» Recenzje » Lód - Władimir Sorokin

Lód - Władimir Sorokin


wersja do druku

Übermensche a la Sorokin

Redakcja: Wojciech 'Wojteq' Popek

Lód - Władimir Sorokin
Zanim przejdziemy do recenzji samej książki, warto opowiedzieć, co nieco o jej autorze. Władimir Sorokin to jeden z najpopularniejszych, a także najbardziej kontrowersyjnych rosyjskich pisarzy. Wielokrotnie oskarżany o faszyzm i promowanie pornografii, od kilkunastu lat powiększa grona swoich wielbicieli i wrogów. Sławę zdobył jeszcze przed upadkiem ZSRR, publikując swoje niebanalne, postmodernistyczne pamflety w wydawnictwach podziemnych. Spokojnie można go określić mianem twórcy kultowego.

Recenzowana przeze mnie książka otwiera trylogię, w której mieszają się wątki fantastyczne, filozoficzne i teologiczne. W Moskwie grasuje banda dziwacznych porywaczy i morderców. Znęcają się nad swoimi ofiarami w specyficzny sposób, jednak najbardziej frapujące są ich kryteria doboru - gustują tylko w niebieskookich ludziach z jasnymi włosami. Niektórzy zostają odnalezieni z potwornie rozoranymi klatkami piersiowymi, zaś inni... rodzą się na nowo. Powieść opisuje proces mistycznej przemiany trojga ofiar, które przeżyły porwanie i uderzenie lodowym młotem w pierś. Różnią się oni wszystkim - pozycją społeczną, cechami psychicznymi i stosunkiem do otaczającego ich świata. Łączy ich tylko podobieństwo fizyczne i to, że po „opukaniu” młotem spędzają parę dni w należącej do porywaczy, luksusowej posiadłości pod Moskwą.

Nie jest to książka dla każdego. Jeśli po przeczytaniu pierwszego rozdziału, szanowny czytelnik uzna, że specyficzny styl Sorokina zupełnie do niego nie przemawia, niech lepiej zajmie się lekturą innej powieści. Autor pisze krótkimi zdaniami, zaś opisy są zdawkowe. Dużo się dzieje w sferze emocjonalnej bohaterów, zaś wydarzenia ze świata "realnego" są często traktowane po macoszemu. Oszczędność w słowach jest czasem doprowadzona do absurdu. Sorokin chce prowokować, ale w pewnych momentach zdaje się zapominać o tym, że dobra książka powinna być przede wszystkim czytelna.

Jak już wspomniałem, ważną rolę gra w tej powieści filozofia. Autor wyraźnie próbuje nawiązać do nietzscheańskiej teorii o nadczłowieku. Forma powieści fantastycznej umożliwia przedstawienie pewnych rzeczy wprost - przebudzeni są nadludzko wytrzymali i niesamowicie spokojni. Są również bezlitośni w stosunku do “pustych skorup”, jak nazywają zwykłych, niezdolnych do przebudzenia ludzi. Owa pogarda stała się zresztą przyczyną oskarżenia Sorokina o faszyzm. Oczywiście słowo "faszyzm" jest tu użyte nieco na wyrost, niemniej jest coś frapującego w fabule Lodu. "Narodzeni na nowo" są przedstawieni jako bohaterowie raczej pozytywni - pozbawieni "niskich" instynktów, wrażliwi na krzywdę wyrządzaną zwierzętom i brzydzący się wojnami. Cóż z tego, skoro dla swoich dziwnych celów wykorzystują więźniów łagrów i nazistowskie formacje militarne?

Poza dwuznacznością moralną głównych bohaterów, która bierze się zapewne z postmodernistycznej maniery autora, warto zwrócić uwagę na smutny portret współczesnej Rosji, zaprezentowany w pierwszych rozdziałach. Młodzież ćpa, pije albo oddaje się dziwnej, wschodniej mutacji radykalnego nacjonalizmu. Biznesmeni zawsze są mniej lub bardziej powiązani z mafią. Nawet prostytutki nie zachowują solidarności zawodowej i donoszą na koleżanki po fachu swoim wspólnym alfonsom. Sorokinowy świat jest naprawdę okrutny - być może dlatego szaleni übermensche wydają nam się pozytywni.

Autor twierdzi, iż trylogia (następne części to Bro i zapowiadane od paru miesięcy 23 000) jest jego najlepszym dotychczasowym dokonaniem. Osobiście mam nadzieję, że zamierza napisać coś jeszcze lepszego. Otóż Lód złą książką nie jest, ale nie można go nazwać arcydziełem. Poznając losy trojga bohaterów nie nudziłem się, jednak z drugiej strony opowieść nie wciągnęła mnie na tyle, żeby przesiedzieć z nią cały wieczór. Szczerze powiedziawszy, odnoszę wrażenie, że jest ona trochę niedopracowana.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
5.0
Ocena recenzenta
9.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Lód
Autor: Władimir Sorokin
Tłumaczenie: Agnieszka Lubomira Piotrowska
Wydawca: W.A.B
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: styczeń 2005
Liczba stron: 364
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 12,5 x 19,5 cm
Seria wydawnicza: Don Kichot i Sancho Pansa
ISBN-10: 83-7414-055-0
Cena: 34,90 zł



Czytaj również

Lód - Jacek Dukaj
- recenzja
Dzień oprycznika - Władimir Sorokin
Ostrzeżenie dla Rosjan i nie tylko
- recenzja
Lód - Jacek Dukaj
Gorący mróz, czyli literatura monumentalna
- recenzja
Dzień Oprycznika - Władimir Sorokin
Czyli uchowaj nas Boże od ogłupionych
- recenzja
Bro - Władimir Sorokin
Trzysta pięćdziesiąt stron pogardy dla człowieka
- recenzja

Komentarze


~krzysztof k.

Użytkownik niezarejestrowany
    rec
Ocena:
0
Faktycznie, również odniosłem wrażenie jakoby opowieść ta była lekko niedopracowana. Jednak po głębszej analizie doszedłem do wniosku, że to nie jest kwestia niedopracowania. Bo ileż na przykład można się pastwić nad opisami tego życia w moskwie. To jest właśnie rzeczywistość: narkotyki, zdeprawowani ludzie, niejasne powiązania, ogólna deprawacja. To są historie, które nie wymagają dłuższego opisu. Żyje się krótko, na krawędzi, w syfie. Żeby uchwycić tą rzeczywistość trzeba się mocno zagłębić w ten "kanał". Druga część tej książki, np. opis czasów II wojny światowej i czasów czystek stalinowskich jest również krótki i konkretny. Opisuje praktycznie to samo zło , które dokonuje się dziś. Chyba można z tego wyciągnąć jakiś ciekawy wniosek? Polecam tą książkę wszystkim. A sam zabieram się do ogarnięcia drugiej części "Bro".
20-06-2009 13:43

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.