» Recenzje » Modyfikowany węgiel

Modyfikowany węgiel

Modyfikowany węgiel
Wyprzedany pierwszy nakład, dodruk w drodze, spodziewana sprzedaż siedmiu tysięcy egzemplarzy w najbliższym czasie, a między dziesięć a piętnaście tysięcy przewidywane do końca roku. Jak na wydaną w Polsce fantastykę, to świetny wynik, który powinien pozwolić wydawcy na sfinansowanie kilku wtop lub dać kopa na kolejne inwestycje. To także świetny przykład tego, jak popularny serial może zwiększyć sprzedaż nawet, wydawałoby się, niszowej książki.

Mowa tutaj o Modyfikowanym węglu, serialu dość agresywnie promowanym na Netfliksie, którego książkowy pierwowzór został niedawno wznowiony przez MAG-a. Tak w założeniach ogólnych, jak i w kwestii głównej osi fabularnej, oba utwory się mniej więcej pokrywają. Takeshi Kovacs, po gwałtownej śmierci na odległym świecie Harlana, zostaje przetransferowany strunowo (czyli jego świadomość w formie cyfrowej trafia do innego ciała) na Ziemię. Pomimo olbrzymiej kartoteki kryminalnej Kovacsa dzieje się tak na polecenie bogacza i polityka, Laurensa Bancrofta, zatrudniającego mężczyznę do znalezienia odpowiedzialnego za jego morderstwo, które miało miejsce kilka dni wcześniej.

Wspomniana wyżej możliwość przesyłania świadomości między ciałami to jeden z kilku przykładów zastosowania w powieści cyberpunkowego sztafażu. Latające samochody, wszczepy, androidy, cyberprzestępstwa oraz istnienie zdemoralizowanej oligarchii są kolejnymi dobrze znanymi i wielokrotnie przepracowanymi w tej literaturze motywami. Jak widać pod tym względem Morgan nie stworzył nic odkrywczego. Fabularnie także porusza kilka typowych dla gatunku tematów – nieśmiertelność, istnienie/przemiana moralności, poczucie i kwestia tożsamości. Jednymi z najbardziej emocjonalnych i przemyślanych scen są wymiany zdań dwójki klonów, muszących zdecydować, który z nich zostanie skasowany, a który zostanie "ja".

Pewna sztampowość i przewidywalność w podejściu autora do cyberpunka może wynikać po trochu z tego, że Modyfikowany węgiel to przede wszystkim powieść detektywistyczna – a choć jej sfera wizualna wraz z całą wizją przyszłości została z takim rozmachem zaprezentowana w serialu, to stanowi ona jedynie tło dla fabuły, która, momentami, wydaje się jakby wyciągnięta z powieści Chandlera. Zaraz na początku pojawia się klasyczna femme fatale, bardzo usilnie próbująca wpłynąć na Kovacsa, a jej ostateczna rola w całej historii okaże się być może większa, niż dało się na początku przypuszczać. Również sposób prowadzenia śledztwa przez protagonistę przypomina nieco modus operandi Marlowe’a. Nie jest geniuszem jak Holmes czy Monk, nie boi się ubrudzić rąk walką, bywa ironiczny i nihilistyczny, a to, że został przez kogoś zatrudniony, nie daje mocodawcy nad nim żadnej władzy. Potrafi też iść pod prąd, zaprzeć się w sobie i nie ugiąć wobec nacisków i pomóc tym najbardziej bezbronnym, choć nie zawsze bezinteresownie. Nie należy jednak w Kovacsu doszukiwać się romantyka pokroju Marlowe'a – takie nastawienie, możliwe w Stanach Zjednoczonych (zwłaszcza w Kalifornii) na początku XX wieku, nie jest możliwe do utrzymania w świecie przyszłości.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Jednak nie można zarzucić Morganowi, że nie potrafi tworzyć interesujących postaci. Najciekawiej wypada chyba Kristin Ortega, nietypowy "dobry glina", która nie jest tak nieskalana, jak mogłoby się wydawać, a równocześnie coś ją łączy i wiąże z Kovacsem – a może tylko z jego aktualną powłoką? Poza tym pisarz skupia się raczej na ludziach marginesu, pokrzywdzonych i odrzuconych przez społeczeństwo, którzy próbują jakoś po prostu przetrwać. Choć bywa, że sięga do zgranych stereotypów, to jednak znacznie rzadziej niż podczas kreacji i prowadzeniu głównych aktorów swojej opowieści. Przy postaciach drugoplanowych Morgan pokazuje również, że całkiem dobrze radzi sobie z opisywaniem emocji bardziej złożonych od zwierzęcego pożądania i gniewu.

Można się tylko trochę zżymać na nieco zbyt sensacyjną końcówkę oraz sporą seksualizację wielu postaci. Modyfikowany węgiel to w sumie całkiem dobra powieść, chociaż zupełnie inna od głównego przedstawiciela cyberpunku wydanego w Polsce, Gibsona (nie ten język, nie te tematy, nie to podejście do przyszłości). Dlatego też fanów gatunku powinno ucieszyć, że już niedługo pojawią się kolejne tomy przygód Kovacsa – jeden już podobno w kwietniu – co powinno osłodzić oczekiwanie na kolejny sezon produkcji Netflixa.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
9.5
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Modyfikowany węgiel
Cykl: Takeshi Kovacs
Tom: 1
Autor: Richard Morgan
Tłumaczenie: Marek Pawelec
Wydawca: MAG
Data wydania: 1 grudnia 2017
Liczba stron: 544
Oprawa: twarda
ISBN-13: 978-83-7480-889-7
Cena: 39 zł



Czytaj również

Modyfikowany węgiel - Richard Morgan
Doskonała modyfikacja
- recenzja
Rzadkie powietrze
Napisz to jeszcze raz, Richard
- recenzja
Siły rynku
Wyścig szczurów
- recenzja
Altered Carbon
Kryminalne zagadki dwudziestego piątego wieku
- recenzja
Stal nie przemija - Richard Morgan
Wyważając otwarte drzwi
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.