» Recenzje » Lód - Jacek Dukaj

Lód - Jacek Dukaj

Lód - Jacek Dukaj
Kiedy na księgarskie półki trafia kolejna powieść Jacka Dukaja, każdy szanujący się czytelnik oczekuje od niego czegoś specjalnego i niekonwencjonalnego. Zdaje się, że sam Dukaj wymaga od siebie jeszcze więcej, a najlepszym tego potwierdzeniem jest jego ostatnia, monumentalna wręcz i to nie tylko ze względów objętościowych, powieść Lód.

Tym razem autor zabiera nas w fascynującą podróż po świecie Historji, której nie było, w którym to, co nie miało miejsca, niekoniecznie oznaczać musi, że nie jest prawdziwe. Rozważania na temat historiozofii i natury dziejów, prawdy i fałszu, zdają się stanowić osnowę dla wątku fabularnego, a także wymagają od czytelnika absolutnego skupienia intelektualnego. Wysiłek umysłowy w czasie lektury Lodu. Autor daje tym jednocześnie do zrozumienia, że we współczesnej prozie to literatura science fiction daje najszersze pole do popisu dla tych, którzy posiadają wyobraźnię i wizję świata odmienną od oficjalnie przyjętej.

Akcja powieści zawiązuje się w momencie, kiedy główny bohater powieści, Benedykt Gierosławski, warszawski matematyk i logik, w poszukiwaniu prawdy o własnym ojcu wyrusza z nakazu władz carskich w daleką podróż na Syberię, która skuta jest tytułowym Lodem. Nieziemskie lute, które w wyniku katastrofy tunguskiej zadomowiły się na dobre w Cesarstwie Rosyjskim, zamrażają w na nowo tworzonym przez siebie świecie prawdę i fałsz, przeszłość i teraźniejszość a nawet przyszłość. W świecie skutym Lodem wszystko rządzi się swoistą, dwuwartościową logiką, wedle której egzystuje świat Lodu i ludzi. Jest to logika całkowicie odmienna od tej, jaką rządzi się świat Lata i w której przyszło dorastać bohaterowi. Ojciec Benedykta, Filip Gierosławski, zesłaniec polityczny i katorżnik, posiadł tajemną wiedzę, dzięki której komunikuje się z lutymi. Pragnie wykorzystać ją car, gubernator Syberii, a także najrozmaitsze stronnictwa polityczno-religijne. Każdy stara się przekonać Benedykta do własnych celów i w wir takich intryg wpada główny bohater wraz z otrzymaniem biletu na podróż Transsibem. W ten sposób rozpoczyna długą i niebezpieczną podróż do krainy skutej lodem, która w rzeczywistości okazuje się podróżą w głąb samego siebie i podczas której dochodzi do wniosku, że im dłużej podróż trwa, tym mniej pozostaje sobą, a staje się kimś innym. Odkrycie prawdy o samym sobie staje się tyleż przełomowe, co zaskakujące W trakcie podróży poznaje wiele osób, jednak dwie z nich: szalony naukowiec Nikola Tesla oraz intrygująca panna Jelena w istotny sposób wpłyną na jego osobę oraz na misję, którą ma do spełnienia. A celem Benedykta jest odnalezienie ojca i wpłynięcie poprzez niego na bieg Historji. Ostatecznie wszelkie planowane zabiegi oraz intrygi polityczne, w jakie został wplątany bohater po przybyciu do Irkucka, znajdują – a jakże, to w końcu świat prozy Jacka Dukaja – nieoczekiwane i zaskakujące rozwiązanie.

Do niewątpliwych walorów książki należy zaliczyć język, którego używa autor, wprowadzając nas w rzeczywistość carskiej prowincji. Plastyczne i sugestywne, pobudzające wyobraźnię opisy świata alternatywnej carskiej Rosji przesuwają się przed oczami niczym stare fotografie zrobione przez tych, którzy powrócili z katorgi. Sam pomysł i sposób jego realizacji to też mistrzostwo najwyższych lotów, niedostępne raczej dla większości twórców z naszego rodzimego podwórka. Ta powieść to literatura na najwyższym poziomie, doprawiona sporą dawką przemyśleń natury filozoficzno-historiozoficznej. Pojawiały się słowa niezadowolenia, że momentami książka jest przegadana. Ale za to w jaki sposób i o czym jest mowa! Zarzut taki mógł postawić ktoś, kto nie do końca owe rozmowy zrozumiał. Konstrukcje językowe, w jakich Dukaj jest niekwestionowanym mistrzem, czasami bawią, częściej jednak wprowadzają w zdumienie i zastanowienie. Bo czymże jest zimnazo czy ćmiecz? I jak wyobrazić sobie płonącą na stoliku ćmieczkę, która oćlepia?

