» Blog » Legion Miecza Przeznaczenia
22-09-2012 00:54

Legion Miecza Przeznaczenia

W działach: Warhammer | Odsłony: 54

Oficjalnie witam się tym pierwszym blogowym wpisem, który powstał trochę pod wpływem Wiedźmina (zarówno sagi jak i gry w którą aktualnie gram), filmu Gladiator jak i fascynacji husarią. Niektóre elementy historii świata Warhammera zmieniłem na potrzeby własnej kampanii co zapewne rzuci się w oczy.
Mam nadzieję, że lektura będzie chociaż trochę przyjemna.

Legion Miecza Przeznaczenia

"Miecz Przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteśmy my, drugim śmierć."
sentencja Mieczy Przeznaczenia wykuta na klindze każdego Legionisty


Ten Zakon ma dość niejasną historię powstania. W szeregach Legionu mówi się, że powstał on z woli samego Sigmara, jako utrzymana w sekrecie jednostka wojskowa. Według tych podań miała ona strzec Młotodzierżcę przed zdradą innych wojsk, gdyby te wypowiedziały posłuszeństwo Imperatorowi i dążyły do przewrotu. Legion nie bierze udziału w politycznych rozgrywkach Imperium, a także nie odpowiada przed nikim poza Imperatorem, choć wobec niego Wielki Mistrz Legionu, ma prawo nie odpowiadać jeżeli Imperator działałby na szkodę Imperium.
Legion Miecza Przeznaczenia składa się z trzystu wyselekcjonowanych wojowników. Liczba ta jest stała i nie może zostać przekroczona, ani zmniejszona. Cechą charakterystyczną tej jednostki są podwójne skrzydła zamocowane do tylnego łęku siodła każdego rumaka lub do naplecznika zbroi wojownika, które podczas szarży łopoczą złowieszczo, zwiastując nadejście Legionu. Generał Legionu Miecza Przeznaczenia ma także hełm z czarnym pióropuszem oraz miecz z białą rękojeścią i jelcem. Ów miecz nazywany jest Mieczem Przeznaczenia od którego Zakon wziął swoją nazwę. Uzbrojenie i zbroje Legionistów są zawsze najlepszej jakości, często krasnludzkiej roboty. Aktualnym Generałem i Wielkim Mistrzem Legionu Miecza Przeznaczenia jest Markus Odius Veritus.
Legion Miecza Przeznaczenia jest jednostką autonomiczną, która na polu bitwy zawsze jest dowodzona przez Generała i Wielkiego Mistrza Legionu, nigdy przez kogoś innego. W odróżnieniu od reszty zakonów rycerskich Imperium, Legion nie jest "najmowany" do walki obok regularnych armii Książąt-Elektorów czy Imperatora. Obowiązkiem Legionu jest walczyć za Imperium, czy to jako całość, czy za pojedynczą prowincję. Nie oznacza to jednak, że Legion rusza do każdej bitwy. Miecze Przeznaczenia - jak nazywani są rycerze tego oddziału - mobilizowane są w sytuacjach kryzysowych oraz do zadań najwyższej rangi. Często współpracują z Zakonem Białego Wilka i Gwardią Reiklandzką, oczywiście pod własnym i niezależnym dowództwem.
W historii Imperium nie zdarzyło się jeszcze by bitwa, w której brał udział Legion Miecza Przeznaczenia, okazała się bitwą przegraną.
Wśród reszty Zakonów Miecze Przeznaczania mają opinię jednostki niezwykle honorowej i odważnej, chociaż zdarzały się kąśliwe uwagi, że trzystu legionistów jest zaledwie garstką przy potędze liczebnej innych Zakonów.
Miecze Przeznaczenia są kawalerią uzbrojoną w jednoręczne miecze, z których każdy jest przypisany imiennie do każdego legionisty. Dyshonorem dla każdego członka Legionu jest zagubienie ostrza lub dopuszczenie do jego kradzieży. Z kolei przełamanie ostrza miecza podczas walki z przeciwnikiem oznacza, że sam Sigmar życzy sobie, aby legionista, któremu to się zdarzyło, zabił ów wroga za wszelką cenę, nawet gołymi rękoma. Jeżeli tego nie zrobi, okrywa się hańbą, którą zmazać może wykonując w pojedynkę nadaną mu przez Wielkiego Mistrza misję, która najczęściej polega na odnalezieniu wspomnianego przeciwnika i zabicia go. Jeżeli mu się powiedzie, miecz zostaje przekuty i uroczyście wręczony legioniście.
