje tę tajemniczą, pełną zdradliwych prądów rzekę z jej licznymi zakolami i malowniczymi, ukrytymi przed oczami postronnych ludzi zakątkami. W powieści pojawiają się wzmianki o przystaniach, portach, jak również o historycznych miejscach, które kiedyś pełniły ważne funkcje, a teraz popadają w ruinę i zapomnienie lub stanowią atrakcje turystyczne. Dość istotne, a z pewnością bardzo interesujące, są również opisy małej społeczności ludzi żyjących na łodziach – ludzi specyficznych, dobrowolnie godzących się na brak wygód i ciasnotę łodzi w zamian za poczucie wolności, możliwość obcowania z nieujarzmioną Tamizą i spokój płynący z poddawania się znanemu rytmowi kołysania fal.

Po zachwytach nadszedł czas na kilka słów krytyki. Niestety pod pewnymi względami Mroczne przypływy Tamizy są najsłabszą powieścią cyklu. Mimo interesującej intrygi niektóre fragmenty powieści tracą rozpęd i stają się zbyt rozwleczone – dotyczy to zwłaszcza wątku romantycznego, który idzie do przodu w ślimaczym tempie. Ponadto, jak wspomniano wyżej, sama Lacey momentami przesadza z przegadanymi introspekcjami, co ujemnie wpływa nie tylko na postrzeganie tej postaci, ale również na płynność narracji.

Warto jeszcze wspomnieć, iż w powieści pojawia się wiele nawiązań do poprzednich części cyklu, a niektóre wątki są bezpośrednią kontynuacją tych rozpoczętych wcześniej (np. romans z detektywem Markiem Joesburym). Nie będzie to jednak zbyt uciążliwe dla czytelników, którzy sięgnęli po cykl Sharon Bolton, zaczynając od czwartego tomu, bowiem w książce nie ma spoilerów, a wszystkie niewiadome można samemu wydedukować z kontekstu. Oczywiście, jak zawsze w takich przypadkach, lepiej zaczynać lekturę od tomu pierwszego, ale w odniesieniu do tej konkretnej książki nie ma takiej konieczności.

Mroczne przypływy Tamizy to dobra powieść kryminalna, która powinna przypaść do gustu wszystkim fanom skomplikowanych, przemyślnie skonstruowanych intryg i zaskakujących zwrotów akcji. Postacie zostały wykreowane realistycznie, a ich motywacje w większości przypadków wydają się logiczne i zrozumiałe, zaś obraz Tamizy pobudza wyobraźnię i urealnia miejsce akcji – czegóż chcieć więcej?

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Mroczne przypływy Tamizy
Cykl: Lacey Flint
Tom: 4
Autor: Sharon Bolton
Wydawca: Amber
Data wydania: 17 lutego 2015
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka
ISBN-13: 9788324153428



Czytaj również

Małe mroczne kłamstwa
W cieniu Falklandów
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.