» Horror czyli Kulthulhu » Scenariusze » Mityczny Marzec

Mityczny Marzec

Mityczny Marzec
Z lekkim opóźnieniem, lecz już jest - kolejna odsłona Mitycznego Miesiąca ujrzała światło dzienne. Tym razem prezentuję cztery wieści, pragnąc jednocześnie podziękować Dawidowi ‘Viniemu’ Parafińskiemu za dostarczenie jednego z newsów. Zachęcam także wszystkich czytelników cyklu do pójścia za jego przykładem. Tyle słowem wstępu - zapraszam do lektury.

Jeden: Czerwony deszcz w Bułgarii

Agencja informacyjna Fokus zawiadomiła o dziwnych opadach brunatnego deszczu, które miały miejsce w niektórych bułgarskich miastach. Na południu kraju, w Smolanie ulewa była tak gęsta, że kierowcy nie byli w stanie prowadzić, a ulice pokryły się brunatnym błotem. Podobnie było w Warnie nad Morzem Czarnym – tam opady trwały dziesięć minut. Meteorolodzy za przyczynę tego zjawiska uważają kurz z czerwonych piasków Sahary, nawiany nad Bułgarię przez wiatr w górnych warstwach atmosfery.

Rzadkie zjawiska zawsze sprzyjały snuciu fantastycznych teorii. Spróbujmy spojrzeć na tę sprawę z dwóch stron – z punktu widzenia wierzeń ludowych oraz przekazów zawartych w księgach okultystycznych.

Na południu Bułgarii wierzy się, iż tamtejsze tereny zamieszkiwał kiedyś zły książę, odziany w karmazynową zbroję. Tyran, nie ustępujący w okrucieństwie Draculi, był postrachem południowej części Bałkanów. Krążyły legendy o dziwnych odgłosach i ludziach uważanych za czcicieli Diabła, którzy pojawiali się w jego zamku. W końcu, w wyniku spisku lokalnych władyków, karmazynowy książę został zgładzony. Mówi się jednak, iż wróci się zemścić, a jego nadejście będzie zwiastował czerwony deszcz.

Podobnych historii znamy mnóstwo. Ale, jak w każdej z legend, może i w tej znajduje się ziarnko prawdy? Może wkrótce w Bułgarii dojdzie do serii niewyjaśnionych morderstw, których ofiarami będą pozornie niezwiązani ze sobą ludzie? Czy książę zadowoli się zemstą, czy może wokół niego zacznie gromadzić się grupka wyznawców, a on sam zacznie rosnąć w siłę?

Spojrzawszy na czerwony deszcz przez pryzmat okultyzmu, odnajdziemy w niektórych z greckich podań informacje, że ma on związek z pewnym starym bóstwem, pochodzącym z rejonów basenu Morza Czarnego. W różnych tekstach pojawiają się czasem sprzeczne informacje na ten temat, jednak jedno pozostaje pewne - już kilkukrotnie w historii podobne wydarzenie miało miejsce, zawsze poprzedzając jakieś niewyjaśnione zjawiska. Czy podobnie jest i tym razem? Czy kolejna grupka fanatyków zainteresowała się starymi księgami i mitami, chcąc spróbować poznać dawno zapomniane tajemnice? Kto tak naprawdę wierzy, iż czerwony deszcz rzeczywiście jest wynikiem pojawienia się nad Bułgarią czerwonych piasków z Sahary? I czy to prawda, że kilku policjantów z Warny zostało przydzielonych do zbadania tego zjawiska?

Dwa: Maszyna czytająca w myślach

Tygodnik „Nature” poinformował o powstaniu maszyny zdolnej do czytania myśli. Grupa amerykańskich naukowców skonstruowała bazujący na skanerze skomputeryzowany system pozwalający na odczytywanie obrazów pojawiających się w mózgu człowieka. Prawdopodobieństwo prawidłowego odczytania myśli wynosi dziewięć na dziesięć. Działanie skanera jest proste – operator, obserwując aktywność mózgu badanego, widzi obrazy, które tamten ma przed oczami. Według konstruktorów urządzenie będzie pozwalać na odczytywanie snów oraz zatartych w pamięci wspomnień. Niewykluczone, że maszyna pozwoli także na wykrywanie przestępstw popełnianych w myślach.

Technika nieustannie idzie do przodu i można było sobie wyobrazić, iż w końcu podobna maszyna zostanie skonstruowana. Czy jednak przypuszczaliśmy, iż stanie się to tak szybko? Jakie może mieć to konsekwencje dla ludzkości? Aby na pewno jesteśmy się w stanie dostosować do takiego tempa rozwoju? Czy nasz umysł wytworzy jakiś rodzaj bariery ochronnej?

