» Recenzje » Łowcy przygód

Łowcy przygód


wersja do druku

A może by tak szybka ekspedycja?

Redakcja: Małgosia 'Malgosia' Wilczyńska

Łowcy przygód
Łowcy Przygód to druga gra polskiego wydawnictwa Lizardy. Z początku byłem wyjątkowo ostrożny względem tej produkcji, wciąż bowiem pamiętałem zawód, jaki doznałem po rozgrywce w ich debiutancką Legendę: Czas Bohaterów. Obawiałem się, że nowy produkt również będzie posiadał szeroki wachlarz niedociągnięć i błędów. Pojawienie się pierwszych obrazków z gry podniosło mnie jednak nieco na duchu - rezygnacja z raczej kiepskiej grafiki trójwymiarowej wyszła planszówce zdecydowanie na dobre. Ale nie samym wyglądem gra zachwyca. Dopiero po przestudiowaniu instrukcji, Łowcy Przygód stali się tytułem, który wpisałem na szczyt mojej listy zakupów.

Tym razem Lizardy zupełnie zmieniają klimat rozgrywki. W Łowcach Przygód gracze wcielają się w zamożnych londyńskich gentlemanów, mecenasów ekspedycji znanych odkrywców. W dobie kolonialnej potęgi Wielkiej Brytanii sponsorowanie takich wypraw było popularnym hobby najwyższych klas społeczeństwa. Oczywiście gracz, czyli mecenas, nie sponsoruje wielkich wypraw bezinteresownie. Każda ekspedycja zwieńczona sukcesem gwarantuje znaczy przypływ splendoru zarówno dla odkrywcy, jak i dla jego mecenasa. Niestety, jak to w życiu bywa, nie jesteśmy jedynymi zamożnymi podróżnikami-amatorami.

Łowcy Przygód należą do kategorii "fillerów", czyli gier wypełniających. Gry tego typu cechują się prostotą zasad, niewielką ilością komponentów oraz lekkością i krótkim czasem rozgrywki. Wszystkie powyższe punkty idealnie opisują najnowszy produkt Lizardów.

Pudełko jest bardzo małe i w miarę sztywne, jednak wszystkie komponenty gry są zapakowane do niego "na styk", przez co każdorazowe otwieranie i składanie może okazać się nieco problematyczne. W opakowaniu znajduje się 25 kart wypraw (podzielonych na 5 różnych typów ekspedycji), 2 kostki sześciościenne, 30 szklanych kamyków, 2 karty "ściągawki", karta toru sławy, karta toru czasu oraz instrukcja. Gra nie prezentuje się może okazale, ale dobór grafik, stonowane brązowe barwy oraz wszędobylskie przedmioty kojarzące się z ekspedycjami czasów kolonializmu, perfekcyjnie uzupełnia setting produktu. Karty są wykonane z grubego i wytrzymałego kartonu, który gwarantuje grze długą żywotność. Pod względem wizualnym Łowcy Przygód wypadają wyjątkowo dobrze.

Jak już wspomniałem wcześniej, zasady gry są proste. Gracze starają się sfinansować i doprowadzić do końca jak największą liczbę ekspedycji. Każda karta wyprawy składa się z 9 pól, po których wędruje nasz nieustraszony odkrywca reprezentowany przez szklany kamyk. Na swojej drodze napotyka różne zdarzenia, które mogą nagle zakończyć wyprawę niepowodzeniem, wpłynąć na inne ekspedycje, zagwarantować zdobycie prestiżu czy nawet zaowocować otrzymaniem nowej karty wyprawy. Nasz podróżnik może poruszać się o jedno pole we wskazanym kierunku. Możemy jednak zdać się na los i rzucić dwoma kostkami sześciościennymi - wtedy odkrywca poruszy się o liczbę pól równą mniejszemu wynikowi na jednej z nich. W wypadku dubletu gracz traci turę. Gdy zaś wypadnie szóstka, gracz uzyskuje spektrum nowych możliwości – może pociągnąć kartę wyprawy, zdobyć kolejny kamyk z banku czy cofnąć znacznik na torze sławy lub torze czasu. Same ekspedycje dzielą się na pięć wariantów – wyprawy afrykańskie, azjatyckie, morskie czy też wędrówki nieznanymi terenami obydwu Ameryk. Możemy łatwo rozpoznać jaki typ aktualnie odbywamy, gdyż karty posiadają kolorową ramkę która wskazuje na rodzaj ekspedycji. I właśnie w tym kryje się najciekawszy aspekt rozgrywki. Przy odpowiednio sporej liczbie realizowanych wypraw, zaczynają one na siebie masowo oddziaływać. Odpowiedni ruch może cofnąć postępy kilku oponentów, albo przyspieszyć inne nasze ekspedycje.