Lód to powieść o poszukiwaniu prawdy. Prawdy o sobie samym i o świecie, w jakim żyjemy. I nieważne jest, czy to świat realny, czy też fikcyjny. W każdym z nich koło Historii toczy przed sobą człowiek. Główny bohater, wbrew konwencjom literackim nie do końca dopracowany – co zapewne było zamierzeniem samego autora – to postać płynna, której charakter kształtuje się z każdym dniem, od nowa i na nowo. Żyje w kłamstwie o sobie samym, gdyż kłamstwo to przeszłość, a odkrycie prawdy o sobie to cel, jaki stawia przed sobą Benedykt. Są również lute, a raczej to, co mówią o nich i jak je postrzegają ludzie. Każdy kłamie na temat siebie i innych, aby uniknąć wstydu przed sobą samym. Bohaterowie zdeterminowani przez warunki, w jakich przyszło im żyć, muszą zmagać się z tym, co nieobce samemu czytelnikowi – prawdą o świecie i człowieku. Czyż zatem Lód to typowa proza science fiction? Na to pytanie czytelnik będzie musiał odpowiedzieć sobie sam po przeczytaniu ostatniej karty powieści.

Na uwagę zasługuje grafika oraz wydanie, które trzyma się solidnie i sprawia, że lektura nie jest uciążliwa. Słowa uznania należą się również gronu redakcyjnemu za doskonałą korektę, która w przypadku języka użytego przez autora nie należała z pewnością do łatwych.

Jak już wyżej napisano, powieść ta z pewnością nie jest przeznaczona dla każdego. Czytelnik preferujący lekką, rozrywkową literaturę, rozczaruje się po pierwszych kilkudziesięciu stronach, gdyż książka ciągnie się jak kolej transsyberyjska. Stanowi ona raczej wyzwanie dla każdego, kto w literaturze szuka intelektualnego wyzwania, rozrywki kompleksowej i wizji totalnych. Tu wszystko jest monumentalne. To w końcu świat Dukaja.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.5
Ocena recenzenta
Tytuł: Lód
Autor: Jacek Dukaj
Autor okładki: Tomasz Bagiński
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Miejsce wydania: Kraków
Data wydania: 6 grudnia 2007
Liczba stron: 1054
Oprawa: twarda
Format: 145 × 205mm
ISBN-13: 978-83-08-03985-4
Cena: 59,90 zł
Tagi: Jacek Dukaj | Lód



Czytaj również

Lód - Jacek Dukaj
Gorący mróz, czyli literatura monumentalna
- recenzja
Kierunek: Noc
Nadzieja w ciemności
- recenzja
Inne światy
Dukaj, Małecki, Orbitowski i reszta
- recenzja
Ojciec
...czyli męskie relacje
- recenzja
Starość aksolotla
Człowiek 2.0
- recenzja
Perfekcyjna niedoskonałość
Transhumanistyczna powieść przygodowa
- recenzja

Komentarze


Mandos
   
Ocena:
+1
Wysiłek umysłowy w czasie lektury Lodu.

Nie znalazłem przeznaczenia dla tego zdania, może autor mi pomoże?

Ogólnie recenzja również wymaga wzmożonego wysiłku umysłowego. Ciężko się przez nią przebić. Chaotyczna, to słowo przychodzi mi do głowy (zwłaszcza czytając pierwszą części tekstu). Zastanawiam się, czy to celowy zabieg mający za zadanie upodobnić recenzję do recenzowanego dzieła, czy po prostu styl autora.