Legion Miecza Przeznaczenia dzieli się na mniejsze oddziały, jeżeli zadanie nie wymaga użycia całej siły zbrojnej zakonu. W takim wypadku Wielki Mistrz Legionu wysyła mały oddział pod dowództwem jednego z oficerów. Jeżeli zadanie jest szczególnie wysokiej rangi, Wielki Mistrz podejmuje się go osobiście, wraz z dobraną przez siebie kompanią.
Siedziba Legionu Miecza Przeznaczenia znajdowała się w niewielkiej twierdzy w Forcie Korver w Ostlandzie. Twierdza ta nazywana jest często Kuźnią Mieczy Przeznaczenia. Po przejściu wojsk Archaona opuszczony Fort Korver stoi w ruinie, lecz mieszkańcy prowincji powiadają, że Markus Odius Veritus wróci z Legionem by odbudować go i znów tam stacjonować.
Nie jest wiadome jak przebiega rekrutacja do Legionu. Wiadome jest jedynie to, że aby mieć chociaż możliwość zostania Mieczem Przeznaczenia, liczba Legionu musi być mniejsza od trzystu, a więc ktoś musi polec w walce by kandydat mógł wejść na jego miejsce. Biorąc pod uwagę niedawną inwazję Pana Końca Czasów można twierdzić, że wolnych miejsc może być wiele, chociaż jednocześnie nie wiadomo gdzie w tej chwili stacjonują Miecze Przeznaczenia, ani ilu z nich ocalało. Ostlandczycy wierzą jednak, że część Legionu przeżyła, a na pewno sam Wielki Mistrz Markus.
Same działania Mieczy Przeznaczenia podczas Inwazji Chaosu w roku 2521 i 2522 były dobrze zorganizowane, jednak siła wroga była zbyt wielka by go powstrzymać. Markus Odius Veritus zdawał sobie sprawę, że bitwa o Ostland jest przegrana, a poza tym Archaon napierał na Middenheim, by później przeć dalej na południe w kierunku Altdorfu - siedziby Imperatora i miasta w którym znajduje się największa świątynia Sigmara, tak znienawidzonego przez Pana Końca Czasów. Nie chcąc wysyłać swych legionistów na pewną śmierć w obronie straconego Ostlandu, Markus wydał rozkaz ruszenia w kierunku Middenheim by wesprzeć obronę Miasta Białego Wilka. Do wioski Sokh na zachód od Middenheim przybył w samą porę, niemal równocześnie z armią nieumarłych von Carsteinów, by przyczynić się do przechylenia szali zwycięstwa na stronę Imperium. Powiada się, że gdy Legion szarżował na galopujących rumakach by uderzyć w armię Archaona, szum skrzydeł legionistów był niczym potężny wiatr z Gór Krańca Świata, który poniósł echem okrzyk "Siła i honor" po całym Imperium, a trup w armii Chaosu ścielił się tak gęsto jakby zaatakowała ją kawaleria nie trzystu, a trzech tysięcy Mieczy Przeznaczenia. Przychylni Legionowi twierdzą, że gdyby nie ten widok, von Carstein wraz ze swoją armią nieumarłych wykorzystałby słabość Imperium i napaść Archaona, by samemu zadać ostateczny cios królestwu ludzi. Do tego jednak nie doszło, czy to za sprawą rzezi jakiej dokonały Miecze Przeznaczenia, czy nie.
Po bitwie Markus Odius Veritus nakazał Legionowi odwrót i od tamtej pory słuch o Mieczach Przeznaczenia zaginął. Krążą domysły, że Wielki Mistrz i Generał Legionu rekrutuje w ukryciu nowych legionistów by uzupełnić szeregi po stratach w bitwie pod Sokh, lub ruszył wraz z niedobitkami Legionu w poszukiwaniu Archaona. Sceptycy są zdania, że jeżeli wybrał tą drugą drogę, to Miecze Przeznaczenia i sam Markus Odius Veritus są już przeszłością w co nie chcą dać wiary Ostlandczycy.

Wśród Legionu powszechnym pozdrowieniem przed bitwą są słowa "Siła i honor."

Komentarze


postapokaliptyk
   
Ocena:
0
nie gram w młotka w tej chwili, ale popieram wszelkie takie fanowskie dodatki do systemów :)

22-09-2012 10:47
Tyldodymomen
    hmmmmmmmmmmmmmmmm
Ocena:
+10
22-09-2012 11:06

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.