Legenda - David Gemmell
Zmarły przed kilkoma laty David Gemmell jest chyba jednym z najbardziej zapomnianych autorów fantasy w Polsce – na szczęście wydawnictwo Mystery wpadło na pomysł przypomnienia gronu czytelniczemu jego najsławniejszej serii, czyli Sagi o Drenajach. Pierwszym jej tomem jest powstała w 1984 roku Legenda, będąca jednocześnie chyba najbardziej sztandarowym dziełem z dorobku pisarza.
Druss Legenda jest największym bohaterem swych czasów – sam dźwięk jego imienia wywołuje strach w sercach wojowników, a opowieści o jego wyczynach przeszły do historii. Niepokonany topornik czuje jednak, że po raz pierwszy w życiu przegrywa walkę – tym razem ze śmiercią. Szósty krzyżyk na karku to nie przelewki, o czym Druss sam wie najlepiej, zauważając stopniowy spadek formy. Mając dość bezsilnego czekania na kres żywota, postanawia po raz ostatni zadziwić świat: wyrusza do Dros Delnoch, skazanej na nieuniknioną porażkę twierdzy będącej celem ataku hordy Nadirów – wojowniczych nomadów, których władca Ulryk pragnie stworzyć największe imperium na świecie. Samo przybycie Drussa do miasta natychmiast podbudowuje morale stacjonujących w nim żołnierzy, ale to nie wystarczy. Niezbędne są szkolenia, posiłki i opracowanie taktyki obrony... a czasu jest coraz mniej.
Mimo że spośród wszystkich bohaterów występujących w książce to Druss ma zdecydowanie największy wpływ na akcję i obdarzony jest największą charyzmą, to pojawia się dopiero po sześćdziesięciu stronach lektury – najpierw śledzimy losy Regnaka, wojownika-lekkoducha, który boi się walki i zapowiada się na wiodącą postać w fabule. Ustępuje wprawdzie później miejsca Kapitanowi Topora, ale mogę go nazwać drugim w kolejności najważniejszym bohaterem książki. Brakuje mu za to wspomnianego magnetyzmu Legendy (na który skupiają się siła charakteru, zbierane przez dziesięciolecia doświadczenie i wrodzony rozsądek, który nie zmniejsza jednak waleczności). Jego rozterki nie są w stanie zainteresować czytelnika, co niestety odnosi się również do większości zaprezentowanych w powieści person: za chlubne wyjątki mogę uznać kreacje pewnych postaci drugoplanowych, jak Gilada i Orrina. Cała reszta jest niezbyt interesująca, choć w miarę realistyczna, i wykonuje przeważnie role statystów. Można tu odczuć sporo zmarnowanego potencjału, gdyż zarówno Gan Orrin, jak i Hogun lub Trzydziestka odgrywają niewielką rolę w powieści, odsunięci w cień przez Drussa i Regnaka.
Niestety, łatwo można zauważyć, że to debiutancka powieść Gemmella – brak jej pobudzających wyobraźnię opisów i błyskotliwych dialogów, którymi charakteryzuje się na przykład jego ostatnie dzieło, Cykl o Troi. Styl jest bardzo prosty i na pewno nie stanowi najmocniejszej strony książki. Podobnie rzecz się ma z dialogami, które często sprawiają wrażenie wymuszonych i pozbawionych poczucia humoru. Czym zatem owa Legenda zasłużyła sobie na popularność? Chyba paradoksalnie prostotą fabuły, która ogranicza się do oczekiwania na atak wroga i starć nielicznych obrońców Dros Delnoch z wielokrotną przewagą liczebną Nadirów. Tworząc nastrój ogólnego pesymizmu i klęski, autor skupił się na opisaniu odwagi, honoru i prób odkupienia błędów przeszłości przez poszczególnych bohaterów, którzy ostatecznie zmieniają się ze zwykłych ludzi w herosów, połączonych wspólną walką o przegraną sprawę.
