» Blog » Moja kosmata myśl
24-07-2014 20:06

Moja kosmata myśl

Odsłony: 1563

Jeden z artykulów w nowej Magii i Mieczu:

LARP-owa kamasutra – techniki odgrywania seksu (Zofia Urszula Kaleta)

Po co odgrywać, skoro można mieć? :D :D :D

Komentarze


Malaggar
   
Ocena:
0

Fajersztorm: Po prostu nie masz lewicowej wrażliwości feministki by zrozumieć to, co tam się dzieje! SZOWINISTO!

27-07-2014 15:50
Gniewko
   
Ocena:
+1

Jezu, pętra, zostaw literaturę i erpegi, zajmij się nie wiem... badaniami nad plazmą albo mchem. Albo chmurami. Mierzalność i weryfikowalność pozbawią cię klapek na oczkach.

27-07-2014 22:10
KRed
   
Ocena:
+1

@Petra

Taka uwaga też: co ludzie mają w głowach, że na każdą wzmiankę o seksie wymyślają przykład z gwałtem?

Może coś w rodzaju „W patriarchalnym społeczeństwie wszystkie heteroseksualne stosunki stanowią gwałt, ponieważ kobiety, jako grupa, nie są wystarczająco silne, żeby dać świadome, znaczące przyzwolenie na stosunek”?

Gwałt to rodzaj przemocy, z seksem, który z definicji jest konsensualny, ma niewiele wspólnego.

Ale wiesz, że jeśli sama wymyślasz definicję to się nie liczy?

Jeśli idzie o Tristana i Izoldę, to ciekaw jestem jak na LARPie odegrać odpowiednią scenę: król wie, że seksił, wie, że  z dziewicą, ale nie wie kim ona była. Może pantomima z zawiązanymi oczami?

Natomiast co do seksu w fabule, to przypominam, że jest on niezastąpiony w inicjowaniu fabularnego motywu popularnie nazywanego ciążą.

27-07-2014 22:47
Petra Bootmann
   
Ocena:
0

Jeśli idzie o Tristana i Izoldę, to ciekaw jestem jak na LARPie odegrać odpowiednią scenę: król wie, że seksił, wie, że  z dziewicą, ale nie wie kim ona była. Może pantomima z zawiązanymi oczami?

Pantomima z zawiązanymi oczami chyba dużo bezpieczniejsza niż "wchodzą dwie osoby do ciemnego pomieszczenia". Choćby ze względu na możliwość kontroli przez moderatorów/MG. Ciekawy pomysł. 

Natomiast co do seksu w fabule, to przypominam, że jest on niezastąpiony w inicjowaniu fabularnego motywu popularnie nazywanego ciążą.

No można. Było mnóstwo razy, a na konsekwencje czeka się zwykle na tyle długo, że może być nieadekwatne do sesji (szczególnie gdy wydarzenia na sesji/larpie są "z dnia na dzień"). Prywatnie wolę coś szybszego. 

 

27-07-2014 23:18
Petra Bootmann
   
Ocena:
+1

I taki fragment z Tristana i Izoldy, już z końcówki.

Wobec wszystkich, u bramy klasztoru, wedle prawa świętego Kościoła, Tristan zaślubia Izoldę o Białych Dłoniach. Wesele było huczne i bogate.Ale za nadejściem nocy, gdy ludzie Tristanowi rozdziewali go z ubiorów, zdarzyło się, iż ściągając zbyt ciasny rękaw kaftana, zdjęli mu z palca i upuścili na ziem pierścień z zielonego jaspisu, pierścień Izoldy Jasnowłosej. Zadźwięczał jasno na podłodze. Tristan patrzy i widzi go. Wówczas dawna miłość budzi się w sercu i Tristan poznaje swą zbrodnię.

Noc poślubna:

Tymczasem Izold o Białych Dłoniach dziwiła się, słysząc, jak Tristan wzdycha wyciągnięty przy jej boku. Rzekła wreszcie nieco zawstydzona:

— Drogi panie, czy obraziłam cię w czymkolwiek? Dlaczego nie dasz mi ani jednego pocałunku? Powiedz, niech poznam swój błąd, a przyrzekam zań piękną pokutę, jeśli zdołam.

— Przyjaciółko — rzekł Tristan — nie gniewaj się, ale uczyniłem ślub. Niegdyś, w innym kraju, wojowałem ze smokiem i miałem zginąć, kiedy przypomniałem sobie Matkę Bożą: przyrzekłem jej, iż oswobodzony od smoka cudowną łaską, kiedy pojmę żonę, przez cały rok powściągnę się od uściskania jej i poznania…

— Tedy — rzekła Izolda o Białych Dłoniach — ścierpię to łagodnie.