Rozgrywka jednak może ulec znacznym zmianom, zależnie od ilości graczy. Teoretycznie w Łowców Przygód można grać już w dwie osoby, nie jest to jednak rozwiązanie fortunne. Interakcja między grającymi w tym wariancie rozgrywki jest absolutnie zerowa, przez co cała gra polega tylko na posiadaniu sporej ilości szczęścia. Podobnie wygląda rozgrywka przy trzech osobach. Dopiero wariant od czterech uczestników wzwyż gwarantuje pełną satysfakcję z rozgrywki – karty wypraw częściej ze sobą współdziałają, wyścig o sławę jest zacieklejszy, decyzje graczy muszą być nieco bardziej przemyślane. Rozgrywka na dwóch, trzech graczy posiada tylko jedną sporą zaletę, a jest nią jej szybkość. Nie można też pominąć pewnej kwestii - kiedy plansza ma zaledwie dziewięć pól, a rzut kostką może zagwarantować dość szybkie finalizowanie wypraw, możemy mówić o sporym wpływie losowości na rozgrywkę. Jeżeli jednemu z graczy kości będą sprzyjać, jego droga do wygranej będzie znacznie prostsza niż kręte ścieżki tych, którzy mieli pecha podczas rzutów.

Łowcy Przygód, mimo kilku wad, z pewnością są grą godną uwagi. Ciekawe zasady, dobre wykonanie, przyjemny, neutralny setting, dynamiczna rozgrywka – tytuł posiada wszystkie zalety, jakimi powinna cechować się dobra, lekka gra. Nie pozostaje mi nic innego, jak pochwalić wydawnictwo Lizardy za wylizanie się z ran odniesionych przez nieudany debiut oraz życzyć dalszej produkcji tak solidnych tytułów.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę


Ocena: 4.5 / 6
3.88
Ocena użytkowników
Średnia z 4 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Typ gry: strategiczno-przygodowa
Ilustracje: Krzystof Matusik
Data wydania oryginału: 2006
Wydawca polski: Lizardy
Liczba graczy: od 2 do 6
Wiek graczy: od 10 lat
Czas rozgrywki: od 30 do 45 minut
Cena: 35,00 zł



Czytaj również

Gildia
Handluj, bracie, i to szybko.
- recenzja

Komentarze


Ezechiel
    Hmm
Ocena:
0
Potwierdzam.Pomimo losowości gra jest dobra, przy czym wariant dwuosobowy potrafi czasem zaskoczyć interakcją. Trzeba pamiętać o możliwości zmieniania toru sławy po wyrzuceniu "6".

W moim odczuciu znakomita gra lekkiej kategorii wagowej, idealna, gdy oczekiwany pociąg konwentowy ciągle zwiększa swoje opóźnienie.
20-01-2007 10:33
~tetryk

Użytkownik niezarejestrowany
    popieram
Ocena:
0
Popieram opinię recenzenta. Lekka, prosta gra. W sam raz na wypełnienie przerw pomiędzy cięższymi gierami.
25-01-2007 19:02
~jeszua

Użytkownik niezarejestrowany
    jak dla mnie...
Ocena:
0
zasadniczo jeden mankament: permanentny brak kamieni. przynajmniej póki się człowiek do tego nie przyzwyczai - ciągle brakuje. no bo tak: dostać można tylko przy 6 na kości, a pod ten wynik dopisane jest jeszcze kilka innych akcji w grze. a na planszach można zdobyć dodatkową kartę, ale nie kamień. i w ten sposób brakuje. siakieś to niewyważone
poza tym fajna, szyba i wciąga. przynajmniej kilka partyjek można szybko rozegrać ;)
jsz
01-02-2007 22:09

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.