W wieści wspomina się o "wykrywaniu przestępstw popełnianych w myślach". Czy urządzenie stanie się narzędziem w rękach rządów? Jeśli ktoś będzie w stanie poznać nasze myśli, to czy zniknie ostatni bastion naszej prywatności? Kto będzie decydował o dostępie do takiej aparatury? A może, za tym odkryciem nie stoją wieloletnie badania, a urządzenie odkryte w jednej z jaskiń w stanie Maine? Czyżby amerykański rząd wykorzystywał technologię Mi-Go? Jak na to zareagują Grzyby z Yuggoth?

Naukowcy wspominają o odczytywaniu snów i możliwości ponownego poznania zatartych przez czas wspomnień. Ale czy nie jest tak, że pewnych rzeczy nie chcemy pamiętać? Co z niechcianymi wydarzeniami, wyrzuconymi ze świadomości, lecz nadal obecnymi w podświadomości? Z tajemniczymi snami, które mają miejsce między 28 lutego, a drugim kwietnia? I co z dziwną nocą z 22 na 23 marca, kiedy wiele osób wspomina o swoich pokręconych, przerażających snach? Czy można zapisać obraz widziany przez maszynę do czytania myśli? Jakie konsekwencje dla operatorów urządzenia będzie miało zanurzenie się w sennej wizji przedstawiającej R’Lyeh? Czy poprzez tą maszynę powiększy się krąg osób, na które będzie oddziaływał Cthulhu?

Trzy: Dziwne otrucie w stolicy hazardu

Do szpitala w Las Vegas trafił mężczyzna, mający problemy z oddychaniem. Pytany przez lekarzy, zaprzeczył, aby miał kontakt z "podejrzanymi substancjami". Podczas serii testów, w jego ciele natrafiono na ślady rycyny – jednej z najgroźniejszych trucizn pochodzenia roślinnego. Ofiara, której danych nie podano, znajduje się obecnie w stanie śpiączki.

Kilka dni później w motelu wynajmowanym przez mężczyznę pojawiła się osoba, przedstawiająca się jako jego przyjaciel, która chciała zabrać jego rzeczy. Wtedy do akcji wkroczyło FBI i Gwardia Narodowa - teren motelu odizolowano. W czasie przeszukania pokoju ofiary, znaleziono broń palną oraz dwie probówki wypełnione nieznaną, białą substancją.

Rycyna była substancją używaną przez KGB w latach 80. Truciznę umieszczano w platynowych kulkach o średnicy 1,6 mm, a do ich wystrzeliwania wykorzystywano specjalnie skonstruowane parasole.

Tuż po przeczytaniu wieści, nasuwa się kilka ważnych pytań – dlaczego nie podano danych ofiary? Czemu w sprawę zaangażowano tak duże siły? Czyżby miała miejsce walka wywiadów, czy może chodzi o zniknięcie niewygodnych świadków? Sądzę, iż bardzo trudno będzie znaleźć prawdziwe odpowiedzi na te pytania – każdy z was może spróbować na nie odpowiedzieć na swój sposób, poniżej znajdziecie moje propozycje.

Pytanie o tożsamość ofiary można spróbować powiązać z wieścią o powstaniu maszyny do czytania myśli. Czyżby był to jeden z jej konstruktorów, posiadający największą wiedzę? Rząd, chcąc mieć całkowity monopol na urządzenie, wyeliminował człowieka, który mógłby stanowić dlań konkurencję. Jeśli pójdziemy tropem wynalazku należącego niegdyś do Mi-Go, pojawia się możliwość istnienia człowieka, który pierwszy na to urządzenie natrafił. Sowicie opłacony, wyruszył zabawić się do Las Vegas – lepiej, aby zniknął z dala od Maine, prawda? A może był to jeden z członków grupy specjalnej, która pilnowała transportu urządzenia? Znów pojawia się motyw zbyt dużej wiedzy. Czy jednak istnieją inni członkowie grupy? Co z nimi? A może któremuś z nich udało się uciec?

Gwardia Narodowa i FBI mają jedynie stanowić zasłonę dymną dla prawdziwej działalności grupki specjalistów, czyszczących wszystkie ślady. Metody a’la KGB to oczywiste zwrócenie uwagi na stałego antagonistę – Federację Rosyjską. Jeśli jednak rzeczywiście jesteśmy świadkami walki wywiadów, to czym jest owa biała, nieznana substancja? I kim człowiek podający się za przyjaciela ofiary? Czyżby nie udała się próba przechwycenia nowego, bardzo groźnego narkotyku? Może i to jest fałszem, a sprawa dotyczy zupełnie czegoś innego?

A jeśli ofiarą była osoba, która stała się mimowolnym świadkiem starcia Delty Green z grupą kultystów? Utrwaloną na kliszy fotograficznej konfrontację należało zdobyć – tylko kto był szybszy?