Ale kiedy służebnice rankiem oblekały jej zapaskę niewiast poślubionych, uśmiechnęła się smutno i pomyślała, iż zgoła nie ma praw do tej ozdoby.

My point is: w tej scenie Tristan i Izolda (ta druga) w ogóle seksu nie uprawiają. Ale poprzez kontrast cała ta scena jest o seksie, o jego braku. (I ma poważne konsekwencje później: niezaspokojona żona kłamie, że T. dostanie złe wieści, w konsekwencji Tristan umiera z żalu).

27-07-2014 23:29
nerv0
   
Ocena:
0

Uwielbiam was za to jak bardzo lubicie się kłócić o takie pierdoły, których ja nawet nie zauważam, albo je zwyczajnie olewam. :]

28-07-2014 00:00
Malaggar
   
Ocena:
0

Prywatnie wolę coś szybszego. 

Aborcję i eutanazję?

28-07-2014 00:23
Agrafka
   
Ocena:
0
Ja obecnie gram sesję w której większość psychiki mojego bohatera opiera się na niespełnieniu seksualnym i frustracji która z tego wynika. Gdyby zignorować ten wątek moja postać straciłaby mnóstwo problemów, przestałaby się rozwijać i zrobiłoby się nudno.

Ale o co się właściwie kłócimy? Nie chcą seksu na sesji to niech go nie odgrywają, nie chcą go na larpie to niech powiedzą zawczasu organizatorom.
28-07-2014 08:23
Petra Bootmann
   
Ocena:
+1

Nie chcą seksu na sesji to niech go nie odgrywają, nie chcą go na larpie to niech powiedzą zawczasu organizatorom

Not really. Jeśli nie chcę seksu na sesji czy larpie, to nie wystarczy, że sama go nie będę odgrywać czy inicjować. Jeśli zostanie wprowadzony przez inne osoby, to będzie to ważny temat a ja będę musiała się wobec niego jakoś ustawić. Ot, niedalej jak wczoraj gracz zrezygnował z gry ze względu na ten motyw - ale mógł zrezygnować, bo wiedział, że seks będzie występować (alternatywą był też wybór innego tytułu, ale w przypadku larpa trudno negocjować z dużą grupą).

28-07-2014 08:41
Wlodi
   
Ocena:
0

Odgrywanie, a stworzenie backgroundu seksualnego to dwie różne rzeczy. Stworzenie w przygodzie relacji które mają podstawy na seksualności, jak również na porządaniu, mogą tworzyć bardzo ciekawe historie. Jednak już same sceny seksu w moim wypadku są bardzo subtelne i raczej sprowadzające się do niedopowiedzeń. Kiedyś nie unikałem tych scen, potem miałem okres troskliwych misiów, a obecnie znalazłem swój złoty środek. To, że dla sporej liczby osób temat może budzić mieszane uczucia, przypuszczam, że znajdą się także tacy którzy będą chcieli przeczytać. A ocenić i skomentować będzie można po opublikowaniu, bo w chwili obecnej sam tytuł, jak widać wzbudza jedynie kontrowersje.

28-07-2014 08:44
Petra Bootmann
   
Ocena:
+1

Włodi - mam takie wrażenie, że w przypadku powyższego Tristana i Izoldy te niedopowiedzenia i aluzje (czy metafory) są wystarczająco czytelne, żeby wiedzieć, czy doszło do seksu (fajersztorm się nie zgodzi) i jak mniej więcej wyglądał - zgodzisz się? 

I od razu poproszę cię o "subtelny" opis, tak żebym wiedziała, o czym możemy mówić. 

28-07-2014 09:13
Wlodi
   
Ocena:
0

@Petra

Tak oczywiście zgadzam się. I uważam, także, że seks nie musi być w pełni zobrazowany tzn. symbolika może mieć tutaj także znaczenie - tak, jak wyżej wspomniany fragment tekstu. Mimo, że nie jest mówione bezpośrednio o seksie, to tworzy się napięcie wokół niego. Tzn. ja to tak czuję.

A co do przykładowego opisu, to może pozwolisz mi, że nie będę tutaj tego pisał. Stwierdzę inaczej ... jestem olbrzymim fanem Sin City (komiksu), tam mamy bardzo dobrą narrację, operującą na doznaniach / zapach perfum / ciepło ciała / kolor ust / bicie serca. Tak, jak chociażby scena z pierwszej części z Goldie.

