» Recenzje » Łańcuch Pokarmowy

Łańcuch Pokarmowy


wersja do druku

Kusicielka Zona

Redakcja: Michał 'von Trupka' Gola

Łańcuch Pokarmowy
Stalkerowska Zona - uniwersum literackie stworzone na bazie serii ukraińskich gier komputerowych S.T.A.L.K.E.R. na dziś dzień liczy w Polsce cztery powieści Michała Gołkowkiego, dwie przetłumaczone Wiktora Noczkina, a na scenie pojawił się również Krzysztof Haladyn. I chociaż wydawać się może, że rozgłos tylko pomaga skażonej strefie pełnej mutantów, anomalii i gatunku homo sapiens, to niestety - czarnobylska strefa powoli staje się "wyjałowioną wyspą".

Tolik Skrzypek od zawsze marzył by dostać się do słynnej Zony. W momencie, gdy fortuna się do niego uśmiecha, bez namysłu korzysta z okazji i wraz z wojskowym transportem udaje się na drugą stronę kordonu, aby zacząć swoją "romantyczną" przygodę. Jednak to nie jedyny protagonista w Łańcuch Pokarmowym, na scenę powróci znany już czytelnikowi stalker Ślepy, który przekonał się, że od Zony nie jest łatwo uciec. Gdy usłyszał pukanie do szyby, a chwilę później witał w progu Goszę Karego i Drona wiedział, że jego ukochana fortuna zupełnie się od niego odwróciła. Przyjaciele bynajmniej nie przyszli mu pogratulować z powodu nadchodzącego ślubu z Lariską, ale prosić o przysługę i to nie małą. Gosza ścigany przez generała Petriszczewa, błaga Ślepego by ten udał się do Zony i ukrył tam paczkę, a po wszystkim spokojnie wrócił na Dużą Ziemię. Ale w Zonie nic nie jest proste i zwykła wyprawa przekształca się w kolejną zwariowaną przygodę pełną bandytów, mutantów i dykteryjek o stalkerze Pietrowie.

Powieść zaczynamy od poznania bandyckiego fachu w Zonie, a wszystko to za sprawą Skrzypka – kryminalisty świeżaka. Społeczność pod każdym względem pasująca hierarchią i zachowaniem do swojej nazwy nie będzie napawała sympatią. Mimo iż tworzą grupy, to poza kilkoma wyjątkami stanowią jednostki silnie indywidualne, dla których los innych jest mało znaczący. Po spotkaniu ze zbójnicką grupą nie trzeba długo czekać na pojawienie się Ślepego, ponieważ przygody popularnego stalkera biegną równolegle do historii nowego mieszkańca Zony. Co bardzo mnie zaintrygowało, Noczkin rozdzielając wątek główny na całkiem różniące się od siebie postacie pierwszoplanowe, tworzy swoiste porównanie dwóch, jakże odmiennych grup żyjących w Zonie. Ma to zarówno swoje plusy jak i minusy. Z jednej strony faktycznie czytelnik otrzymuje całkiem dużo informacji, z drugiej ciągłe skakanie pomiędzy Ślepym a Skrzypkiem wprowadzą lekką dezorientację. 

Jeżeli chodzi o samych bohaterów, jest tak sobie. Znany czytelnikowi z poprzednich dwóch powieści Ślepy, wciąż gotów jest pomóc zarówno przyjaciołom jak i nieznajomym, nawet jeśli obiecał sobie nie wracać już do Zony. Jego przygody również nie odbiegają od tych z poprzednich dwóch części – to spotka znajomych, to pomoże rozwiązać spór, to znajdzie kilka artefaktów, to zabaluje w klubie Gwiazda. I tak całą książkę śledzi się jego znane, a przez to nudne już koleje losu. Jeśli ktoś oczekuje przełomu, czy niezwykłych wyczynów godnych legendarnego stalkera Pietrowa, to poczuje zawód i to nie mały. Z kolei Skrzypek, młody bandyta, jest uosobieniem, jak sam o sobie mówi, "prawilnego ziomala" i niestety widać to zarówno w jego charakterze jak i sposobie myślenia. Wiktor Noczkin zrobił z niego typowego półgłówka, który w oddziale Zwornika jest bardziej maskotką niż członkiem. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Z pozostałych bohaterów jedynie Budda (jeden z bandytów, a zarazem przyjaciel Tolika) zasługuje na chwilę wspomnienia. Nie bez znaczenia jest tu jego ksywka, ponieważ przy każdej okazji dzieli się swoimi religijnymi teoriami o reinkarnacji. Jest bohaterem, który widzi i rozumie znacznie więcej niż koledzy, ale z własnej woli stara się nie wychylać ze swoimi spostrzeżeniami. A reszta? Szara masa będąca tłem i odskocznią od głównych wydarzeń.

Pod względem fabuły Łańcuch pokarmowy również nie zaskoczy, czytelnik otrzymuje kilka osobnych wątków, które z powodzeniem czytać można oddzielenie. Jednak w ostatecznych scenach łączą się w całkiem znośną i kompletną całość. Od samego początku kolejne losy bohaterów pozostają dość przewidywalne, przez co cała historia traci element zaskoczenia, a momentami staje się niezwykle sztampowa. Tyczy się to również sceny końcowej, w której wydarzenia kolą w oczach brakiem logiki. Zabrakło również szybszych i niespodziewanych zwrotów akcji oraz niezwykłych tajemnic Zony, do jakich zdążył przyzwyczaić się czytelnik. Pozytywną rzeczą jest natomiast styl autora – lekki, przejrzysty, pozostaje dalej wyjątkowo przystępny dla odbiorcy. Jedynie zbyt dużo nowoczesnych neologizmów (słitfocia) momentami może zrazić.

Łańcuch pokarmowy jest lekką lekturą nastawioną na dostarczenie czytelnikowi chwili rozrywki, jednak w żaden sposób nie wybija się ponad inne powieści z uniwersum S.T.A.L.K.E.R.-a. Dla początkującego czytelnika Zona i jej świat z pewnością będą interesujące, zaś fani mogą poczuć rozczarowanie ze względu na brak elementów, które zaskoczyłyby lub pokazały Zonę z nowej strony.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
5.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Łańcuch Pokarmowy
Cykl: S.T.A.L.K.E.R.
Autor: Wiktor Noczkin
Tłumaczenie: Michał Gołkowski
Wydawca: Fabryka Słów
Data wydania: 19 lutego 2016
Liczba stron: 450
Seria wydawnicza: Fabryczna Zona
Cena: 39,90 zł



Czytaj również

Ślepa plama
Daltonista wśród mutantów
- recenzja
Ślepa plama
Dobry żart artefakt wart
- recenzja
Antymir. Wstęga
Czy Zona może jeszcze zaskoczyć?
- recenzja
Czerep mutanta
Im dalej w zonę tym ciemniej
- recenzja
Spotkanie z Wiktorem Noczkinem
Nie przyszedł pisarz do Zony, przyszła Zona do pisarza
Chernobylite
Zona w polskim wydaniu
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.