» Recenzje » Magia dla początkujących - Kelly Link

Magia dla początkujących - Kelly Link

Magia dla początkujących - Kelly Link
Zawsze ze sporym dystansem podchodzę do notek wydawniczych umieszczanych na ostatniej stronie okładki, zakładając, iż ich celem jest zachęcenie potencjalnego czytelnika do nabycia danej książki, zatem zarówno o jej treści, jak i o autorze pisze się w samych superlatywach, co – niestety – nie zawsze pokrywa się z faktami. Czytając więc entuzjastyczne podsumowanie dotychczasowej twórczości Kelly Link, listę otrzymanych przez nią nagród, dodatkowo jeszcze – opinie zaczerpnięte zarówno z prasy zagranicznej, jak i podpisaną nazwiskiem Jonathana Carrolla, który na pewno zalicza się do czołówki pisarzy fantastycznych – poczułam się zaintrygowana. Z jednej strony pragnęłam, aby te wszystkie obietnice się ziściły, bym przeżyła niezapomniana przygodę wkraczając w świat mistrzowsko wykreowanej prozy, a z drugiej – odczuwałam niepewność, czy rzeczywiście będzie to aż tak dobra literatura. Albowiem z pozytywnymi opiniami o pisarstwie tej autorki spotykałam się już wcześniej, lecz nie zwykłam się sugerować opiniami innych (może niesłusznie), wychodząc z założenia, że to, co podoba się wszystkim, niekoniecznie musi trafić w mój gust.

Magia dla początkujących nie jest debiutem literackim Link. Jako pierwszy wydano zbiór Stranger Things Happen, a opowiadania w nim zawarte od razu zyskały opinie wybitnych – Kapelusz specjalisty otrzymał nagrodę Word Fantasy Award. W Polsce ukazały się dotychczas jej pojedyncze teksty w antologii Kroki w nieznane, ale dopiero Magia… daje możliwość dokładnego zapoznania się z większą dawką twórczości tej autorki. Specjalizuje się ona w raczej krótkich formach – ksiązka zawiera dziewięć opowiadań, z których dwa zostały uhonorowane nagrodą Hugo: tytułowe oraz Czarodziejska Torebka – ta ostatnia także Nebulą.

Już od pierwszych stron czytelnik daje się porwać nieokiełznanej wyobraźni pisarki. Otwierająca tom Czarodziejska Torebka to ujęta w formie wspomnień młodej kobiety relacja o rodzinnej tajemnicy, wariacja na temat archetypicznego wręcz motywu istnienia światów równoległych, miejsc, gdzie czas płynie inaczej, a bramy do nich prowadzące strzeżone są przez groźne bestie.

Hortlak to opowieść o pracownikach sklepu całodobowego na granicy świata żywych i umarłych, będącego punktem zbieżnym pomiędzy nimi, gdzie rzeczywistość rozmywa się i nie ma pewności, czy ludzie tam zatrudnieni nie prowadzą pozornej egzystencji, będąc własnymi cieniami, duchami, które nie do końca jeszcze uświadomiły sobie swój stan.

Kolejny tekst – Armata – z narracją poprowadzoną w formie ni to wywiadu, ni to przesłuchania, jest surrealistyczny, ocierający się o suspens, niczym Przygody barona Munchausena, momentami sprawiający wrażenie wycinka z pracy antropologicznej.

Następujące po niej Kamienne zwierzęta to studium pogrążania się w szaleństwie pewnej rodziny rozpoczynająca się sielankowym opisem niczym mieszanka powieści grozy w stylu Kinga, historii o nawiedzanych domach i Wodnikowego Wzgórza Richarda Adamsa, ze stopniowo narastającym napięciem, wkradającymi się w tok narracji coraz liczniejszymi niepokojącymi elementami i ukoronowana otwartym, budzącym niepokój zakończeniem, w którym autorka przekornie zastąpiła typowe dla tego gatunku istoty budzących przerażenie niewinnymi z pozoru królikami.

Wyróżniająca się wśród wszystkich tekstów Kocia Skóra utrzymana jest w konwencji okrutnej, gorzkiej baśni i wzorowana na nieocenzurowanych dziełach braci Grimm. To historia o magii, zemście, miłości i samotności; o maskach, pod którymi ludzie ukrywają swoją prawdziwą tożsamość i o tym, co kryje się pod złudnymi pozorami a otaczający nas świat jest iluzją, zależną od sposobu interpretacji.

