» Recenzje » Księga Vanitasa #1

Księga Vanitasa #1


wersja do druku

Słyszeliście o lekarzu od wampirów?

Redakcja: Marcin 'Karriari' Martyniuk, Daga 'Tiszka' Brzozowska, Wiktor 'Anzelm' Wieczorek

Księga Vanitasa #1
Dzisiejsza popkultura, mimo że mocno nasycona tematyką wampirów  zaczynając od tych romantycznych (Zmierzch), kończąc na brutalnych bestiach (Amerykański wampir wciąż zyskuje nowe pozycje tego typuNiedawno na polski rynek za sprawą Waneko trafiła manga Księga Vanitasa przedstawiająca niecodzienną i przezabawną historię śmiertelnika i wampira.

Noe pierwszy raz leci sterowcem La Baleine do Paryża. Protagonista ma znaleźć tajemniczy artefakt zwany Księgą Vanitasa. Spokojna podróż nie trwa jednak długo. Noe spotyka panienkę Amelię i sprawy przybierają niespodziewany obrót. Dziewczyna okazuje się być wampirem i to w dodatku zakażonym: jej imię zostało „skradzione”, przez co traci nad sobą kontrolę i pod wpływem głodu atakuje Noego. Sytuacja zaskakuje jeszcze bardziej, gdy w sam środek walki wskakuje osiemnastoletni młodzieniec – Vanitas.

Co bardzo cieszy, od samego początku wiele się dzieje. Nie czekamy długo na pojawienie się głównych bohaterów, Noego oraz Vanitasa – przez siebie zwanego „lekarzem od wampirów”. To on posiada Księgę, która ma moc zarówno zamieniania w wampiry, jak i ich leczenia. I chociaż pierwsze spotkanie obydwu panów do najsympatyczniejszych nie należy, to później braterska relacja, jaka między nimi się tworzy, zapewnia dużą dawkę humoru.

Historia stworzona przez autorkę jest dość oryginalna. Po pierwszym spotkaniu w sterowcu La Baleine główni bohaterowie łączą swoje siły, aby złapać mordercę dziewięciu osób, który od pewnego czasu grasuje po ulicach Paryża. W tym celu czeka ich niemałe śledztwo oraz kilka nowych znajomości, które pomogą w sprawie. Co ciekawe, wydarzenia – zarówno te wspomniane wyżej, jak i w późniejszych rozdziałach mangi – świetnie się ze sobą łączą, a autorka niczego nie pozostawia przypadkowi. Całą akcję z kolei utrzymuje w dość szybkim tempie, pojawiają się bardziej efektowne walki, przepychanki, itp., delikatne zwroty akcji i mnóstwo informacji, prowadzących bohaterów na nowe tropy. Poza nimi Mochizuki wplata również kilka zabawnych elementów, niezwiązanych z główną historią, a na przykład z kotem Murrem należącym do Noego. Sympatyczny i egoistyczny zwierzak często kradnie uwagę w całej scenie. Poza tym autorka prawie każdą sytuację, nawet tę brutalną (a kilka ich będzie), przedstawia w taki sposób, aby bohaterowie byli komicznie przerysowani. Zwłaszcza tyczy się to głównych postaci. Ich zachowania są wyolbrzymione i nie raz wywołują uśmiech, głównie dzięki swoim gestom, dialogom i sposobowi podejścia do życia. W mandze pojawia się również sporo retrospekcji z ich udziałem. Te akurat współgrają z resztą fabuły, ponieważ nie są wyrwanymi z kontekstu świstkami informacji, ale zawsze nawiązują do obecnej sytuacji postaci lub innych person w ich otoczeniu. Autorka dobrze buduje napięcie związane z głównym czarnym charakterem, nie odsłania wszystkich „kart” od razu, a jedynie co pewien czas podsyła czytelnikowi kilka drobniejszych wiadomości. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Mochizuki sprawnie wprowadza do opowieści także informacje związane z wampirami i tytułową Księgą Vanitasa. Uniwersum opiera się na harmonii homo sapiens i krwiopijców, każdy incydent z udziałem tych drugich zostaje niemal natychmiast ukryty przed zwykłymi ludźmi. Poza pijawkami obdarzonymi nadnaturalną siłą i sprytem czeka na nas kilka ciekawostek, jak magiczne artefakty, przekazywanie mocy ludziom czy krwiożercy w wieku dziecięcym. Dochodzi również element niebezpieczeństwa zagrażający dzieciom nocy, czyli „zakażenie”, tajemnicza choroba odbierająca wspomnianym potworom ich prawdziwe imię i zmieniająca w oszalałe bestie. Na szczęście Jun Mochizuki na tyle sprawnie rozmieściła je po całej powieści, że trudno się pogubić.

Tomik dobrze prezentuje się graficznie, zaczynając od niesamowitego sterowca La Baine narysowanego na potrzeby Księgi Vanitasa przez Ryou Yamaguchi, kończąc na postaciach i otoczeniu. Jun Mochizuki przywiązuje uwagę do niemal wszystkich elementów na planszach, co jest szczególnie widoczne, kiedy ukazuje pojedyncze lokacje i szersze kadry z miejskim krajobrazem. W tych dodatkowo widać, że autorka solidnie wszystko dopełnia cieniami i rastrami. Sceny, które kreśli są tajemnicze, a momentami potrafią nawet wywołać niepokój.

Księga Vanitasa jest dziełem lekkim, pozwalającym oderwać się od otaczającej rzeczywistości. Przyciągnie przede wszystkim stroną humorystyczną, gdzie nawet brutalna walka zamienia się w komedię, a bohaterowie zapewniają porządną dawkę śmiechu. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


7.5
Ocena recenzenta
8.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Księga Vanitasa #01
Scenariusz: Jun Mochizuki
Rysunki: Jun Mochizuki
Seria: Księga Vanitasa
Wydawca: Waneko
Data wydania: 5 grudnia 2016
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Karolina Balcer
Liczba stron: 234
Format: 125x175 mm
Oprawa: miękka z obwolutą
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały i kolorowy
ISBN: 9788364508455
Cena: 19,99 zł
Wydawca oryginału: Square Enix
Data wydania oryginału: 2016



Czytaj również

Księga Vanitasa #2
Parada szarlatanów
- recenzja
Księga Vanitasa #04
Ciężko być wyrzutkiem
- recenzja
Księga Vanitasa #03
Wracając na stare śmieci
- recenzja
Jujutsu Kaisen #5–7
Przerwane polowanie integracyjne
- recenzja
Jujutsu Kaisen #3-4
Nawet zmartwychwstaniec wiele musi się jeszcze nauczyć
- recenzja
Jujutsu Kaisen #1 - #2
Niespodziewany obrót spraw
- recenzja

Komentarze


earl
   
Ocena:
0

Czy imię "Vanitas" niesie za sobą jakieś podświadome przesłanie o osobowości bohatera? Wszak oznacza ono "marność" po łacinie.

29-08-2017 09:55
Shadov
   
Ocena:
0

W pierwszym tomie nie. Dopiero w drugim można dostrzec pewne zależności, ale dotyczą bardziej efektów działań samej Księgi niż bohatera.

07-09-2017 21:01

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.