Cztery – Tajemnicze meteoryty

W 2006 roku natrafiono na Antarktydzie, w rejonie Graves-Nunatak na dwa tajemnicze meteoryty, które oznaczono jako GRA 06128 i GRA 06129. W połowie marca bieżącego roku zakończyła się konferencja naukowa, podsumowująca rezultaty badań podjętych nad znaleziskiem.

Jako miejsce pochodzenia meteorytów wyeliminowano Wenus. Skały są starsze (liczą 4 i pół miliarda lat) niż większość jej powierzchni, a ponadto, bardzo trudno byłoby im pokonać silne pole grawitacyjne planety. Jak by tego było mało, GRA 06128 i GRA 06129 nie kwalifikują się do żadnej ze znanych grup meteorytów – mają podobną kompozycję minerałów, lecz różne proporcje.
Jako prawdopodobne źródło pochodzenia skał wskazano asteroidę o średnicy co najmniej 200 km, należącą do rodziny achondrytów. Prawdopodobnie wkrótce dojdzie do kolejnej serii badań nad GRA 06128 i GRA 06129.

Gdzie dokładnie znaleziono meteoryty? Czy oprócz nich natrafiono na coś jeszcze? Czy skuta lodem Antarktyda kryje więcej sekretów? Spróbujmy wyobrazić sobie ekspedycję badawczą podjętą w 2006 roku. Kto ją sfinansował i dlaczego? Może podczas rutynowych prac natrafiono na dane wskazujące na to, iż pod lodem kryje się coś jeszcze. Informacjami zainteresował się ludzie z rządu albo korporacja. Opłacono grupę specjalistów i wysłano ich na poszukiwania. Podczas prac natrafiono na sieć jaskiń, w których odkryto prymitywne obrazy nieznanej kultury. Pośród przedmiotów odnalezionych w grotach znajdowały się kawałki meteorytów. Postanowiono przedstawić to jako efekt wyprawy, nie informując o tym, co odnaleziono w głębi korytarzy. A na co natrafiono? Nikt dokładnie nie wie. Podobno, u wybrzeży Antarktydy pojawił się lodołamacz, na pokład, którego załadowano ogromną bryłę lodu. Świadkowie wspominają o jakimś dużym, ciemnym kształcie, skrytym pod grubą warstwą zamarzniętej wody. Mówi się także o tym, że część członków ekspedycji zniknęła bez śladu – zbyt dużo wiedzieli czy po prostu pracują nieoficjalnie?

A same meteoryty? Może GRA 06128 i GRA 06129 to skały posiadające jakiś rodzaj magicznej mocy? Jeśli tak, to z pewnością pojawią się chętni, chcący odkupić bądź zdobyć siłą meteoryty. Pośród nich mogą się znaleźć członkowie bliżej nieznanej sekty religijnej. Nazywając meteoryt "Braćmi", chcą je wykorzystać w sobie tylko znanych celach. Czy będzie to próba przywołania bóstwa, stworzenie artefaktu czy może szukanie możliwości wskrzeszania zmarłych? Motywacje stojące za działaniami sekty mogą być różne, lecz co do jednej kwestii jest zgodność – "Bracia" nie mogą być rozdzieleni.

Dziękuję za uwagę.

Odnośniki do źródeł:

Jeden: Czerwony deszcz w Bułgarii
link

Dwa: Istnieje już maszyna do czytania myśli
link

Trzy: Tajemnicze otrucie w Las Vegas
link

Cztery: Kosmiczne skały z Antarktydy
link

Zdjęcia:

Zdjęcie numer jeden pochodzi z wieści numer trzy.

Zdjęcie numer dwa pochodzi z wieści numer cztery.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Psychologiczne podejście do strachu na sesjach rpg
CthulhuTech
Recenzja podręcznika

Komentarze


Qball
   
Ocena:
0
Kolejna dobra odsłona mitycznego kalendarza. Tylko wiadomośc o otrutym gościu w L.V. jakoś IMO się nie klei. Meteoryty i deszczyk roxx :)
03-05-2008 13:15
Vini
   
Ocena:
0
Wszystko bardzo fajnie, ale o kasynie to już był tu jeden tekst, i nie wiem jaki inny, o podobnej tematyce może go przebić :)
03-05-2008 15:59
Jeremiah Covenant
   
Ocena:
0
Fajnie, że się podoba - akurat marzec nie był wyjątkowo obfitym miesiącem, jeśli chodzi o interesujące wieści. Ciekaw jestem waszej opinii odnośnie Mitycznego Kwietnia, który powinien ujrzeć światło dzienne wcale niedługo.
24-05-2008 13:37

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.