Plany awaryjne na wypadek ataku zombie jest opisem przypadkowego spotkania i rozmowy dwojga ludzi, zdało by się zwyczajnej, lecz pewne jej niuanse i wplecione w dialog sugestie świadczą o tym, iż toczy się ona w dużym oderwaniu od rzeczywistości.

Wielki Rozwód to z kolei rozważania nad zawiłością związków spirytystyczno – matrymonialnych i konsekwencji, jakie za sobą niosą oraz ukryte pod tym metafizycznym sztafażem realne problemy dotyczące kontaktów międzyludzkich.

Opowiadanie tytułowe, splatający się wątek niepokojów dorastania pewnego nastolatka i grona jego przyjaciół, ich fascynacji pewnym serialem i fabuły owego uwielbianego cyklu, to ponowne zacieranie się granic – na ile oglądane codziennie i intensywnie komentowane odcinki są jedynie fikcją, czy nie dzieją się gdzieś obok, kształtując życie swoich fanów, lecz będąc jednocześnie ich kreacją. Autorka stawia pytania o dojrzałość i odpowiedzialność oraz wzajemne zaufanie, a także o moc sprawczą słowa pisanego.

Kończąca książkę Chwila ciszy to historia spotkania przyjaciół, które niepostrzeżenie przeradza się w fantasmagoryczne wizje alternatywnych płaszczyzn, czasu gubiącego swój właściwy rytm, multiplikacji istnień. Autorka rozważa, co jest prawdą, a co opowieścią snutą przez panienkę z sekstelefonu, która - miast budzić erotyczne skojarzenia - zaczyna niebezpiecznie przypominać – no właśnie, co? Karykaturalne przekształcenie rzeczywistości?

Prozy Kelly Link nie można sklasyfikować, czy określić jednym, prostym słowem, zaliczyć do konkretnego gatunku literackiego. Autorka łączy ze sobą rozmaite gatunki, czerpiąc i z fantasy i z horroru w rozmaitych jego odmianach – począwszy od XIX wiecznej powieści gotyckiej, poprzez motywy baśniowe, legendarne i mitologiczne - a momentami naśladuje zapoczątkowany przez pisarzy latynoamerykańskich realizm magiczny, po czym sięga po SF, pure nonsenową groteskę i czysty surrealizm. W ten sposób tworzy zupełnie nową, charakterystyczną dla siebie jakość, opowieści w których współistnieją normalni ludzie i istoty ponadnaturalne, gdzie roi się od czarownic, mówiących zwierząt, zombie i duchów. A te wszystkie fantastyczne dodatki, niczym umiejętnie dozowana przyprawa, uwypuklają codzienne ludzkie problemy i ponadczasowe dylematy stanowiąc ich alegorię, niczym zwierciadlane odbicie. W opowiadaniach Kelly Link oba światy – ten codzienny, rzeczywisty i kraina tajemniczej magii - przenikają się wzajemnie, w jakiś sposób uzupełniają, stanowiąc nierozerwalną jedność. Godna podziwu jest umiejętność niezwykle urozmaiconej narracji - Link potrafi być delikatnie liryczna, drapieżna, a nawet brutalna, potrafi równie dobrze wcielać się w kobiety na progu dojrzałości, zbuntowanych nastolatków, jak i bajarki formatu baśniowej Szeherezady.

Opowiadania zawarte w Magii dla początkujących zaskakują różnorodnością – każde z nich pisane jest w innym stylu i gdyby nie fakt zebrania ich w jednej książce, można by się zastanawiać, czy są dziełem tej samej autorki. Wszystkie są jednak naznaczone szczególnym, niepowtarzalnym rysem, który cechuje jej wszystkie teksty i świadczy o ogromnej wszechstronności, lecz – ku memu wielkiemu rozczarowaniu – ich poziom jest bardzo nierówny. Wśród graniczących nieomal z doskonałością, skłaniających do głębokich refleksji (jak na przykład Kocia skóra), zdarzają się zdecydowanie słabsze. Podczas lektury części z nich zastanawiałam się, czy pisarka nie wykreowała ich w ramach eksperymentowania z formą, gdyż trudno mi było doszukać się w nich konkretnej treści, przesłania, jakie by niosły – ma to miejsce chociażby w przypadku Armaty. Opowiadania takie zaintrygowały mnie, próbowałam się doszukać w nich głęboko ukrytego znaczenia i może na tym właśnie polega ich wartość – iż nie pozwalają czytelnikowi na obojętność.

