» Blog » May the fourth be with you!
05-05-2015 00:16

May the fourth be with you!

W działach: star wars | Odsłony: 346

May the fourth be with you!

Hej!

Dziś, z okazji dnia Star Wars kilka słów o tym settingu w Domu Pełnym Łotrów. Zapraszamy do lektury i dzielenia się spostrzeżeniami.

 

Niech Moc będzie z Wami :)

3
Notka polecana przez: Adeptus, Enc, slann
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Adeptus
   
Ocena:
0

Mam bardzo podobne "doświadczenia" (a raczej ich brak) odnośnie prowadzenia w SW - i to pomimo tego, że jestem maniakiem (a przynajmniej w pewnym okresie nim byłem).

Artykuł trochę pobieżny, mógłbyś trochę rozwinąć, czemu warto grać w realiach SW. Podałeś jeden argument, z którym się zgadzam - jak chce się pograć w coś w klimatach science fiction, tylko bez science (choć z drugiej strony, to nie jedyna dostępna space opera).

Mam wrażenie, że problemem z sesjami gwiezdnowojennymi jest właśnie jego mocne osadzenie w filmach. Znaczna część rozgrywek podąża w kierunku ponownego odgrywania scen z ekranu, albo czynienia z BG pomagierów głównych bohaterów działających gdzieś na obrzeżach filmowych (ewentualnie kotorowych) wydarzeń.

05-05-2015 13:00
Avaron
   
Ocena:
+2

Z tym zarzutem spotykałem się nie raz przy okazji Śródziemia, gdzie problem jest chyba jeszcze bardziej widoczny. Tylko, że to nie problem. Wystarczy trochę pogłówkować żeby twórczo przerobić daną sytuację, albo na jej podstawie zbudować coś zupełnie nowego. Oczywiście musisz do takiego grania pozbyć się skrajnie konserwatywnego podejścia. Zobacz jak doskonale to zadziałało w powieściach spod znaku SW, czy w animowanych serialach (Clone Wars i Rebels doskonale to pokazują).

W swojej jedynej (dotychczas!) star warsowej sesji, jeden z moich graczy, wcielił się w postać obudzonego gdzieś na zadupiu Galaktyki, pozbawionego wspomnień klona Palpatine'a. I wokół niego obudowaliśmy resztę fabuły. Absolutnie nie miałem wrażenia, że bohaterowie nie mieli wpływu na setting, czy poruszją się po poboczu filmowych zdarzeń. Trzeba podchodzić do tego z otwartym umysłem.

05-05-2015 17:30
Adeptus
   
Ocena:
0

Oczywiście, masz rację, ja nie piszę, że się nie da stworzyć oryginalnej przygody osadzonej w SW, tylko, że w wielu przypadkach jakoś to nie wychodzi.

Z drugiej strony zauważ, że nawet w Twojej sesji mieliśmy pewne nagięcie "filmowe" - klona postaci filmowej, więc tak zupełnie nie udało się odejść ;)

05-05-2015 17:56
Avaron
   
Ocena:
0

Ale to chyba właśnie o to chodzi w settingach opartych na filmach i książkach, żeby graczom pokazywać miejsca i spotykać z npcami, których dobrze znają. Zatem nie dążyłem do zupełnego odcięcia od znanych postaci. Ale​​ i tak można. Wystarczy przesunąć akcje w praktycznie nieznany fragment Galaktyki.

05-05-2015 18:29
Agrafka
   
Ocena:
0

Adeptusie, po co grać w settingu z danego świata bez elementów tego świata? Poza tym klony P. nie są z filmów tylko z komiksów/książek.

05-05-2015 18:52
Kanibal77
   
Ocena:
0

Dlaczego moc? Bo midichloriany

Jeśli problemem jest dla Ciebie to, że gracze się czepiają, że coś nie ma prawa działać itp, a chcesz polatać se po kosmosie, polecam gasnące słońca, albo 40k rpg. Tam jest jeszcze prościej.

Dlaczego to działa? Bo to technologia pradawnych, której sekrety dawno zostały zapomniane i nie masz pojęcia.

Nawiasem mówiąc bawią mnie wszyscy krytykanci braku realizmu w tym, czy innym settingu s-f. Jakby sie dało realistycznie opisać statek kosmiczny, to już dawno ktoś by go zbudował na podstawie jakiegoś s-f, no nie?

06-05-2015 10:54
Avaron
   
Ocena:
0

Wiesz na moich sesjach zdarzało się, że wybuchały dyskusje na temat fizyki kwantowej, gdzie jako obdarzony pogardą dla nauk ścisłych humanista, miałem stosunkowo mało do powiedzenia.

06-05-2015 21:52
   
Ocena:
0

Nie przepadam za filmami, ale uwielbiam seting. Bardzo wyrazisty, ale jednocześnie na poziomie laika niedookreślony, że można bardzo różnorodne przygody prowaszić.

07-05-2015 14:40

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.