Możliwe, że to co dla mnie subtelne jest normalne, ponieważ użyłem pojęcia względnego. :)

28-07-2014 09:27
Petra Bootmann
   
Ocena:
0

@Włodi - czy sądzisz, że taki opis zawsze jest adekwatny? Mam wrażenie, że w przypadku takiego Sin City uromantycznia seks i dodaje nostalgii, dzięki czemu ten brudny świat zdaje się piękny (podobny zabieg jak czarno-białość) i ułatwia nam kibicowanie bohaterom (jak odrzucić ten pozór, to postacie w SC to niezłe %@*$). 

28-07-2014 09:48
Wlodi
   
Ocena:
0

Nie uważam, że zawsze jest adekwatny, jednak w moim wypadku wystarczający. Tzn. wystarcza mi do mojej formy grania i budowania ciekawych relacji między bohaterami. Co do zwrócenia uwagi na charakter bohaterów w SC i tego, że seks nadaje im bardziej ludzkich uczuć. Zgadzam się także i z tym. Podobnie miałem z jednym z graczy gdzie grał mężczyzną, który zwariował po tym, jak w afekcie zabił własną żonę. Coś na wzór pewnego filmu, którego tytuł zapomniałem, bohater wyszedł z domu psychiatrycznego (choć myślał, że to nie był dom psychiatryczny) i wciąż wierzył, że jego żona żyje. Na koniec jego uczucie do tej kobiety tylko podkreślało dramatyzm postaci. :)

28-07-2014 10:01
Kumo
   
Ocena:
0

Wydaje mi się, że nikt nie dotknął jednej, bardzo IMO ważnej sprawy. W larpie równowaga między umownością a tzw. "immersją" (czy też "wczuciem się") jest - w porównaniu z sesją - o wiele bardziej przesunięta w stronę tego drugiego. Dlatego też dla osób mniej lub bardziej przewrażliwionych na punkcie seksu i gwałtu odgrywanie takich scen podczas larpa będzie dużo bardziej stresujące, niż podczas grania w rpg; ja w każdym razie miałbym z tym duże problemy. I stwierdzam to jako osoba, która w obu wypadkach zachowuje dość spory dystans do postaci i wydarzeń z fabuły. Co więcej, w tym wypadku dużo trudniej jest "po prostu powiedzieć, że ci to nie pasuje" lub "po prostu wyjść", bo a) trudniej wyjść z postaci, b) bardzo możliwe, że w ten sposób rozwali się całego larpa (to oznacza zepsucie zabawy co najmniej kilkunastu osobom, które w wielu wypadkach przygotowywały się do niej przez dłuższy czas).

28-07-2014 15:58
Wlodi
   
Ocena:
+1

@Kumo

Akurat imo. LARPa powinno się wtedy rozwalić, jak czujemy się z tym źle. Wina organizatorów, że nie sprawdzili predyspozycji uczestników i wprowadzają coś co może krzywdzić jednostki.

Wszyscy dobrze się bawią krzywdząc mnie... w takim wypadku musze im na to pozwolić. ;) Chyba, nie tak to powinno wyglądać.

28-07-2014 16:09
Petra Bootmann
   
Ocena:
0

Kumo - ależ jasne. Tak jak w erpegu mamy wyciemnienie, tak przecież w larpach nikt się na nikim nie kładzie. W just a little lovin' wyglądało to tak. Na którymś z polskich larpów seksualne rzeczy symbolizowane są przez dotykanie kogoś / się nawzajem po głowie (s. 41). Jest też technika Ars Amandi. Warto zwrócić uwagę na dwie rzeczy: 1) że tu nie jest w pełni realizowana zasada no touch, 2) grające osoby przed grą wiedzą o mechanice i mają szansę się na nią zgodzić lub nie, 3) zwykle są stosowane przed grą (i po) warsztaty.przygotowujące do gry i dające jakieś zasady bezpieczeństwa. 

28-07-2014 16:43
Malaggar
   
Ocena:
0

Na przykład, stosunek seksualny odgrywamy poprzez wzajemne (lub jednostronne...) masowanie się po głowach.

Po tym zdaniu mycie włosów już nigdy nie będzie takie samo...

28-07-2014 17:04
Agrafka
   
Ocena:
0

Nie no czochranie czupryny to raczej marny pomysł O.o

 

28-07-2014 17:49
Petra Bootmann
   
Ocena:
0

@Agrafka - dlaczego? I co sądzisz o pozostałych dwóch technikach?

[w poście wyżej podaję możliwe opcje] 

28-07-2014 17:54

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.