Nie jest to na pewno proza dla osób szukających czystej, nieskomplikowanej rozrywki. Wymaga całkowitego skupienia uwagi, gdyż często w pozornie prostej opowieści kryje się wiele warstw znaczeniowych, których wychwycenie pozwala na ujrzenie całości w odmiennym świetle. Zauważyłam, że to samo opowiadanie podczas ponownego czytania można interpretować na wiele sposobów, a każdy z tekstów można traktować jak rodzaj dialogu z czytelnikiem – wywołują konkretny odzew, przypuszczam, że zależny od wrażliwości odbiorcy. Zatem – polecam osobom, które chcą poznać coś całkowicie odmiennego od "klasyki gatunku".
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Magia dla początkujących (Magic for Beginners)
Autor: Kelly Link
Tłumaczenie: Konrad Walewski
Autor okładki: Shelley Jackson
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Miejsce wydania: Wrocław
Data wydania: 5 czerwca 2008
Liczba stron: 281
Format: 135 × 205 mm
ISBN-13: 978-83-245-8617-2
Cena: 24,90 zł



Czytaj również

Komentarze


senmara
   
Ocena:
0
Przyznam szczerze, że po zerknieciu na okładkę miałam zamiar ominąć książkę jako coś pseudofantastycznego dla gimnazjalistek z błyszczykiem gratis. Ale po Twojej recenzji pozostaje mi tylko dołaczyć pozycję do listy ksiażek do zakupienia :)
15-07-2008 15:24
8536

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ja przejrzalem w ksiegarni i nie spodobal mi sie styl Autorki. Jakos nie potrafila mnie do siebie przekonac urywkami tekstu, ktore czytalem. Bardzo mozliwe, ze ksiazka bazuje na czyms innym, ze styl mozna docenic w tym przypadku dopiero po przeczytaniu calosci... ale to plus kiczowata okladka zniechecily mnie do tej pozycji
15-07-2008 16:41
teaver
   
Ocena:
0
Sen, koniecznie. :) Ale nie dziw się potem, jak będziesz się bała cudzych torebek i malowania ścian.
15-07-2008 21:58
~Vanity Fair

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A ja powiem tak: okładka jest słodka, styl pisarki wyjątkowy (IMO bardzo rzetelnie oddany przez tłumacza) a same opowiadanie po prostu urzekające! Dawno nie czytałam czegoś tak innego od wszystkiego, co wydaje się u nas jako fantastykę. Zgadzam się, że nie jest to lektura prosta i dla każdego. Trzeba trochę uruchomić wyobraźnię i wysilić się interpretacyjnie:) Nie przypomina wam to Murakamiego, który też chodzi własnymi ścieżkami i nie ogląda się na żadne mody?

Vanth, w moim odczuciu "Chwila ciszy", najsmutniejsze opowiadanie w zbiorze, mówi o rozpadzie małżeństwa z powodu śmierci brata małżonki (Susan), który przećpał. Ale ponieważ jest to temat bolesny, nie da się o tym mówić inaczej jak poprzez wymyśloną opowieść, jakąś fantasmagorię. Piękny tekst i świetny motyw opowiadania w opowiadaniu.

Teaver, ja nawet do własnej torebki teraz zaglądam ostrożnie:) A na chlorów w spożywczym patrzę jak na zombie:)

WD i NF - dawać więcej Kelly Link!
15-07-2008 23:42
~żę "what"?

Użytkownik niezarejestrowany
    ...
Ocena:
0
Ja przeczytałam tą książkę i nie polecam. Każdy rozdział bu budził we mnie coraz wiekszy... "śmiech" Ta książka jest według mnie żałosna...
Zupełnie mi nie pasuje taki rodzaj książek...
21-11-2010 21:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.