Tekst nie zachęca do lektury.
25-05-2008 21:23
assarhadon
    @Mendos
Ocena:
0
Ja też nie wiem, jak to zdanie się tam znalazło.....to zapewne wynik zbyt wielu..hmm...poprawek.
26-05-2008 06:08
earl
   
Ocena:
+1
Pozytywnymi cechami recenzji są:
1) dobre nakreślenie treści, tak, by zaintrygować i zainteresowac czytelnika, aby sięgnął po książkę, ale nie ujawniać całego przekazu (z czym sam miałem początkowo problemy - i tutaj muszę podziękować za uwagi m.in. Mandosowi)
2) podkreślanie cech językowych, stylistycznych i fabularnych powieści - w tym wypadku jej walorów (z podaniem przykładów na swoje tezy)
3) odniesienie się do strony graficznej
4) podsumowanie swoich wniosków i ocen.

Nie czytałem Dukaja i nie wiem, czy akurat by mi przypadł do gustu, niemniej jednak uważam, że po Twojej recenzji być może spróbuję zapoznać się z jego twórczością.
26-05-2008 16:29
~Garm

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Earl - obcowania z Dukajem chyba nie powinno się zaczynać od Lodu, to bardzo trudna i wielowątkowa opowieść, w której autor powraca do motywów już od pewnego czasu eksplorowanych w jego twórczości.

Hmm, jak to napisałem to doszedłem do wniosku, że wszystkie powieści Dukaja są "bardzo trudne i wielowątkowe" :-D Spróbuj może przed Lodem właśnie wznowione Inne Pieśni, fajnie potem wychodzą porównania ewolucji poglądów autora w różnych interesujących go kwestiach.
26-05-2008 19:10
earl
   
Ocena:
0
Garm, nie napisałem, że chcę zaczynać od "Lodu", ale że wogóle chciałbym zacząć poznawać twórczość Dukaja, bo to trochę jednak wstyd, że nominowany do Nike autor nie jest przeze mnie znany. I dziękuję Ci za podpowiedź.
26-05-2008 21:28
assarhadon
    @earl
Ocena:
0
Trzymaj się moich wskazówek! Zacznij od opowiadań:) bo jeśli przebrniesz przez nie, to wyrobisz sobie ogólny pogląd na to, co gość pisze, i uzbroisz się w przysłowiową cierpliwość przed następnymi "grubszymi" kawałkami.
27-05-2008 05:50
~xxx

Użytkownik niezarejestrowany
    @Mandos
Ocena:
0
Książka wymaga wysiłku intelektualnego, więc trudno, żeby recenzja była powierzchowna. Na temat Lodu napisano już sporo, i okazuje się, że jest to powieść "wielowarstwowa" i intergatunkowa. Recenzent starał się to ogarnąć, a że nie do końca mu wyszło...cóż. Żadna recenzja nie będzie kompletna i wyczerpująca, gdyż zgodnie z prawami interpretacji odczyt czytelnika nie będzie tożsamy z zamysłem autora. Poza tym istnieje też tekst, który sam w sobie jest przekazem i żyje "swoim" życiem. Tak to sformułował U.Eco.
Podstawowe kryteria warsztatowe recenzja spełnia, jedno potknięcie może się zdarzyć każdemu. Pozdrawiam
27-05-2008 11:02
Mandos
    @xxx
Ocena:
0
Książka wymaga wysiłku intelektualnego, więc trudno, żeby recenzja była powierzchowna.[...]Podstawowe kryteria warsztatowe recenzja spełnia, jedno potknięcie może się zdarzyć każdemu.

Kiedy czytałem pierwszy raz ten tekst, może miałem zły dzień. Więc pomyślałem, że przeczytam go jeszcze raz i niestety utrzymuję moje wnioski z pierwszego "komcia".

Nie chodzi mi, o to aby recenzja była powierzchowna. Po prostu ta jest zdecydowanie przekombinowana. Niektóre myśli są - oględnie mówiąc - dziwne.

(Z recenzji)
Kiedy na księgarskie półki trafia kolejna powieść Jacka Dukaja, każdy szanujący się czytelnik oczekuje od niego czegoś specjalnego i niekonwencjonalnego.

Niekonsekwencja, w pierwszej części zdania mowa o powieści aby w drugiej przeskoczyć do autora.

Autor daje tym jednocześnie do zrozumienia, że we współczesnej prozie to literatura science fiction daje najszersze pole do popisu dla tych, którzy posiadają wyobraźnię i wizję świata odmienną od oficjalnie przyjętej.