Ze smutkiem muszę stwierdzić, że Legenda nie wypada dziś tak dobrze, jak dwadzieścia sześć lat temu. Kuleje niemal wszystko: bohaterowie (poza Drussem), styl, dialogi czy świat przedstawiony (co nie dziwi, skoro niemal cała akcja rozgrywa się w jednym miejscu). Mimo to powieść ma w sobie coś nieuchwytnego: klimat klasycznego heroic fantasy i wojowników, walczących tak z setkami wrogów, jak i własnymi słabościami. Koniec końców, warto rozpocząć przygodę z twórczością Gemmella, choćby dla poznania jednego z najbardziej legendarnych bohaterów spotykanych w fantasy.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Druss Legenda jest największym bohaterem swych czasów – sam dźwięk jego imienia wywołuje strach w sercach wojowników, a opowieści o jego wyczynach przeszły do historii. Niepokonany topornik czuje jednak, że po raz pierwszy w życiu przegrywa walkę – tym razem ze śmiercią. Szósty krzyżyk na karku to nie przelewki, o czym Druss sam wie najlepiej, zauważając stopniowy spadek formy. Mając dość bezsilnego czekania na kres żywota, postanawia po raz ostatni zadziwić świat: wyrusza do Dros Delnoch, skazanej na nieuniknioną porażkę twierdzy będącej celem ataku hordy Nadirów – wojowniczych nomadów, których władca Ulryk pragnie stworzyć największe imperium na świecie. Samo przybycie Drussa do miasta natychmiast podbudowuje morale stacjonujących w nim żołnierzy, ale to nie wystarczy. Niezbędne są szkolenia, posiłki i opracowanie taktyki obrony... a czasu jest coraz mniej.
Mimo że spośród wszystkich bohaterów występujących w książce to Druss ma zdecydowanie największy wpływ na akcję i obdarzony jest największą charyzmą, to pojawia się dopiero po sześćdziesięciu stronach lektury – najpierw śledzimy losy Regnaka, wojownika-lekkoducha, który boi się walki i zapowiada się na wiodącą postać w fabule. Ustępuje wprawdzie później miejsca Kapitanowi Topora, ale mogę go nazwać drugim w kolejności najważniejszym bohaterem książki. Brakuje mu za to wspomnianego magnetyzmu Legendy (na który skupiają się siła charakteru, zbierane przez dziesięciolecia doświadczenie i wrodzony rozsądek, który nie zmniejsza jednak waleczności). Jego rozterki nie są w stanie zainteresować czytelnika, co niestety odnosi się również do większości zaprezentowanych w powieści person: za chlubne wyjątki mogę uznać kreacje pewnych postaci drugoplanowych, jak Gilada i Orrina. Cała reszta jest niezbyt interesująca, choć w miarę realistyczna, i wykonuje przeważnie role statystów. Można tu odczuć sporo zmarnowanego potencjału, gdyż zarówno Gan Orrin, jak i Hogun lub Trzydziestka odgrywają niewielką rolę w powieści, odsunięci w cień przez Drussa i Regnaka.
Niestety, łatwo można zauważyć, że to debiutancka powieść Gemmella – brak jej pobudzających wyobraźnię opisów i błyskotliwych dialogów, którymi charakteryzuje się na przykład jego ostatnie dzieło, Cykl o Troi. Styl jest bardzo prosty i na pewno nie stanowi najmocniejszej strony książki. Podobnie rzecz się ma z dialogami, które często sprawiają wrażenie wymuszonych i pozbawionych poczucia humoru. Czym zatem owa Legenda zasłużyła sobie na popularność? Chyba paradoksalnie prostotą fabuły, która ogranicza się do oczekiwania na atak wroga i starć nielicznych obrońców Dros Delnoch z wielokrotną przewagą liczebną Nadirów. Tworząc nastrój ogólnego pesymizmu i klęski, autor skupił się na opisaniu odwagi, honoru i prób odkupienia błędów przeszłości przez poszczególnych bohaterów, którzy ostatecznie zmieniają się ze zwykłych ludzi w herosów, połączonych wspólną walką o przegraną sprawę.
Ze smutkiem muszę stwierdzić, że Legenda nie wypada dziś tak dobrze, jak dwadzieścia sześć lat temu. Kuleje niemal wszystko: bohaterowie (poza Drussem), styl, dialogi czy świat przedstawiony (co nie dziwi, skoro niemal cała akcja rozgrywa się w jednym miejscu). Mimo to powieść ma w sobie coś nieuchwytnego: klimat klasycznego heroic fantasy i wojowników, walczących tak z setkami wrogów, jak i własnymi słabościami. Koniec końców, warto rozpocząć przygodę z twórczością Gemmella, choćby dla poznania jednego z najbardziej legendarnych bohaterów spotykanych w fantasy.
Mają na liście życzeń: 3
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Legenda (The Legend)
Cykl: Saga Drenajów
Tom: 1
Autor: David Gemmell
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki, Barbara Kamińska
Wydawca: Mystery
Miejsce wydania: Kraków
Data wydania: 21 września 2010
Format: 125 x 205 mm
ISBN-13: 978-83-7719-006-7
Cena: 32,00 zł
Cykl: Saga Drenajów
Tom: 1
Autor: David Gemmell
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki, Barbara Kamińska
Wydawca: Mystery
Miejsce wydania: Kraków
Data wydania: 21 września 2010
Format: 125 x 205 mm
ISBN-13: 978-83-7719-006-7
Cena: 32,00 zł