To chyba dosyć gruba nadinterpretacja. W tekscie nie ma uzasadnienia tej myśli.

Jest to logika całkowicie odmienna od tej, jaką rządzi się świat Lata i w której przyszło dorastać bohaterowi.

Co to jest świat Lata tego się nie dowiedzieliśmy, można jedynie się domyślać, że jakaś opozycja do świata Lodu (o którym też niewiele wiemy).

Pragnie wykorzystać ją [wiedzę ojca Benedykta] car, gubernator Syberii, a także najrozmaitsze stronnictwa polityczno-religijne. Każdy stara się przekonać Benedykta do własnych celów i w wir takich intryg wpada główny bohater wraz z otrzymaniem biletu na podróż Transsibem.

Przeskok z ojca na syna. Logika wygląda następująco, skoro chcą wykorzystać ojca to przekonują syna. Wcześniej nie ma nic powiedziane na temat relacji między nimi. Do tego drugie zdanie brzmi nieciekawie, przydałoby się je podzielić.

Każdy kłamie na temat siebie i innych, aby uniknąć wstydu przed sobą samym.

Ale o co chodzi?

Dobra, starczy pastwienia się. Pozdrawiam.
27-05-2008 14:06
assarhadon
    @mendos
Ocena:
0
Pięknie.....Chcesz spoilerów? A jak już są, to psioczysz, że spoilery....beznadzieja......widać, tak jak pisał gość powyżej, nie masz pojęcia o odbiorze tekstu. To najdelikatniejszy epitet, jaki mi do głowy przychodzi. Ale masz rację. Takich, jak Ty nie brakuje. Trzymajcie się mocno!!!
27-05-2008 18:06
~cadrach

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
mandos pokazales klase...
27-05-2008 20:51
~Krzych

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ja będę tym malkontentem i powiem, że stwierdzenia takie jak: "Ale za to w jaki sposób i o czym jest mowa!" nie przemawiają do mnie. Czy jak napiszę tysiące zdań np. o sensie istnienia to będzie to dzieło? Sam język też mnie nie zachwycił. Mam wrażenie, że p. Dukaj poszedł na ilość, a nie na jakość. Jak dla mnie, pomiędzy 3.5 a 4 na 6.

PS. Odnoszę wrażenie, że ostatnio recenzje są strasznie ulukrowane, aż mdłe.
27-05-2008 22:30
Mandos
    @assarhadon
Ocena:
0
To najdelikatniejszy epitet, jaki mi do głowy przychodzi. Ale masz rację. Takich, jak Ty nie brakuje. Trzymajcie się mocno!!!

Znaczy się wykryłeś spisek? Rozwin tą myśl, "takich, jak Ty nie brakuje", bo wydaje się ciekawa.

Domyślam się, że chodzi o taki jak ja 'beton intelektualny' któremu nie podoba się wspaniała recenzja niesamowitej książki. Nie dość, że takiej hołocie (do której bez wątpienia należę) nie podoba się tekst to jeszcze śmie wyrazić swoje zdanie wypisując komentarz(e). Masz rację, to oburzające i też nie znajduję epitetów na takie zachowanie.

Jak do tej pory, taki 'póinteligent' jak ja, może porozmawiać o tekscie tylko z earlem i xxx. Przynajmniej mają na ten temat coś więcej do powiedzenia niż "nie zrozumiałeś tekstu", rzucaniem epitetów czy zaliczanie do bliżej nieokreślonej grupy.

Dzięki za dyskusję, była bardzo pouczająca.
27-05-2008 23:56
Sayonara
    Hm
Ocena:
0
Mandos ma rację, ciężko się czyta tę recencję. Autor zamiast się niepotrzebnie obrażać, powinien lepiej popracować nad następną.
Pozdrawiam
28-05-2008 11:22
assarhadon
    @Mandos
Ocena:
0
"Autor daje tym jednocześnie do zrozumienia, że we współczesnej prozie to literatura science fiction daje najszersze pole do popisu dla tych, którzy posiadają wyobraźnię i wizję świata odmienną od oficjalnie przyjętej.

To chyba dosyć gruba nadinterpretacja. W tekscie nie ma uzasadnienia tej myśli."

- W recenzji nie ma. Bo to nie miejsce na uzasadnianie poglądów. Książka i jej autor sami są tego przykładem.

"Pragnie wykorzystać ją [wiedzę ojca Benedykta] car, gubernator Syberii, a także najrozmaitsze stronnictwa polityczno-religijne. Każdy stara się przekonać Benedykta do własnych celów i w wir takich intryg wpada główny bohater wraz z otrzymaniem biletu na podróż Transsibem.

Przeskok z ojca na syna. Logika wygląda następująco, skoro chcą wykorzystać ojca to przekonują syna. Wcześniej nie ma nic powiedziane na temat relacji między nimi. Do tego drugie zdanie brzmi nieciekawie, przydałoby się je podzielić."

- Sam Dukaj nie wyjaśnia zbyt wiele na temat relacji między nimi - za wyjątkiem krótkich retrospekcji. Więc ja też nie zamierzałem. A co do logiki...jest dokładnie tak, jak napisałeś.

"Kiedy na księgarskie półki trafia kolejna powieść Jacka Dukaja, każdy szanujący się czytelnik oczekuje od niego czegoś specjalnego i niekonwencjonalnego.

Niekonsekwencja, w pierwszej części zdania mowa o powieści aby w drugiej przeskoczyć do autora."
- A znasz powieść bez autora?Nie da się rozpatrywać tych rzeczy w oderwaniu od siebie.

"Jest to logika całkowicie odmienna od tej, jaką rządzi się świat Lata i w której przyszło dorastać bohaterowi.

Co to jest świat Lata tego się nie dowiedzieliśmy, można jedynie się domyślać, że jakaś opozycja do świata Lodu (o którym też niewiele wiemy)".

- Dukaj skupia się na świecie Lodu głównie. Świat Lata jest raczej pozostawiony domysłom czytelnika, tak jakby się po przeciwnej stronie znajdował. Gdybym zechciał wyjaśniać wszystkie zawiłości świata przedstawionego w powieści liczącej 1000 stron z okładem, to pomyśl....ile by miała recenzja?
Fakt, może i o 300 stron za dużo Dukaj napisał, ale to naprawdę ciekawa sprawa. A nominacja do Nike jednak świadczy o klasie autora i jego dzieła. Dodatkowo Lód dostał nominację do nagrody "Angelus". Autor i powieść sami się bronią, ja nie...lukrowałem, jak to Krzych napisał.
Z mojej strony to tyle.
28-05-2008 21:39
Mandos
    @assarhadon
Ocena:
0
- W recenzji nie ma. Bo to nie miejsce na uzasadnianie poglądów. Książka i jej autor sami są tego przykładem.

Tylko, że jest to myśl recenzenta, w tekście przedstawiona jest jako pogląd Dukaja. Jeżeli rzeczywiście autor "Lodu" tak uważa, to potrzebne jest wskazanie źródła tego typu informacji.

- Sam Dukaj nie wyjaśnia zbyt wiele na temat relacji między nimi - za wyjątkiem krótkich retrospekcji. Więc ja też nie zamierzałem. A co do logiki...jest dokładnie tak, jak napisałeś.

Brakowało mi jakiegoś zdania przejściowego w stylu "próbują wpłynąć na Filipa poprzez jego syna". Coś co łączyłoby jedną myśl z drugą.

- A znasz powieść bez autora?Nie da się rozpatrywać tych rzeczy w oderwaniu od siebie.

W jednym zdaniu zmieniłeś podmiot z powieści na autora. Nie wiem czy to jest prawidłowo po polsku ale na pewno nie jest to eleganckie. Więc albo czytelnicy od powieści wymagają czegoś specjalnego albo podzielić na dwa zdania.

Gdybym zechciał wyjaśniać wszystkie zawiłości świata przedstawionego w powieści liczącej 1000 stron z okładem, to pomyśl....ile by miała recenzja?

Wystarczyło to co napisałeś w komentarzu. Opozycja do świata Lodu i to, że Dukaj nie daje jednoznacznej definicji zostawiając interpretację czytelnikowi.

Dwa zdania, a "użytkownik recenzji" ma znacznie lepszą wizję tego co jest w książce.
28-05-2008 22:45

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.